Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Alternatywne modele wędkarskiego zagospodarowania łowisk – Catch and Release, No Kill, górne wymiary ochronne


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
69 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   aldebaran

aldebaran

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 174 postów
  • Imię:Darek

Napisano 30 styczeń 2016 - 10:47

 

sad z którego wszystkie korzystają, a nikt nie chce w nim pracować?

 

Właśnie tak wygląda obecne gospodarowanie wodami w wykonaniu PZW. No ale ta rozmowa chyba faktycznie nie ma większego sensu ;)



#42 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4888 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 30 styczeń 2016 - 12:21

PZW to nikt inny jak my..

 

Boże jak ciemno jest pod tak nielicznymi latarniami :( Nawet Lars się nie wyróżnia z wszechogarniającego mroku.

Więcej latarni proszę ! Albo zgaśmy ostatnią ?!

 

Panowie niemałym problemem jest w środowisku nie tylko brak tradycyjnej, zdroworozsądkowej busoli, czy ludzi potrafiących odegrać ku zadowoleniu wszystkich rolę liderów. Problemem dużo większym jest czy zdołają one udźwignąć, choćby poruszyć. przekierować  te tabuny zdemoralizowanych, obsługowych i biernych..

 

Rozmowa ma zawsze sens.. szczególnie jeśli tkwi się w błędzie.. :)     



#43 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 30 styczeń 2016 - 12:21

Myślę, że słowo "tradycja" zostało przez Roberta użyte niefortunnie. To, co opisywał, to raczej "przyzwyczajenie", a jak powszechnie wiadomo, przyzwyczajenie jest druga naturą człowieka. Cały mechanizm działania przyzwyczajenia pięknie opisał w książce "Tak zwane zło" laureat Nobla, Konrad Lorenz. Przy okazji, szczerze polecam jego książki.

Odbiegłem od tematu. Przyzwyczajenie daje nam komfort psychiczny obcowania z czymś znanym. Nawet, jeśli do końca tego nie lubimy, jeśli widzimy jego wady, to dzięki przyzwyczajeniu akceptujemy. Ba, zasklepiając się z czasem w tej akceptacji, korzystając z innego mechanizmu psychologicznego, jesteśmy gotowi bronić własną piersią sytuacji, do której się przyzwyczailiśmy. Patrząc z boku wygląda to kuriozalnie, gdy osoba będąca w "toksycznym związku", broni partnera ze wszystkich sił. Gdy przegrani w demokratycznych (wiem, nadużycie terminu ;)) wyborach, wychodzą na ulicę, protestując w obronie... demokracji :) Przyzwyczajenie to potężna siła i niełatwo jest znieś myśl, że można inaczej, być może lepiej...

 

Gdy na przełomie lat 80/90 ubiegłego wieku dokonywały się w Polsce radykalne zmiany, żywiłem nadzieję, że obejmą one również PZW. Kierunku tych zmian jednak nie przewidziałem... Do głowy mi nie przyszło, że ten związek stanie się cichą synekurką dla spadochroniarzy z resortów siłowych. Od Zarządu Głównego, poprzez zarządy okręgów, władzę zaczęły piastować "zielone ludki", specjaliści od trwania i zamiatania pod dywan. Poprawki do Statutu tylko utrwaliły ich władzę. Efekty, niestety, możemy dostrzec wszyscy. Brak spójnej, a czasem chciałoby się rzec jakiejkolwiek wizji rozwoju wędkarstwa w naszym kraju, energia w działaniu widoczne jedynie przy zabezpieczaniu własnego siedzenia. I tylko kalendarz jest po naszej, zwykłych wędkarzy, stronie.

 

Kalendarz... Im więcej wiem o historii, tym bardziej podziwiam mądrość i dalekowzroczność naszych przodków. Sejm czteroletni, zwany Wielkim, uchwalając trzeciego maja Konstytucję o ustroju Rzeczypospolitej, uchwalił ją na 25 lat, argumentując, iż nowe pokolenie powinno napisać nową Konstytucję, na miarę swych potrzeb i wyzwań. Tak, przychodzi nowe pokolenie, z nowymi oczekiwaniami, bez balastu przyzwyczajeń. I naciska. Napór jest coraz większy i większy, aż następuje przesilenie, coś pęka i wyłania się nowa jakość. Ten czas nadchodzi. 

 

Sławku z Łodzi, trafnie odczytujesz potrzebę, ba, pilną konieczność zmian. Patrząc z boku można łatwo zauważyć "toksyczność" naszego, wędkarskiego, związku. Przyjmując jednak postawę kpiąco - lekceważącą, zniechęcasz do roztoczenia szerszych wizji i wręcz wtłaczasz w coraz sztywniejsze ramy skostniałych przyzwyczajeń kolejne rzesze potencjalnie twórczych umysłów. Trzymając ręce ze splecionymi na brzuchu palcami, kręcąc kciukami "bączki" i gromko pokrzykując: "Weźcie się do roboty!" - świata nie zmienisz. Nie poprawisz losu bitej kobiety, mówiąc jej, jaka jest głupia i wytykając ją palcami. To nie jest właściwa metoda. Warto wskazać inne, być może nowatorskie rozwiązania, a nie tylko mówić, że "ci i tamci zrobili to lepiej". Zamiast patrzeć, że u sąsiada trawa zieleńsza, zaproponować "przekopmy razem nasz ogródek i zasadźmy kwiaty". I niech się rozpocznie dyskusja, jak głęboko kopać, ile i jakich kwiatów sadzić. 

Po takiej reformie myślenia, Twój głos będzie słyszany donośniej, a na zrozumienie treści, większa uwaga skupiona. Daj więc dobry przykład. Zmień swe przyzwyczajenia. Ku pożytkowi nas wszystkich. 


  • malinabar lubi to

#44 OFFLINE   aldebaran

aldebaran

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 174 postów
  • Imię:Darek

Napisano 30 styczeń 2016 - 13:02

 

 

PZW to nikt inny jak my..

 

Pusty slogan mający niewiele wspólnego z rzeczywistością. Wie o tym każdy, kto próbował coś kiedyś zdziałać w PZW i zderzył się z betonowym murem.



#45 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4888 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 30 styczeń 2016 - 13:46

Januszu z Bielska, i tak moje kciuki są w stanie jakiejś tam aktywności, kręcąc młynki. Nie przesiedziałem swojego hobbystycznego żywota siedząc wygodnie na własnych rękach, gardłując gromko o własnej niedoli :) Że tak powiem mam spory balast jednoznacznie złych doświadczeń, a za nimi skojarzeń co do kondycji naszego środowiska. Nie z tzw władzą.. Na poziomie dużego łódzkiego koła, klubu, a także okręgu łódzkiego i sąsiedzkich okręgów.

Powiem wam jedno - pier....icie bez sensu, doszukując się betonu wszędzie prócz własnych głów. Wam tam dziedziczno-genetyczny socjalizm pozostał po PRL-u ! To nie wyszydzany ZG, ani związkowy statut, ani żadne ograniczenia prawne tworzą ten jęczący do obrzydzenia niesort, te roszczeniowo zorientowane masy ..One tylko nadskakują, dostosowują się, zniżają się do poziomu dołów, bo niczego innego nie ma..Chcieliście sportu - był, porozumień - macie, opłaty krajowej - ja się nie zgadzam  :) Wszystko..idę na bal..  


Użytkownik Sławek Oppeln Bronikowski edytował ten post 30 styczeń 2016 - 13:58

  • bartsiedlce i NMCNP lubią to

#46 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6252 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 31 styczeń 2016 - 00:05

Pusty slogan mający niewiele wspólnego z rzeczywistością. Wie o tym każdy, kto próbował coś kiedyś zdziałać w PZW i zderzył się z betonowym murem.

 

A co zdziałał po odbiciu się od niego? 

Napisał na forum, że się nie da?

Gratuluję wyników.  :angry:

Da się, trzeba odrobinę determinacji i chęci wprowadzania zmian. Oczywiście czas dla siebie trzeba zamienić na czas "dla zmian". I to jest zbyt trudne dla większości tutejszych "krytyków". 


  • Zed Zgred lubi to

#47 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 31 styczeń 2016 - 00:42

Brawo Sławku. Ty i wy.

 

Brak otwartości, chęci do dialogu, szuflandia, widzenie tego co się chce zobaczyć, a nie tego jak jest. Beton, to beton Sławku. On niestety dla większości z wiekiem przychodzi. Okopy, fortyfikacje i obrona swojego. Ciebie to chyba szczególnie dotyczy bo jesteś Ty i wy.

Piszesz, że spędziłeś czas w środowisku wędkarskim, wątpię. Gdyby tak było, potrafiłbyś zejść do tego środowiska i zacząć prowadzić dialog na tym poziomie. To się nazywa klasa, Wojtyła ją miał. Kilku tu piszącym osobom wydaje się, że klasę mają... Jesteś gdzieś poza, w innym wymiarze, własnym wymiarze. Być może dlatego, żeś zmęczony brakiem podobnych do siebie, nie wiem, może. A może to własnie jest dla ciebie najlepsze. Może oszalałbyś gdyby wszyscy byli tacy jak TY. Nie byłbyś odmienny, wyróżniony, elitarny!

 

PZW jest masowe pogódź się z tym, bo widzę, że masz problem z akceptacją. Jak można mieć z tym problem kilkadziesiąt lat! Janusz ma rację, że zmian nie dokonano. Sam o tym pisałem w innym wątku. W d..e mieli potrzebę zmian. Utrzymanie masowego imperium składkowego, tylko to się liczyło. Damy im chleba i igrzysk! To jest hasło przewodnie PZW - obecnego PZW, nie komunistycznego. To się masy domagają - więcej i więcej. Więcej na sport, porozumienia, cały kraj i nowy cud - C&R za darmo. Członkowie chcą bo tkwią w świadomości PZW z przed "zmian". Tysiące ludzi ci powie, że żadnych zmian nie było i mają rację. Gdyby zrobiono z PZW Stowarzyszenie z prawdziwego zdarzenia, a nie pic zapisany w papierach, to by nikt w takim stowarzyszeniu nie był roszczeniowy.

 

Składkowi - ci, których nazywa się mięsiarzami są bardzo potrzebni obecnemu PZW. Właśnie ci od uklejek, płotek, karasi, karpi, szczupaków, by za ich składki opłacić wody. Tysiące, które łowią w danym okręgu utrzymują te wody, na których łowi po kilkadziesiąt osób, czy nawet dwieście. Żeby utrzymać pstrągowe łowisko potrzebują rzeszy składkowych na innych wodach. Dlatego jest tak tanio. Weź operat jakiejś rzeki pstrągowej i zrób biznes plan w przeliczeniu na łowiących ilu mógłbyś przyjąć by prowadzić łowisko według zasad tu omawianych - mniej ludzi, krótszy sezon, itd. Może 1000 zł od osoby, to byłoby mało. Wilk utrzymuje ekstra odcinek na Wiśle, bo ma inne wody w tym nizinne. A ilu łowić może cały sezon na tym ekstra odcinku - 40 wędkarzy?

 

Tu na jerku mam cały czas nadzieję, że można pisać jak jest naprawdę w tym uszlachetnianym przez niektórych PZW, dlaczego tak jest i jak zmienić obowiązujący standard. Bo tu chodzi o nowy standard, a nie o elitarność. Standard, który jest akceptowalny i możliwy do zrealizowania jak najszybciej przez większość łowiących w kraju. Potem można znów podnieść ten standard. Ewolucję masy akceptują, rewolucji nie. Jak zrobisz rewolucję, to szykuj się na zwiększone kłusownictwo wędkarskie, a PZW nie ma ochoty na etatowych strażników. Spojrzałem szybko na sprawozdanie SSR jednego z najbogatszych okręgów w Polsce OM za 2009, bo świeższego mi nie wyświetliło (4 etatowych strażników, sic! + ponad 400 ochotników). Około 500 kontroli przez cały rok, co daje mniej niż 10 kontroli na jeden obwód rybacki! Jak dzisiaj nie można kontrolować częściej, gdzie co piaty wędkarz w tym okręgu łamie przepisy - tak wynika ze sprawozdania, to pytam się jak będą chronione wody po zaostrzeniu przepisów dla wędkarzy w PZW?

 

Jak światełko w tunelu w nielicznych miejscach coś drga, coś się posuwa do przodu, tam mają więcej szczęścia do ludzi, do trafnych wyborów, reszta walczy albo jak to powiedział mi dzisiaj spotkany po drodze kolega z przed lat - Robert, jak przeszliśmy pod OM to ja już dałem spokój, poczekam.



#48 OFFLINE   aldebaran

aldebaran

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 174 postów
  • Imię:Darek

Napisano 31 styczeń 2016 - 10:33

A co zdziałał po odbiciu się od niego?
Napisał na forum, że się nie da?
Gratuluję wyników. :angry:
Da się, trzeba odrobinę determinacji i chęci wprowadzania zmian. Oczywiście czas dla siebie trzeba zamienić na czas "dla zmian". I to jest zbyt trudne dla większości tutejszych "krytyków".


Ale o czym my w ogole mowimy. Jasne, mozna wypruc sobie zyly i w koncu cokolwiek zmienic, ale wlasnie o tym pisze. Co za chora sytuacja to jest, ze zeby dokonac najprostszych, racjonalnych zmian, trzeba czasem mobilizowac sily jak doslownie do zamachu stanu. I ja wcale nie pisze, ze odpuscilem cokolwiek. To tylko przyklad na to, ze slogan "to my tworzymy PZW" ma aktualnie niewiele wspolnego z rzeczywistoscia. W praktyce to my sluzymy do finansowania tego zwiazku, a gdy chcemy wyjsc z inicjatywa i dokonac jakichs zmian to sie wlasnie okazuje, jak bardzo niemile widziane jest nasze "uczestnictwo" i jak bardzo utrudnia sie wedkarzom dzialanie.

Użytkownik aldebaran edytował ten post 31 styczeń 2016 - 10:34


#49 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6252 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 31 styczeń 2016 - 23:34

Nie znoszę uogólnień, stąd moja poprzednia wypowiedź.

Nie wiem, jak jest u Ciebie, ja widzę coraz większą chęć dobrych zmian u siebie. Koła, które opiekują się konkretną wodą, piszą wnioski o zaostrzenie regulaminu łowiska. I wszystkie są akceptowane przez ZO, bez problemu. Zarząd zachęca Koła do aktywnej ochrony ryb w wodach, którymi się opiekują. Dlatego uogólnienia pt "zaorać PZW", delikatnie rzecz ujmując, wq.........ą mnie. PZW to nie są mityczni "ONI", to ja i Ty.



#50 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4888 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 01 luty 2016 - 06:29

joker - nietrudno jest zauważyć u mnie niechęć do tzw dołów, a szczególnie do poziomu ich świadomości. Praktyk również. I nie jest to bynajmniej radosny przyczynek do mojego domniemanego wyższości.  Jak powiedziałem mam bagaż niedobrych doświadczeń. Zakładaliśmy i prowadziliśmy z przyjaciółmi koła, zakładaliśmy kluby, próbowaliśmy też miarę możności ogół podnosić - altius, fortius itd . I wiem z doświadczenia - nawet doświadczenia wieloletniego filantropa, że z reguły zostaje się samemu, albo w grupce nieliczących się kilku, których i tak zaleje powódź związkowych członków. Tak jak tutaj. Jest to fundamentalne prawo każdej czerni..

Korzystamy wszyscy ze swoich praw - joker, każdy z najbardziej przez siebie cenionego :)

Szczęściem nie jest obowiązkowe zniżać się do niektórych poglądów ani prymitywnych projekcji na każdy możliwy temat. Se je wyświetlaj.. i później z nimi walcz. To jest sieciowa klasyka. 



#51 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 01 luty 2016 - 10:16

Sławku, jest takie powiedzenie - trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny. Dla niektórych, szczególnie "przegranych" jest to trudne. Brak spełnienia ambitnych własnych zamiarów czyni z takich ludzi hamulcowych w każdym środowisku. Podobnie człowiek z pakietem sukcesów w ręku staje się hamulcowym kiedy uważa - do póki żyć będę to w moich rękach jest przeznaczenie dla innych. Ego...

Ta niechęć do przekazywania i dawania zaufania kolejnym pokoleniom jest niezdrowa. Konformizm jest wspólną cechą dla ludzi, dotyka ich bez względu na poziom rozeznania w świecie ludzi, o ile nie są skłonni do zmiany samych siebie. Osiągnęli plateau i nie potrafią się wznieść ponad to. Odrzucenie nieuniknionych zmian wokół siebie jest charakterystycznym symptomem. Nie wystarczy zmienić bieg na wyższy w tym przypadku, trzeba przesiąść się w inny pojazd, nowy i nieznany, a tego po prostu ludziom już nie chce się robić. Często ktoś mówi - uczę się całe życie, a wychodzi na to, że dana osoba jedynie uczy się coraz lepszych sposobów na przetrwanie własnego wyobrażenia świata. Człowiek świadomy jest zdolny do odrzucenia własnego bagażu i podążania do przodu z pustym plecakiem. Lękliwy ukryje się za doświadczeniami, za niby świadomością, za zdobytą wiedzą, za niby zrozumieniem i będzie je wystawiał przed sobą na dłoni niczym Hamlet czaszkę. Bo o to jest pytanie. Być, czy iść do przodu za nieuniknionymi zmianami wokół mnie? Przeskoczyć ten próg nie jest łatwo, jednak da się.

 

Co do PZW, to ono nadal jest masowe i nic nie wskazuje na to aby miało się to zmienić w najbliższej dekadzie. Mechanizm jest dobrze znany, autokracja "wybierana demokratycznie" - a raczej podtrzymywana u władzy, bo tak skonstruowany jest statut i ordynacja wyborcza. Jeśli ktoś tego stanu rzeczy broni, to jest po stronie autokracji, albo jest niedouczony z mechanizmów regulujących życie społeczne, nie ma innej opcji.


  • talon i Arkiewicz lubią to

#52 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 01 luty 2016 - 11:40

(...) Jest to fundamentalne prawo każdej czerni..

(...)

Fundamentalne prawo czerni mówi, iż wystarczy jeden płomyk świecy, by rozjaśnić najgłębszy mrok. A przy milionie zgaszonych świec wystarczy, jeśli kilka% jest zapalonych, a stanie się jasność :)

 

Jeśli próbowałeś i się nie udało, to może nie dlatego, że za słabo się starałeś, ale złe metody przyjąłeś? Osiem lat temu młodzi ludzie w moim okręgu skrzyknęli się i założyli wspólne koło wędkarskie. Rzutcy, kreatywni, typy przywódców, około 130 osób. Chcieli zmienić świat. Na Zjeździe delegatów mieli jeden głos. Niesłyszalny. W ubiegłym roku koło się rozpadło... Gdyby ci sami lidzie zaczęli działania w czterdziestu, nawet w trzydziestu kołach, zostali delegatami, to w przyszłym roku mogliby przejąć całkowitą władzę w okręgu. Zabrakło wizji, wiedzy i determinacji. Chęci mieli wielkie. Teraz to kupa zgorzkniałych, niechętnych do działania, "wiedzących lepiej" byłych rewolucjonistów. Jak w zwierciadle, w ich oczach odbijają się postawy wielu tutejszych marudów ;)


  • Jozi lubi to

#53 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4888 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 01 luty 2016 - 20:33

Dyskusja o alternatywnych łowiskach ma tą genetyczną wadę że jest czysto wirtualna, a żaden z dyskutantów nie podjął, nie podejmie a nawet nie ma najmniejszego zamiaru próby stworzenia czegokolwiek świeżego podjąć. Nawet zwykłej aktywności uczestników którą statut albo elementarna uczciwość nakłada.. A ten który spróbuje, ten frajer pompka jest, albo nieudacznik.. ;)

 

Panowie, cały skandal polega na tym iż większość jeśli nie całość związkowych dołów składa się na klasyczną zupełnie w swojej prostocie dyktaturę ciemniaków. Nic z nimi nie da się zrobić , sami niczego tez nie potrafią - prócz wydawania gniewnego głosu ludu..Współczuję serdecznie władzom stowarzyszenia - mają naprawdę prze...e !

O..! Śpiew mnie z dołu dobiega ..wyklęty powstań ludu.. :)



#54 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 02 luty 2016 - 09:46

Owszem Sławku, frajer pompek znam bez liku, do nich też zaliczam ;)

 

Nie wiem jak wyglądają spotkania raz do roku z członkami stowarzyszenia w Polsce, ale nie sądzę by było inaczej niż tu gdzie mieszkam. Nikt nie informuje członków stowarzyszenia o zakresie spraw do omówienia na spotkaniu, nikt nie przesyła wcześniej takiej informacji, nie umieszcza chociażby w sieci, nie zachęca się nawet do składania wniosków pod dyskusję wcześniej niż w trakcie takiego spotkania. Nie ma przewidzianej takiej formy dla corocznych spotkań. Za to jest kilka godzin na omówienie sprawozdań, wręczenie wyróżnień i godzina z hakiem na wolne wnioski i dyskusję z ponaglaniem - Koledzy streszczajcie się bo wszyscy już chcą do domu...

 

To jest tak urządzone, żeby w ciemności członków utrzymywać. Nie ma czasu na merytoryczną dyskusję, bo nikt nie ma szansy by na nią się przygotować, ani nikt nie przewiduje by zadbać o dostateczną ilość czasu dla takiej dyskusji. Krzykacze-rozczeniowcy zabiorą ci głos, a nawet im się ten głos odda, bo nie daj Panie jeszcze zainteresujesz właściwym problemem.

 

Typową procedurą jest ogłoszenie wprowadzonych zakazów lub innych zmian przez Zarządy Okręgów, bez wcześniejszego informowania chociażby Zarządów Kół o planowanych zmianach. Obok mamy dyskusję o zakazie brodzenia w Rzeszowskim Okręgu i jakoś nikt nie napisał, że to była decyzja oparta o racjonalne przesłanki, a wędkarze dokładnie wiedzieli o zmianie w RAPR.

 

Sławku, albo jesteśmy współużytkownikami obwodów rybackich, albo jedynie dostawcami środków finansowych dla tych, którzy lepiej wiedzą jak zagospodarować łowiska. Na dzisiaj jesteśmy tymi drugimi i idę o zakład, że właśnie taki stan rzeczy ma się utrzymać i nikt nie będzie chciał tego zmienić.



#55 OFFLINE   luk_80

luk_80

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 826 postów
  • Lokalizacja03-980

Napisano 02 luty 2016 - 10:15

@ joker - święta racja. W moim kole jest ponad 2 tysiące członków (Warszawa) ale aktywnych osób czyli takich którzy są co roku na walnym, biorą udział w zawodach, akcji zarybień i sprzątania jest około 30-50 osób. Co z pozostałymi? Część to ma generalnie gdzieś, część osób by chciała coś zrobić ale nie wiedzą jak i do kogo mają się zgłosić, inni uważają, że i tak to nic nie zmieni. Niby istnieje strona internetowa koła gdzie są zamieszczane z wyprzedzeniem wszelkie informacje, są podane numery telefonów do zarządu ale ci co wiedzą i ci co chcą tam zajrzą.

 

Z drugiej strony na takim walnym jest odbębnienie punktów w stylu sprawozdanie, sąd koleżeński, wpływy etc. Na poważniejszą dyskusję i wnioski jest bardzo mało czasu, koło 20tej ludzie patrzą na zegarki by już iść do domów. Tak to się odbywa u mnie choć generalnie moje koło jest wysoko oceniane w corocznym zestawieniu kół. Może w mniejszych miastach gdzie są mniejsze koła jest więcej czasu na dyskusję i częstsze spotkania.

 

Istotny jest też fakt który poruszyłeś. Zazwyczaj ze strony okręgu dowiadujemy się, że uchwalono jakiś przepis, zmiany etc. Wszyscy dowiadują się po fakcie, nie ma wcześniejszego info o planach zarządu, nie ma ogłoszenia publicznych wysłuchań.



#56 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4888 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 02 luty 2016 - 18:39

Żaden z was nie zna statutu organizacji do której należy. A jeśli nawet zna, to nie go rozumie.. Dobrowolnej przynależności do  stowarzyszenia jak ulał pasuje - moim zdaniem - trawestacja powiedzenia JFK. Nie pytaj co Ameryka może zrobić dla ciebie, ale co ty możesz zrobić dla Ameryki..

Ogromna, przytłaczająca część związkowych członków jest kompletnie do niczego, gdyby ZG albo pomniejsze związkowe organa jej nie hołubił za drobną opłatą , zdechliby ćwoki już dawno nad pustą, wyżartą wodą. Mówię jak jest.. :)



#57 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6252 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 02 luty 2016 - 22:34

Oj Sławku, przeginasz  :angry:



#58 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4888 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 03 luty 2016 - 06:05

Podstawiam lustro.. :whistling:



#59 OFFLINE   Piotrek Milupa

Piotrek Milupa

    Moderator Emeritus

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 8446 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotrek

Napisano 03 luty 2016 - 08:43

Proponuje skupić się na merytorycznej dyskusji, konkretnie i na temat.

#60 OFFLINE   Sleepy Jeezy

Sleepy Jeezy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 324 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 03 luty 2016 - 09:42

Powracając do tematu wątku. Przewijał się argument za górnym wymiarem ochronnym związany z selekcją naturalną. Duża ryba przekaże "lepsze" geny. Z tego co mnie uczyli w szkole proces jakim jest selekcja naturalny możemy zaobserwować w skali tysięcy lat a nie kilku zarybień PZW. 

Tak więc czy istnieją jakieś dowody za tym twierdzeniem czy jest to efekt łopatologicznego myślenia wędkarzy?

 

To jedno zagadnienie dotyczące tylko "lepszego genu". Nie wiem czy dobrze myślę, to nie jest moja działka, ale nie możemy porównywać ikry małych ryb do dużych ryb tlyko na podstawie hipotetycznego przekazywania lepszego "genu". Są też inne kryteria takie jak ilość ikry z ryby, jej jakość. Ważne jest też że małych ryb będzie więcej niż dużych i już sam nie wiem czy duże ryby nie są demonizowane pod względem przydatności dla tarła.


Użytkownik Worek edytował ten post 03 luty 2016 - 09:51





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych