karp jest elementem destabilizacji ewentualnej równowagi.
Ludzie co wy chcecie od tego Karpia to przecież MY LUDZIE jesteśmy destabilizatorem równowagi w ekosystemach. AMEN
Czy sandacz i szczupak...
Started By
Michumm
, 03 wrz 2005 13:48
26 odpowiedzi w tym temacie
#21 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2005 - 10:07
#22 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2005 - 10:07
1. karp oprócz tego, że przyrasta to jeszcze na potęgę sra! W wyizolowanym zbiorniku z samym karpiem i odpowiednią ilością pokarmu (tak coby nic nie gniło, nie zakwaszało) po pewnym czasie masz coś na kształt zupy szczawiowej... Z tołpygą podobnie...
2. (autocenzura!)Zapewnieam Cię, zę bez karpia bedą... MNIEJ BRUDNE!!!!
2. (autocenzura!)Zapewnieam Cię, zę bez karpia bedą... MNIEJ BRUDNE!!!!
#23 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2005 - 10:09
tylko że NAS nie usuniesz z ekosystemu więc jakoś trzeba z tym zyć. Jak najmądrzej... Choćby rozsądnie zarybiająć
A karpia dodawać nie musisz...
Jest różnica?
(autocenzura!)
Dla mnie koniec tematu...
A karpia dodawać nie musisz...
Jest różnica?
(autocenzura!)
Dla mnie koniec tematu...
#24 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2005 - 10:27
To chyba opuściłem kilka wykładów. Mnie uczono że jak ryba, jak ładnie piszesz sra na potęgę to tylko zamienia jedną postać masy biogenu na inną. Więc gdzie tu jest zanieczyszczanie i biodegradacja. A w ogólnym bilansie przyrost masy ryby i wyłowienie jej ze zbiornika jest redukcją biogenów. Polecam wykłady prof. Losowa z UWM.
A sytuację którą opisujesz mamy wówczas gdy jakiś jełop niedouczony zawyży dawkę zarybieniową obsady.
Co do drugiego punktu – przemilczę nie chcę zatargów .
Pozdrawiam
#25 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2005 - 10:34
Właśnie róbmy wszystko rozsądnie.
#26 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2005 - 10:35
no to bez zatargów
nie znam wykładów profesora Losowa. Znam za to kilka innych opracowań z Olsztyna i wolę o nich przemilczeć (dość było dyskusji o nich na innych forach).
Czytałem za to o jakości odchodów rybek z Bandy Trojga. Według tego co czytałem ich toksyczność jest wprost straszna i efekty bytowania tych ryb w zbiornikach są takie jak opisałem.
Chyba, że łgali... Mało prawdopodobne, choc możliwe... Skoro IRŚ mógł...
Tomku! Nikt nie podważa negatywnej i podstawowej roli człowieka w procesie degradacji środowiska. Przemysł, nieprzemyślane interwencje i inne cuda... Ot,... choćby przez... zarybianie karpiem ...
Pozdrawiam Marek
nie znam wykładów profesora Losowa. Znam za to kilka innych opracowań z Olsztyna i wolę o nich przemilczeć (dość było dyskusji o nich na innych forach).
Czytałem za to o jakości odchodów rybek z Bandy Trojga. Według tego co czytałem ich toksyczność jest wprost straszna i efekty bytowania tych ryb w zbiornikach są takie jak opisałem.
Chyba, że łgali... Mało prawdopodobne, choc możliwe... Skoro IRŚ mógł...
Tomku! Nikt nie podważa negatywnej i podstawowej roli człowieka w procesie degradacji środowiska. Przemysł, nieprzemyślane interwencje i inne cuda... Ot,... choćby przez... zarybianie karpiem ...
Pozdrawiam Marek
#27 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2005 - 10:38
Czyli wychodzi, ze do naszych wyjalowionych wod mozna bezkarnie wpuscic akurat te drapiezniki, ktore podales, zastanawiajac sie tylko jakiej wodzie przyporzadkowac ktorego z nich...
Tomek, na twoj wywod odnosnie wpuszczania z glowa, napisalem od razu odpowiedz w poscie duzo powyzej...
Zeby nie przedluzac...to nie my, ludzie bez szerszej wiedzy ichtiologicznej wymyslilismy to, ze wpuszczanie karpia do naturalnych rzek i jezior(w 1 rzedzie jezior) to glupota.
I tak lowiska, ktore mamy obfituja w leszcza, ktory jak jest go grubo powyzej 50% jest elementem destabilizacji.
Ryby te kiedy nie ma szczupaka rozpleniaja sie nadmiernie...maja poza tym, co napisal Marek brzydki zwyczaj odzywiania sie...nabieraja w pysk osady i wypluwaja go ku gorze, w miedzyczasie plywajac w chmurze i wyjadajac co lepsze specjaly.
Jak wlaczysz duzo takich odkurzaczy (tylko z odwroconym kier. ciagu) to nic dziwnego, ze woda robi sie syfiasta...
Po zastanowieniu to wydaje mi sie, ze nasze jeziora egzystuja jakos dlatego bo wybrano z nich juz prawie wszystko, takze zaburzenie rownowagi spowodowane zanikiem drapiezcy jest rownowazone(kuriozalnie) innym zaburzeniem w postaci braku wiekszych okazow zjadaczy mulu..
Czyli innymi slowy dazymy do czasow, kiedy z pojedynczych komorek, przez wieki, ewoluowaly ryby...
Gumo
p.s.W bardziej cywilizowanych krajach karp bywa chwastem, ktorego nie wolno z powrotem wyrzucic do wody. Podobnie z leszczem..
Tomek, na twoj wywod odnosnie wpuszczania z glowa, napisalem od razu odpowiedz w poscie duzo powyzej...
Zeby nie przedluzac...to nie my, ludzie bez szerszej wiedzy ichtiologicznej wymyslilismy to, ze wpuszczanie karpia do naturalnych rzek i jezior(w 1 rzedzie jezior) to glupota.
I tak lowiska, ktore mamy obfituja w leszcza, ktory jak jest go grubo powyzej 50% jest elementem destabilizacji.
Ryby te kiedy nie ma szczupaka rozpleniaja sie nadmiernie...maja poza tym, co napisal Marek brzydki zwyczaj odzywiania sie...nabieraja w pysk osady i wypluwaja go ku gorze, w miedzyczasie plywajac w chmurze i wyjadajac co lepsze specjaly.
Jak wlaczysz duzo takich odkurzaczy (tylko z odwroconym kier. ciagu) to nic dziwnego, ze woda robi sie syfiasta...
Po zastanowieniu to wydaje mi sie, ze nasze jeziora egzystuja jakos dlatego bo wybrano z nich juz prawie wszystko, takze zaburzenie rownowagi spowodowane zanikiem drapiezcy jest rownowazone(kuriozalnie) innym zaburzeniem w postaci braku wiekszych okazow zjadaczy mulu..
Czyli innymi slowy dazymy do czasow, kiedy z pojedynczych komorek, przez wieki, ewoluowaly ryby...
Gumo
p.s.W bardziej cywilizowanych krajach karp bywa chwastem, ktorego nie wolno z powrotem wyrzucic do wody. Podobnie z leszczem..
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych