Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Odra w okolicach Zielonej Góry


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
132 odpowiedzi w tym temacie

#121 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 622 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 07 grudzień 2018 - 23:10

Patrząc na ilość wyjazdów to początek sezonu ok - bylem tylko kilka (3-4) razy na rybach i jedne dzień trafiony - i sum i dorodny boleń. Więc trochę podobnie widzę początek sezonu - w lecie w ogóle nie wędkowałem więc nie wiem no i  w październiku znowu na rybki - na samym początku trafiłem ładnego sandacza i po kilku dniach zaciąłem niedaleko brzegu porządną rybę - po tym tępym braniu stawiam na suma - no i plecionka pstryk na kamieniach. Od tamtej pory lipa - jeden niewymiarowy sandacz. Nastawiałem się tylko na sandacze - nie wiem jak sprawa się ma ze szczupakami - kilka niewymiarowych zawsze się gdzieś trafi jak przyłów, ale tak było zawsze więc żadnych wniosków nie można wyciągnąć. Gdy pytam na szlaku ludzi to nie specjalnie mają się czym chwalić. Widuję grupę spiningistów, którzy aż spod Jeleniej Góry przyjeżdżają i grupowo czeszą rzekę i też nic - na około ośmiu chłopa pada kilka szczupaków, jakiś boleń, ani razu nie trafili sandacza. Będą chyba chude lata. A czy Ty ( Z.Milewski) łowisz  z łodzi?

Tak, spinninguję wyłącznie z łodzi, unikam krzaków i kleszczy jak tylko mogę. Szczupaków nie łowię docelowo, to przyłowy, to samo z okoniami, bolenie prawie też-boleniom poświęciłem w sezonie 3 rzuty-ok. 5-8minut, złowiłem dwa, taki fart. Generalnie koncentruję się na brzanach, sandaczach i sumach. Czasami jak mam ochotę, poświęcam chwile (kilka chwil) na jazie i klenie, też przyjemne rybki. Ale barbary, sumy i sandacze to jest to co lubię. Co do ilości szt to nie liczyłem dokładnie (nie prowadzę statystyk), ale tak  w samej okolicy to poszczęściło się na (sezon 2018) ok. 15 sumków (YB ok 150-160cm), ok. 20 barbar(YB 74cm), ok. 40sandaczy(YB 85cm), kilka jazi (do 50cm), kilka kleni (do 50cm), ok 20szczupaków (do 86cm), ok 30 okoni (do 36-8cm), parę boleni.

Łódź daje na pewno większą mobilność, wybieram sobie ulubione kawałki, na jakimkolwiek brzegu, gdziekolwiek. A szczególnie na barbarach, mogę tak podać przynętę, jakbym z brzegu nie dał rady. Tylko przez tą niską wodę, ryby niestety płoszą się niezmiernie, pod kilem najczęściej było ok. 1 mt.

Ci spinningiści to chyba za szczupłym chodzą, bo sandaczy może być około=co szczupaków. Generalnie do listopada nie spływałem z wody o kiju, zawsze coś, jakieś parę ryb wymiarowych, najlepsze dni dawały kilka ryb wymiarowych, do tego jakieś spięcia, przetarcia linki, pudła. Łowię wszystko z ręki praktycznie, na gumy i woblery.

Odra w okolicy zielonej góry tak ścisłej

Przecież żartowałem, foto "do góry nogami" :) .


  • analityk, Krzysiek Rogalski i rapek lubią to

#122 OFFLINE   inż. Mamoń

inż. Mamoń

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 29 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 07 grudzień 2018 - 23:57

Tak, spinninguję wyłącznie z łodzi, unikam krzaków i kleszczy jak tylko mogę. Szczupaków nie łowię docelowo, to przyłowy, to samo z okoniami, bolenie prawie też-boleniom poświęciłem w sezonie 3 rzuty-ok. 5-8minut, złowiłem dwa, taki fart. Generalnie koncentruję się na brzanach, sandaczach i sumach. Czasami jak mam ochotę, poświęcam chwile (kilka chwil) na jazie i klenie, też przyjemne rybki. Ale barbary, sumy i sandacze to jest to co lubię. Co do ilości szt to nie liczyłem dokładnie (nie prowadzę statystyk), ale tak  w samej okolicy to poszczęściło się na (sezon 2018) ok. 15 sumków (YB ok 150-160cm), ok. 20 barbar(YB 74cm), ok. 40sandaczy(YB 85cm), kilka jazi (do 50cm), kilka kleni (do 50cm), ok 20szczupaków (do 86cm), ok 30 okoni (do 36-8cm), parę boleni.

Łódź daje na pewno większą mobilność, wybieram sobie ulubione kawałki, na jakimkolwiek brzegu, gdziekolwiek. A szczególnie na barbarach, mogę tak podać przynętę, jakbym z brzegu nie dał rady. Tylko przez tą niską wodę, ryby niestety płoszą się niezmiernie, pod kilem najczęściej było ok. 1 mt.

Ci spinningiści to chyba za szczupłym chodzą, bo sandaczy może być około=co szczupaków. Generalnie do listopada nie spływałem z wody o kiju, zawsze coś, jakieś parę ryb wymiarowych, najlepsze dni dawały kilka ryb wymiarowych, do tego jakieś spięcia, przetarcia linki, pudła. Łowię wszystko z ręki praktycznie, na gumy i woblery.

Przecież żartowałem, foto "do góry nogami" :) .

Od razu mi przyszła na myśl łódź. Z brzegu nie ma takich efektów i tego żadnym zarozumialstwem się nie przykryje - naprawdę trzeba wiele motogodzin odwalić aby w końcu wąsatego przytulić, szczególnie, że tak jest rzeka oblegana i miejsca by stanąć czasami nie ma. Tak się domyślałem, że sandaczy może być niewiele mniej co szczupaków, ale to dlatego, że ostatnimi laty tego szczupaka strasznie ubyło. Jak zaczynałem biegać ze spinem po Odrze (lata temu) to myślałem, że gdybym zabierał to co złowię to mógłbym rodzinę samymi szczupakami wyżywić :) . Jeśli nawet tego sandacza jest tak dużo, to jednak jest to bardziej wymagająca ryba - przynajmniej z brzegu. Pewnie nie raz miniemy się nad wodą, Pozdrawiam.


  • analityk lubi to

#123 OFFLINE   muffinka

muffinka

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 26 postów
  • LokalizacjaZielona Góra
  • Imię:Arek

Napisano 09 grudzień 2018 - 21:50

Ja miałem bardzo krótki sezon i mocno przerywany bo niesystematycznie się pojawiałem nad wodą w przeciwieństwie do poprzednich sezonów. Mogłem jedynie z brzegu powędkować i też na bardzo obleganych odcinkach. Moim zdaniem okoni było mnogo w tym roku i udało mi się pierwszy raz skutecznie połowić kleni. Sandacze były w rozmiarach przedszkolnych ale też i na nie się nie nastawiałem zbytnio bo jakoś nie mam szczęścia do tych ryb albo wytrwałości w ich poszukiwaniu. Faktem jest że z momentem przyjścia chłodnych dni ryby jakby zniknęły. Zaliczyłem dwa wypady pod koniec listopada i jeden dał szczupaka pod wymiar a drugi był kompletnym zerem. Najlepszym okresem była druga połowa września. Brały większe okonie i przewijały sie sandaczyki czasem coś większego pobujało się ale spadało.



#124 OFFLINE   inż. Mamoń

inż. Mamoń

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 29 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 09 grudzień 2018 - 22:13

... Faktem jest że z momentem przyjścia chłodnych dni ryby jakby zniknęły....

Tak się składa, że tych odpowiednio chłodnych do swej pory roku dni nadal nie ma...

W sobotę ryby były aktywne i były tam gdzie być powinny (z lekką korektą), ale wiatr skutecznie wędkowanie utrudniał. Ja zwiedziłem swoje dwie w miarę dobre główki i miałem pięć brań - trzy w miejscu gdzie powinny być sandacze i dwa brania szczupakowe - jeden wyjechał na brzeg, drugi przegryzł fluorokarbon (ostatnio z powodu braku brań zaniechałem stalek)

Wiatr zrobił swoje - o ile szczupaki biorą jak kamikadze to sandaczom ta wygięta plecionka dawała fory.

Zauważyłem, że ten niski stan i wolniejszy przepływ naniósł trochę mułu/piachu na miejsca gdzie wcześniej było fajne twarde dno i gdzie główka odbijała się jak pingpong. Teraz to lekko przymulone dno plus naciągnięta wiatrem plecionka nie dała nadziei na wędkowanie po zmroku gdy liczyć można tylko na odczucia na kiju.


  • analityk lubi to

#125 OFFLINE   Smaczek

Smaczek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 399 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 11 grudzień 2018 - 11:08

Jak ubogi jest nasz odcinek w ryby można się przekonać łowiąc na Odrze w innych od naszych rejonach. Brak wody w rzece, presja i wiele innych czynników robią swoje. Jeśli ktoś łowił na Odrze w latach 70-tych, 80-tych, to wie jaka mocno różni się rzeka z tamtych lat, od tej dzisiejszej. I nawet nie porównuję tu ilości ryb, ale samą ilość wody. Ale to już "prehistoria". Co do stanu obecnego to najbardziej zaskakuje mnie sandacz. Małego jest dość dużo, ale z chociażby wymiarowy to już jest duży problem. Co prawda jakiś tam jest łowiony, ale głównie w nocy. Jednakże ich ilości są niewspółmierne do tych "krótkich". Nie za bardzo wiem w jaki sposób to wytłumaczyć.

Co do "szczupłego" to uwzględniając brak wiosennych wylewów rzeki nie ma się co dziwić jego małej ilości. Populacja okonia na podobnym od lat poziomie. Jak sprawa ma się z sumem to chyba każdy wie i tematu nie trzeba rozwijać.

Czytając ilości złowionych ryb przez kolegę Zbigniewa to przy tej ilości (40) to chyba powinno być sandaczy i sandaczyków (łącznie), bo nie umniejszając umiejętnościom, taka ilość wymiarowych ryb tego gatunku złowiona w tym sezonie w Odrze w okolicach Zielonej Góry wydaje mi się mocno przesadzona.



#126 OFFLINE   inż. Mamoń

inż. Mamoń

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 29 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 11 grudzień 2018 - 11:19

Jak ubogi jest nasz odcinek w ryby można się przekonać łowiąc na Odrze w innych od naszych rejonach. Brak wody w rzece, presja i wiele innych czynników robią swoje. Jeśli ktoś łowił na Odrze w latach 70-tych, 80-tych, to wie jaka mocno różni się rzeka z tamtych lat, od tej dzisiejszej. I nawet nie porównuję tu ilości ryb, ale samą ilość wody. Ale to już "prehistoria". Co do stanu obecnego to najbardziej zaskakuje mnie sandacz. Małego jest dość dużo, ale z chociażby wymiarowy to już jest duży problem. Co prawda jakiś tam jest łowiony, ale głównie w nocy. Jednakże ich ilości są niewspółmierne do tych "krótkich". Nie za bardzo wiem w jaki sposób to wytłumaczyć.

Co do "szczupłego" to uwzględniając brak wiosennych wylewów rzeki nie ma się co dziwić jego małej ilości. Populacja okonia na podobnym od lat poziomie. Jak sprawa ma się z sumem to chyba każdy wie i tematu nie trzeba rozwijać.

Czytając ilości złowionych ryb przez kolegę Zbigniewa to przy tej ilości (40) to chyba powinno być sandaczy i sandaczyków (łącznie), bo nie umniejszając umiejętnościom, taka ilość wymiarowych ryb tego gatunku złowiona w tym sezonie w Odrze w okolicach Zielonej Góry wydaje mi się mocno przesadzona.

Weź pod uwagę, że to są wyniki z łodzi. Jeśli ktoś ma czas na wędkowanie i fundusze na paliwo (bo przynęt prawie nie traci) to zrobi taki wynik bez problemu w sezonie. Trafia w dobry dzień i może mieć ze trzy. Skuteczność jest inna - kontakt z przynętą jest zupełnie inny - szybkie zacięcie nie sprawia problemu. Myślę, że to jest do zrobienia. Z brzegu jest inaczej i lepiej chyba nie będzie. Trzeba zarybiać bardziej intensywnie - same się już ryby nie odrodzą przy tej ilości wędk..



#127 OFFLINE   Smaczek

Smaczek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 399 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 11 grudzień 2018 - 13:32

Wbrew pozorom, ponton czy łódka, na naszym odcinku rzeki i przy takim stanie jaki był w tym roku to nie jest jakiś ogromny, a nawet duży handicap. No chyba, że łowi się w okolicach Krzesina, ale i to nie z powodu ryb, a raczej hardcorowej roślinności na główkach i wałach. Z główek i łach pomiędzy nimi można obłowić miejscówki wcale nie gorzej niż z łódki. Ja łowię zarówno z brzegu, jak i z pontonu. Jakoś znaczącej różnicy w braniach nie zauważyłem. Realnie, aby przy obecnym rybostanie złowić w naszych okolicach 40 wymiarowych sandaczy to trzeba "przewędkować" z dwa razy tyle nocek, a pewnie i to byłoby mało. To oczywiście jest moje zdanie, ale wśród moich znajomych stwierdzenie, że w obecnym roku jedna osoba złowiła tyle wymiarowych mętnookich, wywołałaby identyczną reakcję jak u mnie- niedowierzanie. Mowa oczywiście o okołozielonogórskim odcinku Odry.


  • analityk lubi to

#128 OFFLINE   inż. Mamoń

inż. Mamoń

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 29 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 11 grudzień 2018 - 13:51

No nie chcę się tu za łódkowców wypowiadać, ale 40 sandaczy to średnio 1,54 sandacza na tydzień. Nie można wykluczyć.



#129 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 622 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 11 grudzień 2018 - 14:04

Jak ubogi jest nasz odcinek w ryby można się przekonać łowiąc na Odrze w innych od naszych rejonach. Brak wody w rzece, presja i wiele innych czynników robią swoje. Jeśli ktoś łowił na Odrze w latach 70-tych, 80-tych, to wie jaka mocno różni się rzeka z tamtych lat, od tej dzisiejszej. I nawet nie porównuję tu ilości ryb, ale samą ilość wody. Ale to już "prehistoria". Co do stanu obecnego to najbardziej zaskakuje mnie sandacz. Małego jest dość dużo, ale z chociażby wymiarowy to już jest duży problem. Co prawda jakiś tam jest łowiony, ale głównie w nocy. Jednakże ich ilości są niewspółmierne do tych "krótkich". Nie za bardzo wiem w jaki sposób to wytłumaczyć.

Co do "szczupłego" to uwzględniając brak wiosennych wylewów rzeki nie ma się co dziwić jego małej ilości. Populacja okonia na podobnym od lat poziomie. Jak sprawa ma się z sumem to chyba każdy wie i tematu nie trzeba rozwijać.

Czytając ilości złowionych ryb przez kolegę Zbigniewa to przy tej ilości (40) to chyba powinno być sandaczy i sandaczyków (łącznie), bo nie umniejszając umiejętnościom, taka ilość wymiarowych ryb tego gatunku złowiona w tym sezonie w Odrze w okolicach Zielonej Góry wydaje mi się mocno przesadzona.

Nie prowadzę statystyk, ale ta liczba będzie najbliższa prawdy, niektóre ryby być może złowiłem 2-3 razy, kto wie? Niewymiarowych wyjąłem prawdopodobnie podobną ilość, nie trafiłem żadnego "smoka" ponad 90cm. Te największe padają w nocy, a w nocy akurat nie łowię. Szczupłych złowiłem nieco więcej niż w poprzednich latach, choć tylko jako przyłów. Okonia natomiast wyraźnie więcej niż kiedyś i to większe sztuki/średnio, też przyłów.

Wszystko oczywiście z łodzi i korzystając najczęściej z dni roboczych, gdy jest łatwiejszy dostęp do miejscówek, w weekendy jest tłok. Od wyjazdu z garażu do rozpoczęcia łowienia mam dosłownie 15-20 minut, najczęściej byłem raz w tygodniu (czasem nawet dwa) na wodzie, najczęściej ranek do południa lub popołudnie do wieczora. Czasami całe dniówki, szczególnie bliżej jesieni i jesień.

Weź pod uwagę, że to są wyniki z łodzi. Jeśli ktoś ma czas na wędkowanie i fundusze na paliwo (bo przynęt prawie nie traci) to zrobi taki wynik bez problemu w sezonie. Trafia w dobry dzień i może mieć ze trzy. Skuteczność jest inna - kontakt z przynętą jest zupełnie inny - szybkie zacięcie nie sprawia problemu. Myślę, że to jest do zrobienia. Z brzegu jest inaczej i lepiej chyba nie będzie. Trzeba zarybiać bardziej intensywnie - same się już ryby nie odrodzą przy tej ilości wędk..

Paliwo niewiele mnie kosztuje. Mam dosłownie 2 km do slipu, a 10l zbiornik na łodzi, pozwala na 3-4 wyprawy. Łącznie nie wyjdzie nawet 100zł/miesiąc łódź+auto, a przynęt z łodzi tracę mało. Z łodzi zupełnie inaczej podaje się i prowadzi przynętę, łatwiejsze jest też zacięcie, staję sobie optymalnie, tak gdzie mi najbardziej pasuje. Z brzegu tak się nie da.

Najczęściej łowiłem 1-2 wymiarowe sandacze, czasem 3, parokrotnie 4, bez sandała spływałem praktycznie dopiero od połowy listopada.

Nie wiem czy intensywne zarybianie pomoże. Mam wrażenie, że duże (dorosłe) ryby mają skłonność do ucieczki z tak płytkiej wody, choć niektórzy twierdzą coś innego. Ale też dużych sandaczy, łowionych w nocy, spinningiści łowią coraz mniej, szczególnie w tym roku, co potwierdzałoby ogólną wersję. Jeśli mała woda jest przyczyną, zarybianie nam nie pomoże. Choć dokłada swoje presja, parokrotnie pływając w weekend, nie miałem gdzie łodzi ustawić, na dobrych miejscówkach tłok na brzegu.


Użytkownik Z.Milewski edytował ten post 11 grudzień 2018 - 14:06

  • analityk lubi to

#130 OFFLINE   hardy50

hardy50

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 145 postów
  • LokalizacjaJelenia Góra
  • Imię:Bartek

Napisano 30 październik 2022 - 17:07

Jak sytuacja na Odrze?

#131 OFFLINE   robert2844

robert2844

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 81 postów
  • LokalizacjaNowogród Bobrzański
  • Imię:Robert

Napisano 31 październik 2022 - 08:09

Cześć byłem na Odrze w ubiegłą niedzielę w okolicach Radnicy. Miałem kilka brań na spina. Wyjąłem jednego sandacza i szczupłego. Obie ryby nie wymiarowe. Zauważyłem także kilka ataków boleni
  • hardy50 lubi to

#132 OFFLINE   PL1962

PL1962

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 77 postów
  • LokalizacjaZ PKS-u

Napisano 03 listopad 2022 - 09:17

Coś dłubie po nocy, jednak rozmiarowo słabo, ryby chudzinki jak by puste. Na kilku wypadach zaobserwowałem wyraźny chemiczny zapach.



#133 OFFLINE   Daniel93

Daniel93

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 21 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 24 grudzień 2022 - 17:29

Zamieszczam dwa filmik z odry z zimowiska 2021 i z zimowiska 2022 po zatruciu. Obydwa filmik zostały nagrane na tej samej główce. Co do rybostanu przed zatruciem i po zatruciu odpowiedzcie sobie sami...








Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych