Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Sytuacje nad woda, w ktorych uzywacie przynet powierzchniowych ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
124 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14823 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 26 luty 2014 - 20:17

Witam,

 

Na wstepie zaznacze, ze ograniczam sie do wedkowania w wodzie slodkiej.

Wraz z uplywem lat (i wody w rzekach) zauwazam u siebie coraz wieksze zainteresowanie i coraz szersze stosowanie przynet powierzchniowych podczas spinigowania.

 

Uzywam "slizgaczy" boleniowych typu lamianiec RH, czy olowek - ale w lamancu duzo wiecej wiary pokladam.

W miare opanowalem lowienie przynetami typu popper, turbinkowiec czy "walk the dog". Glownie podczas wypraw za bassami.

Jako ciekawostka pochwale sie przyneta laczaca w sobie poppera, turbinkowca, przynete walk the dog i zwyklego woblera.

 

Załączony plik  80.jpg   2,71 KB   51 Ilość pobrań

 

Mierzy 8 cm, jest lotny i biora na niego ryby :)

 

Znam wiele osob lowiacych klenie i jazie na przynety powierzchniowe (zuki i smurzaki). Osobiscie doswiadczenia w takim wedkowaniu mam bardzo mizerne.

Podczas wypraw szczupakowych zdazylo mi sie probowac wiekszych "walk the dog" - Salmo Mas Marauder - celem zwabienia szczupakow. Niestety nie mialem okazji zaliczyc brania na taka przynete.

 

W Hiszpanii widywalem brzany lowione na przynety powierzchniowe - gdy zerowaly na drobnicy pod wierzchem na zbiornikach zaporowych.

 

 

Mial ktos okazje lowic sandacze na przynety powierzchniowe ?

Jakie inne gatunki w przynety prowadzone po powierzchni polawialiscie?

Ciekawy jestem Waszych doswiadczen.

Pozdrawiam

 

Guzu

 

 



#2 OFFLINE   gracek

gracek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 257 postów
  • LokalizacjaSandomierz
  • Imię:G
  • Nazwisko:L

Napisano 26 luty 2014 - 20:33

Spoko temat z zeszłym roku na KMP na zbiorniku Dzieckowice miałem okazje pływac z młodym miejscowym zawodnikiem mianowicie Krzyśkiem Stepanowem ów Krzysiek w każde nowe miejsce w które wpływaliśmy zaczynał od poppera (naszym celem były okonie chyba najlepsze łowisko w Polsce pod ten gatunek) tak mnie Krzysiek nakręcił tymi popperami że po przyjeżdzie do domu wystrugałem od razu 20 popperków o róznych wielkościach i kolorach wiąże z tymi przynętami dużą przyszłośc i nie tylko o okonie mi chodzi .



#3 OFFLINE   Marvin

Marvin

    mogul

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 1047 postów
  • LokalizacjaLempäälä

Napisano 26 luty 2014 - 20:33

W zeszłym roku nurt Sanu zabrał mi neoprenowy "gravel guard" od spodniobutów.

Zauważyłem "uciekiniera", gdy był na skraju zasięgu rzutu.

Bardzo żałowałem, że nie mam lotnej przynęty powierzchniowej na agrafce...


  • Guzu lubi to

#4 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14823 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 26 luty 2014 - 20:38

W zeszłym roku nurt Sanu zabrał mi neoprenowy "gravel guard" od spodniobutów.

Zauważyłem "uciekiniera", gdy był na skraju zasięgu rzutu.

Bardzo żałowałem, że nie mam lotnej przynęty powierzchniowej na agrafce...

 

Musisz zachowywac wieksza ostroznosc na lowisku Paniczu.



#5 OFFLINE   Norbert 78

Norbert 78

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 502 postów
  • LokalizacjaBiała Podlaska

Napisano 26 luty 2014 - 20:54

Uwielbiam łowić na poppery. Łowie głównie szczupaki na rozlewiskach w maju, zaliczyłem też kilka okoni 30+. Bywają dni, gdy do prowadzonego poppera startuje kilka szczupaków i żaden nie trafia w przynętę. Fajne widowiskowe łowienie, gorąco polecam ;)

Okoń na Salmo Rover.

dsc03771tv.jpg


  • Guzu i El_Mariaczi lubią to

#6 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 26 luty 2014 - 22:58

W zeszłym roku, na teoretycznie bezrybnej, wyeksploatowanej sandaczowej rafie, zaliczyłem kilka brań sandacza na walkdoga prowadzonego z przytrzymaniem w zwarach, jedno tylko zaciąłem, stąd wiem, że to prały sandacze.

Łowiłem w nocy, co ciekawe mój brat stojąc dosłownie kilkanaście metrów niżej na tej samej rafie na smużącą glapkę łowił klenie, a kilka dni wcześniej jazie, tak - warto uczyć się powierzchniowego łowienia. ;)

Do smużaków przełamałem się lata temu, chlapaki to temat ciągle nowy i ekscytujący.


  • Guzu lubi to

#7 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14823 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 26 luty 2014 - 23:05

Gdy trafie dobry wieczor z sandaczami to sprobuje powierzchniowcow.

Dzieki @Dagon za info :)



#8 OFFLINE   Forecast

Forecast

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2005 postów
  • LokalizacjaZadupie
  • Imię:J
  • Nazwisko:P

Napisano 26 luty 2014 - 23:17

Pierwszy dzień wyżu po okresie monsunowym ;) Żerowanie krótkie ale intensywne. Najczęściej wieczorem lecz często od 10-tej do 12-stej. Bolenie.


  • Guzu lubi to

#9 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 26 luty 2014 - 23:21

Powierzchniowe łowienie to temat ciągle do sprawdzenia, trudny, bo nie zawsze i nie na każdej miejscówce się da, ale rok temu, już całkiem po ciemku z pewnym kolegą z forum, nie będę pisał kto, ale @pisarz  :ph34r: -  zaobserwowaliśmy żerowanie jazi, lub kleni, które nas całkowicie ignorowały, dosłownie szorowały grzbietami taflę wody, smugi odchodziły od brzegu, wzdłuż opaski, ale nic nie udało się złowić. W końcu kolega, którego nie wspominałem, założył płytko chodzącego woblerka, poprowadził go wolno na poziomie ryb i klenio/jazie okazały się sandaczami, może niedużymi, ale już jakiś pomysł na łowienie był. 

Wykorzystałem go zresztą później, łowiąc bardzo płytko i na płytkiej wodzie, jednak jeszcze nie na typowe chlapaki.

Wszystko przede mną.



#10 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 27 luty 2014 - 06:54

 

Bywają dni, gdy do prowadzonego poppera startuje kilka szczupaków i żaden nie trafia w przynętę.

 

dlatego wole uzywac innych przynet w przypadku szczupakow, pamietam jak w szwecji lowilismy przez caly dzien, na dwoch lodkach, 1) na tonace jerki i 2) na (upartego) powierzchniowce, na 10 atakow moze jeden trafiony, na 10 trafionych moze jeden zaciety szczupak - top watery oczywiscie, byc moze to moja wina i nie potrafie tak lowic szczupakow, jednakze uwazam, ze na nie sa skuteczniejsze wabiki, tzn. takie ktore pracuja chociazby na szerkosc dloni pod powierzchnia wody, po prostu mam innych faworytow 

 

 

klenie na wabiki powierzchniowe to praktycznie klasyka, to samo okonie, w przypadku pstragow i brzan tez sie czasami sprawdzi ale bedzie tak, jak napisal dagon :)

 

 

Powierzchniowe łowienie to temat (...) trudny, bo nie zawsze i nie na każdej miejscówce się da



#11 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14823 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 27 luty 2014 - 09:46

Mniejsza skutecznosc "kontaktow" w przypadku przynet powierzchniowych wynika, moim zdaniem, z faktu ze ryby maja problem optyczno sensoryczny.

Cos sie przmieszcza na granicy ich srodowiska i powietrza. Tafla wody odbija refleksy. Przynety czesto chodza zygzakami. 

Sprawa nie jest prosta do trafienia.

Dodatkowo nasza obserwacja z drugiej strony. Kazda falka, odkos wokol wabika to juz przyspieszone tetno i adrenalina. Wiec czesc zaciec jest po prostu przedwczesna.


  • patu lubi to

#12 OFFLINE   Norbert 78

Norbert 78

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 502 postów
  • LokalizacjaBiała Podlaska

Napisano 27 luty 2014 - 09:59

Dodatkowo nasza obserwacja z drugiej strony. Kazda falka, odkos wokol wabika to juz przyspieszone tetno i adrenalina. Wiec czesc zaciec jest po prostu przedwczesna.

 

Dokładnie, na początku mojej przygody miałem duże problemy z zacięciem. Często wyjmowałem przynętę rybie z pyska. Najważniejsze to opanować emocje i ciąć dopiero jak poczuje się rybę na kiju, choć z własnego doświadczenia wiem że to nie takie proste ;)


  • Guzu, pepso i Kamil Z. lubią to

#13 OFFLINE   homax

homax

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1009 postów
  • LokalizacjaPruszków Poland Europe Earth
  • Imię:Sławomir

Napisano 27 luty 2014 - 10:21

Dokładnie, na początku mojej przygody miałem duże problemy z zacięciem. Często wyjmowałem przynętę rybie z pyska. Najważniejsze to opanować emocje i ciąć dopiero jak poczuje się rybę na kiju, choć z własnego doświadczenia wiem że to nie takie proste ;)

 

:))) Tak tak.. Trzeba mieć żelazowe nerwy żeby nie ciąć przed czasem!

Łowienie powierzchniowe jest bardzo ekscytujące mino chybionych ataków szczupaków. Być może tak się zdaje że jest więcej spodłowań...

Gdy łowimy głębiej wielu ataków pewnie wogóle nie rejestrujemy. Na powierzchni widzimy wszystko!


  • Paweł Bugajski i pepso lubią to

#14 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18579 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 27 luty 2014 - 10:23

Znakomity wątek, powiem na wstępie.   :good:   Właśnie dla takich dyskusji został utworzony czy też zdefiniowany na nowo dział "Ogólne". Jakby nie patrzeć jest to znakomite pole do wypowiedzi dla elity tego forum a mała częstotliwość / rotacja nowych wątków i wolniejszy rytm tego działu powoduje, że nawiązuje on do klimatu "starego" jerkbaita

 

- - - - - 

 

Idąc do meritum chciałbym poruszyć kwestię takiego specyficznego łowienia powierzchniowego jakim jest łowienie  troszkę stacjonarne wykorzystujące pływalność przynęty czyli na pływającego woblera / jerka.  Mi się to sprawdziło kilkukrotnie przy użyciu przynęt takich jak Karaś Jaxon'a czy Slider F Salmo. Przytopienie przynęty a następnie pozwolenie na jej wypłynięcie i pozostawienie jej na kilka - kilkanaście sekund kołyszącej się na powierzchni wody. Brania następowały z reguły w momencie, w którym po takim wypłynięciu następowało kolejne przytopienie.  

 

To jest metoda dla cierpliwych, sprawdzająca się tam gdzie jest czysta woda i kameralne "ciasne" miejscówki albo tam gdzie wiemy że ryba jest tylko nie chce brać - taki kołyszący, ruszający się nad głową woblerek czy jerk bywa strasznie irytujący dla szczupaka. 

 

Miałem też kiedyś sytuację na rzece z małym uciągiem gdzie "wstawiałem" pływającego slidera na napływ i szczupaki się podnosiły i pukały w niego, często po kilka razy.

 

Do takeigo łowienia sprawdzają się przynęty ubarwione naturalnie, przypominające pokarm. I jak zaznaczyłem, w czystych wodach.


  • grzegorz197503, pepso i Dagon lubią to

#15 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14823 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 27 luty 2014 - 10:33

Wielokrotnie - szczegolnie rano i wieczorem. Gdy aktywnosc wiekszosci ryb jest wieksza, niz w innych porach dnia szkoda nam czasu na eksperymenty i sprawdzanie "wynalazkow" .

Czyli zakladamy przynety powierzchniowe wtedy, gdy sie nic nie dzieje. Slonce roztapia kamienie na ostrogach rzeki. My po porannym wstawaniu okolo 14 usypiamy na stojaco...i wtedy sie zaczynaja proby "jadrowe" ;)

Szansa, ze cos strzeli. Jest. Ale najczesciej wtedy moze strzelic linka przetarta o kamienie.

;)

 

Jak pisalem na wstepie, postanowilem w kilku "nietypowych" sytuacjach nad woda wyprobowac powierzchniowce. O przebiegu i skutkach prob napisze w tym watku.

Zdjec nie obiecuje ...


  • szpiegu lubi to

#16 OFFLINE   Norbert 78

Norbert 78

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 502 postów
  • LokalizacjaBiała Podlaska

Napisano 27 luty 2014 - 10:49

Najczęściej sięgam po powierzchniowce wiosną, jak pisałem wyżej stosuję je na rozlewiskach wśród zalanych traw. Łowię na granicznym Bugu i miałem sytuację gdy strażnik graniczny miał ze mnie niezły ubaw że, łowię na łące zamiast w wodzie, Jego mina po braniu szczupaka w pełni rekompensowała mi te drwiny ;) Jeżeli chodzi o rozmiar ryb, niestety nie ma się czym chwalić. Największy szczupak złowiony na powierzchniowca nie przekraczał 70 cm.


  • wojtekmat lubi to

#17 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18579 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 27 luty 2014 - 10:57

...przede wszystkim na zarosnietych lowiskach czyli tam gdzie trudno lowic na przynety inne niz powierzchniowe... cieple miesiace roku czyli od poznej wiosny do wczesnej jesieni
Niczego innego niz szczupaki z powierzchni dotad lowic nie probowalem (nie licze boleni i sandaczy lowionych na plytko schodzace woblerki bo to jednak lowienie pod-powierzchniowe)

Edit: a no i klenie oczywiscie

#18 OFFLINE   rózgaś

rózgaś

    Znowu....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1121 postów

Napisano 27 luty 2014 - 11:40

Na10m wody lowilem szczupaki. Brania były jak przynęta ciapnela o powierzchnie.

#19 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18579 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 27 luty 2014 - 11:51

Na10m wody lowilem szczupaki. Brania były jak przynęta ciapnela o powierzchnie.

 

Jakieś szczegóły rózgasiu być zapodał, tzw. okoliczności przyrody. Np. czy to jakieś jezioro w górach było, czy szkier czy jeszcze co innego. 



#20 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 27 luty 2014 - 11:57

Dla mnie powierzchniowe łowienie z premedytacją, to w zdecydowanej większości 2 pory roku, 3 gatunki ryb i Odra. Boleń, kleń i jaź. Wczesną wiosną kiedy zdarzy się podwyższony stan wody i ciepłe słońce, w międzywalu można trafić eldorado. Jeśli zdarzy się że czas przyboru trafia w początek sezonu boleniowego to jest super. W zeszłym roku tak było. Niestety nie potrafię jak do tej pory współpracować, z dużymi sztukami, a one tam też są. Obserwowałem sytuacje, kiedy stado boleni, zbierało z powierzchni stadka uklei, które zgromadziły się w miejscu gdzie normalnie wśród drzew biegnie polna droga. Piękne widowisko, ale nie było opcji żeby podać przynętę. Przynęty to ołówek RH ale też i chiński popper za dolara. Klenie i Jazie trudniej o tyle, że nielot czasem nie sięga w głąb "łąki", bo akurat tam się stado zatrzymało i żeruje. Za to w tym roku na wiosnę mam już kajak. Zobaczymy. Druga sytuacja to pełny letni sezon przy niżówkach. Ostrogi + opaski. Nigdy nie udało mi się stworzyć choćby małej reguły dla sandaczy z powierzchni. Choć próbowałem. Chyba, że powierzchniowym łowieniem nazwać podłużnego minnowa, który idzie do 20cm pod powierzchnią.   


  • Guzu, patu i Przemek lubią to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych