Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Alternatywne modele wędkarskiego zagospodarowania łowisk – Catch and Release, No Kill, górne wymiary ochronne


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
69 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Sleepy Jeezy

Sleepy Jeezy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 324 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 12 styczeń 2016 - 23:59

Ciekawy artykuł na stronie 53, co o tym sądzicie?

http://zs.infish.com...eniowe_2015.pdf

 


  • tadekb i dorianyates27 lubią to

#2 OFFLINE   wuran

wuran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2145 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Marcin

Napisano 13 styczeń 2016 - 10:05

nuda, odgrzewanie kotleta.

Powoływanie się, że w Polsce tylko 1% wypuszcza ryby na podstawie jednego gatunku i to morskiego to trochę przegięcie.

Sugerowanie tezy, że rybak lepszy bo nie męczy ryby tylko ja pozyskuje na białko a wędkarz C&R to dla przyjemności bawi się jedzeniem i jest "be" to też przegięcie.

Autor zupełnie pominął w koncepcji górnych wymiarów Darwinowski wątek, że przeżywa najlepszy czyli pominięto selekcje naturalną, a jednocześnie nie przeszkadza to autorowi powoływać innych koncepcji filozoficznych (prądów etycznych :D  ) które są tylko koncepcjami "ekofilów" zaś selekcja naturalna jest naukowo udowodniona (https://pl.wikipedia...obór_naturalny)

Dopóty jest myślistwo, corrida, jeździectwo, wyścigi psów to i wędkarstwo będzie, pytanie jak długo w Polsce, bo ryb jakby co raz mniej ...


  • ezehiel i dorianyates27 lubią to

#3 OFFLINE   Sleepy Jeezy

Sleepy Jeezy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 324 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 13 styczeń 2016 - 12:08

Nie odebrałem tego tak, że autor próbuje postawić tezę wyższości rybaka nad wędkarzem, raczej przedstawia problem z różnych punktów widzenia. 

 

Autor zupełnie pominął w koncepcji górnych wymiarów Darwinowski wątek, że przeżywa najlepszy czyli pominięto selekcje naturalną,

 

Możesz to rozwinąć?:

Jak to wpływa na jakość ikry, tarła i wylęgu?

Czy samo dojście do dojrzałości płciowej i możliwość rozrodu nie jest już selekcją naturalną w której "najlepsi przeżyli"? Jeśli nie to gdzie przebiega granica, według jakich kryteriów?

Jakie mogą być konsekwencje chronienia większych osobników gatunku dla populacji oraz ekosystemu akwenu? (Weźmy na przykład Szczupaka) 

 

Prosiłbym o nie patrzenia pod kątem polskich wód, tylko ogólnego gospodarowania i ochrony ryb.

 

Zastanawia mnie też kwestia wymiaru ochronnego szczupaka w Anglii który wynosi 65 cm w górę. Wiecie może jak to tam wygląda, skąd taki wymiar ochronny zupełnie odwrotny niż u nas? Jest to w jakiś sposób powiązany z ich sposobem zarybiania?

 

Pozdrawiam serdecznie


Użytkownik Worek edytował ten post 13 styczeń 2016 - 12:09


#4 OFFLINE   wuran

wuran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2145 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Marcin

Napisano 13 styczeń 2016 - 12:59

Nie wiem co tu rozwijać, przeczytaj np Hawkinga "Ślepy zegarmistrz", ewentualnie pomiń jego dywagacje czy to Bóg czy nie Bóg ale są tam doskonałe opisy doboru naturalnego i jego skutków

z ciekawostek (może nawet z przymrużeniem oka)- http://wiedzoholik.p...ieci-rybackich/

 

a w skrócie to:

Dobór naturalny (selekcja naturalna)

Jest rozumiany jako różnica w przeżywalności i zdolności do wydawania potomstwa między osobnikami różniącymi się od siebie jakimiś cechami. Działanie doboru naturalnego wprowadza pewien porządek w chaotyczne i przypadkowe skutki zmienności rekombinacyjnej oraz mutacyjnej, doprowadza ostatecznie do przystosowawczych zmian ewolucyjnych. Dobór naturalny nie sprowadza się jedynie do fizycznej walki o byt, walki „na kły i pazury” ani do bezwzględnej konkurencji. Nie jest przejawem działalności celowej i nie zawiera w sobie pierwiastków moralnych i niemoralnych, po prostu trwa, prowadząc do utrwalenia nowych form. Dobór naturalny według K. Darwina wynika z czterech właściwości świata organizmów żywych: nadprodukcji, zmienności, współzawodnictwa oraz dążenia do przeżycia, aby móc się rozmnażać (osobniki wykazują wyższość selekcyjną, jeśli są zdolne przeżyć i wydać na świat płodne potomstwo). Dobór powoduje wzrost liczby korzystnych i spadek liczby niekorzystnych genów w populacji, staje się ona wówczas lepiej przystosowana do danych warunków. Po pewnym czasie zmiany te kumulują się w populacjach izolowanych geograficznie, co może spowodować powstanie nowego gatunku. Dobór nie oddziałuje bezpośrednio na genotyp organizmu, lecz na fenotyp, będący odzwierciedleniem genotypu. Populacje złożone są z osobników różniących się wieloma drobnymi cechami, zajmują one miejsca w konkretnych niszach ekologicznych, poddawane są bezustannym próbom sprawności życiowej i nie wszystkie przechodzą je z jednakowym sukcesem. Niektóre z osobników populacji nie potrafią zdobyć pokarmu, częściej padają ofiarą chorób lub drapieżników, nie mogą znaleźć partnera do krzyżowania. Fenotypy takie nie przeżywają w ogóle, nie osiągają wieku rozrodczego lub jeżeli krzyżują się, mają małą liczbę potomstwa. Takie fenotypy nie przejdą presji selekcyjnej, a ich allele nie znajdą się w puli genowej pokolenia potomnego. Z kolei fenotypy o cechach umożliwiających przetrwanie wydadzą na świat bardzo liczne potomstwo, a allele obecne w tych fenotypach będą reprezentowane z większą częstością w pokoleniu potomnym. Jeżeli jeden z alleli określonego genu daje fenotypowi przewagę nad innymi w zdolności do reprodukcji, to częstość jego występowania będzie wzrastać kosztem alleli mniej korzystnych. (źródło http://portalwiedzy....cji,haslo.html)



#5 OFFLINE   wuran

wuran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2145 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Marcin

Napisano 13 styczeń 2016 - 13:05

A inaczej to tak, ze skoro osobnik szczupaka dożył do 80 cm długości, to znaczy, że ma jakieś cechy które pozwoliły mu unikać sieci, wędkarzy, innych drapieżników i żyć w danym środowisku. Czytałem wyniki badań naukowych dotyczące okoni, które pokazywały, że najwięcej rosną te osobniki, które są kanibalami.

Z innych przykładów to Lew, który wygrywa walkę i zostaje samcem alfa pierwsze co robi to zabija potomstwo poprzednika, po to by to jego geny przetrwały, choć z lwem o genach nie porozmawiasz :D

 

zobacz także 2 inne rzeczy jak wyglądają zdjęcie karpi z rzeki np Ebro a jak ze stawów, dlaczego te z Ebro nie są tak "wygarbione" jak te ze stawów czy jezior? bo musiały się dostosować do nowego środowiska, do życia w prądzie rzeki, i garb by im przeszkadzał, te z garbem muszą zużyć więcej energii na utrzymywanie się w wodzie, i zdobywać więcej pożywienia w stosunku do innych osobników, które nie stawiają takiego oporu w wodzie.

Polecam też stronę nagrody Darwina - to nagrody dla tych co zginęli w głupi sposób eliminując swoje geny z naszej puli

https://pl.wikipedia...Nagrody_Darwina

http://www.darwinawards.com/


Użytkownik wuran edytował ten post 13 styczeń 2016 - 13:15


#6 OFFLINE   Sleepy Jeezy

Sleepy Jeezy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 324 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 13 styczeń 2016 - 13:10

@wuran, nie musisz mi tłumaczyć co to selekcja naturalna :) chciałem żebyś odpowiedział na zadane pytania(albo ktoś inny kto czyta wątek)



#7 OFFLINE   wuran

wuran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2145 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Marcin

Napisano 13 styczeń 2016 - 13:50

Jak to wpływa na jakość ikry, tarła i wylęgu?

 

Wpływ jest prosty -  więcej razy tarło = więcej potomstwa osobników które maja lepszy fenotyp. czy więcej będzie potomstwa po jednym tarle czy po kilku?

 

Czy samo dojście do dojrzałości płciowej i możliwość rozrodu nie jest już selekcją naturalną w której "najlepsi przeżyli"?

nie, to że osobnik jest zdolny do rozrodu to nie znaczy, że rozród się powiedzie, jak to pisał klasyk "po owocach ich poznacie", Im więcej przeżyje potomstwa  od jednego osobnika, tym więcej jego cech będzie w ekosystemie ale do tego potrzeba czasu

 

Jeśli nie to gdzie przebiega granica, według jakich kryteriów?

granica może być tam gdzie postawi ją człowiek, teraz postawił w zakresie 0-50 cm w Polsce (np dla szczupaka dla wędkarzy), będzie masa małego szczupaka, bo większy jest beretowany, niech będą więc ekosystemy gdzie nie zabiera się żadnej ryby i wtedy będzie ok

 

Jakie mogą być konsekwencje chronienia większych osobników gatunku dla populacji oraz ekosystemu akwenu? (Weźmy na przykład Szczupaka) 

populacja zyska, bo przenoszone będą lepsze geny , ekosystem może dostać w cztery litery, ale dlatego trzeba myśleć o całości a nie o jednym gatunku, ale żeby był wpływ na ten ekosystem to potrzeba co najmniej 3-5 lat, po za tym co Ci da limit górny jak sieciami jadą po całości?


Użytkownik wuran edytował ten post 13 styczeń 2016 - 13:51


#8 OFFLINE   Sleepy Jeezy

Sleepy Jeezy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 324 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 13 styczeń 2016 - 14:37

Jak to wpływa na jakość ikry, tarła i wylęgu?

 

Wpływ jest prosty -  więcej razy tarło = więcej potomstwa osobników które maja lepszy fenotyp. czy więcej będzie potomstwa po jednym tarle czy po kilku?

 

Oczywiście że po kilku ale nie takie było pytanie. Pytałem o jakość ikry, tarła i wylęgu oraz dodam jeszcze jego przeżywalności ryby dużej (niech będzie już ten szczupak załóżmy 80+) do np. szczupaka 50-60cm. Wklejam wycinek z artykułu:

"Jednak badania nie potwierdzaj¹ tezy, jakoby starsze osobniki były „dostawcą” najlepszego materiału zarybieniowego. Według najnowszych badañ starsze osobniki nie są tak cenne z punktu widzenia dalszej rekrutacji, czy wręcz jako metody zastępującej zarybienia; oczywiście teza ta nie dotyczy ryb długowiecznych lub tych, które osiągają bardzo późno dojrzałości płciowej."

Jakie masz argumenty przeciwko tej tezie? Tak swoją drogą wiecie jakie ryby wchodzą do grupy ryb długowiecznych?

 

Czy samo dojście do dojrzałości płciowej i możliwość rozrodu nie jest już selekcją naturalną w której "najlepsi przeżyli"?

nie, to że osobnik jest zdolny do rozrodu to nie znaczy, że rozród się powiedzie, jak to pisał klasyk "po owocach ich poznacie", Im więcej przeżyje potomstwa  od jednego osobnika, tym więcej jego cech będzie w ekosystemie ale do tego potrzeba czasu

 

Nie pytałem o to czy rozród się powiedzie jak osobnik jest zdolny do rozrodu, tylko o to czy dorośnięcie do tarła (ryba przeżyła jako nieliczna z wielotysiecznego narybku i ma teraz o wiele mniej zagrożeń niż narybek) stanowi "przejście" przez selekcje naturalną? W końcu osobnik przetrwał i może przekazywać geny które pozwoliły mu przeżyć więc powinno się to liczyć. 

 

Jeśli nie to gdzie przebiega granica, według jakich kryteriów?

granica może być tam gdzie postawi ją człowiek, teraz postawił w zakresie 0-50 cm w Polsce (np dla szczupaka dla wędkarzy), będzie masa małego szczupaka, bo większy jest beretowany, niech będą więc ekosystemy gdzie nie zabiera się żadnej ryby i wtedy będzie ok

 

Prosiłem o nie odnoszenie się do sytuacji w Polsce.

 

Jakie mogą być konsekwencje chronienia większych osobników gatunku dla populacji oraz ekosystemu akwenu? (Weźmy na przykład Szczupaka) 

populacja zyska, bo przenoszone będą lepsze geny , ekosystem może dostać w cztery litery, ale dlatego trzeba myśleć o całości a nie o jednym gatunku, ale żeby był wpływ na ten ekosystem to potrzeba co najmniej 3-5 lat, po za tym co Ci da limit górny jak sieciami jadą po całości?

 

Prosiłem o nie odnoszenie się do sytuacji w Polsce. Jestem bardzo ciekawy bilansu zysku i strat. Czy korzyści w postaci "lepszych genów" równoważą większą presję na mniejsze osobniki danego gatunku? Zarówno ze strony ryb jak i wędkarzy? Oczywiście zmiany nie nastąpią z dnia na dzień tylko potrzeba na to wielu lat, nie wiem tylko w związku z czym o tym wspominasz?

 

Pozdrawiam serdecznie



#9 OFFLINE   wuran

wuran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2145 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Marcin

Napisano 13 styczeń 2016 - 16:52

1.to nie tak, zakaz zabierania = bardziej naturalny ekosystem, każda ingerencja to jest jego zachwianie. C&R to też ingerencja ale nie taka jak wymiary ochronne, bo to oznacza, że ryby ubywa dużo szybciej

 

2. co do sukcesu osobnika nie sposób ocenić gdy jest w połowie swojej drogi, parafrazując innego klasyka,nie ważne jak zaczyna, ważne jak kończy  tj nie da się ocenić czy osobnik który osiągnął dojrzałość płciową i raz się rozmnożył to ten najlepszy. Np w sporcie czy biznesie to że teraz odnosi się sukces nie znaczy że się jest najlepszym, dopiero pasmo sukcesów oznacza kogoś czy coś co się powiodło. W naturze tak samo, może się okazać, że osobnik przenosi wadę, która powoduje, że  w pewnym wieku zapada na jakąś chorobę, to spowoduje, że dalej nie będzie się rozmnażał, a osobnik inny który nie zachoruje, przekaże swoje geny odporne na tę chorobę kolejnym. pierwszy będzie miał jedno tarło, inny 5. Stąd pytanie, który wyda więcej potomstwa, a tym samym, które potomstwo ma szanse zwielokrotnić swoje geny? Tak to reguluje dobór naturalny

 

Jeden gatunek to za mało aby go chronić, ale znowu lepiej chronić jeden niż żadnego, zajrzyj na stronę http://ryby.wwf.pl/w...bny_portfel.pdfz jakiegoś powodu nawet WWF pozwala  :D  jeść jedne ryby a drugie chce chronić, to ten sam powód dla którego w Polsce ubywa nam ryb drapieżnych, zaczynając od głowacicy na jesiotrze kończąc



#10 Guest_Jarek K._*

Guest_Jarek K._*
  • Guests

Napisano 13 styczeń 2016 - 17:05


"A inaczej to tak, ze skoro osobnik szczupaka dożył do 80 cm długości, to znaczy, że ma jakieś cechy które pozwoliły mu unikać sieci, wędkarzy, innych drapieżników i żyć w danym środowisku. "
A moze po prostu miał farta w życiu i 3 razy go już złapali wędkarze C&R a innego równie sprytnego mięsne ludki i cóż za pierwszym razem dostał w cymbał , także dobre geny nie zawsze pomogą .
  • Sleepy Jeezy lubi to

#11 OFFLINE   wuran

wuran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2145 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Marcin

Napisano 13 styczeń 2016 - 17:27

"A inaczej to tak, ze skoro osobnik szczupaka dożył do 80 cm długości, to znaczy, że ma jakieś cechy które pozwoliły mu unikać sieci, wędkarzy, innych drapieżników i żyć w danym środowisku. "
A moze po prostu miał farta w życiu i 3 razy go już złapali wędkarze C&R a innego równie sprytnego mięsne ludki i cóż za pierwszym razem dostał w cymbał , także dobre geny nie zawsze pomogą .

ale jak 3 razy go zapali, to znaczy że jest odporny na to, że miał pokiereszowany pysk nie raz, jest odporny na zakażenia i wie gdzie pływać :D 



#12 Guest_Jarek K._*

Guest_Jarek K._*
  • Guests

Napisano 14 styczeń 2016 - 08:41

ale jak 3 razy go zapali, to znaczy że jest odporny na to, że miał pokiereszowany pysk nie raz, jest odporny na zakażenia i wie gdzie pływać :D

Jak to mowia co nas nie zabije to nas wzmocni .

Ale w czasach dzisiejszej presji wedkarskiej , gdzie by nie pływał to i tak się znajdzie ;)



#13 OFFLINE   ezehiel

ezehiel

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3589 postów
  • LokalizacjaLa La Land
  • Imię:Marcin

Napisano 14 styczeń 2016 - 11:05

ciekawe ciekawe...

rybak lepszy, nikt nie patrzy na ilość pozyskanych ryb przez rybaka, częstotliwość pozyskiwania.

 

C&R to temat nie prosty, z pewnymi tezami się zgodzę.

Jednak samo C&R ma poza wypuszczaniem przesłanie związane z traktowaniem tej ryby w sposób odpowiedni.

Czemu autor nie wskazuje na straty jakie niesie za sobą sieć, lub jak w przypadku połowów morskich użycie prądu elektrycznego?

Zresztą rybak pozyskuje białko, które często trafia na paszę dla zwierząt - u wędkarza nie występuje takie zjawisko (no może u nie każdego)



#14 OFFLINE   Sleepy Jeezy

Sleepy Jeezy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 324 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 14 styczeń 2016 - 12:25

Na stronie 43 w tym samym linku masz w tabeli zestawione ile ryb pozyskują rybacy a ile wędkarze (szacunkowo) w 2011 roku. Nawet jeśli szacowania są zawyżone dla wędkarzy to widać znaczną różnice prawie 3k ton vs 15k ton. Dodatkowo wędkarze wyławiają więcej cennych ryb , np. 3x więcej szczupaka czy 5x więcej okonia niż rybacy według źródła. 

Autorzy nie wskazuje na straty jakie niosą za sobą sieci bo to nie jest tematem ich pracy. Tematem jest No kill, C&R oraz Górny wymiar ochronny.


Użytkownik Worek edytował ten post 14 styczeń 2016 - 12:49


#15 OFFLINE   godski

godski

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 15565 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 14 styczeń 2016 - 20:59

Na stronie 43 w tym samym linku masz w tabeli zestawione ile ryb pozyskują rybacy a ile wędkarze (szacunkowo) w 2011 roku. Nawet jeśli szacowania są zawyżone dla wędkarzy to widać znaczną różnice prawie 3k ton vs 15k ton. Dodatkowo wędkarze wyławiają więcej cennych ryb , np. 3x więcej szczupaka czy 5x więcej okonia niż rybacy według źródła. 

Autorzy nie wskazuje na straty jakie niosą za sobą sieci bo to nie jest tematem ich pracy. Tematem jest No kill, C&R oraz Górny wymiar ochronny.

Ciekawe tylko ile kasy wędkarz musi średnio wydać na złowienie rybki. Zezwolenia, dojazd, sprzęt. kwatery itp, itd. Wszyscy zarabiają. Jeden większy złowiony szczupak może kosztować 500-1000 zł w sumie.

A rybak ? Zakaz jak na Litwie jest wprowadzić i kropka.



#16 OFFLINE   Kotwic

Kotwic

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 116 postów
  • LokalizacjaGiżycko

Napisano 14 styczeń 2016 - 21:29

Ciekawe tylko ile kasy wędkarz musi średnio wydać na złowienie rybki. Zezwolenia, dojazd, sprzęt. kwatery itp, itd. Wszyscy zarabiają.

No to warto policzyć, ile rzeczywiście z tej całej kasy wydawanej wpływa do użytkownika rybackiego, bo jednak mam wrażenie, że ledwie 200-300zł/osobę/rok, nawet jeśli wędkarz łowi super-wklejkami ze Stelką, płacząc że tysiące zł wędkarstwo go kosztuje. :lol:



#17 OFFLINE   Sleepy Jeezy

Sleepy Jeezy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 324 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 14 styczeń 2016 - 21:49

Ciekawe tylko ile kasy wędkarz musi średnio wydać na złowienie rybki. Zezwolenia, dojazd, sprzęt. kwatery itp, itd. Wszyscy zarabiają. Jeden większy złowiony szczupak może kosztować 500-1000 zł w sumie.

A rybak ? Zakaz jak na Litwie jest wprowadzić i kropka

 

Możliwe że masz rację tylko co to ma wspólnego z tematem? 



#18 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 27 styczeń 2016 - 10:44

Wędkarz = szkodnik. Tak wynika z kolejnych artykułów. Polecam poczytać od pierwszego, gdzie mowa jest o podziale dóbr i kolejne artykuły do wspomnianego w tytule wątku. Niedługo wędkarstwo w Polsce może znacznie ulec zmianie, czuć presję... 



#19 OFFLINE   Sleepy Jeezy

Sleepy Jeezy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 324 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 27 styczeń 2016 - 11:01

I niestety trudno się z nimi nie zgodzić :( Mi się wydaje że każda zmiana tego co jest teraz będzie pozytywna. a Ty o jakich zmianach myślisz?



#20 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 27 styczeń 2016 - 23:11

@Worek,

 

Mnie trudno się zgodzić z takim podejściem wędkarz = szkodnik. Wpłacam pieniądze na zarybienia i ochronę w ramach wspólnego użytkowania rybackiego. Tak jest, jestem użytkownikiem rybackim, czy się to komuś podoba, czy nie. W moim imieniu ZO występuje o użytkowanie rybackie na danej wodzie, a ja wraz z pozostałymi członkami zrzucamy się na materiał zarybieniowy. Chociażby z tego powodu kwoty jakie podaje się po stronie rybactwa w zakresie zarybień są źle zapisane. Być może z tych 34mln jakie zapisano, 20 mln jest ze środków PZW, czyli wędkarzy, a nie rybaków. Poza tym jako użytkownik rybacki nie będę sobie zabraniał łowienia ryb wędką w ramach relaksu. Natomiast to, czy mam wpłacić więcej niż za zarybienie i ochronę, a także dopłaty za metody połowu, to już inna sprawa, ale nadal jest to moja sprawa jako użytkownika rybackiego.

 

W podlinkowanych artykułach odczytuję wędkarstwo jako problem narodowy. Żeby zrozumieć pokręcone myślenie kilku osób trzeba spojrzeć na zagadnienie inaczej. Wyobraźmy sobie, że skarb państwa posiada sady z jabłkami i w drodze ustawy określa ilość zebranych jabłek przez przechodnia. Sady wydzierżawia identycznie jak wody pod użytkowanie rybackie. Dzierżawca pobiera opłatę od przechodniów za zrywanie ustalonych przez Państwo dozwolonych ilości jabłek. Okazuje się, że przechodnie zjadają więcej jabłek niż dzierżawcy-sadownicy wprowadzają do handlu. Z tego powodu podnosi się głos o szkodliwym działaniu przechodniów na sadownictwo w Polsce...

 

Pytanie. Jeśli biorę w dzierżawę wodę pod użytkowanie rybackie, to Państwo ma prawo mi mówić ile osób wpuszczę na łowisko z wędkami, czy w ogóle je wpuścić, czy powinienem mieć tylko rybaków, itd? Czy to jest kołchoz, czy działalność gospodarcza na wolnym rynku?

 

To tyle w kwestii problemu wędkarstwa.

 

Natomiast nie każda zmiana tego co jest będzie pozytywna. Parcie na 100% C&R przez 365 dni w roku to fatalny kierunek, a jest coraz bardziej propagowany przez młodsze pokolenie wędkarzy.

 

Nikt nie wspomina o czasowym zamykaniu łowisk, albo czasowym wyłączeniu z połowów określonych gatunków ryb na danym akwenie. Mam w tej kwestii bardzo pozytywne doświadczenia na trzech jeziorach w mojej okolicy, a było to ponad 30 lat temu. Chodziło o odbudowanie populacji szczupaka, a w jednym z jezior sandacza. No Kill nie ma szans w konfrontacji z zamknięciem czasowym łowiska przed eksploatacją rybacko-wędkarską. Jeżeli Okręg posiada wiele wód, nic nie stoi na przeszkodzie aby jeden czy dwa obwody zamknąć i chronić przez rok lub dłużej. Po tym kolejne w miarę potrzeb i stwierdzonej presji wędkarskiej.

Innym rozwiązaniem, które działało na jeziorach PZW w mojej okolicy 30 lat temu, było limitowanie środków pływających do celów wędkarskich. Swoboda w tej materii spowodowała wzrost jednostek pływających o 500% i więcej. Mała ilość jednostek pływających pozwalała chronić znaczną część populacji ryb w zbiorniku. Im mniejszy zbiornik, tym wzrost ilości jednostek pływających dramatycznie przyspiesza wyławianie ryb. Wędkarz lądowy nie eksploatuje w takim stopniu jeziora, czy dużej rzeki, jak ten z łodzi, pontonu, czy nawet dętki. 

 

To tylko dwa przykłady rozwiązań, które kiedyś stosowano i przynosiły korzyści, lecz z jakiś nieznanych mi powodów od nich odstąpiono.

 


  • t-a-d-e-k, kaczor i pomelo (maciekd) lubią to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych