Podbierak wydaje się dobrym rozwiązaniem,choć jak Daniel wspomniał,nie sprawdzi się zawsze i wszędzie.Często nad wodą znajdziemy się w takiej sytuacji,że po prostu trzeba improwizować,choć to nie jest tylko domeną łowienia sumów.
Wracając do podbieraka,na rynku jest sporo konstrukcji,które mogą z powodzeniem służyć do bezpiecznego lądowania suma.np
_vyr_6331r11-0955_podbierak_invader_s_3k.jpg 57,17 KB
11 Ilość pobrań
Zaletą tego "kosza" jest to,że jest wielki (115cm x 115cm)
Podbierak składany (łatwość transportu),co prawda stworzony na potrzeby łowców karpi,ale myślę,że i sumowi dałby radę.
Kolejny produkt został już stworzony bezpośrednio na potrzeby sumowania (pisałem o nim w innym wątku)
1421320220.jpg 85,65 KB
11 Ilość pobrań
Długość 240cm,ze słów Daniela wynika,że jest to urządzenie bardzo pomocne w czasie lądowania suma.Oczywiście ma swoje wady i zalety.Jedną z nich jest brak możliwości użycia na jednostkach pływających małych (240cm) Zaletą jest to,że budowa (włącznie z siatką) pozwala na całkiem bezpieczne obchodzenie się ze złowioną rybą.
Podsumowując część "sprzętową". Technika,świadomość producentów oraz wędkarzy poszła tak do przodu,że każdy łowca okazów znajdzie dla siebie "coś" co pomoże mu bezpiecznie wyholować i wypuścić rybę z powrotem do wody (całą i zdrową rzecz jasna)
Przechodząc powoli do meritum pytania zadanego przez autora wątku.
Zbyt wiele nowych rzeczy raczej nie napiszę,ale zawsze można powtórzyć.
Po pierwsze,dobór odpowiednio mocnego zestawu do ryb,które zamierzamy łowić.Mam tu na myśli zestaw jako całość,czyli odpowiednia przynęta (Daniel zdaje się,że na Twoim blogu jest ranking przynęt sumowych,na które "nie łowimy sumów"?),poprzez,kotwy,kółka,agrafki,krętliki,przypony,linki,kije,młynki itd.
Po drugie maksymalnie siłowy hol,niemalże na granicy wytrzymałości sprzętu (wszyscy znamy możliwości naszego zestawu),oczywiście chodzi o niezamęczenie ryby w czasie niepotrzebnie długiego "przeciągania liny".
Po trzecie,bezpieczne podebranie.Wiąże się z tym wiele niebezpieczeństw (nie tylko dla ryby),o których Koledzy wspomnieli wyżej,choćby wobler tkwiący w takim miejscu,które uniemożliwia lądowanie ręką.Reszta jak wyżej,czyli wszelkiego rodzaju wielkie podbieraki,nosidełka itp.
Po czwarte,jeśli prawidłowo wykonaliśmy wcześniejsze punkty,jest to najprzyjemniejsza część całej "operacji",ryba odpływa szybko w dobrym zdrowiu a my cieszymy się na kolejne spotkanie z okazem.
Pamiętajmy,także o tym by nie robić zdjęć na siłę i za wszelką cenę,w końcu łowimy dla siebie a nie dla ogólnego poklasku.
Pzdr
Użytkownik krystiano1981r edytował ten post 03 luty 2015 - 08:57