Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Przebicie pontonu na wodzie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
64 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Rutt

Rutt

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 534 postów
  • LokalizacjaOstrów Maz.

Napisano 21 październik 2009 - 18:22

ponton kupiłem w tym roku, a silnika jeszcze sie nie dorobiłem :unsure: (jeszczem młody - maturzysta tegoroczny ;) )

póki co obławiam tylko swój ulubiony krótki odcinek rzeki (kilometr, dwa) i wracam na wiosłach, ciężko co prawda jest (niedawno nawet udało mi sie połamać plastikowe dulki od wioseł przez za duże przeciążenie, ale uspawaliśmy metalowe i śmiga sie dalej :lol: )

#22 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 21 październik 2009 - 21:54

Z pontonem jest tak, że im większy tym lepiej. Tam zwyczajnie każdy centymetr podłogi jest na wagę złota, gdyż grube pływaki boczne trochę ograniczają miejsca. Ja wybrałem pewien kompromis. Pewnie, że chciałoby się mieć i 330cm, ale później ciężko to samemu opędzlować. Łowiąc z partnerem nie ma tego problemu, We dwójkę można to wodować niemal wszędzie. Samemu im większy ponton, tym będzie trudniej. Więc pytanie jak najczęściej będziemy łowić.

jeśli chodzi o wielkość silnika, to 300 cm ponton wchodzi w ślizg dopiero od 6 km. Przynajmniej ja mam takie doświadczenia. Może i dobrej 5tce. Przez kilka sezonów pływałem po Odrze na 2 konnym silniczku Hondy i też dawało radę, choć przesiadłem się na większy głównie po to, aby zaoszczędzić na czasie. Dużo oczywiście zależy od uciągu i szybkości rzeki. Raz jak Odra wezbrała, to zwyczajnie miałem problem aby podpłynąć pod prąd, ale to sytuacje ekstremalne. Normalnie radził sobie doskonale, nawet w silnym nurcie. Choć czasem nabierałem rozpędu w klatkach między główkami. :mellow:
Myślę, że do 3 metrowego pontonu 3,5 metra sobie spokojnie poradzi, choć szaleństwa nie będzie. Na początek starczy. Później zawsze będzie się chciało mieć coś więcej. Najpierw przeskoczyłem z 2 na 8 km. teraz chętnie bym widział jeszcze coś mocniejszego.

#23 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 22 październik 2009 - 10:22

Jak konserwujecie ponton po łowieniu?
Mam małe mieszkanko i nie bardzo miałbym gdzie go suszyć, a co jeśli deszcz pada i nie można tego zrobić zaraz po spłynięciu?



#24 OFFLINE   jajakub

jajakub

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 998 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 22 październik 2009 - 11:45

Jak konserwujecie ponton po łowieniu?



Piaskiem, mułem i wszystkim co na brzegu Wisły znaleźć mozna.
A tak na poważnie to zależy jak czesto plywasz
Ja w sezonie przynajmniej raz w tygodniu wiec tak na dobrą sprawę to ponton jest mokry cały czas.
Tylko że jak masz ponton ze sztywna podłogą to musisz dośc dokładnie czyścić go z piachu w środku bo bedzie sie wycierać na styku profili alu i gumy.
Jedynie na zimę jest dokładnie umyty i wysuszony.


#25 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 22 październik 2009 - 12:09

[quote]
Jak konserwujecie ponton po łowieniu?

[/quote]


Piaskiem, mułem i wszystkim co na brzegu Wisły znaleźć mozna.
A tak na poważnie to zależy jak czesto plywasz
Ja w sezonie przynajmniej raz w tygodniu wiec tak na dobrą sprawę to ponton jest mokry cały czas.
Tylko że jak masz ponton ze sztywna podłogą to musisz dośc dokładnie czyścić go z piachu w środku bo bedzie sie wycierać na styku profili alu i gumy.
Jedynie na zimę jest dokładnie umyty i wysuszony.

[/quote]

Czyli jak bedę go składał mokrego, nie powinno by się nic stać?
zamierzam pływać conajmniej raz w tygodniu.

#26 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14822 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 22 październik 2009 - 12:10

To nic nie bedzie

Moze po prostu go wogole nie skladaj ? :D


Guzu

#27 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 22 październik 2009 - 13:01

To nic nie bedzie

Moze po prostu go wogole nie skladaj ? :D


Guzu


Muszę go gdzieś trzymać ... :D

#28 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 22 październik 2009 - 15:36

Nie ma potrzeby jakieś specjalnej konserwacji. Ja może nie pływam raz na tydzień, ale często nie ma czasu albo warunków aby wszystko wyschło. PO prostu po łowieniu jak go skłądam, to przecieram szmatką, czasem w połowie sezonu naleję wodę i staram się wypłukać resztki piasku i mułu, kóry zawsze jakimś cudem dostaje siędo śodka i zalega w narożnikach.

To nie jest guma, któa murszeje z czasem tylko zupełnie inny materiał. Warto na wszelki wypadek zabezpieczyć piwnicę przed gryzoniami. jeśli będzie sztywna podłoga, to ponoć powinno się impregnować uszkodzone deski (podłoga, pawęż) ja mimo otarcia farby itp. tego nie robiłem i po 3-4 latach użytkowania nie ma śladu aby coś się z tym działo....

#29 OFFLINE   Rutt

Rutt

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 534 postów
  • LokalizacjaOstrów Maz.

Napisano 22 październik 2009 - 15:44

ja po każdym wyjeździe płucze ponton szlauchem i dokładnie susze podwórku (a jak pada to w garażu), :D ale koledzy mieszkający w blokach faktycznie mają z tym problem

#30 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 22 październik 2009 - 16:05

Ja nawet za bardzo garażu nie mam :mellow:
Ale jak widzę problemu nie ma, więc chyba popływam sobie pontonem już niedługo po Wisełce :mellow:

#31 OFFLINE   Jeziorm 1

Jeziorm 1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1189 postów

Napisano 22 październik 2009 - 16:17

hlehle a jaki ponton kupujesz?

Ja tez szukam czegoś powoli i dlatego pytam...

pzdr

#32 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 22 październik 2009 - 16:38

hlehle a jaki ponton kupujesz?

Ja tez szukam czegoś powoli i dlatego pytam...

pzdr


Jeszcze nie wiem dokładnie jaki, ale coś pomiędzy 280 a 300 cm.


#33 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 22 październik 2009 - 16:41

Hejka!

Przede wszystkim przywitam się, bo tej tej pory tylko to forum czytałem. Na łowieniu i tak się tu wszyscy znają lepiej ode mnie, ja dopiero raczkuję. Teraz mogę coś sensownego napisać, bo przygodę z dziurą w pontonie już miałem.

Pływam pontonem Zodiac Zoom 310S z twarda podłogą i silnikiem Marinera 8KM.

Na małej rzeczce podczas szybkiego holu, szczupaczek wpłynął pod ponton i gdy sie szarpał, wbił jedną z ostrych kotwic nr 2 w zanurzoną część poszycia lewego pływaka na rufie. Powietrze dość szybko zaczęło uciekać.

Jeszcze na wodzie wypięliśmy kotwicę z woblera, było nas wtedy aż trzech na pontonie. Trwało to pewnie z 5 minut, ponton nie wykazywał chęci do tonięcia, choć pływak robił sie miękki. Pawęż nie miała tendencji do znacznego przechylania.

Dobiliśmy do brzegu i wyciągnęliśmy kotwicę. Na szczęście mieliśmy niedaleko w samochodzie pompkę nożną, która dopompowaliśmy ponton i spławiliśmy się z powrotem na wodę. Testy przy brzegu wypadły pomyślnie, ponton pływał a my spłynęliśmy rzeczką zgodnie z wczesniejszym planem. Na pontonie był ratownik, rzeczka miała 10m szerokości i była powolna, więc uznaliśmy że nie ma dla nas zagrożenia.

Konkluzja:
1. dziura od kotwicy z przynęty nie robi spustoszenia w poszyciu, przynajmniej na zoodiacu, da się pływać przez pewien czas
2. pozostawienie elementu który przedziurawił ponton w dziurze jest niezłym pomysłem, przynajmniej do momentu dopłynięcia do brzegu - bezpieczeństwo przede wszystkim
3. zabierajcie ze sobą pompkę - to z pewnością dobry pomysł
4. podbierak powinien być rozłożony :D

pozdro
Ictus


#34 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14822 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 22 październik 2009 - 16:50

Witaj,

Ciekawe spostrzezenia.
Szczegolnie dla mnie bo tez woze sie Zodiacem Zoomem.

Co ciekawe nie wyobrazam sobie we 3 na 310 :D

Ale widac mam slaba wyobraznie

Guzu

#35 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 22 październik 2009 - 17:21

Na ponton zwykle wybieramy się we 2 (wolę łowić w towarzystwie, nie jestem typem samotnika), ale czasem chętnych jest więcej i we 3 można też spływać :D. Na raz zwykle łowią 2 osoby, a trzeci się obija. Mam 2 nauczycieli i czasem nie wiadomo którego nie zabrać na wędkowanie :D

Ostatnio najprzyjemniejszą formą łowienia z pontonu, jest dla mnie spływanie z prądem. Wodujemy się i umawiamy się z kimś znajomym na odbiór wieczorem w jakimś konkretnym miejscu kilkanaście kilemetrów w dół rzeki.

Czasem trzeba ruszyć wiosłem żeby dobić do krzaczków, wtedy jeden z nas siada na gałązce która zastępuje kotwice. Jest znacznie ciszej i ryby są chętniejsze do współpracy. Przyroda jest piękniejsza, gdy silnik nie robi rumoru - polecam.

A propos dziur. Teraz zawsze wożę ze sobą rowerowe łatki ( tylko się nie smiejcie, działają lepiej niż można sądzić), które można przykleić w minutę, a dodatkowo zaopatrzyłem się w zestaw do naprawy pontonu. Z Zodiaca jestem zadowolony, to bezpieczny ponton i przede wszystkim lekki.

Pozdrawiam
Ictus

#36 OFFLINE   Jeziorm 1

Jeziorm 1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1189 postów

Napisano 22 październik 2009 - 21:59

Spoko hlehle, ja tez czegos odobnego szukam, jak znajde jakies cudo w dobrych pieniadzach to dam znać :D

#37 OFFLINE   patu

patu

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 6984 postów
  • Lokalizacjaokolice Szczecina
  • Imię:Patryk
  • Nazwisko:S.

Napisano 23 październik 2009 - 08:57

Hejka!

Przede wszystkim przywitam się, bo tej tej pory tylko to forum czytałem. Na łowieniu i tak się tu wszyscy znają lepiej ode mnie, ja dopiero raczkuję. Teraz mogę coś sensownego napisać, bo przygodę z dziurą w pontonie już miałem.

Pływam pontonem Zodiac Zoom 310S z twarda podłogą i silnikiem Marinera 8KM.

Na małej rzeczce podczas szybkiego holu, szczupaczek wpłynął pod ponton i gdy sie szarpał, wbił jedną z ostrych kotwic nr 2 w zanurzoną część poszycia lewego pływaka na rufie. Powietrze dość szybko zaczęło uciekać.

Jeszcze na wodzie wypięliśmy kotwicę z woblera, było nas wtedy aż trzech na pontonie. Trwało to pewnie z 5 minut, ponton nie wykazywał chęci do tonięcia, choć pływak robił sie miękki. Pawęż nie miała tendencji do znacznego przechylania.

Dobiliśmy do brzegu i wyciągnęliśmy kotwicę. Na szczęście mieliśmy niedaleko w samochodzie pompkę nożną, która dopompowaliśmy ponton i spławiliśmy się z powrotem na wodę. Testy przy brzegu wypadły pomyślnie, ponton pływał a my spłynęliśmy rzeczką zgodnie z wczesniejszym planem. Na pontonie był ratownik, rzeczka miała 10m szerokości i była powolna, więc uznaliśmy że nie ma dla nas zagrożenia.

Konkluzja:
1. dziura od kotwicy z przynęty nie robi spustoszenia w poszyciu, przynajmniej na zoodiacu, da się pływać przez pewien czas
2. pozostawienie elementu który przedziurawił ponton w dziurze jest niezłym pomysłem, przynajmniej do momentu dopłynięcia do brzegu - bezpieczeństwo przede wszystkim
3. zabierajcie ze sobą pompkę - to z pewnością dobry pomysł
4. podbierak powinien być rozłożony :D

pozdro
Ictus


@Ictus, sorki za żarcik, ale ciekawie musiał wyglądać 3 metrowy ponton z 3-ema osobami na 10 metrowej rzeczce...Pewnie wszystkie ryby uciekały przed wami ślizgiem... Ja na takiej wodzie nie skusiłbym się na wodowanie mojego Kaimana 330R z Jamką 9.9hp na pawęży...nawet jednoczęściowym spinem mozna ją przerzucić z 5 razy :mellow:

#38 OFFLINE   andrew

andrew

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 669 postów
  • LokalizacjaWies w miescie

Napisano 23 październik 2009 - 11:32

Pływam pontonem Zodiac Zoom 310S z twarda podłogą i silnikiem Marinera 8KM.


Mocny sprzet jak na rzeke o szerokosci 10m :unsure:

#39 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 23 październik 2009 - 12:35

Zodiaca kupowałem z myślą o Wiśle, Narwi i Bugu - tu mam najbliżej. Silnik też dobierałem na dużą rzekę, tak aby pływać w ślizgu. GPS pokazuje maksymalną prędkość ok. 35 km/h.

Na małych rzeczkach spisuje się równie dobrze - nie widzę żadnych minusów - ani dotyczących wielkości 3,1m ani wagi 38kg. Pływałem nim też na Mamrach i Śniardwach - spisuje się świetnie nawet przy złej pogodzie - choć pływanie pod wiatr na dużej fali w ślizgu jest męczące i trzeba sprawdzać czy silnik się nie obluzował na pawęży.

Dłuższe wersje są dla mnie za ciężkie, czasem trzeba przenieść go samemu, a jak dodać do tego noszenie silnika (oczywiście oddzielnie) i przedzieranie się przez szuwary, to 38 kg troche ciąży.

Waga jest moim zdaniem bardzo istotna przy doborze sprzętu. Ma to duże znaczenie w późniejszym użytkowaniu. Jeśli coś jeszcze mogę podpowiedzieć, to jeśli nie zalezy wam na maskowaniu pontonu w krzakach - weźcie ponton jasny zwłaszcza w miejscu gdzie planujecie siedzieć, aby nie nagrzewał się na słońcu.
Czarnego nagrzanego PVC, lepiej latem nie dotykać!

To uniwersalny ponton, swojego Zodaica kupiłem używanego za 2500zł i to był dobry wybór.

#40 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 23 październik 2009 - 13:03

@Ictus, sorki za żarcik, ale ciekawie musiał wyglądać 3 metrowy ponton z 3-ema osobami na 10 metrowej rzeczce...Pewnie wszystkie ryby uciekały przed wami ślizgiem... Ja na takiej wodzie nie skusiłbym się na wodowanie mojego Kaimana 330R z Jamką 9.9hp na pawęży...nawet jednoczęściowym spinem mozna ją przerzucić z 5 razy :mellow:


Pewnie wyglądaliśmy pociesznie, to fakt Za to ryby brały :D

Na tej rzeczce nie zakładam już silnika, jak pokazała praktyka najfajniej spływa się nią po cichu z prądem, zatrzymując się co kilkanaście metrów. Na długości wielu kilometrów nie ma tam prawie żadnych miejscówek i nie ma również łatwego dostępu z brzegu. Do brodzenia w spodniobutach się nie nadaje, bo ma głębokość ponad 2m. Za to doznania estetyczne są wspaniałe, bo rzeka jest całkowicie dzika i na 2 wielokilometrowych odcinkach, którymi spływamy - spotykamy ze 3 wędkarzy.

Poszukajcie w waszej okolicy małej ale głębokiej rzeczki, spłyńcie nią pontonem, a na pewno będziecie zadowoleni.
Są miejsca niedostepne z buta - dla takich miejsc kupowałem ponton :D

Przy najbliższym spływie zrobię fotki tej rzeczki, może to będzie bardziej przekonujące :D




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych