Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Czy Catch and Release = No kill?

catch and release catch&release c&r

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
118 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4430 postów

Napisano 10 maj 2014 - 14:50

Witam serdecznie szanowne grono,
 
Od dosc dawna nurtuje mnie postawione wyzej pytanie. Jakis czas temu usilowano mnie przekonac, ze jesli zjem jakakolwiek rybe, nie wazne skad pochodzi i jakie znaczenie ma jej zabranie dla lokalnej  populacji  to jestem zwyklym miesiarzem i moge sobie zakupic gumofilce i isc pod bergiel warszawski. 
 
No wiec jak to jest ? 
 
Bujo

#2 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 10 maj 2014 - 15:12

Nie stawiałbym znaku równości pomiędzy tymi nazwami.

 

Jestem zwolennikiem rozumowania C&R jako świadomego zachowania rozsądku. Każdy wędkarz powinien rozumieć gdzie wędkuje i jaką rybę chce zabrać. W niektórych rzeczkach, jeden wymiarowy pstrąg może być na wagę złota. Czym innym jest zabranie z łowiska kilowego szczupaczka, czym innym metrowego okazu. Czym innym jest zabranie jednej rybki na przysłowiowy miesiąc, czym innym kasowanie jednego osobnika co drugi dzień. Czym innym 10 płotek, czym innym dziesięć drapieżników i można tak mnożyć w nieskończoność.

 

Każda woda ma swój potencjał, swój ograniczony zasób. Ktoś z przekonania lub innych powodów chce wypuszczać100% ryb, czyli iść zgodnie z założeniami No kill - Super. Jednak nie widzę problemu, jeśli ktoś inny raz na jakiś czas zabierze sobie rybkę na rodzinną kolację. NIe popadajmy w paranoję i ze skrajności w skrajność. Ale...

 

No właśnie to "ALE" to nic innego jak świadomość i zrozumienie łowiska. Jeśli nie robi tego gospodarz w regulaminie, to odpowiedzialność spoczywa na nas. Ja nie odważyłbym się zabrać pstrąga z dowolnego naturalnego polskiego łowiska. Jednak nie będę piętnował kogoś, kto zechce zabrać jednego sandacza na wigilijny stół z bogatego zbiornika zaporowego.



#3 OFFLINE   slav

slav

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 302 postów
  • LokalizacjaKRK

Napisano 10 maj 2014 - 15:20

C & R = Catch and Reklamówka. Tak to przynajmniej wygląda w Polandii. A nie możnaby tak np. zrobic całkowity NO Kill na rzekach?



#4 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3372 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 10 maj 2014 - 15:24

Mozna by, zrob :)


  • Gofer2005 i woblery z Bielska lubią to

#5 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 10 maj 2014 - 19:01

Panowie ... nie narzekajcie pliz :) Nie jak jest a jak ma być.

Baloo - pięknie! Nigdy nie traktowałem podejścia ortodoksyjnie ... jednak WYPUSZCZAJCIE!

Wypuszczam 100% ale jak bywałem na wyprawach to braliśmy jedną sztukę (średnią) by zjeść na kolację. Zwykle były to ryby takiej wielkości, że wszyscy oblizywali palce i chcieli więcej. Nigdy jednak nie było tak, że wyrzucaliśmy bo wzięliśmy na zapas albo by obdarować wszystkich znajomych.

Mądre gospodarowanie zasobami łowiska!
  • staszek lubi to

#6 OFFLINE   Sławek.Sobolewski

Sławek.Sobolewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2336 postów
  • LokalizacjaWarmia&Mazury, kraina 3000 jezior w dorzeczu Wisły i rzek pobrzeża Bałtyku

Napisano 10 maj 2014 - 19:43

Na postawione powyżej pytanie ja odpowiedział tak; C&R to coś więcej niż no kill. C&R To zbiór pewnych zasad, zachowań na wodą. C&R to planowanie już na etapie przygotowań do wyprawy w domu. Każde łowisko jest inne, każde wymaga innego przygotowania sprzętowego i innych przemyśleń w kwestii C&R. W którymś tam temacie z tego działu jest (o zgrozo) film ze sporym szczupakiem. To jest właśnie no kill nie mający nic wspólnego z catch and release.

 

Podam tutaj przykład z życia. Mam kolegę który będąc np. na szczupakach na wodzie stojącej zawsze męczy mnie, żeby ustawiać się jak najdalej od potencjalnego łowiska po to aby rzuty były jak najdłuższe i ewentualny hol również :/ Tłumaczy to emocjami (dłuższy hol, więcej emocji, próbuje przekonywać, że ten element w łowieniu ryb jest dla niego najważniejszy) Ryby oczywiście wypuszcza ale to nie jest  C&R, to jest właśnie no kill. 


Użytkownik Sławek.Sobolewski edytował ten post 10 maj 2014 - 19:52

  • Predatorhunter i tomi101 lubią to

#7 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 10 maj 2014 - 20:02

Tak bardzo bym tego nie upraszczał. Nigdzie nie jest powiedziane, że osoba "No kill" nie będzie przestrzegać tych samych zasad co ktoś przestrzegający wszelkich zasad Catch & Release. W jednym i drugim przypadku ryba trafia ponownie do wody i tylko głupotą byłoby robienie to w taki sposób, aby nie przeżyła. To byłoby zwykłym marnotrawstwem.

 

Więc jest to kwestia wiedzy, doświadczenia i indywidualnego podejścia. Jeden wypuszcza niewymiarki z należytą ostrożnością i uwagą, a ktoś inny z pogardą przez "lewe ramie".

 

Innymi słowy, etyczny wędkarz "No kill" powinien przestrzegać dokładnie tych samych i wszystkich zasad Catch & Release.


  • Friko, Sławek.Sobolewski i guciolucky lubią to

#8 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 10 maj 2014 - 20:04

Przeczytałem uważnie post Mateusza który należy do zespołu C&R.

Czyli nie każdy kto zabierze kilka płotek czy okoni albo 1 szczupaka na rok jest podłym mięsiarzem?

Remek napisał o mądrym gospodarowaniu. Od jakiś 11-12 lat obserwuję działania PZW czy innych dzierżawców i ciężko jest dostrzec nie tylko mądre ale jakiekolwiek gospodarowanie :unsure: . Oczywiście że są wyjątki ale w zdecydowanej mniejszości a na to żaden portal wpływu nie ma i miał nie będzie.

Ale przynajmniej w karach za kłusownictwo coś się zmienia B) :

http://www.pzw.org.p...pliki/wyrok.pdf

i oby inne sądy poszły w tym kierunku.



#9 OFFLINE   robert67

robert67

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 995 postów
  • LokalizacjaSelestat(F)

Napisano 10 maj 2014 - 20:07

Wobec tego "No Kill" jest nieporozumieniem :) .



#10 OFFLINE   Sławek.Sobolewski

Sławek.Sobolewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2336 postów
  • LokalizacjaWarmia&Mazury, kraina 3000 jezior w dorzeczu Wisły i rzek pobrzeża Bałtyku

Napisano 10 maj 2014 - 20:13

Ogólnie jeśli słyszę się "no kill" kojarzy mi się to z odcinkami rzek, łowiskami na których obowiązuje zasada dotycząca zabierania ryb która z definicji nie jest jednoznaczna z C&R. No kill to no kill, rybie zwracana jest wolność ale zasady C&R nie są obowiązkowe.

 

No kill bez C&R jest w pewnym sensie nieporozumieniem, nie edukuje, nie wyjaśnia niczego nikomu.



#11 OFFLINE   robert67

robert67

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 995 postów
  • LokalizacjaSelestat(F)

Napisano 10 maj 2014 - 20:16

Ogólnie jeśli słyszę się "no kill" kojarzy mi się to z odcinkami rzek, łowiskami na których obowiązuje zasada dotycząca zabierania ryb która z definicji nie jest jednoznaczna z C&R. No kill to no kill, rybie zwracana jest wolność ale zasady C&R nie są obowiązkowe.

 

No kill bez C&R jest w pewnym sensie nieporozumieniem, nie edukuje, nie wyjaśnia niczego nikomu.

 

O, i to się "kupy" trzyma :) .



#12 OFFLINE   grzegorz88

grzegorz88

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 239 postów

Napisano 10 maj 2014 - 21:01

Dla mnie C&R to świadomy wpływ na populację ryb w danym ekosystemie. Nie zawsze wypuszczanie wszystkiego wyjdzie na dobre. Są gatunki inwazyjne.
Tak samo wypuszczanie chorych ryb. Czy powinno się wypuszczać ryby z tasiemcem czy utylizować?
Co ze sporym szczupakiem złowionym w pstrągowej rzeczce, którą można by przeskoczyć?

Użytkownik grzegorz88 edytował ten post 10 maj 2014 - 21:09


#13 OFFLINE   Sławek.Sobolewski

Sławek.Sobolewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2336 postów
  • LokalizacjaWarmia&Mazury, kraina 3000 jezior w dorzeczu Wisły i rzek pobrzeża Bałtyku

Napisano 10 maj 2014 - 21:14

Dla mnie C&R to świadomy wpływ na populację ryb w danym ekosystemie. Nie zawsze wypuszczanie wszystkiego wyjdzie na dobre. Są gatunki inwazyjne.
Tak samo wypuszczanie chorych ryb. Czy powinno się wypuszczać ryby z tasiemcem czy utylizować?

 

Moim zdaniem nie powinniśmy mylić c&r z próbą regulacji jakiejkolwiek populacji ryb. To co opisałeś to bardziej definicja tzw. racjonalnej gospodarki. Wypuszczanie wszystkiego ma sens. Wypuszczanie gatunków inwazyjnych również ma sens, pozwólmy naturze regulować i decydować o tym kto ma przetrwać, gdzie i dlaczego. 

 

My, ludzie jesteśmy na tej planecie dopiero od kilku chwil :) Moim zdaniem świadomy zgodny z naturą człowiek powinien zachować się jak obserwator, jak najmniej ingerencji.


  • Friko lubi to

#14 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 10 maj 2014 - 21:18

Jeszcze raz, nie skreślałbym jednego na rzecz drugiego. W zamyśle No kill i w zamyśle C&R jest dokładnie to samo. Uwalniamy złowioną rybę!

W obu przypadkach powinny być użyte te same zasady. Gdyż bezmyślne C&R czy No kill to największa możliwa głupota. Zatem nazwa łowiska nie ma znaczenia. Na łowisku No kill cz na łowisku C&R jest jedna i ta sama zasada - uwalniamy złowione ryby. To czy gospodarz wody określi dodatkowe zasady to już inna sprawa.

 

Nie powinno być jednak tak, że ktoś kto w 100% wypuszcza ryby, będzie szkalował etycznego wędkarza, przestrzegającego wszelkich zasad C&R (kiedy uwalnia swoje ryby), gdy raz na jakiś czas postanowi jednak złowioną przez siebie rybę zabrać. Jednak nie powinno to być usprawiedliwieniem. Cały czas to do łowcy należy decyzja, co w danym momencie oznacza zdrowy rozsądek.

 

--------------------------------------------------------------------

 

Jeszcze jedną kwestię, którą chciałęm poruszyć, może mało popularną. Panowie, psioczymy na PZW przy niemal każdej okazji. Dużo o tym myślałem, kiedy zaczynałem promować C&R. Doszedłem do takiego wniosku - to my wszyscy, płacący składki jesteśmy PZW. Jesteśmy związkiem wędkarzy i możemy mieć pretensje do siebie, że się nie angażujemy w działalność związku, nie uczestniczymy w zebraniach, nie wybieramy NASZYCH przedstwicieli, sami nie startujemy w wyborach i nie zmieniamy tego PZW wedle naszego uznania. Trzeba to otwarcie powiedzieć. Dopuściliśmy do władzy takich a nie innych ludzi, my, każdy z prawie miliona członków. Więc do kogo mamy pretensje?

Na koniec coś optymistycznego. To się zaczyna powoli, baaaardzo powoli ale zmieniać. Jest kilka przykładów na mniejszą ale i większą skalę, że można wprowadzić tam swoich ludzi, z tymi samymi przekonaniami, z chęcią poprawy i to się udaje. Nie zawsze jest łatwo, ale krok po kroku.

 

Mamy prawo krytki, ale miejmy to na uwadze... Daleko jestem od obrony PZW, ale z doświadczenia wiem ile można zrobić jak się w PZW zacznie samemu działać... a ja (głównie z braku czasu) tylko się otarłem o struktury okręgowe. Organizacja jak organizacja, ma plusy i minusy. Tak jak każda firma. Nie wiem czy jest jakiś złoty środek.


  • Fiskare, Little Wing i cristovo lubią to

#15 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4430 postów

Napisano 10 maj 2014 - 21:23

Witam,

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Zasady C&R sa mi znane i praktykowane od bardzo dawna wystarczy nawet spojrzeć na wątek o matach sprzed 6 lat. Wszyscy co byli ze mną na rybach wiedza jakiego chociażby sprzętu używam jak np. Switch na steelheady u mnie robi za lipieniowke itd.

Cieszy mnie to co przeczytałem bo w pewnym momencie myślałem iż pojawiła sie tu banda terrorystów. W tym roku zjem jakieś lipienie, tam gdzie sa ich tysiaće na krótkim odcinku.

Pozdrawiam,

Bujo
  • woblery z Bielska lubi to

#16 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 10 maj 2014 - 21:25

Dla mnie C&R to świadomy wpływ na populację ryb w danym ekosystemie. Nie zawsze wypuszczanie wszystkiego wyjdzie na dobre. Są gatunki inwazyjne.
Tak samo wypuszczanie chorych ryb. Czy powinno się wypuszczać ryby z tasiemcem czy utylizować?
Co ze sporym szczupakiem złowionym w pstrągowej rzeczce, którą można by przeskoczyć?

 

Szczupaki żyły w pstrągowych potokach od zawsze, w wielu rzekach pstrągi zostały wpuszczone sztucznie, a szczupaki były tam wcześniej. Nie przypominam sobie opracowań, które by jednoznacznie wskazywały, że pstrąg w takich wodach jest głównym składnikiem diety szczupaków.

To tak jak przez lata metrowe szczupaki były traktowane jako największe zagrożenie gospodarki rybackiej na akwenach.

Inny doskonały przykład płynie z Irlandii. Tam pod dokładnie tym samym pretekstem przez lata tępiono szczupaka. Jeziora miały byćdla łososi i pstrągów. Dziś plują sobie w brodę i upłyną lata zanim odbudują to co zniszczyli...



#17 OFFLINE   grzegorz88

grzegorz88

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 239 postów

Napisano 10 maj 2014 - 21:25

Ja wyjątków w wypuszczaniu nie robie ale gdzieś tam rozsądek mi mówi, że taki karp, amur i tolpyga to do wody wracać nie powinien;)
Ludzie są od niedawna ale jesli ktoś popełnił błąd to powinno się go naprawić a noe biernie przyglądać jak natura sama sobie radzi/rodzime gatunki są wypierane. Ja tam wolę złote karasie, liny i plotki od wyżej wymienionych.

Użytkownik grzegorz88 edytował ten post 10 maj 2014 - 21:35

  • wsw1515 lubi to

#18 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 10 maj 2014 - 21:36

Ja wyjątków w wypuszczaniu nie robie ale gdzieś tam rozsądek mi mówi, że taki karp, amur i tolpyga to do wody wracać nie powinien;)
Ludzie są od niedawna ale jesli ktoś popełnił błąd to powinno się go naprawić a noe biernie przyglądać jak natura sama sobie radzi/rodzime gatunki są wypierane.

 

To jeszcze inny temat. Ciężko jednak przewidzieć skutki, gdybyśmy pozwolili każdemu wędkarzowi decydować co do wody powinno wrócić, a co nie. ;-)

Błędy zarybieniowe to poważny temat i wynika to ze zbyt słabego nadzoru (może jest to kwestia organizacyjno-strukturalna) nad łowiskami. Nie od dziś wiadomo, że w idealnym świecie każde jezioro powinno być monitorowane, gospodarowane, indywidualnie. Regulamin powinien się zmieniać w zależności od warunków. To jest jednak bardzo trudne i działa raptem w kilku miejscach na świecie. Tym czasem w PL mamy w zasadzie dokładnie ten sam regulamin dla Turawy i Hańczy, Wisły i dowolnej małej nizinnej rzeczki. Tylko kilka wybranych łowisk doczekało się dodatkowych zapisów, ale to raczej inicjatywa wędkarska aniżeli jakiś szerzej zakrojony program.

Chętnie zwrócę honor, jeśli jest inaczej...


  • Dagon lubi to

#19 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4430 postów

Napisano 10 maj 2014 - 21:37

Szczupaki żyły w pstrągowych potokach od zawsze, w wielu rzekach pstrągi zostały wpuszczone sztucznie, a szczupaki były tam wcześniej. Nie przypominam sobie opracowań, które by jednoznacznie wskazywały, że pstrąg w takich wodach jest głównym składnikiem diety szczupaków.
To tak jak przez lata metrowe szczupaki były traktowane jako największe zagrożenie gospodarki rybackiej na akwenach.
Inny doskonały przykład płynie z Irlandii. Tam pod dokładnie tym samym pretekstem przez lata tępiono szczupaka. Jeziora miały byćdla łososi i pstrągów. Dziś plują sobie w brodę i upłyną lata zanim odbudują to co zniszczyli...


Mateusz,

Ja lowie na takich wodach w Szwecji, głupotę ciagaja siaty jesienią a tu wystarczy zaprosić Polaków na sezon i będzie po problemie :)

Bujo

#20 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 10 maj 2014 - 21:44

Już tak nie demonizujmy tych Polaków. Ci co pozwalają sobie na tak dalekie podróże z wędką do najgorszych nie należą. Niemcy i cały blok wschodni też ma swoje za uszami.

 

Szczególnie w takich odległych zakątkach świata widać, że szczupak pstrągowi nie przeszkadza, skoro przez setki lat żyją obok siebie. Gdyby było inaczej, to dawno natura by się z jednym albo drugim uporała.


  • woblery z Bielska i cristovo lubią to





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: catch and release, catch&release, c&r

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych