Łowiska no kill w Polsce
#101 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2022 - 18:32
#102 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2022 - 20:32
Nie ma takiej służby
PZW Radom powstała w roku ubiegłym. Nie ma rejonizacji jak SSR a w skład patrolu wchodzi SOW i PSR.
http://pzwradom.pl/w...O-nr-8-2020.pdf
Użytkownik PiotrCz edytował ten post 15 styczeń 2022 - 20:37
#103 ONLINE
Napisano 17 styczeń 2022 - 11:27
Nie jest to żadna służba, to wynalazek okręgu. Jeśli takowy członek SOW trafi na ogarniętego prawnie wędkarza, to ów członek niczego nie skontroluje.
Zgodnie z ustawą o rybactwie wyznaczonym pracownikom uprawnionego do rybactwa przysługuje prawo do kontroli, a w tej uchwale wyraźnie zapisano, że członkowie SOW pracownikami okręgu nie są.
Inne okręgi radzą sobie w sposób zgodny z prawem, tj. zatrudniając pracowników zagospodarowania i ochrony wód. Zwykle pracownicy ci są również strażnikami SSR, a patrole łączy się z PSR lub Policją, by na miejscu karać za wykroczenia. Odwołanie do zapisów statutu też jest mocno wątpliwe w tej uchwale
#104 OFFLINE
Napisano 03 czerwiec 2022 - 13:39
Uszanowanie dla wędkarzy którzy nie zabierają ryb , możliwe że ktoś z Wędkarzy No Kill podsuną taką inicjatywę, prośbę działających w pzw .
Czy jest możliwość przeprowadzenia sondaży/dodania podpisu czy na internecie / ilu Wędkarzy w każdym okręgu jest za wprowadzeniem chociaż 20% obszarów wód No Kill w danym okręgu
Z czystej ciekawości co sezon moim zdaniem powinna taka ankieta być przeprowadzana .Pewien jestem że dało by to w przyszłości efekt .
Pozdrawiam .
.
- godski i Mateusz95s lubią to
#105 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2023 - 11:55
A czy ktos by mi umiał wytłumaczyć sens No kill? Poważnie pytam, bo ja tego nie rozumiem. W związku jest 600tys rożnych ludzi. Jedni ryby chcą zabierać, inni nie. Po co dzielić ludzi na różnych? Niestety często „lepszych i gorszych”?
W każdym związku decyduje większość, czyli jeśli np jesli 70% jest przeciwko NK nie powinno go być, a nie 30% akwenów NK :-).
Naprawdę pytam poważnie, przez cały rok zabrałem do domu 4 ryby (5%?) Nie łowię na żywca bo mi szkoda ryb. Jestem zły, czy dobry?
Ale nie przeszkadza mi ktoś, kto czuje potrzebę rybę zabrać. Może to pozwala mu wyjść z domu. Bo uwaga, są baby, które wędkarstwo rozumieją jak rybactwo ))))
No i nie rozumiem co jest dobrego w sportowym wędkarskie. Człowiek dla własnej przyjemności kaleczy zwierzęta. Nie mając zamiaru ich zjeść. Co w tym dobrego? Kaleczy i wypuszcza, licząc, że znów będzie mógł je kaleczyć.
Tzw mięsiarz rybę odhacza, zabija, zjada. W związku z czym inne zwierzę hodowlane nie zostaje zabite i zjedzone.
Ja tego nie rozumiem. Nie oceniam ani jednych ani drugich. Nie rozumiem.
BTW: jakbym sobie siedział przy stole, jadł spokojnie obiad, i nagle ktoś mnie na sznurze, za hak wbity w głowę wciągnął pod wodę, zrobił ze mną zdjęcie, pogłaskał i wypuścił … No bankowo, jakbym przeżył, już bym się do tego stołu nawet nie zbliżył a każdy obiad byłby traumą do końca życia.
To czemu chodzę na ryby? Bo jestem drapieżnikiem, jem mięso, zabijam ofiary które zjadam (lub zlecam to komu innemu). Nie udaję baranka, bo to nieprawda.
Myślę, że jedynym naprawdę przyjaznym dla zwierząt stylem życia jest weganizm. I nie znam weganina który by polował, albo chodził na ryby. Podziwiam takich ludzi. Są spójni. A wędkarze NK dla mnie nie.
#106 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2023 - 06:26
Zaprawdę odkrywcze. Przemyślenia filozoficzne warte rozwinięcia w postaci pracy habilitacyjnej...
- MaleX, jachu, zeralda i 2 innych osób lubią to
#107 ONLINE
Napisano 16 styczeń 2023 - 10:37
A czy ktos by mi umiał wytłumaczyć sens No kill? Poważnie pytam, bo ja tego nie rozumiem. W związku jest 600tys rożnych ludzi. Jedni ryby chcą zabierać, inni nie. Po co dzielić ludzi na różnych? Niestety często „lepszych i gorszych”?
W każdym związku decyduje większość, czyli jeśli np jesli 70% jest przeciwko NK nie powinno go być, a nie 30% akwenów NK :-).
Naprawdę pytam poważnie, przez cały rok zabrałem do domu 4 ryby (5%?) Nie łowię na żywca bo mi szkoda ryb. Jestem zły, czy dobry?
Ale nie przeszkadza mi ktoś, kto czuje potrzebę rybę zabrać. Może to pozwala mu wyjść z domu. Bo uwaga, są baby, które wędkarstwo rozumieją jak rybactwo ))))
No i nie rozumiem co jest dobrego w sportowym wędkarskie. Człowiek dla własnej przyjemności kaleczy zwierzęta. Nie mając zamiaru ich zjeść. Co w tym dobrego? Kaleczy i wypuszcza, licząc, że znów będzie mógł je kaleczyć.
Tzw mięsiarz rybę odhacza, zabija, zjada. W związku z czym inne zwierzę hodowlane nie zostaje zabite i zjedzone.
Ja tego nie rozumiem. Nie oceniam ani jednych ani drugich. Nie rozumiem.
BTW: jakbym sobie siedział przy stole, jadł spokojnie obiad, i nagle ktoś mnie na sznurze, za hak wbity w głowę wciągnął pod wodę, zrobił ze mną zdjęcie, pogłaskał i wypuścił … No bankowo, jakbym przeżył, już bym się do tego stołu nawet nie zbliżył a każdy obiad byłby traumą do końca życia.
To czemu chodzę na ryby? Bo jestem drapieżnikiem, jem mięso, zabijam ofiary które zjadam (lub zlecam to komu innemu). Nie udaję baranka, bo to nieprawda.
Myślę, że jedynym naprawdę przyjaznym dla zwierząt stylem życia jest weganizm. I nie znam weganina który by polował, albo chodził na ryby. Podziwiam takich ludzi. Są spójni. A wędkarze NK dla mnie nie.
No to teraz sam sie zastanow nad soba. Piszesz ze w tym roku zabrales 4 ryby. Czyli okolo 80 szt wypusciles ?. Co bylo , wg Ciebie, dobrego w wedkarstwie, ktore uprawiales i wypuszczales ryby ?. Jak jest roznica w tym, ze zabierzesz 5% a nie zabierzesz nic ?. Chodzi mi o etyke, a nie szkody dla srodowiska. Z jednej strony nie rozumiesz, czemu wypuszcza sie ryby, a jednoczesnie sam to robisz. Gdybys zabieral wszystko i po zlowionym limicie konczyl lowienie, moze i bym Cie zrozumial. A tak, to stoisz w rozkroku. I druga sprawa, czemu wszyscy utozsamiaja NK z jakas szczegolna miloscia do ryb i troska o to zeby im nie sprawiac bolu czy cos tam innego ?. Ja nie wypuszczam ryb, bo mi ich w jakis szczegolny sposob zal. Choc czasami tak jest. Jesli zlowisz rybe, ktora wczesniej sam wpusciles do wody, to jakos tak glupio ja zabic. Wypuszczam, bo chce lowic ryby. Bo to moja pasja. Bo lubie patrzec na wode i widziec jak zyje. A NK znacznie mi to ulawia. A czy sie sprawdza. Czy dzieki niej jest wiecej ryb w wodzie. Na wlasnym przykladzie przekonalem sie ze tak. I jestem tego w 100% pewien. A jak mam ochote zjesc rybe, ide do rybnego i kupuje swiezego dorsza. Nie wiem czy jest zdrowszy od naszych slodkowodnych ryb, ale z pewnoscia smaczniejszy i juz wyfiletowany.
- Sławek Oppeln Bronikowski, MaleX, Mysha i 3 innych osób lubią to
#108 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2023 - 11:31
Dorsze w Bałtyku mają bardziej przechlapane niż niejeden gatunek słodkowodny... ... ?
#109 ONLINE
Napisano 16 styczeń 2023 - 11:46
Dorsze w Bałtyku mają bardziej przechlapane niż niejeden gatunek słodkowodny... ... ?
Tego sie obawiam . Ale co zrobic, jak nie toleruje osci. A losos pewnie jeszcze gorszy niz dorsz. Nie wiem skad pochodzi, bo kupuje w malym sklepiku, na wage, nie pakowane w zadne pudelka. Przynajmniej sa smaczne. Skad brac zdrowa rybe ?. Bo i te nasze slodkowodne nie lepiej wypadaja.
#110 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2023 - 12:24
Trzymając się kurczowo nołkilizmu wypada zostać wegetarianinem.
#111 ONLINE
Napisano 16 styczeń 2023 - 12:57
Trzymając się kurczowo nołkilizmu wypada zostać wegetarianinem.
Jestem bliski. Jadam coraz mniej miesa . Ale jednak . To ze stosuje NK w 100% nie oznacza, ze robie to z listosci na wszelkimi stworzeniami .
#112 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2023 - 15:22
Tak idąc trochę na skróty, można mieć wątpliwości czy uda się namówić szerokie rzesze wędkarzy na wegetarianizm
#113 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2023 - 16:17
Trzymając się kurczowo nołkilizmu wypada zostać wegetarianinem.
Nie wiem co ma wegetarianizm do no kill, ale nieważne, większe bzdury tu czytałem.
W kwestii no kill... Zacytuję komentarz kolegi z fb do zawodów z pewnej zaporówki:
Użytkownik MaleX edytował ten post 16 styczeń 2023 - 16:18
- Alexspin lubi to
#114 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2023 - 17:35
Paweł, nad sobą się zastanawiam cały czas. W ogóle starym się sporo myślec dlatego próbuje zrozumieć.
W ogóle staram się innych zrozumieć i nie potępiać inności. W różnicach tkwi piękno świata.
Zabieram ryby które chce zjeść. Wypuszczam małe, niewymiarowe czyli teraz np za małe i za duże, złapane przypadkowo, jak nie mam co z nimi zrobić. Ogólnie powiedziałem o tym tylko dlatego, żeby nie wyjść na gościa, który chodzi na ryby się ich nażreć. Chodzę odpocząć. Nie zawsze żal mi ryb.
Wetknąłem kij w mrowisko, bo nie spotkałem sie nigdy z niechęcią do „No killerów” za to często z niechęcią tychże do „mięsiarzy”. Można to wyczytać i tu:”patrząc na zabierających ryby chciało mi się żygać” tak tylko delikatnie dla przykładu.
Szanuję Twoją odpowiedź bo jest uczciwa. Nie litujesz sie nad rybami chcesz łapać więcej. I to rozumiem. Jesteśmy drapieżnikami. Tylko często mam wrażenie, ze NK się czują lepsi od innych. Sugerują że inni są źli. Potępiają zabieranie ryb.
Mnie jedyne co wkurza to łamanie prawa i zaniedbania (rownież związku) oraz bezsensowne męczenie ryb (czyli np ich nie zabijanie przed zabraniem). No i jak pewnie można wyczuć nieuzasadniona niechęć do innych, przeradzająca się czasem w nienawiść czy agresję. Po co?
Co do większego pogłowia ryb w związku z NK po prostu nie wierzę. Wierzę w rozród naturalny i zarybienia. przepraszam pogłowie może i będzie większe, ale w więcej brań nie wierzę. Mamy tu u nas Mietków oblegany osławiany i obok NK chwalowice. I na tych chwalowicach tez nie łowią. Siadałem nieraz popatrzeć jak nie miałem karty. Cisza, mało ludzi a cisza, bezrybie. Na Mietkowie roznie raz nie łapią raz na potęgę.
Do tego nie mam żadnych wątpliwości jak zabieram rybę. Za to mam jak ją wypuszczam, wątpliwość czy kaleczenie jej dla mojej dziwnej „sadystycznej” przyjemności nie jest przegięciem. Wielokrotnie kończyłem łowić jak brały np małe okonki albo szczupaczki, albo przynajmniej zmieniałem przynętę.
I kompletnie mi nie przeszkadza jak nic nie bierze. Popływam sobie, porzucam, popatrzę przez lornetkę, nie brudzę rąk, nie krzywdzę niczego. Piękne wypady
I tak na koniec mi teraz przyszło do głowy. Wędkarstwo to amatorskie rybactwo. Rybactwo to pozyskiwanie ryb. Sama hodowla ryb to … hodowla (jakież to odkrywcze ), ichtiologia (czyli nauka) i akwarystyka. A my należymy do związku wędkarskiego.
Użytkownik Qh_ edytował ten post 16 styczeń 2023 - 17:38
#115 ONLINE
Napisano 17 styczeń 2023 - 14:59
Paweł, nad sobą się zastanawiam cały czas. W ogóle starym się sporo myślec dlatego próbuje zrozumieć.
W ogóle staram się innych zrozumieć i nie potępiać inności. W różnicach tkwi piękno świata.
Zabieram ryby które chce zjeść. Wypuszczam małe, niewymiarowe czyli teraz np za małe i za duże, złapane przypadkowo, jak nie mam co z nimi zrobić. Ogólnie powiedziałem o tym tylko dlatego, żeby nie wyjść na gościa, który chodzi na ryby się ich nażreć. Chodzę odpocząć. Nie zawsze żal mi ryb.Wetknąłem kij w mrowisko, bo nie spotkałem sie nigdy z niechęcią do „No killerów” za to często z niechęcią tychże do „mięsiarzy”. Można to wyczytać i tu:”patrząc na zabierających ryby chciało mi się żygać” tak tylko delikatnie dla przykładu.
Szanuję Twoją odpowiedź bo jest uczciwa. Nie litujesz sie nad rybami chcesz łapać więcej. I to rozumiem. Jesteśmy drapieżnikami. Tylko często mam wrażenie, ze NK się czują lepsi od innych. Sugerują że inni są źli. Potępiają zabieranie ryb.
Mnie jedyne co wkurza to łamanie prawa i zaniedbania (rownież związku) oraz bezsensowne męczenie ryb (czyli np ich nie zabijanie przed zabraniem). No i jak pewnie można wyczuć nieuzasadniona niechęć do innych, przeradzająca się czasem w nienawiść czy agresję. Po co?
Co do większego pogłowia ryb w związku z NK po prostu nie wierzę. Wierzę w rozród naturalny i zarybienia. przepraszam pogłowie może i będzie większe, ale w więcej brań nie wierzę. Mamy tu u nas Mietków oblegany osławiany i obok NK chwalowice. I na tych chwalowicach tez nie łowią. Siadałem nieraz popatrzeć jak nie miałem karty. Cisza, mało ludzi a cisza, bezrybie. Na Mietkowie roznie raz nie łapią raz na potęgę.
Do tego nie mam żadnych wątpliwości jak zabieram rybę. Za to mam jak ją wypuszczam, wątpliwość czy kaleczenie jej dla mojej dziwnej „sadystycznej” przyjemności nie jest przegięciem. Wielokrotnie kończyłem łowić jak brały np małe okonki albo szczupaczki, albo przynajmniej zmieniałem przynętę.
I kompletnie mi nie przeszkadza jak nic nie bierze. Popływam sobie, porzucam, popatrzę przez lornetkę, nie brudzę rąk, nie krzywdzę niczego. Piękne wypady
I tak na koniec mi teraz przyszło do głowy. Wędkarstwo to amatorskie rybactwo. Rybactwo to pozyskiwanie ryb. Sama hodowla ryb to … hodowla (jakież to odkrywcze ), ichtiologia (czyli nauka) i akwarystyka. A my należymy do związku wędkarskiego.
Jesli poglowie ryb wieksze to i wiecej teoretycznie bran. Oczywiscie sa dni, gdzie na wodzie wybrukowanej rybami nic nie da sie zlowic. Przezywalem i takie dni np na Wisle u M. Wilka. Ale ogolnie rzecz biorac, lowlem duzo i na NK i na normalnych wodach. Efekt ZAWSZE zauwazalny. I jak pisze, nie trzeba bylo jechac nigdzie daleko. Odkad wprowadzili na "mojej" rzeczce NK, rzeka ozyla. W ciagu niecalych 3 lat (to bedzie 3 rok NK) w wodzie pojawilo sie mase ryb. Takich ktore wczesniej nie mialy szans dorosnac do 20 cm. Jelce, kleniki, ukleje, plotki. Wszystko dostawalo w leb i do wiadra po farbie. Nazywalismy tych ludzi malarzami. Odkad udalo sie ich pozbyc, powiem tak. W przecietny dzien, w ciagu 2-3 godzin bo na tyle robie szybkie wypady, mozesz zlowic 20-30 ryb. Wczesniej 3-4 malenstwa byly niezlym wynikiem. Co bedzie dalej, zobaczymy.
- Friko i Alexspin lubią to
#116 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2023 - 15:46
Jesli poglowie ryb wieksze to i wiecej teoretycznie bran. Oczywiscie sa dni, gdzie na wodzie wybrukowanej rybami nic nie da sie zlowic. Przezywalem i takie dni np na Wisle u M. Wilka. Ale ogolnie rzecz biorac, lowlem duzo i na NK i na normalnych wodach. Efekt ZAWSZE zauwazalny. I jak pisze, nie trzeba bylo jechac nigdzie daleko. Odkad wprowadzili na "mojej" rzeczce NK, rzeka ozyla. W ciagu niecalych 3 lat (to bedzie 3 rok NK) w wodzie pojawilo sie mase ryb. Takich ktore wczesniej nie mialy szans dorosnac do 20 cm. Jelce, kleniki, ukleje, plotki. Wszystko dostawalo w leb i do wiadra po farbie. Nazywalismy tych ludzi malarzami. Odkad udalo sie ich pozbyc, powiem tak. W przecietny dzien, w ciagu 2-3 godzin bo na tyle robie szybkie wypady, mozesz zlowic 20-30 ryb. Wczesniej 3-4 malenstwa byly niezlym wynikiem. Co bedzie dalej, zobaczymy.
No kill jest dobre dla ryb i dla wędkarzy - pasjonatów. Nie wiem tylko czy dobre jest dla ,,naszego stowarzyszenia '' zwanego pzw.
#117 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2023 - 15:53
Bo dla mnie koszt zezwoleń jest tym bardziej dotkliwy (płacę za siebie i syna), że nie zabieramy ryb (ani jednej sztuki) a płacę tyle samo, co mięsiarze. Nie widzę nic złego w zabraniu raz na jakiś czas kilku okoni czy szczupaka ale znam takich co przyjeżdżają na trzy tygodnie, jeżdżą co 2-3 dni i ciągają po 7-10kg okonia. Nie wierzę, że to na własną konsumpcję.
- Alexspin lubi to
#118 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2023 - 16:00
Użytkownik kacperek993 edytował ten post 17 styczeń 2023 - 16:01
#119 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2023 - 19:02
Dwa kilo okonia albo kilka większych ryb to można brać jak się zamierza je uwędzić albo robić słoiki
Ryba swierza jest po prostu dobra i zdrowa. Nie wiem czy wiecie, ale kupna ryba jest tak samo nastrzykiwana rożnym goffnem jak piersi kurczacze. Sa do tego specjalne linie. Na razie jeszcze znajduję nieostrzyknięte ryby tylko w Makro.
Co do popularności, myśle ze grubo poniżej 10%. Myśle o tych co siedzą na rybach a nie na forum.
Z tych co ja znam osobiście, wielu wypuszcza większość, ale czasem każdy coś zabiera. I to raczej spinningiści. Biłlorybiarze to juz całkiem unikat. Wystarczy sie przepłynąć łódką po Odrze i popatrzeć kto nie ma siatki. Jak nie ma to na pytanie czy biorą zazwyczaj odpowiedz jest „dzisiaj Sahara” ;-)
Popularność No kill jest duża niestety tylko w wersji, nie zabijam, sama zdechnie - i to mnie strasznie gotuje.
#120 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2023 - 19:31
Co do większego pogłowia ryb w związku z NK po prostu nie wierzę.
No cóż, jesteś w błędzie.
- MaleX, strary, gulf i 4 innych osób lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych