Witam.
Nie no ... dla chcącego nie ma nic trudnego ... to może skoryguję "zeznania" ( ) ... w temacie moich własnych odczuć i spostrzeżeń ... dla mnie osobiście się nie nadaje ... Jak dotąd najwygodniej było dla mnie łowienie "żyłką" przeznaczonym stricte do tego kijem 3,3 m z "normalnym" uchwytem i kołowrotkiem z ramieniem odstawiającym go w tył (popularny model do krótkiej nimfy). I tyle ... chyba niczego odkrywczego tu nie można opisać. Dla porównania próbowałem kijkiem 9-cio stopowym oraz 3,3 m switch'em, którego używam jako najwygodniejszej dla mnie osobiście wędki do dalekiej nimfy (porównanie dobre do rękojeści centerpinowego wędziska). Wychodziło gorzej - co tu ukrywać.
Cały czas jednak zaznaczam że opisujętu moje własne spostrzeżenia, które mogą być całkiem inne od dziesiątków innych.
Co do umiejscowienia kołowrotka przy tym co nas interesuje ... jeżeli będzie okazja żebym Ci pokazał jak najwygodniej dla mnie okazało się umiejscowienie centerpina na rękojeści to podejrzewam że padniesz ze śmiechu - nie dość że musiałem nauczyć się być leworęcznym, to jeszcze w żaden sposób mój centerpin nie chce być często w jednej linii z przelotkami ... dlatego niejako podświadomie takie rzeczy przeczuwająć, szukałem wędziska z ruchomymi pierścieniami w miejsce uchwytu stałego.
Ale to już chyba rzeczy do innego wątku ... wracamy do "żyłki" ...
Pozdrawiam.
Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 14 wrzesień 2016 - 21:40