Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Jak przekonac do C&R?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
530 odpowiedzi w tym temacie

#521 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3683 postów
  • LokalizacjaO/Sieradz, O/Piotrków.
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 18 sierpień 2019 - 06:57

#Godski, napisałem w cudzysłowie "trawnik", bo de facto nie jest to trawnik, tylko chwastnik. Zachwaszczone pobocze gruntowej ulicy, porośnięte ostami, łopianami itp, nikt tego nie kosi, nikt nie pielęgnuje. Trawnik jest odgrodzony od ulicy palikami, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby na poboczu parkować samochody. Tylko dla czego wśród chwastów, a nie przyzwoicie, choćby na gruntowym, utwardzonym podłożu? To wcale nie musi być beton, są metody utwardzania podłoża gruntowego, co wyeliminowałoby chwasty, ale przecież wówczas widać byłoby psie ekskrementy, a moherowe babcie musiałyby schylać się po produkty przemiany materii swoich pupilów. :angry: Też mam psa, też wyprowadzam go na spacer, ale nikt nie znajdzie po nim "pozostałości" post spacerowych.

 

Ps

Przepraszam za offtop, już milczę...


Użytkownik Alexspin edytował ten post 18 sierpień 2019 - 07:04


#522 OFFLINE   newrom

newrom

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1017 postów
  • LokalizacjaKraków... czasami

Napisano 18 sierpień 2019 - 09:11

Smieciarze musieli by wysyłać kilka samochodów zamiast jednego a więc koszta i kasa.

[..]

Mieszkam w domu pośród niskiej zabudowy. Moja działka jest jedyną enklawa drzew w promieniu wielu metrów. Dokładnie 15 szt na 800 metrach z czego trzy to dęby koło 100 lat.
A w około beton, kostka i inne atrakcje.
Tak to niestety wygląda, że ludzie nawet na swoim tak się zachowują.

 

U mnie na wsi jeżdżą 2-3 samochody, jeden bierze szkło, inny plastik itd. W innym terminie jedzie jedno na zmieszane.

Z drzewem na posesji jest tak że posadzisz dzisiaj, za 40 lat wnuk pomyśli żeby postawić na tej ziemi warsztat czy dom, albo będzie miał kłopoty i zechce wyciąć na opał, to urzędnik może mu zabronić albo każe zapłacić!. Dziesiątki razy słyszałem takie argumenty gdy odradzano komuś zakup drzew na posesję czy to w czasie rozmów ze znajomymi, czy to słysząc ludzi robiących zakupy w centrach ogrodniczych/szkółkach. Trzeba skończyć z patologią w której państwo się rządzi na prywatnej ziemi. Jeśli chce zakazywać, niech płaci dzierżawę i oczywiście pokrywa koszty sprzątania + arborysty w miarę potrzeb.

Lex szyszko to oczywiście ustawa pisana pod kolesiów, ale paradoksalnie wielu ludzi posadziło drzewa na swoich trawnikach (a dwóch znajomych już je wycięło gdy zaczęto dodawać ograniczenia).

Tutaj ludzie tną gdy potrzebują wyciąć, prawie każde obejście ma przynajmniej jedno drzewo. A kilka po kilkadziesiąt, ze względu na lokalizację głównie buki, ale i kasztany czy lipy, orzechy itp. Nikt na nikogo nie donosi, bo wszyscy mają drzewa.Też sadzę bez większego stresu, liczę że miastowi tu nie przyjdą - choć sam jestem z miasta.

Kiedyś pracowałem w firmie która kupiła zarośnięty nieużytek (20-30arów afair). Wycięła drzewa (płacąc solidny haracz miastu) i wtedy się zaczęło. Okoliczni mieszkańcy z bloków ściągnęli wszystkie możliwe służby i instytucje. Bo drzewa, bo powietrze, bo smog, bo szkoda, bo psy miały się gdzie wysrać.

Z bloków których mieszkańcy nie kupili nawet dość ziemi by zmieścić na niej własne auta, o trawniku można zapomnieć. O drzewach szkoda wspominać.

Teren był na sprzedaż dość długo, mogli by kupić i mieć własny park.  Ale po co? Chrońmy drzewo na posesji sąsiada, a u siebie trawnik i najwyżej thuja.

A przekonywanie do C&R nie będzie potrzebne gdy wprowadzi się limit np 52 ryby rocznie (1/tydzień) na początek. Do tego kontrole i kary. Nie będzie się dało odrobić karty (chyba że ktoś 52 trocie zabierze). Do tego widełki wymiarów i tłoku nad wodą brak.


  • eRKa i Alexspin lubią to

#523 OFFLINE   Psil

Psil

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 195 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Marcin

Napisano 18 sierpień 2019 - 11:26

Ja jestem absolutnie całym sercem aby wywalić administrację rządową z prywatnych gruntów.
Tyle, że tu znowu wchodzi kasa.
To są miliony w skali kraju, które płacimy za pozwolenia i inne takie.
A rząd z pieniędzmi nie lubi się rozstawać.

Co do samego c&r. Ciężko to idzie w społeczeństwo.
Głównym problemem z jakim ja się spotykam, jest nie zrozumienie jak wypuścić rybę skoro się za nią zaplacilo.
  • eRKa lubi to

#524 OFFLINE   newrom

newrom

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1017 postów
  • LokalizacjaKraków... czasami

Napisano 18 sierpień 2019 - 12:54

To są miliony z opłat i miliardy na urzędników, urzędy, budynki, systemy informatyczne, prąd, papier do ksero i d.... Pomimo deklaracji bizancjum się rozrasta. Nie dopisałem rzeczy oczywistej, im więcej kasy przepływa tym łatwiej przytulić grubszą kasę bo się należy ;)

 

Trzeba wyjaśnić że opłata jest za możliwość wędkowania :)


Użytkownik newrom edytował ten post 18 sierpień 2019 - 13:01

  • Krzysiek P, eRKa i Alexspin lubią to

#525 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 18 sierpień 2019 - 14:24

Toć nawet zasobna w doskonałe łowiska Norwegia wprowadziła limit na wywożenie rybiego mięska ... 

U nas po staremu....

20 kg fileta z bazy zarejestrowanej 10 kg z niezarejestrowanej. Ale tam za połowy morskie nie ma opłat , za połowy w wodach słodkich spotkałem się z różnymi cenami ale poniżej 75 NOK nie widziałem. Największą 250 dziennie.

Ja w okręgu białostockim płacę 200 z hakiem (członkowska + okręgowa) i uczciwie prowadzę rejestry. W roku ub. zaliczyłem 11 wędkodni w tym ........1 (słownie ; JEDEN). Ile ryb muszę natrzepać żeby się zwróciło ?



#526 OFFLINE   newrom

newrom

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1017 postów
  • LokalizacjaKraków... czasami

Napisano 18 sierpień 2019 - 19:03

A ile NOKów się za godzinę zarabia?



#527 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 18 sierpień 2019 - 21:40

A ile NOKów się za godzinę zarabia?

Nie bardzo wiem bo ja tam jako turysta jeżdżę i na ryby. Wiem że kierunek mało popularny bo i zimno ( ponoć) i drogo jak sq...syn ( to prawda) .

Właściciel domu który wynajmowałem w 2011 i 14 pracował jako kierowca autobusu szkolnego pracując od 7 do 10 i 14 do 17 do ręki brał 22 tys / miesięcznie co w/g niego nie było kwotą wysoką ale dorabiał hodując kozy (dzikie). Inny znajomy jako kierownik na platformie 65 tys NOK których i tak nie miał gdzie wydać bo na platformie sklepu nie było. Ceny podałem jako ciekawostkę bo przyznam że nawet myślałem raz o łowieniu w górskim jeziorze 4km od morza za 75NOK/dzień ale mi przeszło. Już nawet nie szło o 75 NOK, szło o ryby. Ryb w opór, same pstrągi ale 25cm to okaz do chwalenia się a norma to 15-20cm.



#528 OFFLINE   adatom

adatom

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 01 wrzesień 2019 - 21:40

zlap duza rybe, albo kazda inna, wypusc przy ludziach i wytlumacz dlaczego ... dzis tylko nielicznym chce sie czytac :)

A ja kiedyś zwróciłem gościowi uwagę, że niewymiarowego szczupaka do wora pakuje, to z nożem i bluzgami do mnie podleciał staruch i uspokoił się dopiero jak wyciągnąłem telefom i mu powiedziałem, że na policję dzwonię... Młody wtedy byłem, 10 lat temu.



#529 OFFLINE   adatom

adatom

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 01 wrzesień 2019 - 21:41

Kolego przeczytałem Twój odzew - manifest. Ale więcej ludzi go zrozumie jeżeli postarasz się choć trochę pisać poprawnie... Naprawdę ciężko się to czyta ..
Bez obrazy

Daj spokój, czepiasz się, parę browarów wypił. Wiadomo o co chodzi. Chyba wszyscy zrozumieli. Chyba że Ty nie?



#530 OFFLINE   adatom

adatom

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 02 wrzesień 2019 - 22:59

Powiedziałbym, że może gdyby nie bił ze swoimi ziomkami wszystkiego w łeb, to od piątku do niedzieli wyniki w łowieniu ryb miałby o wiele,wiele lepsze :D :D :D 1 szczupak i kilka nędznego białorybu na 3 dni łowienia? Ha. Ha ha ha. I na końcu: jak dbasz, tak masz.

A ja bym mu powiedział żeby zabierał tylko wielkie ryby, wtedy takich do 70-80 było by mnóstwo.



#531 OFFLINE   adatom

adatom

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 02 wrzesień 2019 - 23:06

U mnie na wsi jeżdżą 2-3 samochody, jeden bierze szkło, inny plastik itd. W innym terminie jedzie jedno na zmieszane.

Z drzewem na posesji jest tak że posadzisz dzisiaj, za 40 lat wnuk pomyśli żeby postawić na tej ziemi warsztat czy dom, albo będzie miał kłopoty i zechce wyciąć na opał, to urzędnik może mu zabronić albo każe zapłacić!. Dziesiątki razy słyszałem takie argumenty gdy odradzano komuś zakup drzew na posesję czy to w czasie rozmów ze znajomymi, czy to słysząc ludzi robiących zakupy w centrach ogrodniczych/szkółkach. Trzeba skończyć z patologią w której państwo się rządzi na prywatnej ziemi. Jeśli chce zakazywać, niech płaci dzierżawę i oczywiście pokrywa koszty sprzątania + arborysty w miarę potrzeb.

Lex szyszko to oczywiście ustawa pisana pod kolesiów, ale paradoksalnie wielu ludzi posadziło drzewa na swoich trawnikach (a dwóch znajomych już je wycięło gdy zaczęto dodawać ograniczenia).

Tutaj ludzie tną gdy potrzebują wyciąć, prawie każde obejście ma przynajmniej jedno drzewo. A kilka po kilkadziesiąt, ze względu na lokalizację głównie buki, ale i kasztany czy lipy, orzechy itp. Nikt na nikogo nie donosi, bo wszyscy mają drzewa.Też sadzę bez większego stresu, liczę że miastowi tu nie przyjdą - choć sam jestem z miasta.

Kiedyś pracowałem w firmie która kupiła zarośnięty nieużytek (20-30arów afair). Wycięła drzewa (płacąc solidny haracz miastu) i wtedy się zaczęło. Okoliczni mieszkańcy z bloków ściągnęli wszystkie możliwe służby i instytucje. Bo drzewa, bo powietrze, bo smog, bo szkoda, bo psy miały się gdzie wysrać.

Z bloków których mieszkańcy nie kupili nawet dość ziemi by zmieścić na niej własne auta, o trawniku można zapomnieć. O drzewach szkoda wspominać.

Teren był na sprzedaż dość długo, mogli by kupić i mieć własny park.  Ale po co? Chrońmy drzewo na posesji sąsiada, a u siebie trawnik i najwyżej thuja.

A przekonywanie do C&R nie będzie potrzebne gdy wprowadzi się limit np 52 ryby rocznie (1/tydzień) na początek. Do tego kontrole i kary. Nie będzie się dało odrobić karty (chyba że ktoś 52 trocie zabierze). Do tego widełki wymiarów i tłoku nad wodą brak.

Zarombiście rozumiem Twój post, ale powiem Ci, moim zdaniem C&R jest ok ale nie do końca, nie w naszym kraju, zależy na jakiej gospodarczo wodzie łowisz. Ale w przypadku okonia, puszczaj wszystko poniżej 40 a powyżej 40 bierz. Minie max 8 lat i łowisz dużo okazów.Niestety większość bierze te mniejsze, a to jest  około 2 tysiące na osobę rocznie. Gwarantuję, że aktualnie może na 8 lat weźmiesz 2 sztuki :) Sprawa załatwiona. bierz jednostki i dbaj o populację. Jeśli o nią zadbasz, to będziesz łowił duże za 8 -9 lat. Jak będziesz miał farta :) Sandacze to bierz wszystko w wymiarze, o ile masz na to ochotę. To ryba gosopdarcza, rybak zasieje i zetnie. Chyba, że łowisz na wodzie no kill to nic nie bierz, rybaków nie żałuj. Może serce będzie Cię bolało to wypuść wszystko. Niestety póki co jeziora nie są dobrem narodowym, tylko gospodarczym.


Użytkownik adatom edytował ten post 02 wrzesień 2019 - 23:37





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych