Mam patyk od 0.5g mucha z główką wolframową plus śrucina przed hakiem?
Rzucić to wtedy rzucisz, ale żeby mucha z wolframową główką pływała to będzie raczej ciężko - ciekawe w sumie ile pianki musiałbyś dać, żeby utrzymała wolfram.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 21 maj 2019 - 13:53
Mam patyk od 0.5g mucha z główką wolframową plus śrucina przed hakiem?
Rzucić to wtedy rzucisz, ale żeby mucha z wolframową główką pływała to będzie raczej ciężko - ciekawe w sumie ile pianki musiałbyś dać, żeby utrzymała wolfram.
Napisano 21 maj 2019 - 20:32
Napisano 21 maj 2019 - 22:33
A może coś takiego
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
To jest właśnie kula wodna. U nas zabroniona na wodach P&L.
Napisano 22 maj 2019 - 10:34
Mysle, ze najlepiej byloby zakazac uprawiania aktywnosci z wedka w reku na niektorych lowiskach w Polsce.
Bez wzgledu na to czy z kula czy spirulino, czy zylka, czy plecionka, czy obciazenie poza obrebem przynety, czy z sygnalizatorem czy ze skoczkiem czy 1000000 innych casow.
Faktycznie niedlugo kazde lowisko bedzie wymagalo regulaminu o poziomie komplikacji jak ustawa VAT
Nie pisze tego ironicznie.
Wody P & L sa spustoszone, kilka lat karencji zrobiloby im dobrze, a wlodarzom dalo czas na przygotowanie jasnych i precyzyjnych zasad dotyczacych wedkowania tamze. Moze czesc posiadaczy sprzetu wedkarskiego zmieniloby obiekt zainteresowan i np zostalo entomologami . To wplyneloby pozytywnie na zmniejszenie presji po reaktywacji wedkarstwa na wodach P & L.
Alternatywa to permanentna przepychanka i spustoszone wody...
Pozdrawiam
Napisano 22 maj 2019 - 17:30
Bycie entomologiem może prowadzić niekiedy do sporych problemów w życiu ...
Napisano 23 maj 2019 - 10:41
Mysle, ze najlepiej byloby zakazac uprawiania aktywnosci z wedka w reku na niektorych lowiskach w Polsce.
Bez wzgledu na to czy z kula czy spirulino, czy zylka, czy plecionka, czy obciazenie poza obrebem przynety, czy z sygnalizatorem czy ze skoczkiem czy 1000000 innych casow.
Faktycznie niedlugo kazde lowisko bedzie wymagalo regulaminu o poziomie komplikacji jak ustawa VAT
Nie pisze tego ironicznie.
Wody P & L sa spustoszone, kilka lat karencji zrobiloby im dobrze, a wlodarzom dalo czas na przygotowanie jasnych i precyzyjnych zasad dotyczacych wedkowania tamze. Moze czesc posiadaczy sprzetu wedkarskiego zmieniloby obiekt zainteresowan i np zostalo entomologami . To wplyneloby pozytywnie na zmniejszenie presji po reaktywacji wedkarstwa na wodach P & L.
Alternatywa to permanentna przepychanka i spustoszone wody...
Pozdrawiam
To taka próba ubezwłasnowolnienia wędkarzy. Stajemy się zaściankiem Europy. Wszędzie nie widzą z tym problemu, tam te wszystkie metody jakoś rybom nie szkodzą. A co innego powinno stać za takimi zakazami, jak nie szkodzenie rybom?U nas bezmyślne interpretowanie przepisu ministerialnego sprawia, że nawet każdego spławikowca można uznać za sprawcę wykroczenia. Amatorski połów ryb ma się odbywać przy pomocy wędziska uzbrojonego w linkę i haczyk. Może PSR ukarać za spławik, obciążenie? Może.
Nie jestem Daniel za zamykaniem rzek dla wędkarzy. Podam Ci jeden przykład. Piękna rzeczka Szczyra, dopływ Gwdy. Wygasła dzierżawa, okręg słupski stara się o odzyskanie. Wody Polskie przedłużają sprawę przetargu, jednocześnie nie wydają zezwoleń. Możesz sobie wyobrazić kto i jak teraz tam teraz łowi i jak wygląda pilnowanie? Straży okręgu nie interesuje. PSR pewnie wpadnie raz na kilka lat. Kto dopilnuje, jeśli nie sami wędkarze? Receptą może być wyłączanie niektórych odcinków lub zakaz zabierania ryb. Nie pozbawienie wędkarzy dostępu do rzek. Bo kogo w sumie poza wędkarzami interesują rzeki i ryby?
Napisano 23 maj 2019 - 12:04
To taka próba ubezwłasnowolnienia wędkarzy. Stajemy się zaściankiem Europy. Wszędzie nie widzą z tym problemu, tam te wszystkie metody jakoś rybom nie szkodzą. A co innego powinno stać za takimi zakazami, jak nie szkodzenie rybom?U nas bezmyślne interpretowanie przepisu ministerialnego sprawia, że nawet każdego spławikowca można uznać za sprawcę wykroczenia. Amatorski połów ryb ma się odbywać przy pomocy wędziska uzbrojonego w linkę i haczyk. Może PSR ukarać za spławik, obciążenie? Może.
Nie jestem Daniel za zamykaniem rzek dla wędkarzy. Podam Ci jeden przykład. Piękna rzeczka Szczyra, dopływ Gwdy. Wygasła dzierżawa, okręg słupski stara się o odzyskanie. Wody Polskie przedłużają sprawę przetargu, jednocześnie nie wydają zezwoleń. Możesz sobie wyobrazić kto i jak teraz tam teraz łowi i jak wygląda pilnowanie? Straży okręgu nie interesuje. PSR pewnie wpadnie raz na kilka lat. Kto dopilnuje, jeśli nie sami wędkarze? Receptą może być wyłączanie niektórych odcinków lub zakaz zabierania ryb. Nie pozbawienie wędkarzy dostępu do rzek. Bo kogo w sumie poza wędkarzami interesują rzeki i ryby?
Na ostatnie pytanie odpowiedź jest prosta-kłusowników.I to nie tylko tych oczywistych,z agregatem na przykład.Także tych z wędkami i aktualnymi zezwoleniami.Zdaje się bowiem iż często zapominamy o fakcie że aby być kłusownikiem nie trzeba koniecznie mieć starych filcoków i kufajki.Kłusowac można w goretexach,z Hardym czy innym Suzuki w rękach.
Napisano 23 maj 2019 - 23:16
Nie ma bezpośredniego związku pomiędzy filcakami i kufajkami a łamaniem przepisów. A oddychacze i sprzęt za kilka tysiaków w ręku nie gwarantują ich przestrzegania. Ufam, że większość jednak nie łamie przepisów i jest wyczulona na tych, którzy kłusują. Jest jeszcze jeden aspekt zamykania łowisk przed wędkarzami. Nie bardzo wierzę, że mocno zdegradowane dzisiaj łowiska P&L jakoś same, bez poniesienia dużych nakładów na zarybienia, odbudowę tarlisk, udrożnienie rzek itd., zdołały się odbudować. Zamknięcie łowisk to pewny odpływ środków niezbędnych na te działania.
Napisano 24 maj 2019 - 04:01
Użytkownik Guzu edytował ten post 24 maj 2019 - 04:08
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych