Przebicie pontonu na wodzie
#1 OFFLINE
Napisano 20 październik 2009 - 14:12
Np. kotwiczką, czy o zatopione drzewo?
jak się zachowuje pływadło wówczas?
#2 OFFLINE
Napisano 20 październik 2009 - 14:19
Zalezy na pewno w jakich okolicznosciach sie to zdarzy.
Czy na stojaka czy w trakcie plyniecia w slizgu...
Widzialem kiedys zawodnikow wracajacych z przebita komora (bok bez powietrza.
Siedzieli na burcie tej dobrej i wracali na wioslach.
Dwoch zawodnikow.
Ponton utrzymywal sie na powierzchni.
Osobiscie nie mialem jeszcze takiej akcji.
Guzu
#3 OFFLINE
Napisano 20 październik 2009 - 14:49
Witam
Zalezy na pewno w jakich okolicznosciach sie to zdarzy.
Czy na stojaka czy w trakcie plyniecia w slizgu...
Widzialem kiedys zawodnikow wracajacych z przebita komora (bok bez powietrza.
Siedzieli na burcie tej dobrej i wracali na wioslach.
Dwoch zawodnikow.
Ponton utrzymywal sie na powierzchni.
Osobiscie nie mialem jeszcze takiej akcji.
Guzu
Co z ciężkim silnikiem, jeśli jedna z burt nie ma powietrza? Nie zatonie?
#4 OFFLINE
Napisano 20 październik 2009 - 14:50
A przynajmniej pojdzie pod wode - to raczej pewne.
Pawezy, ktore plywaja chyba jeszcze nie ma
Guzu
#5 OFFLINE
Napisano 20 październik 2009 - 15:45
jednak kiedyś pływaliśmy takim ruskim pontonem - 2 komory i pompowana podłoga - to nie bylo juz tak bezpieczne. Raz (naszczęście już na brzegu) dosłownie wybuchła nam komora od nadmiernego słońca (ponton jest ciemny), dlatego teraz kupiłem już biały
Co do przebicia kotwiczką to bym sie nie przejmował - wujek raz sobie wbił, ale powietrze praktycznie nie uchodziło więc nie wyjmował tej przynęty i łowił dalej
#6 OFFLINE
Napisano 20 październik 2009 - 16:24
Osobiście nie siedziałem na pontonie, który pękł ale byłem świadkiem i uczestnikiem zdarzenia około 12 lat temu gdy jeszcze próbowałem łowić karpie, podczas wywożenia zestawu koledze który płynął pontonem wystrzeliła jedna z komór, ponton był trzy komorowy wystrzelił dziub, jakieś 50-60 metrów od brzegu, całe szczęście ,że kolega nie spanikował i dopłynął do brzegu stracił tylko wiadro z zanętą, ale strach był
pozdrowionka
#7 OFFLINE
Napisano 20 październik 2009 - 16:29
#8 OFFLINE
Napisano 21 październik 2009 - 00:25
#9 OFFLINE
Napisano 21 październik 2009 - 06:53
Mi póki co nie udało się przebić pontonu, na szczęście obecnie korzystam z łódki.
pzdr.
#10 OFFLINE
Napisano 21 październik 2009 - 07:06
#11 OFFLINE
Napisano 21 październik 2009 - 08:49
Uparłem się, że dopłynę do upatrzonego kaczeńca. Tak parłem przez kapelony, że nie zauważyłem kikutów zatopionego drzewa. Trach i z tylniej burty szybko zaczęło uchodzić powietrze. Pierwsze wrażenie, że będę pływał ale pozbierałem się i przesiadłem na przód. Dalej unosiłem się na wodzie. Z pontonu zrobił się materac z nadmuchanym czubem i flakowatym tyłem. Pozwoliło to przy spokojnej wodzie bez fali dopłynąć do domu. Strachu trochę się najadłem ale kaczeńce były zniewalająco piękne, szczupaki też.
#12 OFFLINE
Napisano 21 październik 2009 - 08:56
Tuby sa wykonane z dobrego materialu ktory zeby przebic kotwica trzeba sie postarac.Patyki czy galezie nie sa w stanie zrobic dziury.
Najszybciej przebic mozna dno o szklo podczas przeciagania.
Mysle ze trzy komorowy ponton z dmuchanym kilem i dmuchana podloga powinien utrzymac silnik nad woda jesli pojdzie jedna komora. Jesli podloga jest polsztywna czy z aluminium to moze byc trudniej zwlaszcza na rzece albo przy zafalowaniu.
#13 OFFLINE
Napisano 21 październik 2009 - 10:12
Miałem przeciek powietrza w Bushu 300K. otworek był niewielki, nawet nie wiem czy kotwicą przynęty czy może jakimś szkiełkiem na płyciźnie, po której czasem się prześlizgujemy. Tak czy siak, poczułem, że moja ławeczka się zapada w jednym kierunku. Nie ma paniki. jeśli to nie jest nagły wybuch, to jest duuuużo czasu na dopłynięcie do brzegu. odpaliłem silnik i spokojnie dopłynąłem. Takze jestem zdania, że dzisiejsze wielokomorowe pontony są bezpieczne.
Baloo pływasz 300? Jak Ci się sprawdza? Da radę łowić na stojąco na rzece?
Samemu jesteś w stanie go rozłożyć i zwodowac?
#14 OFFLINE
Napisano 21 październik 2009 - 13:45
To co się mieści do Busha 300k = 15 litorwy zbiornik na paliwo, echo, wiaderko na katwę z linką aby woda i błoto się nie rozchodziło po podłodze (taki ciężarek gumowany), rozkłądana skrzynka (do kupienia np. w OBI) do któej wkłądam wszystko co może latać, pudełka z przynętami itp., kumpel któy swoje pudełka trzyma albo w skrzynce albo pod przednią ławeczką, kamizelki asekuracyjne. wszystko co potrzea + czasem zabieramy nawet podbierak. Szału nie ma, nie ma co się oszukiwać. Niestety pływaki są szerokie i w środku jest mniej miejsca niż w łodzi, ale za to olbrzymia stabilność.
Jeśli chodzi o wodowanie samemu nie ma problemu. Choć wygodniej jest samemu zsuwać rozmontowany ponton do wody np. po trawie. Noszenie jest utrudnione ze względu na gabaryty i bądź co bądź słabą poręczność, ale też się da. Wzdłuż dmuchanego kila jest taka specjalna guma ochronna, któa sprawia, że można spokojnie przeciągnąć ponton po piachu lub trawie, bez obawy o przetarcia i uszkodzenia. Żwiru i kamieni nie polecam, szczególnie gdy nad naszymi wodami nie brakuje tłuczonego szkła. Całość od wyjęcia z auto do wodowania, używając pompki nożnej nie zajmuje więcej niż 15-20 minut. ja dopinam 8 kony 2-takt i leci w ślizgu aż miło. Z dorosłym facetem trzeba równomiernie rozłożyć obciążenie i też wchodzi w ślizg.
#15 OFFLINE
Napisano 21 październik 2009 - 14:01
Zastanawiałem się na 285 ale chyba rozsądniejszy będzie 300.
Mam dwutakt 3.5 KM. Mało trochę ale na poczatek może styknie
#16 OFFLINE
Napisano 21 październik 2009 - 17:28
W
#17 OFFLINE
Napisano 21 październik 2009 - 17:39
oj mało, mało z tym 3.5km, rzeki nie polecam.
W
Nie pchnie wcale czy będzie poprostu wolno?
#18 OFFLINE
Napisano 21 październik 2009 - 17:40
J
#19 OFFLINE
Napisano 21 październik 2009 - 18:07
A nie ma aż takiego problemu z rozłożeniem, choć i tak trzeba sie troche powyginać - problemem zawsze jest włożenie tej podłogi drewnianej, ale idzie i to wyćwiczyć
a i co jest plusem - na bardzo upartego można jechać z nim we czterech corsą
#20 OFFLINE
Napisano 21 październik 2009 - 18:20
ja mam 270 i spokojnie można we dwóch sie pomieścić (Marcel pewnie potwierdzi ) i łowić na stojąco w rzece
A nie ma aż takiego problemu z rozłożeniem, choć i tak trzeba sie troche powyginać - problemem zawsze jest włożenie tej podłogi drewnianej, ale idzie i to wyćwiczyć
a i co jest plusem - na bardzo upartego można jechać z nim we czterech corsą
Jaki silnik do niego przypinasz?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych