Współczesne i nieco starsze Comety i BF.JPG 68,1 KB
12 Ilość pobrańNa początku mojej spinningowej przygody również było w pudełku dużo innych błystek. Sumexy i Super Wiry firmy Sum, polspingowska Sieczna, Drwęca i Troć (inaczej niż oryginalna zmontowana kopia meppsowskiego Adour) i wiele mniej popularnych modeli, bardzo ładnie pracujące krajowe obrotówki ABC i precyzyjnie wykonane Brofishe.
Jednak z czasem coraz mniej ich było w moich pudełkach, gdyż kupić je można było jedynie w kilku sklepach.
Siłą rzeczy do Meppsów zacząłem się przyzwyczajać coraz bardziej, poznałem ich pracę, a przede wszystkim mam do nich zaufanie.
W roku 1975, zamieniłem się z kolegą z grupy na PW ja dałem srebrną Aglię TW nr 3 i srebrnego Longa nr 2, a dostałem złotego cometa De-Ho nr 2 i złotego Black Fury nr 2 w żółte kropki.
No i się zaczęło, te dwa modele w różnych wielkościach były moimi podstawowymi modelami przez wiele lat. Dziś również nimi bardzo często łowię.
Później przyszła fascynacja Adourem, Lusoxem wyrobami konkurencyjnych firm szczególnie Rublexa i Myrana ale to już temat na inną opowieść.
Jeśli błystka dobrze startuje, ładnie pracuje, po zaprzestaniu skręcania linki na 0,5-1,0 sek ponownie dobrze startuje, to jest duża szansa, że będzie to łowna obrotówka.
Pozostaję przy markowych obrotówkach, bo im po prostu ufam i trudno mi się przełamać by łowić przynętami, do których nie mam 100% zaufania, chyba że łowię na nieznanym, czepliwym łowisku, to zakładam albo tańsze przynęty (silikon) lub tańsze ale dopracowane przeze mnie obrotówki.
Na koniec powiem tak: jeździć można fordem, fiatem czy oplem, ale trudno przekonać kogokolwiek, że jeździ się nimi lepiej niż mercedesem, w przypadku obrotówek wybieram jednak najchętniej (starego) mercedesa.