Przepisy sa , bo być muszą.
Ale chyba nikt nikogo po sadach nie bedzie ciągał, że ten rozpalił sobie ognisko z jakiś gałężi.
Oczywiście jakby ktoś wycinał zdrowe drzewka, czy spuszczał jakieś już wyrośniete drzewa tylko po to, żeby sobie kiełbaski usmażyć, to nalezałoby takiego delikwenta przywołać do porządku.
Urzędnicy mogą sobie być bezduszni, ale chyba taki leśnik czy inny odpowiedzialny za sprawy związane z drewnem w terenie chyba potrafią rozróżnic, kto ewidentnie zasługuje na ewentualną kare.