Ja mam odmienną teorię - mianowicie - jak ryby są to biorą zawsze.
Dawno się tak nie uśmiałem - dziękuję.
Tak samo jak ty siedzisz cały dzień przy stole i żresz. Bez żartów. Szanuję Twoje opinie, bo często mówisz z sensem ,ale jak widzę zdaża się też druga strona medalu.
To wyjątkowa naiwność mieć wiarę w przytoczone słowa, a swoją teorię opieram na wędkowaniu w miejcu gdzie są ryby. I wiem że tam są. Tylko jakoś nie zawsze chcą żerować. W jeden dzień złowię 30-40 sandaczy, w inny w tym samym miejscu nic. A są, bo a to łuskę czasem na kotwicy czy haku wyjmiesz, a to linka po rybach leci. A za parę godzin woda się otwiera i łowisz jak nawiedzony.
Zawody mają to do siebie że niekoniecznie są rozgrywane w najlepszych (przynajmniej wg przyjętych teorii) godzinach żerowania, więc nadal śmiem twierdzić że nie są wyznacznikiem niczego.
Co do przytoczonych produkcji - mnie tam z nimi nie było i nie widziałem tego na live.