Od kilku dni przeglądam wątki dotyczące "starszych" kołowrotków i ich praktycznego stosowania w dzisiejszym wędkarstwie, głównie spinningu i trolingu. Rozmowy urywają się w tych wątkach, przyświeca jedna myśl, że te kołowrotki nadają się głównie do żyłki!, słabo układają plecionkę. Jednak wiele osób używa tego sprzętu pod plecionkę. Mam tu na myśli głównie DAM Quicki 1000,2000,3000,4000,5000, wersje 0001 i 0002 oraz ABU Cardinale 33,44,66,77.
Poznam (pewnie nie tylko ja) z chęcią opinie osób użytkujących takie kołowrotki, używających plecionek.
OKI. One słabo nawijają plecionkę ale tym samym słabiej nawijają żyłkę w porównaniu do dzisiejszych maszynek. Po drugie słabo nie znaczy, że nie jest możliwe ich stosowanie. OKI rzuty są krótsze, szpula wąska...ale w trollingu nie ma to dużego znaczenia. Osobiście zdaje sobie sprawę z mankamentów takich kołowrotków. O ile przy łowieniu kleni mogę posługiwać się nowoczesnym sprzętem o tyle przy szczupakach, sumach i oraniu dna za sandaczami chciałbym wreszcie mieć sprzęt niezawodny, może nierówno nawijający linkę, może w starym wyglądzie, może trochę topornym....ale na przekładni ślimakowej.
Proszę kolegów o wasze uwagi, porady, wnioski. Czy są różnice między Quickami a cardinalami w nawijaniu plecionki? Jak jest z mocą hamulca? Obie firmy miały przekładanie ślimakowe, fosforobrąz ale takie same moce w największych modelach? Czy znacząca jest różnica między quickami 000 a 001. Wiem jedna szpula aluminiowa, druga metalowa... ale coś więcej. Będę wdzięczny za pomoc, Wasze uwagi.