Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Łowcy wędkarskiej historii - śladami namacalnych dowodów


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3347 odpowiedzi w tym temacie

#2761 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4352 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 01 grudzień 2020 - 22:34

Jeżeli to były stery wycinane ręcznie to chyba bardzo wczesna produkcja. Nie wiem, nie orientuje się ale w sklepach w początku lat 90 stery w woblerach Salmo miały gruby (chyba min. 2mm) ster z wtryskarki. Bez napisów. Jeżeli jest to cienki ster z profilowanymi bokami, jest z wtryskarki, to może to jakaś przejściówka pomiędzy grubymi a tymi które obecnie funkcjonują.

#2762 OFFLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 974 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 01 grudzień 2020 - 22:54

Tak jak napisał @Jachu. Butchery z cieńszym sterem były w sprzedaży już w drugiej połowie lat 90-tych. Byłem wtedy fanem Minnowa 7-ki i ten nowy ster mi odpowiadał. Za to w Butcherach wolałem ster stary, gruby i jajowaty 😁.


Historyjka o starych Minnowach. Gdzieś około 93 roku na wannie w Salmo pracował mój kolega z akademika. Wybierał dla mnie Minnowy, które nie przechodziły kontroli jakości. Takie kompletnie niepracujące lub wariaty niedające się ustawić. Te pierwsze służyły mi do czegoś co teraz wszyscy nazywają "twichingiem", a te drugie były na wąchacze 😁.

Użytkownik Mysha edytował ten post 01 grudzień 2020 - 23:10


#2763 OFFLINE   Banjo

Banjo

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 2761 postów
  • LokalizacjaOława
  • Imię:Sławomir
  • Nazwisko:Bednarczyk

Napisano 01 grudzień 2020 - 22:58

Co do Hornetów. Poniżej jest zdjęcie fragmentu gabloty jaka wisi w firmie Salmo. Są na niej Hornety bez napisów, pierwsze jakie produkowano.

 

Załączony plik  IMG_2043a.jpg   64,99 KB   5 Ilość pobrań



#2764 OFFLINE   BOB

BOB

    SUM

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 10127 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Robert

Napisano 01 grudzień 2020 - 22:59

Ja takie "odpady" wyrywałem w tych dawnych czasach na warszawskiej Skrze. To były nieobliczalne wariaty , ale jednak jedyne takie ;)  :D


  • Mysha i mero lubią to

#2765 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1095 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 02 grudzień 2020 - 09:56

Arek, wątpię by stery w ich woblerach były kiedykolwiek wycinane ręcznie. Nawet przy skali produkcji z lat 90-tych wątpliwe. Pewnie Piotr i Radek mogli by to potwierdzić. Pierwsze miały totalnie gruby ster z wtryskarki, jaki sens przechodzić na cieńsze i ręcznie robione, kiedy z roku na rok produkcja rosła? O ile dla Butchera przejście z grubego steru na cienki chyba nie miało specjalnego znaczenia, bo on zawsze miał mocną akcję, to już Minnow na tym zyskał. Ten z ciężkim sterem prowadzony z prądem zachowywał się dość niemrawo, zbyt stabilnie i przewidywalnie. To często dobre w przypadku szczupaka, w przypadku takich dobrze wyszkolonych pstrągów raczej nie działa.



#2766 OFFLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 974 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 02 grudzień 2020 - 11:21

Pamiętam czasy gdy Salmo były oklejane kalkomanią chałupniczo. Sam też ze 3 dni spędziłem na wannie i zakładaniu kółeczek by zarobić na bilet PKP do domu. Stery już wtedy nie były wycinane ręcznie.

 

Mogę się mylić, ale te pierwsze Minnowy to na mój gust były raczej agresywniejsze. Ster był grubszy, ale i o większej powierzchni. Dlatego bardziej mi odpowiadały te z cieńszym i mniejszym sterem - "złagodniały". W wersji tonącej był to mój podstawowy wobler na zimowego pstrąga. Prowadziłem go z prądem, wybierając jedynie luz i od czasu do czasu szarpałem szczytówką. Dlatego kolega wybierał mi te, które bardzo słabo pracowały w czasie testowania. Takie "półtrupy"  :) . Po zmianie steru wersja tonąca zrobiła się idealna do takiego łowienia. Do tego w malowaniu pstrąg z czerwonym grzbietem by było go lepiej widać. Salmo zrezygnowało z tego dekoru. Słabo się sprzedawał. Piotrek stwierdził, że jedyni klienci na to malowanie to ja i kilku moich znajomych  :D . Mam jeszcze kilka sztuk. Bardzo o nie dbam  :) .


  • tlok lubi to

#2767 OFFLINE   Andru77

Andru77

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1779 postów
  • LokalizacjaRoztocze

Napisano 02 grudzień 2020 - 13:43

Sławku, nie masz zdjęcia całej tablicy?

#2768 OFFLINE   Banjo

Banjo

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 2761 postów
  • LokalizacjaOława
  • Imię:Sławomir
  • Nazwisko:Bednarczyk

Napisano 02 grudzień 2020 - 13:48

Sławku, nie masz zdjęcia całej tablicy?

 

Andrzeju mam.


  • Andru77 lubi to

#2769 OFFLINE   Andru77

Andru77

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1779 postów
  • LokalizacjaRoztocze

Napisano 02 grudzień 2020 - 13:56

Jeśli masz w dużej rozdzielczości to bym chciała na@ dostać.
Tak wracając do sterów to tu sporo było tematów.

Załączone pliki



#2770 OFFLINE   Banjo

Banjo

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 2761 postów
  • LokalizacjaOława
  • Imię:Sławomir
  • Nazwisko:Bednarczyk

Napisano 02 grudzień 2020 - 14:32

Andrzeju, dobry przykład zmian sterów w modelu Minnow. Inaczej to wygląda w innych modelach, np. Hornet.

 

Podeślij mi adres e-mail na priv.



#2771 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4352 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 02 grudzień 2020 - 16:48

Powiem krótko tak, najlepsze z woblerow Salmo były właśnie te z grubymi, szerokimi sterami. Teraz już prawie nieosiągalne a bardzo pożądane. Dlaczego? Ano dlatego jak napisał kolega @Mysha że praca ich była bardzo mocna, przez co niestabilna w nurcie. Ale gdy rzucało się pod prąd i ściągało z pradem to każde szarpnięcie czy obrót kołowrotkiem momentalnie był widoczny na woblerze. Dla ryb było to zabójstwo. Taka konającą rybka spływająca z prądem. Do tej pory mistrzowie połowu pstrągów na Sanie tylko woblery i takiej akcji i pracy szukają. Dlatego też staram się swoje takie robić od lat. Ster wąziutki, cieniutki, lekki powoduje dobre trzymanie się wobka ale akcja jest idealna jak po sznurku z tymi samymi wychyleniami. Gruby ster przeciążał przód wobka przez co lekki ogon i reszta poza sterem "latała jak głupia". Glowacze, Minnow, White Fish, Pike, Perch czy Roach były zadymiste z takim sterem i akcją. Te z cienkim są jak wszystkie, zbyt proste i łatwe. Praca ich, wiadomo. Podobna niestabilną ale bardzo łowną akcje mają Dead Fish Dorado. Latają na boki jak wahadło. Ich amplituda czy "fikołek" zależy od mocy szarpnięcia (gry) woblerem. Woblery zwijane równo jak po sznurku są nieciekawe. Wszystkie tak chodzą i wszyscy leniwi tak łowią. Rzucić, zwijać, rzucić, zwijać, rzucić .... rybom nawet może się to znudzić.
Co do czerwonego decoru grzbietu Minnow to każdy 5/6 czy 7cm był rewelacyjny na Sanie, nie ważne czy to była strzebla czy pstrąg. A głowacze!!!! Ile głowatek i grubych pstrągów je zjadło.
Dlatego też modele te jak i kolorystyka były podstawowymi woblerami które robiłem i dalej robię bo zawsze były bardzo coeżkie do dostania w sklepach "nad Sanem". Dorobiłem tylko większy wybór co do wielkości bo podstawowe na pstraga 6cm w glowaczu, robilem jako 5 i 6cm a większe 9cm na głowacice. 8cm może byłby bardziej uniwersalny bo byłby i na pstragi i na "głowy". Minnow robiłem podobnie jak Salmo 5/6/7 cm ale ja zrobiłem wobki na cały sezon i na małe strumyki czyli od 3-7cm co 5mm do 5cm. Nie zrobiłem kolorystycznie pod pstragi (pstrąg, strzebla) 8 czy 9cm i to był błąd bo obskoczylby i pstragi i głowacice. Pstragi robiłem 7/9/11cm ale nie strzeble.
Nigdy jednak nie uzyskałem tej akcji woblera jakim był Salmo Minnow z grubym sterem bez wzgl. na wielkość. Czy to 5 czy 6cm chodziły przepięknie. Moje Minnow i Glowacze miały inny kształt (przednie wygrzbiecenie w glowaczach Salmo) i szerszy przód-główkę w Salmo Minnow i dlatego nie miały takiej akcji jak Salmo.
Z Salmo jedynie Chornet i Butcher mnie niczym nie zaskoczyły wiec nie były dla mnie wzorem do kopiowania. Mimo że też lowily ryby, choć zdecydowanie mniej.
Inne wobki które miałem jako wzór do swojej produkcji to Rapala i Jugole.

Podsumowując, gruby ster był najlepszy w tych modelach w których był, a i kolorystyka o której wspominaliśmy była na Sanie (i innych wodach, nawet nizinnych) najlepsze.

Pzdr.

@Mysha
Co tzn. "oklejane chałupniczo"??? Czyli jak? I jak teraz? Teraz brak kalkomani i tampon?
_____

Użytkownik trout master edytował ten post 02 grudzień 2020 - 16:50


#2772 OFFLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 974 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 02 grudzień 2020 - 17:58

W 91 roku, jak zaczynałem studia na ART, koledzy z Salmo posiłkowali się pracą znajomych w domach (np. oklejanie woblerów kalkomanią, bodajże wyginanie drutów itd). To był początek polskiego kapitalizmu  :) .

 

PS. Hornetów też nie lubiłem/lubię- słabo było z nic coś wydusić poza oczywistą, równą pracą.  Za to w tonących Butcherach można było już coś pokombinować  ;)


Użytkownik Mysha edytował ten post 02 grudzień 2020 - 18:00

  • mero lubi to

#2773 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4352 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 02 grudzień 2020 - 18:19

Jak takie klejenie się odbywało? Było później jakoś zabezpieczane zanim dotarło do firmy i dalej było z wobem coś robione? Hornety również przypominają mi ksztaltem bardzo łowne Jugole. Tyle że Jugole były bardzo delikatne i zwiwne przez co lepsze. Oczywiście z balsy. Salmo to piana wiec musialo jej trochę być żeby utrzymac choćby same kotwiczki. I masa objętościowa inna wiec słabsze zdecydowanie od Roźno Pace (czy jakos tak) ;)
Moje "kleniowe" River Chub Series (RCS) również były (miały być) podobne do Jugoli i może Horneta ale oczywiście po odlaniu, farbach i lakierze były znacznie grubsze. "Cieniej" (zwiewnej) się nie dało z wiadomych względów. :) Oczywiście pstragi, klenie i okonie kosiły ale Jugol to Jugol. Kto je miał, na rzece wygrywał prawie każde zawody gdy trafił na klenie. Podanie zresztą działały Rebel. Kulki (akustic) robily robotę. ;)

#2774 OFFLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 974 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 02 grudzień 2020 - 18:45

Na to jak to było rozwiązane nie odpowiem. Po prostu nie robiłem tego i nie wiem.

#2775 OFFLINE   Andru77

Andru77

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1779 postów
  • LokalizacjaRoztocze

Napisano 02 grudzień 2020 - 19:17

Bez Hornetow na pstrągi? Nie było opcji, nie tylko ja ale inni moi znajomi właśnie na Hornety łapali swoje największe lub jedne z większych pstrągi. Mój największy z Wieprza i drugi co do wielkości z Tanwi właśnie na Horneta, malowanie pstrąg. Tylko, że inne roczniki.

#2776 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4352 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 02 grudzień 2020 - 19:30

Widzisz. Na Sanie i innych mu podobnych rzekach (-czkach) metr to już dziura. Na Roztoczu pstragi siedzą głębiej i maja inne schowki. Na rzece takiej jak San jak jest dużo ryb to stoją za/przy każdym kamieniem nawet na wodzie po kolana. Hornet by tam się zakopał w dnie. Zreszta takiej drobnicy pstragi sanowe nie lubią. Co innego głowacz 6cm czy Minnow nawet 10cm. Takim się można najeść. :D
Temat chyba nie w tym miejscu wiec pewnie Mod przerzuci tam gdzie jego miejsce. :)

#2777 OFFLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 974 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 03 grudzień 2020 - 16:04

Gdy już naczytam się na "późnojesiennym" j.pl jak to jest słabo z rybami to sięgam po taką literaturę. W latach 60-tych też im nie zawsze brało. Do tego zmarł im towarzysz Zawadzki 😁.

Załączone pliki


  • BOB, Franc i Dokuś lubią to

#2778 OFFLINE   BOB

BOB

    SUM

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 10127 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Robert

Napisano 03 grudzień 2020 - 16:09

[*]


  • Mysha lubi to

#2779 OFFLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 974 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 03 grudzień 2020 - 17:11

A tu początek zgniłego kapitalizmu w Polsce. Katalogi Sage 1990-2000. Piękne wędki i jeszcze piękniejsze zdjęcia. 30 lat temu taki kij był dla mnie jedynie w strefie marzeń.

Załączone pliki


  • mero lubi to

#2780 OFFLINE   Wojtek Krasnopolski

Wojtek Krasnopolski

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 175 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Wojciech

Napisano 04 grudzień 2020 - 19:18

Załączony plik  ABU1.jpg   105,55 KB   6 Ilość pobrańZałączony plik  ABU2.jpg   162,61 KB   6 Ilość pobrańZałączony plik  ABU3.jpg   121,01 KB   6 Ilość pobrańZałączony plik  ABU4.jpg   105,17 KB   6 Ilość pobrańZałączony plik  ABU5.jpg   34,09 KB   5 Ilość pobrańPierwszy raz to cudo zobaczyłem na zdjęciach w "Wędkarstwie jeziorowym " Tadeusza Andrzejczyka. Trzydzieści lat później w rękach starszego Szweda nad Tornio.

Kilka dni temu trafiła w moje ręce :).  Abu Atlantic 443S Zoom. Lata 60' te, piękny miodowy kolor, około 275 cm w dwóch częściach, 18 - 60 gr. wyrzutu. Blank to puste szkło, przelotki oczywiście druciaki, a najciekawszy jest uchwyt multika typu speedlock odlany z metalu. Waga wędki poraża i oscyluje w granicach 0,5 kg ! Oryginalny pokrowiec, a stan wędy wyśmienity :).






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych