Jeden sezon to żaden wyznacznik , po 3 sezonach normalnego plywania nie będzie co zbierac wiem bo używałem kilku takich wynalazków . I co z tego że jest tani jak go nie sprzedasz później , kupując 20 letnia Yamahę nie ma z tym problemu , po kilku latach sprzedajesz za 80% ceny zakupu.
Nie napisałem, że w tym przypadku będzie inaczej. Tego nie wiem. Wiem tylko, że pływał sezon i jest ok - i to napisałem.
Kupno yamahy 9.9 to jakieś 10000 zł, a kupno 20 letniej używanej yamahy to bardzo duże ryzyko trafienia na egzemplarz do cna wyeksploatowany (to wiem bo sam szukałem niedawno).
Kupując używkę trzeba sobie zdać sprawę z tego, że takich silników nikt bez potrzeby nie wymienia ani nie remontuje. Silnik ma wypływać swoje, a jak już się zużyje to utylizacja i kupno kolejnego. Owszem okazje się trafiają, ale niezwykle rzadko (np. nieprzemyślany zakup, silniki niedopasowane do potrzeb lub łodzi, przy czym nawet w tych przypadkach kupno=ryzyko). Natomiast zdecydowana większość ofert to szrot sprzedawany jako "okazja, świetny, prawie nie pływany, tylko do kościoła itp." ewentualnie świetny, nowy ale bez papierów (gwarancji, dowodów zakupu potwierdzających m.in. legalność pochodzenia).
A Capral kusi bo: a) od ręki, niedrogo c) nowy i d) z gwarancją (chyba)? Te argumenty przekonały swego czasu wielu użytkowników parsunów czy seakingów. Z tego co się orientuję to niektóre pływają do dziś.