Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Nowy sposób na jerkowanie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
27 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 24 sierpień 2005 - 07:19

Witam,
Czytaliście ostatni numer WŚ? Wędka 2.4m, kołowrotek o stałej szpuli, gumy .... Co o tym sądzicie?

Pozdrawiam
Remek

  • jR303 lubi to

#2 OFFLINE   HighRider

HighRider

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 676 postów
  • LokalizacjaGdańsk Osowa
  • Imię:Darek

Napisano 24 sierpień 2005 - 08:07

Zdarzało mi się jerkować dużymi gumami i jest to świetna metoda na pobudzenie leniwych szczupłych. A sprzęt rekomendowany przez Marka S? Ja też nie wyobrażałem sobie kiedyś, że można używać 2 m. kijka i multica.... Swoją przygodę z przynętami typu jerk zaczynałem od cięzkiego kija spiningowego i tradycyjnego kołowrotka. Rzucać się tym da, poprowadzić prawidłowo jerka chyba też. Nie komentuję przyzwyczajeń i upodobań...
Kiedy kupiłem pierwszy kijek jerkowy i sprowadziłem sobie ABU C3 stwierdziłem jedno - muszę od nowa uczyć się rzucania, nie wolno mi się zamyślić, czy zdekoncentrować podczas rzutu (gustowne gniazdko lub odstrzelony jerk pewne), ale komfort łowienia, zdecydowanie mniejsze zmęczenie po kilku godzinach orania wody i nie ukrywam, zdziwione, ale także pełne podziwu spojrzenia innych wędkarzy są tego warte...
W tej chwili dysponuję arsenałem kilku multików i wędek jerkowych i eksperymentuję z jerkowaniem nie tylko gliderami czy pullbaitami, ale także gumami, wahadłówkami czy woblerami...

#3 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18576 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 24 sierpień 2005 - 08:29

:wacko:

Witam,

przyznam sie szczerze że trudno mi odnoscic sie, zwlaszcza krytycznie, do tekstu tak znanego i cenionego wsrod wedkarskiej braci fachowca jak Marek Sz. Zwlaszcza ze i w jerkingu nie mam duzego doswiadczenia. Moja uwage zwrocily jednak dwie informacje zamieszczone w materiale:
1/ przypon typu stalka w koszulce odstrasza szczupaki - puff, powiem tak, ciesze sie ze moje sczupaki o tym nie wiedza. Dobrze tez ze nie wiedzialy wczesniej, kiedy dzieckim bedac krecilem do zywcowki przypony z drutu miedzianego srednicy cos tak 0,5 Embarassed

2/ z klasycznego kija sponningowego nie mozna strzelac jerkbaitem a z jerkówki mozna - coz, wydaje mi sie ze to zalezy raczej od konkretnej sytuacji, konkretnego kija i konkretnej przynety. Powiedziałbym nawet ze przyuczajac sie do castingu lepiej robic jest z jerkowki wyrzutu bardziej plynne niz strzelac [konczy sie broda]

To dwie rzeczy z tego artykulu ktore moge jakos zweryfikowac na bazie osobistych doswiadczen. Ogolnie rzecz ujmujac, zauwazam pozytywny trend pisania o jerkingu, ktos zaczal dostrzegac obecnosc tej metody i jej milosnikow nad Wisla. Mysle ze z czasem powinno byc coraz lepiej...

pozdrawiam

#4 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 24 sierpień 2005 - 09:27

Artykuł przeczytałem chyba z trzy razy. Po pierwszym byłem wściekły - jak można było coś takiego napisać? Po drugim, nieco spokojniejszy, zabrałem się za analizę tego co napisane. Po trzecim byłem już zupełnie spokojny. :lol:

M.Szymański to z pewnością świetny, jeden z najlepszych wędkarzy w Polsce. Jednak z wieloma kwestiami w tym artykule trudno się zgodzić. Czy kołowrotkiem o stałej szpuli rzuca się celniej niż multipilkatorem? Hmmmm ... ostatnio oglądałem dwa filmy z Ito (tym od megabass'a) no i musze stwierdzić, że jego rzuty (sprzętem castingowym) były niesamowice precyzyjne. Każdy kolejny, kilka cm od brzegu, od krzaka itd. Później rozmawiałem z Kuzynem, on wspomniał, że w US albo Japonii rozgrywane są zawody w celności rzutem zestawem wędkarskim. Stoją na symulatorze łodzi, w oddali dołek golfowy, obok krzaka. Trzeba trafić ciężarkiem do dołka. Hmmm .... zastanawiam się dlaczego panowie nie używają kołowrotków ze stałą szpulą. Sama fizyka i zasada działania tego typu sprzętu wyklucza bardzo precyzyjne rzucanie.
Czy kołowrotek o stałej szupli wytrzyma. Tak, jeśli się łowi gumami. Jednak wyobraźmy sobie przynętę o wadze 6oz.???

Kij dłuższy czy krótszy? Jeśli chodzi o jerkowanie to chyba nie ma wątpliwości. Jednak jeśli autor artykułu jerkuje z kijem uniesionym do góry pod kątem 40-60st. to wcale nie należy się dziwić, że łowi tylko na gumy i wychwala ich zalety (które rzeczywiście są). Niektóre natomiast jerki tudno poprowadzić efektywnie trzymając wędkę tak wysoko podniesioną do góry.

Cóż, reasumując. Jeśli jerkowanie to tylko łowienie na gumy, o pewnie można tak łowić jak pisze Pan Marek, jeśli jednak chcemy łowić na szerszy zakres przynęt to chyba krótszy kij, wędka do dołu i multipilkator będą lepsze.

Pozdrawiam
Remek


#5 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18576 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 24 sierpień 2005 - 09:49

Tak, z ta celnoscia to tez dziwna sprawa, ze niby krotszy dolnik przeszkadza....
W niedziele wybralem sie z kolega, ktory nigdy w zyciu nie trzymal zestawu castiongowego w rece, nad wode.
Wykonalem pare rzutow instruktarzowych, a potem oddalem mu zestaw (Rozemeijer jointed jerk do 80 gr, Abu C4 5601, plecionka 30lb) do reki. W ruch poszedl perch 12F i slider 10F.
Jaki rezultat eksperymentu?
Po kilku blizszych rzutach kolega poluzowal nieco hamulec odsrodkowy i okazalo sie ze nie tylko nie mial splatan, ale do tego dosyc precyzyjnie lokowal przynety pod krzakiem na przeciwleglym brzegu i pomiedzy grazelami. Wyjatkowy talent? A moze jednak ten casting nie taki straszny...
Dzis kolega ma juz wlasna jerkowke i muliplikator, i nie moze sie doczekac kolejnego treningu nad woda
Wniosek z tego taki, ze oprocz czytania literatury wedkarskiej, warto czasem sprobowac samemu :D

pozdrawiam

#6 OFFLINE   marek_k84

marek_k84

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 343 postów
  • LokalizacjaZielonka

Napisano 24 sierpień 2005 - 09:56

Szymański kiedys cos chlapnął antymulti i nie potrafi z twarzą się wycofać, tylko brnie w coraz bardzie karkołomne stwierdzenia....

Tolerancja Koledzy nam została :D

#7 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14822 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 24 sierpień 2005 - 10:06

Witam,

Tez z zainteresowaniem przeczytalem ten artykul.

Tak sie sklada, a w zasadzie nie sklada, bo to moja decyzja, ze nie lowie multikami. Nawet zadnego nie posiadam w swoim arsenale.

Od dluzszego czasu jednak mam okazje obserwowac w akcji Kolegow, rzucalem tym okazjonalnie...i nadal zostaje przy staloszpulowcach.

W tamtym artykule chyba kilka razy pojawia sie stwierdzenie o osobistych upodobaniach jako decydujacej kwestii. Wydaje mi sie ze to w 100 % prawda.

Co do operacyjnych/technicznych stron wyboru rodzaju wedki i kolowrotka, to nie umniejszajac nikomu z Kolegow.
Wydaje mi sie jednak ze jeszcze nie osiagnelismy pulapu umiejetnosci - to o czym pisal Remek z zawodami itd, - ktory sprawialby ze nasza technika wedkowania cierpi z powodu konstrukcyjnych uwarunkowan sprzetu.
Oczywiscie chodzi mi o jerkowanie i skutki multika badz stalej szpuli i prosze tylko tak rozumiec ten akapit

Jednemu wygodniej z multikiem, drugiemu z kreciolem, a Andrzej Zdun lowi lewa i prawa reka tak samo (multiki na prawa i na lewa reke

Artykul mi sie podobal, a szczegolnie zdjecie Marka z ryba na Maraudera a wedka ma folie na rekojesci i jeszcze da sie prawie kod kreskowy odczytac z naklejki :o

Pozdrawiam

Guzu


#8 OFFLINE   Pike

Pike

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 35 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 24 sierpień 2005 - 10:18

Panowie, przecież redaktor musi reklamować sprzęt swoich reklamodawców, poza tym odnoszę wrażenie, że tematy im się kończą...

#9 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14822 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 24 sierpień 2005 - 10:21

poza tym odnoszę wrażenie, że tematy im się kończą...

To jest ten problem, ze jak ma sie stala kadre w redakcji a sezon w sezon pisze sie o tym samym...to jest tak jak Pike pisze...Wydaje mi sie ze rozwiazaniem byloby tylko i wylacznie dopuszczanie ludzi z zewnatrz do pisania, a nie ze czterech (pieciu) pisze non stop...

Nie to zebym sam sie pchal tam Ale wiecie o co mi chodzi...

#10 OFFLINE   mifek

mifek

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 11308 postów
  • LokalizacjaWioska Z Tramwajami
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:...znane...

Napisano 24 sierpień 2005 - 10:36

jak znam zycie to po tych testach wedka pewni ewrocila na stoja do sklepu. a to ze gorna czesc korka zabrudzona to :panie wie Pan ile ludzi ta wedke juz ogladalo :mellow:

#11 OFFLINE   mifek

mifek

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 11308 postów
  • LokalizacjaWioska Z Tramwajami
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:...znane...

Napisano 24 sierpień 2005 - 10:43

Ja do niedawna nawet sobie nie wyobrażałem spinnngowania z użyciem innej maszyny niż korbowiec :> Teraz wyszło tak, że za szafa posiadam i takie wędki i takie. Przy czym te pod korbę stoją tam jeszcze tylko dlateg, że nie sprzedałem ich do tej pory. Ale zamierzam :mellow:. Jedyny dziął spinningu, który sie jeszcz u mnie dzielnie broni przez castigiem to lekki spinninig jaziowo kleniowy. Choć jak podciągnę się trochę w technice rzutów i t.p. to pewnie i to może ulec zmianom ;D.


A jeśli chodzi o M.Sz.TO uważam, że nie wystarczy sam autorytet w wędkarstwie by się wypowiadac na wszystkie tematy. O ile nie kwestionuję zmysłu wędkarskiego M.SZ. O tyle by wypowiadać się na temat castingu jednej w poważniejszych gazet wędkarskich w kraju, wypadałoby chociaz bliżej się zapoznać z tematem, a nie tylko podglądać kolege Taszarka :mellow:

#12 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 24 sierpień 2005 - 13:02

Mam o tyle utrudnione zadanie, ze z zasady nie kupuje prasy wedkarkiej wiec sila rzeczy trudno bylo mi sie zapoznac z rzeczonym artykolem.
Wlasne doswiadczenia ucza mnie, ze wedkarz najlepiej posluguje sie tym sprzetem, ktory najczesciej uzywa. Widzialem kiedys goscia, ktory pomimo ze mial niezly kolowrotek , kultywowal stary nawyk rozkladania zylki na trawie, celem jak najdalszego zarzucenia...
Widzialem tez bardzo dobre obrazy, namalowane przez ludzi.....ustami.
Tak tez jest moim zdaniem z Ameryka (stamtad przyszedl jerking), gdzie kazdy kajtek jako 1szy wedkarski prezent dostaje multiplikator. Wiadomo, co sie dzieje dalej, f-my dostosowuja reszte oferty, sila rzeczy wszystko dazy do multiplikatora i sila rzeczy wygrywa on we wszystkich kategoriach.
Pojde dalej... :D ...do przynet. Produkuje sie potezne jerki, powyzej 30cm dl. i ponad 100g dlatego bo jest to uzasadnione rzekoma koniecznoscia, poradami mistrzow itp, itd. Wiadomo, ze do tak poteznych przynet nalezy przygotowac reszte zestawu - krotki kij(bardzo sztywny), kolowrotek, linka...
Z drugiej strony narzeka sie, ze muskie niezwykle czesto sie odczepia (przewaznie na Muskie sa sygnowane takie monstra).

Tak mi swita....czy czasem to nie jest tak, ze owa duza liczba zejsc nie jest aby spowodowana gigantyzacja zestawu, na ktorym nie sposob o amortyzacje (wedki sugeruje sie nawet grubo powyzej 50LBS mocy,choc Muskie to nie Marlin). Od przynety 30cm ryba tez sie moze po prostu odbic albo miec obiekcje w zaatakowaniu tego.

Z uwagi na w/w watpliwosci podszedlem do tematu jak zwykle, po swojemu. W koncu najwazniejsze jest, zeby skutecznie lowic ryby, obcowac z przyroda....mniej wazne jest natomiast, czy metoda (byle zgodna z prawem i zdrowym rozsadkiem) jest mniej lub bardziej zgona z trendami pisanymi przez prase poprzez mistrzow, obojetnie, Szymanskich czy Rozemeierow...

Zalozenie: chodzi o sprzet na duze przynety(przede wszystkim woblery).

Po 1, postanowilem, ze waga przynety (obojetnie trolingowej czy spiningowej) bedzie najwyzej ok. 50g a jej wielkosc do ok. 15cm.Zauwazylem, ze duze przynety atakuja ryby male i duze i ze taka wielkosc powinna byc odpowiednia. Nie powoduje zbytniej topornosci zestawu (wedka 25 LBS)a jest dosc duza na tyle, ze jest widoczna. Jest to tez juz na tyle duzy kasek, ze duzy sie do niej ruszy.

Po 2, zestaw spiningowy bedzie zestawem w miare uniwersalnym, zebym nie musial sie ograniczac np. tylko do metody jerkowej (czy prawiejerkowej) i dlatego bedzie mial okolo 2,2-2,4m (mowa o zestawie na duze przynety) z mocnym kolowrotkiem o szpuli stalej, gdzie nie bede musial uwazac na to jak wykonuje rzut, na wiatr, nie bede mial problemow z szybkim sciagnieciem zestawu (troling), itp, itd

Poglad ten nie jest jakas sztywna rama, ten kto sobie takie ramy w wedkarstwie narzuca, ogranicza sie...
Jak na razie jednak w moim lowieniu casting i jerki (zwlaszcza te potezne) nie wniosly az tyle, zebym musial rewidowac swoj sposob lowienia, ba, przenosic nowy poglad na wszystkie sytuacje nad woda...
Gumo
p.s.Mozna a nawet trzeba sie z moimi pogladami nie zgadzac.. B)




#13 OFFLINE   marek_k84

marek_k84

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 343 postów
  • LokalizacjaZielonka

Napisano 24 sierpień 2005 - 13:16

pewnie, zę tak. Tylko M.Sz. usiłuje udowodnić, że multik jest bez sensu poza trollem i dorszami.... Ma facet alergię.

A tu linek. Niestety to tylko poczatek

#14 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 24 sierpień 2005 - 13:29

Mysle Marku, ze ma poza alergia, pokazna liczbe rzutogodzin w roznych warunkach terenowych....i to sie zgadza z tym, co splodzilem powyzej... :lol:

Gumo




#15 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 24 sierpień 2005 - 13:31

Nie będę zbytnio komentował tego artykułu Marka.
Co prawda nie zgadzam się z większością opisanych przez Marka spraw związanych z jerkowaniem, ale uważam, że każdy łowi najlepiej jak potrafi, a Marek może być dla wielu wzorcem do naśladowania.
Trochę mnie to jednak smuci ponieważ wielu wędkarzy, zapatrzonych w swojego idola, pójdzie jego śladem.

Jestem przekonany w 90%, że tekst o łowieniu na jerki jest odpowiedzią na moje teksty, które ukazały się w WW. Zauważyłem ostatnio taką tendencję, że to co napisze WW, zaraz jest poprzewracane dogóry nogami przez WŚ i powstają takie odmienne teksty. Widać, że obydwie gazety bardzo ze sobą konkurują i koniecznie chcą wklepać swoim czytelnikom tylko swoje najlepsze metody.
Przypuszczam też, że artykuł Marka jest małą zemstą za to, że moje artykuły ukazały się właśnie w WW. Myślę, tak ponieważ Marek osobiście prosił mnie o napisanie tych tekstów. Ja jednak widząc powolny upadek WŚ zdecydowałem się na współpracę z WW.

Jerkowanie to metoda typowo castingowa i nikt tego nie zmieni. Oczywiście nie zmienia to faktu, że można SKUTECZNIE łowić na jerki stosując sprzęt spinningowy. Znam takich, którzy nawet nie biorą castingu do rąk i nie wezmą pewnie nigdy, a łowią skutecznie na jerki. Są to osoby bardzo mi bliskie, także uczestnicy naszego forum. Nie zmieni to także faktu, że możliwości jakie daje łowienie jekami i sprzętem castingowym są o wiele większe niż podobne łowienie spinningiem.

Jak wiecie jestem zwolennikiem zarówno spinningu, jak i castingu i nigdy nie przekładam wyższości jednego nad drugim. Zarówno sprzęt taki, czy inny sprawdzi się w danych warunkach, gdzie w zupełnie innych może być porażką.

#16 OFFLINE   phalacrocorax

phalacrocorax

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 794 postów
  • LokalizacjaDziekanów Leśny

Napisano 24 sierpień 2005 - 16:06

Jestem przekonany w 90%, że tekst o łowieniu na jerki jest odpowiedzią na moje teksty, które ukazały się w WW.

Odniosłem takie samo wrażenie.

Moim zdaniem każdy powinien łowić tak jak mu jest wygodnie. Od kiedy ja pierwszy raz wziąłem multi do łapki jestem w nim zakochany. Nie wyobrażam sobie łowienia na durze przynęty stałoszpulowcem. I nie rozumiem także czemu demonizuje się rzucanie multikiem. Przecież to nie jest trudne!!!
A teraz napisze coś co wielu zaskoczy: moim zdaniem na multiku plącze się o wiele mniej niż na stałoszpulowcu. Na zwykłym młynku dość często zdaża się że ze szpuli spadnie pająk czy jak kto chce to nazwać, zwłaszcza jeśli łowi sie obrotówkami które skręcają żyłkę. Jak coś takiego sie zdaży to zwykle można tylko złapać za nożyczki. Na multiku jak zrobi sie mała broda to wystarczy pociągnąć za kilka pętelek i już.

Reasumując: Artykułu Marka Szymańskiego nie będę krytykować bo każdy ma prawo do swojego zdania. Ja po prostu mam inne :D

#17 OFFLINE   KOMANCZ

KOMANCZ

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 281 postów
  • LokalizacjaŚwinoujście

Napisano 25 sierpień 2005 - 09:44

Przypomina mi się takie opowiadanie : Na targowisku facet sprzedaje maść na szczura. Zachwala towar, aby po złapaniu szczura posmarować jego ciało maścią , wówczas szczur zdechnie. Zainteresowany klient powiada, Panie jaki sens jest smarować ową maścią szczura skoro jak już został pojmany, to można go usmiercić w inny sposób. Sprzedwca maści odrzekł : Można tak i Można Tak
Dlatego też ja się trzymam takiej zasady : gram w takie gry, w których zawsze wygrywam !
Komancz ;)
  • jR303 lubi to

#18 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 25 sierpień 2005 - 20:34

...Dlatego też ja się trzymam takiej zasady : gram w takie gry, w których zawsze wygrywam !...

robert, jak nastepnym razem wstapisz po drodze na kawe i ciasto to zagramy w pokera? B)

jeden lubi ogroki drugi ogrodnika corki ... ja tego artykulu nie znam, ale wedlug mnie jerkowanie bez specjalistycznego sprzetu mija sie z celem

ale jak pisze gumo, co poniektorzy koledzy przeginaja z moca sprzetu i ryby schodza, juz nieraz na ten temat dyskutowalismy i tez tak twierdze,
mi akurat duzo ryb z jerkow nie spada, ale z tego co zaobserwowalem, to ja jerkuje raczej 'na miekko', mam na mysli hol ryby i ustawienie hamulca (kciuka) w porownaniu z innymi 'kolegami po fachu'

#19 OFFLINE   kuzyn

kuzyn

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 270 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 29 sierpień 2005 - 12:53

A' propos awersji Pana Marka... nadmienić należy, że popełnił kiedyś artykuł o łowach w Szwecji gdzie jego zagraniczny kolega z łodzi i tu uwaga: SPRAWNIE POSŁUGIWAŁ SIE NISKOPROFILOWYM MULTIPLIKATOREM :huh:
Co do skuteczności jako wyznacznika do wyboru metody... boczny trok jest skuteczny... feeeeeeeeee
Ja łowię ryby.... bo to bardzo lubię... lubię też grać w gry w których wygrywam... ale emocjonuję się również holami kolegów :lol: niezależnie od wybieranej przez nich metody.
Nie widziałem w akcji Pana Roberta Taszarka ze sprzętem castingowym... widziałem jak posługuje się spinningiem - wyśmienicie!!!!
Lubi multiki i uczy się (na razie tylko kilka lat)... na pewno się jeszcze poprawi... a Pan Marek to już trochę lat macha spinningem może powinien znaleźć bardziej zaawansowanego partnera turniejowego.
Pomimo, że nie rzucił na kolana Pana Marka kłaniam się Trenerowi Kadry.
Remek może zaprosić Pana Roberta na forum!?

#20 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 29 sierpień 2005 - 14:15

Kuzyn, jeśli masz kontakt to oczywiście możemy zaprosić. Byłbym bardzo zadowolony.

Pozdrawiam
Remek




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych