Kiedyś kupiłem Cormorana do filetowania, nóż walał się w szufladzie kilka ładnych lat. Od dwóch lat jestem miłośnikiem sushi a, że kuchnia to też moje hobby sushi robię sam. Jakie było moje zdziwienie po użyciu noża przy filetowaniu łososia. Wszelkimi innymi to było tylko kaleczenie. Nawet te tanie są o wiele lepsze od zwykłych "szefów kuchni itp"
Noż do filetowania
#21 OFFLINE
Napisano 26 kwiecień 2015 - 11:38
#22 OFFLINE
Napisano 26 kwiecień 2015 - 12:00
Uśmiałem się, Alku!
Do życia można podchodzić śmiertelnie poważnie, a można też i z humorem. Gdy w końcu zrobi się śmiertelnie poważnie, może być za późno na żarty
- kris73, platynowłosy i Maciej1979 lubią to
#23 OFFLINE
Napisano 26 kwiecień 2015 - 21:25
Witam Panowie
Sprawa ma sie tak. Krzywo piisze bo jedziemy z Mazur. Na pace mam 3 sztuki. 2 dziewicdziesiatkiii jedna metrowe. I tak pytam doswiadczonych Kolegow. Ciac od glowy czy ogona, zeby mniej bolalo. Przeca do pokonanego przeciwnika trzeba z szacunkiem. Prswda? '
O,to mam nadzieję że oprócz noża ,którego poszukujesz,masz już na stanie tasak ,bo kręgosłup już gruby będzie........
- platynowłosy lubi to
#24 OFFLINE
Napisano 26 kwiecień 2015 - 22:44
O,to mam nadzieję że oprócz noża ,którego poszukujesz,masz już na stanie tasak ,bo kręgosłup już gruby będzie........
Z kręgosłupem kolega sobie poradzi. Wymasuje
- Dagon i platynowłosy lubią to
#25 OFFLINE
Napisano 26 kwiecień 2015 - 23:20
Dzięki Panowie
Fajnie było się nieco pośmiać.
Pozdrawiam serdecznie, i życzę smacznego.
Alek
ps jadłem wspaniale przygotowane filety, z rodzimej ryby. Filety były posypane pieprzem cytrynowym, posypane pokrojoną cebulką i zalane sokiem z cytryny. Potem mąka i na głęboki olej. chrupiące i soczyste z znakomitym posmakiem cytrynowym. Z ziemniaczkami z wody z koperkiem, i skromną ilością surówki....
#26 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 05:30
Skoro już w tym temacie jesteśmy nie rozumiem jednego: fakt, że ja ryb nie lubię. Jeśli już to łosoś, stek z tuńczyka itp. Kiedyś robiłem podchody kulinarne do ryb powszechnie poławianych w naszych wodach. Bleee i tyle (chociaż jak wspominałem w temacie ryb jestem wybredny)
Więc powiedzcie mi jak można jeść ryby np z Wisły ?? Przecież woda w niej to breja, a jak widać beretowanie idzie pełną parą. Trzeba być mega desperatem ? Bo chyba nie o smak tu chodzi ??
#27 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 07:31
Skoro już w tym temacie jesteśmy nie rozumiem jednego: fakt, że ja ryb nie lubię. Jeśli już to łosoś, stek z tuńczyka itp. Kiedyś robiłem podchody kulinarne do ryb powszechnie poławianych w naszych wodach. Bleee i tyle (chociaż jak wspominałem w temacie ryb jestem wybredny)
Więc powiedzcie mi jak można jeść ryby np z Wisły ?? Przecież woda w niej to breja, a jak widać beretowanie idzie pełną parą. Trzeba być mega desperatem ? Bo chyba nie o smak tu chodzi ??
ja mysle że ryby z rzek i jezior i tak są zdrowsze niz te które Ty jesz z Reala przeciez łosos w sklepach to tylko z hodowli.. a tam wiadomo co sie dzieje.. a czy tunczyk mrozony X razy zyje w tak czystej wodzie ?? a co do smaku to kazdy ma inny wiec sie nie wypowiadam..
#28 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 08:29
Witam Panowie
Widzę, że temat z noża do filetowania schodzi do kwestii kulinarnych.
To zupełnie oddzielny wątek.
Ja nie zabijam swoiskich (patrz; złowionych w naszych wodach) ryb. Po prostu nie i basta. Za to jak jestem w Szwecji czy Finlandii, to nie widzę w tym żadnej hańby by na nas dwóch łowiących zabrać z wody, wyfiletować przygotować, usmażyć i z smakiem, pod dobrą mrożoną wódkę zjeść 3-4 szczupaki, lub dobrego sandacza, na przestrzeni 8-9 dni pobytu. Reszta złowionych ryb wraca , po sesji foto, bezapelacyjnie do wody.
A w domu? Mintaj lub nototenia, lub kargulena-mrożona i na stół. Najczęściej na Świeta i czasami poza nimi.
Lub w Dziewiszewie, gdzie na prywatnej i zadbanej wodzie gdzie linów bez liku...świeży WYFILETOWANY lin.( patrz przepis)..słuchajcie..żuchwa opada. Właściciel Dziewiszewa, MAG JAREK, ma magiczną kucharkę...
I do tej cholernej Szwecji był mi potrzebny nóż do filetowania...
A wracając jeszcze na chwilę do tematu..do zdejmowania skóry z gęsi, indyka lub kurczaka...znakomicie sprawdza się myśliwski, mały, chowający się w dłoni nóż do skórowania. Lub skalpel chirurgiczny ( nie ostrze na plastikowej rączce).
Pozdrawiam
Alek
- Night_Walker lubi to
#29 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 09:14
Witam Panowie
Widzę, że temat z noża do filetowania schodzi do kwestii kulinarnych.
To zupełnie oddzielny wątek.
Ja nie zabijam swoiskich (patrz; złowionych w naszych wodach) ryb. Po prostu nie i basta. Za to jak jestem w Szwecji czy Finlandii, to nie widzę w tym żadnej hańby by na nas dwóch łowiących zabrać z wody, wyfiletować przygotować, usmażyć i z smakiem, pod dobrą mrożoną wódkę zjeść 3-4 szczupaki, lub dobrego sandacza, na przestrzeni 8-9 dni pobytu. Reszta złowionych ryb wraca , po sesji foto, bezapelacyjnie do wody.
A w domu? Mintaj lub nototenia, lub kargulena-mrożona i na stół. Najczęściej na Świeta i czasami poza nimi.
Lub w Dziewiszewie, gdzie na prywatnej i zadbanej wodzie gdzie linów bez liku...świeży WYFILETOWANY lin.( patrz przepis)..słuchajcie..żuchwa opada. Właściciel Dziewiszewa, MAG JAREK, ma magiczną kucharkę...
I do tej cholernej Szwecji był mi potrzebny nóż do filetowania...
A wracając jeszcze na chwilę do tematu..do zdejmowania skóry z gęsi, indyka lub kurczaka...znakomicie sprawdza się myśliwski, mały, chowający się w dłoni nóż do skórowania. Lub skalpel chirurgiczny ( nie ostrze na plastikowej rączce).
Pozdrawiam
Alek
Podejście zdroworozsądkowe i zgadzam się z nim całkowicie. Jednak dla ortodoksów i tak będziesz mordercą Łowiska lina mogę tylko pozazdrościć...
#30 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 15:22
..... a ja się podepnę do tematu Żona mnie męczy o dobry "nóż szefa kuchni". W firmie z linku znalazłem takie coś: http://www.robimywed...dl.-26,1-cm/588... zna ktoś tę markę (Chifa), poleca - nie poleca?
J.
#31 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 18:53
bjpol Pewnie ten nóż da radę. Ale lepiej zakupić Victorinoxa- nóż szefa kuchni. Będziesz miał na lata. Tylko cena dwukrotnie większa. Ale myśle że za sprawdzony sprzęt to warto.
http://www.swissknif...x,strona-1.html
Hm frank poszedł w górę to i ceny też niestety
http://www.mhunt.pl/...20&p=1&sort=ascPewny sklep polecam
Weż jeszcze Pikutka czyli nóż do pomidorów http://www.mhunt.pl/...5-0831-czerwonyZdziwisz się jak to kroi
Użytkownik Riqelme edytował ten post 27 kwiecień 2015 - 18:56
#32 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 19:01
bjpol Pewnie ten nóż da radę. Ale lepiej zakupić Victorinoxa- nóż szefa kuchni. Będziesz miał na lata. Tylko cena dwukrotnie większa. Ale myśle że za sprawdzony sprzęt to warto.
http://www.swissknif...x,strona-1.html
Hm frank poszedł w górę to i ceny też niestety
http://www.mhunt.pl/...20&p=1&sort=ascPewny sklep polecam
Weż jeszcze Pikutka czyli nóż do pomidorów http://www.mhunt.pl/...5-0831-czerwonyZdziwisz się jak to kroi
no tych tez uzywam i są extra.. ale frost jest duzo tanszy i tez na wieki ...
- bjpol lubi to
#33 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 19:27
Frost ma jedną, poważną wadę, jest za lekki.
#34 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 20:02
Frost ma jedną, poważną wadę, jest za lekki.
w rybołówstwie kupe lat robiłem jedyna zaletą Frosta było to, ze jest lekki.przy filetowaniu setek kilogramów dorsza miało to duże znaczenie
- Pumba, platynowłosy i Małkociniak lubią to
#35 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 20:13
Skoro już w tym temacie jesteśmy nie rozumiem jednego: fakt, że ja ryb nie lubię. Jeśli już to łosoś, stek z tuńczyka itp. Kiedyś robiłem podchody kulinarne do ryb powszechnie poławianych w naszych wodach. Bleee i tyle (chociaż jak wspominałem w temacie ryb jestem wybredny)
Więc powiedzcie mi jak można jeść ryby np z Wisły ?? Przecież woda w niej to breja, a jak widać beretowanie idzie pełną parą. Trzeba być mega desperatem ? Bo chyba nie o smak tu chodzi ??
No to akurat robisz błąd bo jesz ryby, które zawierają najwięcej rtęci (tuńczyk) i PCB (łosoś) ze wszystkich ryb, a co do łososi to tak naprawdę strach myśleć co one zawierają:
Do poglądania -
https://www.youtube.... exposed&page=1
#36 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 20:17
No to akurat robisz błąd bo jesz ryby, które zawierają najwięcej rtęci (tuńczyk) i PCB (łosoś) ze wszystkich ryb, a co do łososi to tak naprawdę strach myśleć co one zawierają:
Do poglądania -
dokladnie jak kolega napisał..
#37 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 20:23
w rybołówstwie kupe lat robiłem jedyna zaletą Frosta było to, ze jest lekki.przy filetowaniu setek kilogramów dorsza miało to duże znaczenie
Pisałem o nożu "szefa kuchni", tam to wada.
#38 OFFLINE
Napisano 28 kwiecień 2015 - 05:19
No to akurat robisz błąd bo jesz ryby, które zawierają najwięcej rtęci (tuńczyk) i PCB (łosoś) ze wszystkich ryb, a co do łososi to tak naprawdę strach myśleć co one zawierają:
Do poglądania -
Nie dajmy się zwariować. Gdyby tak wyliczać to 95% produktów ogólnie dostępnych jest bleee i feeee.
Ja jednak wolę się opychać rtęcią niż niejadalnym boleniem czy kleniem z Wisły.
Takich ludzi i ich gustów nie rozumiem, nie dość śmierdzi to to a i mięso z zasady nie jest jadalne.
#39 Guest_Tomek O_*
Napisano 30 kwiecień 2015 - 19:14
Takich ludzi i ich gustów nie rozumiem, nie dość śmierdzi to to a i mięso z zasady nie jest jadalne.
Warzywa są zdrowe !
#40 OFFLINE
Napisano 07 maj 2015 - 21:05
Może coś takiego https://www.google.p...90.html;800;600
Japończycy takimi kosami filetują, wielu kucharzy europejskich również zacyna doceniać te noże, niestety są raczej drogie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych