Tak się zastanawiam, czy w krajach o większej populacji drapieżników słusznej postury typu sandacz, szczupak, okoń łowienie na małe woblerki o wadze 1-3 g i długości 2-4 cm jest równie popularne jak u nas.
nie, zdecydowanie nie, okonie lowi sie z reguly na wabiki 8-12 cm, sandacz to najczesciej 12-15 cm, nikt o zdrowym umysle nie uzywa wabikow mniejszych niz 15 cm polujac docelowo na szczupaka, no chyba, ze lowimy na wygarbione jerki jak slider 12-tka, ale taki wabik ma zdecydowanie inny profil
I czy popularność tego typu łowienia ma związek z ubóstwem naszych łowisk? Pewnie tak, skoro do Szwecji czy Holandii nikt nie zabiera maluchów. A może się mylę?
tez ale nie tylko, na zachodzie nie ma tradycji polowu bialego drapieznika, to fakt ... dopiero od kilku lat zarysowuje sie, wyrazny, trend polowu na lekko a takze docelowe polowanie na klenia, jazia czy bolenia ... tutaj wedkarsko interesujace sa tylko drapiezniki (szczupak, okon, sandacz, sum i bass - jezeli sa w lowiskach) oraz lososiowate, cala reszta to po prostu przylow na przynety sztuczne
uwazam, ze na duze wabiki mozna rownie dobrze lowic w polsce, oczywiscie (z wiadomych wzgledow) bedzie mniej bran ale to niezaleznie od wielkosci przynety, polskie szczupaki, okonie i sandacze nie maja innej anatomii niz te same ryby w niemczech, holandii, szwecji czy usa i biora na wabiki adekwatne do schematu ofiary danego drapieznika, wiekszosc wedkarzy niestety ma, ze tak powiem, wypaczone podejscie do wedkarstwa i lowi narybek na plemniki