Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Jak przekonac do C&R?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
530 odpowiedzi w tym temacie

#461 OFFLINE   Krzysiu

Krzysiu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 632 postów

Napisano 22 sierpień 2016 - 12:35

A ja na początku swojej przygody wędkarskiej miałem okazje spróbować metody zywcowka i choć bardzo skuteczna jest troche nieetyczna przynajmniej jak dla mnie , ale wracając do tematu to pan Kaziu oprócz dwóch miarowych które weźmie , zabije i porani 100 pistoletów bo nigdy do końca nie ma pewności co wzięło i trzeba poczekać a żeby głęboko zeżarł i dopiero zacina .
Także 80 % złowionych na żywca ryb ( mowa o szczupakach) po prostu pada .
  • Bander lubi to

#462 OFFLINE   ivar

ivar

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 131 postów

Napisano 22 sierpień 2016 - 14:33

Oj tam Pan Kaziu bierze wszystko co wyholuje, nie łowi na sztuki tylko na kilogramy, z całą pewnością natomiast nie pokaleczy 100 ryb bo się spieszy na wódkę,i tak długo siedział nie będzie, na rybach jest w konkretnym celu, zdobyć zagrychę. W związku z czym po drugim szczupaku (a niechby i trzecim) ma zwykle dość żeby obskoczyć całą imprezkę.



#463 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1826 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 22 sierpień 2016 - 15:37

I musi oprócz tych na zagrychę złowić kilka na wymianę za flaszkę, bo inaczej na co mu zakąska??

#464 OFFLINE   horac

horac

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 295 postów

Napisano 24 sierpień 2016 - 12:06

A ja nie jestem takim ultra C&Rowcem bo to nie ma sensu. Po pierwsze na jeziorach na ktorych czesto lowie, wlascicielem jest jakis PGR wiec oni swoje i tak sieciami wylowia. Czyli co ja nie zabiore to oni i tak zgarna. Po  drugie, za zasadne uwazam wziac 10 okoni 22-25 cm na kolacje czy obiad, bo wole zjesc to co zlowie niz jakas syfiasta wieprzowine ze sklepu. Po trzecie, okonie 30+ wracja do wody bo sa okazami dla wedkarzy. Wracaja tez wszystkie ponizej 22cm

 

Podsumowujac, wypuszczanie wszystkich zlowionych okoni do wody wedle uznania, ja tam takim ultrasem nie jestem i dobrego okonia lubie zejsc. Nigdy nie zabieram ryb na zapas.

 

Latwiej bedzie przekonac wedkarzy, zeby zabierali ryby srednie, a okazy wypuszczali by dac radosc innym wedkarzom, niz kompletnie wmowic ze zadnej ryby nie powinno sie zabierac, bo sam tego nie robie i nie mam zamiaru. Czasem jak wspomnialem mam ochote zjesc sam i poczestowac rodzine zlowiona ryba. Wszystko jednak trzeba robic z glowa, nie zabierac na zapas, nie zabijac malej ryby i okazow i wszystko bedzie ok.

 

Pomyslcie o tym ze, jesli kazdy okon wroci do wody to wplywacie nienaturalnie na ekosystem. Poniewaz okon lubi zrec ikre innych ryb i jak jest za duzo okonia to inne gatunki na tym cierpia. Zabierajac co jakis czas pare sztuk jednak daje sie szanse na to by troche liczbe tych zbojow przykrocic bez wiekszego znaczenia dla bytu okonia na danym lowisku.

 

Dodatkowo u mnie jeszcze dochodzi alergia pokarmowa. Np mieso dorsza i pochodnych mi szkodzi, natomiast okon nie, wiec bede go jadl czy sie to komus podoba czy nie.

 

Dlatego "Catch and Release Rare" jak najbardziej, natomiast ultra C&R jak kto lubi


Użytkownik horac edytował ten post 24 sierpień 2016 - 12:11

  • maweric i eRKa lubią to

#465 OFFLINE   Woytec

Woytec

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 721 postów
  • LokalizacjaŚląsk

Napisano 23 grudzień 2018 - 23:28

Instytut Rybactwa Śródlądowego, jak się okazuje to nie tylko miłośnicy sieci, na profilu Fb pojawił się ciekawy artykuł, który niniejszym polecam uwadze szanownego grona. Budujące zakończenie i bogate materiały źródłowe.  

 

Autor: dr inż. Kajetan Czarnkowski specjalista inżynieryjno - techniczny,  Instytut Rybactwa Śródlądowego 

Załączone pliki


  • Sławek Oppeln Bronikowski, Mysha, Paweł nizinny i 2 innych osób lubią to

#466 OFFLINE   maweric

maweric

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1367 postów
  • LokalizacjaRadom
  • Imię:Ryszard
  • Nazwisko:Przybyłowski

Napisano 24 grudzień 2018 - 10:31

@horac , - może to nie popularne i wręcz wbrew zasadom , ale popieram to co piszesz w 100% .( szczególnie od wczoraj, wyjaśnienie poniżej )

 

" Po pierwsze na jeziorach na ktorych czesto lowie, wlascicielem jest jakis PGR   wiec oni swoje i tak sieciami wylowia. Czyli co ja nie zabiore to oni i tak zgarna."

 

Na moim ukochanym jeziorze rybacy zabierają do sklepu wszystko co się da,  robi się powoli jezioro jak ( większość mazurskich  ) bezrybne , na domiar opłata na sezon 2019 z 270 zł skoczyła na 400 zł . Nie chodzi tu o kasę, bo jak by była opłata 2 razy wyższa to i tak zapłacę, chodzi o fakt .

 

( wulgarne słowo ) PGR

Nie zarybiają, biorą wszystko z wody co się da i jeszcze podwyższają opłaty, a ja mam jeszcze wpuszczać im złapaną rybę ??????  Teraz zdecydowanie NIe .

 

Już słyszę pieniaczy C&R , ale moje podejście do wód  będących pod zarządami PGR zmienia się. 

   

Jestem za wypuszczaniem ryb , dla potomnych, i dla nas,  przecież wędkarstwo to hobby, sposób na życie.

Jak najbardziej  jestem za poszerzaniem ilości łowisk no kill , ale co do PGR jak wyżej .



#467 OFFLINE   godski

godski

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 15565 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 24 grudzień 2018 - 16:21

Ja natomiast niezmiennie wypuszczam od wielu lat wszystkie złowione rybki i dalej będę to robił bez względu na PGR-y, kłusoli, rybaków i innych. 

I wcale nie uważam się za pieniacza pomimo powyższego.

 

A w to że okoń czy każda inna  (rodzima) ryba wypuszczona wpływa niekorzystnie na ekosystem uważam delikatnie mówiąc za nieprawdę..

 

Pozdrawiam

Andrzej   



#468 OFFLINE   hm62

hm62

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 874 postów
  • LokalizacjaIńsko
  • Imię:Tomasz

Napisano 24 grudzień 2018 - 16:32

W tym roku zabrałem tylko jedną rybę a to tylko dlatego ,że ta śmierdząca franca :-)tak zażarła ,że jedna jedyna zresztą kotwica w 22 cm gumie wylądowała w jej skrzelach,niby ja puściłem, wszystko grało ale po ok 5 min.wypłynęła na powierzchnię, żal mi jej było niemiłosiernie :-(

#469 OFFLINE   maweric

maweric

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1367 postów
  • LokalizacjaRadom
  • Imię:Ryszard
  • Nazwisko:Przybyłowski

Napisano 24 grudzień 2018 - 21:42

Ja natomiast niezmiennie wypuszczam od wielu lat wszystkie złowione rybki i dalej będę to robił bez względu na PGR-y, kłusoli, rybaków i innych. 

I wcale nie uważam się za pieniacza pomimo powyższego.

 

A w to że okoń czy każda inna  (rodzima) ryba wypuszczona wpływa niekorzystnie na ekosystem uważam delikatnie mówiąc za nieprawdę..

 

Pozdrawiam

Andrzej   

 

Andrzej ; nie uważam Cię za pieniacza :) ,

Wypuszczałem,  walczyłem , przekonywałem , ale chyba niechęć do PGR w tym momencie się przelała . Na dzień po przeczytaniu nowych taryf tzn się opłat stanę się bardziej tolerancyjny , Nie wiem czy jest sens i czy mam chęć " kopać się z koniem ".

Nie wiem jak jeszcze opłaty na Wigry , ale pewnie też miło zaskoczą .



#470 OFFLINE   skilos

skilos

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 152 postów
  • LokalizacjaOpolskie
  • Imię:Arek

Napisano 24 grudzień 2018 - 21:42

Od 30 lat wypuszczam wszystkie ryby , kiedy to o C&R nie było tak głośno i nadal będę to robił .Zdjęcia robię  bez " ustawek " i bardzo szybko wypuszczam .


  • hm62, gulf i Woytec lubią to

#471 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 24 grudzień 2018 - 22:27

No dobra, hipotetycznie biorę wszystko - na patelnię, do zamrażarki , dla sąsiadów i dla kota.

I niech mnie ktoś przekona :rolleyes:. Argument że "dla przyszłych pokoleń" to olewam, ważne że tu i teraz. 



#472 OFFLINE   hm62

hm62

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 874 postów
  • LokalizacjaIńsko
  • Imię:Tomasz

Napisano 24 grudzień 2018 - 22:38

Jak ktoś tego nie czuje ,to żaden argument do niego nie dotrze, mnie to tego nikt nie przymuszał,ba jako jeden tubylec :-) sam dla siebie to czynię i fajnie mi z tym,bo czym się różni dawanie wolności złowionej rybie od przekazywania jakiś kwot na cele typu WWF czy schroniska dla zwierząt :-)
Edyta
Bo przyrodę trzeba kochać :-)

Użytkownik hm62 edytował ten post 24 grudzień 2018 - 22:40


#473 OFFLINE   mhc1983

mhc1983

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 25 postów

Napisano 27 grudzień 2018 - 11:32

Nie wiem czy część osób walcząca wszędzie niczym milicyjni veganie jest w stanie kogokolwiek do czegokolwiek przekonać. Jak ktoś ma takie poglądy to nie wiem po co w ogóle ryby łowi. Przecież nawet C&R kaleczy ryby. Ja mieszkam od 2007 w Szwecji. Tutaj ludzie mają zdrowe podejście. Nikt hurtowo ryb nie zabiera do domu, nie licząc Rosjan i Polaków w średnim wieku (niestety). Większość Szwedów jaką znam kilka razy do roku coś weźmie na patelnię czy do uwędzenia. Najczęściej okonie i sandacze. Pokolenia co łowi od 30-40 lat nie da się zmienić w jakimś znaczącym stopniu. Oni zawsze wszystko brali i moim zdaniem będą tak robić. Na wakacjach byłem w wędkarskim w Polsce. Wpadł koleś i wykupił wszystkie paprochy w kolorze perłowym chwaląc się, że trzecie wiadro okoni już ma prawie pełne. Takie podejście to kalectwo, ale takich ludzi nikt nie zmieni. Zapłacił za pozwolenie 400 PLN i musi wyjść na + bo dla niego na tym to polega. Na krajowym YT prawie każdy stosuje w 100% C&R. Młodzi to oglądają i im to zmieni podejście. Ale w Polsce w jeziorach są rybacy więc ciężko powiedzieć czy to da bardziej rybne łowiska. By widzieć jak to wpływa to by część łowisk musiała być C&R lub niedostępna dla wędkarzy przez 5-10 lat. Pamiętajmy, że okoń powyżej 40cm to 20-latek. Takie ryby nie urosną w rok czy dwa, a wszyscy by chcieli wszystko szybko. 

 

Pozdrawiam i witam wszystkich.


  • Paweł nizinny i Tomek Scyzor lubią to

#474 OFFLINE   olabo

olabo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 166 postów
  • LokalizacjaŚródziemie(Midlands)

Napisano 27 grudzień 2018 - 22:13

Mam 43 lata i muszé Cié rozczarowac kolego.Lowie rowniez od 40lat(tata powiedzial bo sam nie pamietam).Nie zabieram ryb.Wyjatek to pstragi na komercjach lub wyjazd na sandacze do Hiszpanii lub kilka okoni w SE.Takze prosze bez insynuacji "pokoleniowej".

;)


  • Woytec lubi to

#475 Guest_Kwinto_*

Guest_Kwinto_*
  • Guests

Napisano 27 grudzień 2018 - 23:25

Ja rowniez musze kolege rozczarowac. Mam 46 lat i ostatnia rybe zabralem w 1995 roku.

 

Do C&R nikt mnie nie przekonywal. Wyszlo to ode mnie, tak po prostu. Wole rybe wypuscic niz dac jej w leb. 


  • godski i hm62 lubią to

#476 OFFLINE   Paweł nizinny

Paweł nizinny

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 612 postów
  • LokalizacjaOstrołęka
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Stypiński

Napisano 27 grudzień 2018 - 23:27

Jak bylem dużo młodszy, ryb nie lubiłem jeść, ale zabierałem większość (zgodnie z regulaminami) dla ojca, mamy..... którzy je uwielbiali i nadal lubią. Z biegiem lat także bardzo mi posmakowały, jednak większa świadomość zrobiła swoje. To ile i jakie ryby, zaproszę na obiad zależy od tego gdzie łowię oraz jaka w danej wodzie jest ich populacja. Dodam, że od chyba 3 lat żadnej nie zabiłem... Obecnie łowię ryby łososiowate w 90 %. Na tzw burdele nie jeżdżę.

 

Ciężko przekonać kogoś do zmiany poglądów, jeśli sam  nie zdecyduje  się tego uczynić pod wpływem własnych przemyśleń i wniosków. Można próbować tylko przyśpieszyć ten proces, jeśli wogóle pada na podatny grunt. Niestety większość Polskich wędkarzy jeździ na ryby po ryby, a nie by je łowić...

 

pozdrawiam 



#477 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4878 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 28 grudzień 2018 - 10:16

Panowie , przytłaczająca większość wędkarzy uprawia najzwyklejsze rybactwo amatorskie, pozyskując ryby jako pożywienie - własne, rodziny, sąsiadów oraz kotów.. Nienawidząc i hejtując przy każdej możliwej sposobności rybaków, naruszających urojony monopol, wyłączność wędkarskiego świata, na ryby.. ;) 

Złów i wypuść nie jest formą jednowymiarową, mieści się w tej filozofii wiele różnych osobistych interpretacji, nie jest to tylko dosłownego przełożenia hasła z angielskiego na nasze. Naczelnym założeniem i wezwaniem pozostaje - miarkujmy się, ludzie..

 

Z czego najwyższą, ale nie najdoskonalszą formą, jest oczywiście no kill. Prawdziwą doskonałością jest wstrzymanie się od łowienia..



#478 OFFLINE   mhc1983

mhc1983

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 25 postów

Napisano 28 grudzień 2018 - 12:47

Nie wiem dlaczego mielibyście mnie rozczarować. Dla mnie to i tak wyjątki od reguły. I tak jak Paweł napisał większość jeździ nie na ryby, a po ryby. Do tego trzeba gdzieś tam może dorosnąć mentalnie, by zrozumieć, że złowioną rybę można wypuścić z powrotem do wody.  



#479 OFFLINE   Cezarx

Cezarx

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 99 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 26 styczeń 2019 - 07:57

Najwazniejsze postawić na świadomość ludzi to podstawa. Będąc małym chłopcem zabierałem z ojcem wszystko

co złowiłem. Następnie miałem około 15 lat przerwy w wędkarskim świecie. Jak wróciłem do łowienia ktoś

mi zwrócił uwagę. Na poczatku nie rozumialem o co kaman :) ale wystarczyło trochę poczytać zobaczyć jak młodzi

łowią i moje podejście się zmieniło. Nie jestem ortodoksyjny i czasem zabiorę do domu rybkę. Zresztą mój syn uwielbia.

Na początku jak z nim łowiłem to rybka musiał być dla kotka. Po kilku wspólnych wyjściach już zrozumial że kotek

ryb jeść nie musi. Teraz walczę z moim ojcem choć nie wiem czy to ma sens. Po wypuszczeniu co złowię dostaje

opierdziel, że Świat chcę zmienić. Pewnego razu na rybach wypuściłem okonia który mial ponad 30 cm i powiedziałem

mu że to mój okoń i ja decyduje co z nim zrobię. Po drugie wytłumaczyłem mu, że okoń potrzebuje około 7 lat aby

osiągnąl około 18cm. Na początku był zły na mnie ale jak wracaliśmy to już uśmiech na jego twarzy i dzwonił do kolegi

że duże okonie tam pływają. Choć trochę ale zrozumial i dał się przekonać. Wobec czego uważam, że restrykcyjne

przepisy nie wpłyną na poprawę. Oczywiście są potrzebne nowe regulacje i limity ale jak już je wprowadzamy to za

tym musi iść kontrola. Wprowadzenie górnych wymiarów powinno występować w większości wód.

Kontrola na zimowiskach powinna być nagminna. Tam moim zdaniem ginie najwięcej ryb.

Natomiast na siłe wprowadzania C&R jak to miało miejsce na kanale Odry we Wrocławiu spotkało się z oporem

takich starszych osób. Należy ich też zrozumieć całe życie łowili i zabierali. Teraz są na emeryturze i nagle ktoś

im tego zabronił. I co się stało? Walczyli, walczyli i wywalczyli.

Osobiście brakuje wypracowania takiej świadomości w wędkarzach poprzez np. tabliczki

w miejsach dużo uczęszczanych. Ile było populacji danego gatunku a ile jest teraz. Każdy z nas ma wpływ na to co dzieje się

nad wodą. Ilustracje dużych okazów i zdjęć z wypuszczania tych ryb. Wydaje mi się, że wtedy u tych starszych i młodszych

osób będzie świadomość, że Świat się zmienia i trzeba szanować to co zostawimy dla syna, córki, wnuka czy wnuczki.

Dla tych co już koniecznie muszą coś zjeść to proponuje pyszne śledzie (nie matiasy) w zalewie octowej z przecierem

pomidorowym lub suszonymi pomidorami. Moim zdaniem bajka.

Pozdrawiam

Marcin



#480 OFFLINE   ShadowStalker

ShadowStalker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 80 postów
  • LokalizacjaBdg/Gd

Napisano 17 luty 2019 - 18:39

Taka 'śmieszna' historyjka która przydarzyła mi sie w zeszłym tygodniu na jednej z Pomorskich rzek. Otóż postanowiłem wybrać sie na okonki/białoryb ze sztuczna ochotka i małymi tantami. Przy okazji chciałem wyprobowac nowa wedeczke do 6g. Oczywiscie nie miałem ani brania i kiedy w miare zadowolony z dotlenienia organizmu zacząłem zwijać sprzęt, podlazł do mnie jegomość który najpierw grzecznie zwrócił mi uwagę że mamy luty, a potem zaczął mnie obrażać i używać wulgarnych słów na K. Chodziło mu o to że drapieżniki maja okres ochronny. Oczywiście na tej wodzie nie ma żadnego zakazu spinningowania ani nawet ograniczeń wielkości przynęt. A ja wg niego 1.5 calową tanta lowilem szczupaki. Odpowiedzialem zeby w takim razie zadzwonił po straż i zacząłem odchodzić. Gość ciągle gadał, już myślałem ze rzuci sie z łapami ale na szczęście do tego nie doszło. Wszystko skończylo sie w miare dobrze, ale niesmak pozostał. Opisałem te historie żeby pokazać do czego prowadzi przesada. Niby nic, jeden wariat, ale nie jest przyjemnie gdy człowiek chce odpocząć w spokoju, nie robiąc NIC ZŁEGO, a jest za to obrażany. Po tym zdarzeniu chyba zrezygnuje z lowienia na miejskich odcinkach w ogóle.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych