A tak łowią wędkarze miejscy w centrum Włocławka:
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 14 styczeń 2016 - 21:54
A tak łowią wędkarze miejscy w centrum Włocławka:
Napisano 14 styczeń 2016 - 21:57
Napisano 14 styczeń 2016 - 21:59
A ja proponuję zmienić tytuł postu bo mocno się kojarzy
Napisano 14 styczeń 2016 - 22:04
A ja proponuję zmienić tytuł postu bo mocno się kojarzy
Przez to , że się kojarzy to tym bardziej pokazuje jaka przepaść jest pomiędzy niektórymi środowiskami wędkarskimi.
Te spod znaku szarpaka, mam nadzieję, są już w odwrocie...
Napisano 14 styczeń 2016 - 22:09
Przecież oni zacinają co chwila hehehehehe tyle brań we Włocławku
Użytkownik Zander Hunter edytował ten post 14 styczeń 2016 - 22:09
Napisano 14 styczeń 2016 - 22:17
Użytkownik Fisher1985 edytował ten post 14 styczeń 2016 - 22:18
Napisano 14 styczeń 2016 - 22:57
I tak jest od dzesięcioleci w całej Polsce . Widzimy tylko 1% ,czy da się ztym cos zrobić. NIE ale trzeba próbować bo co nam innego zostało.
Napisano 14 styczeń 2016 - 22:59
Przecież oni zacinają co chwila hehehehehe tyle brań we Włocławku
Chciałbym wiedzieć co to za przynęta. Może na Odrze też by się sprawdziła .
Napisano 14 styczeń 2016 - 23:05
Aż się boje pomyśleć o suburbiach Włocławka bo centrum troche na dzikie wygląda
Napisano 14 styczeń 2016 - 23:54
W Płocku jest to określenie na tak zwanego '' ciężkiego jiga ''
i wszyscy palą a jak straż podjedzie to nagle im się żyłki od papierosków przepalają i tak lata ...
Najlepsze łowiska na zimowiskach .
Napisano 15 styczeń 2016 - 01:13
I tak jest od dzesięcioleci w całej Polsce . Widzimy tylko 1% ,czy da się ztym cos zrobić. NIE ale trzeba próbować bo co nam innego zostało.
A ja myślę, że jak pokolenie tych szarpakowców przeminie, to będzie lepiej (pod warunkiem, że ryby przetrwają i nie zatrują nam wszystkich wód...)...
Napisano 15 styczeń 2016 - 05:41
Napisano 15 styczeń 2016 - 06:57
Rzeka Elbląg-Nowakowo
Napisano 15 styczeń 2016 - 08:24
Nieznana mi dotąd metoda jigowania-czego to się człowiek może nauczyć z tego netu...
A tak na poważnie w temacie "no kill" była ostra dyskusja,że nie ma ryb w Polsce,bo wędkarze czasem zabierają ryby,a problem tkwi w takich zachowaniach jak te tu pokazane,a także w zabieraniu ryb niewymiarowych...
Napisano 15 styczeń 2016 - 09:04
Tak patrzę i nie rozumiem. Mam takie wrażenie, że jak by ten czas który poświęcają na "kombinatorstwo" poświęcili na łowienie ryb efekty mieli by podobne...
Napisano 15 styczeń 2016 - 09:15
Tak patrzę i nie rozumiem. Mam takie wrażenie, że jak by ten czas który poświęcają na "kombinatorstwo" poświęcili na łowienie ryb efekty mieli by podobne...
Masz rację kolego,a było by na pewno mniej okaleczeń.
Napisano 15 styczeń 2016 - 09:29
Tak patrzę i nie rozumiem. Mam takie wrażenie, że jak by ten czas który poświęcają na "kombinatorstwo" poświęcili na łowienie ryb efekty mieli by podobne...
Oj nie zawsze, w Szczecinie na Odrze bywały dni, że sandacz kompletnie nie żerował i nawet naprawdę solidni wędkarze nic nie łowili. Za to panowie z ciężarkami 50g i duuuużymi kotwicami łowili sporo ryby. Po interwencji policji przenosili się po prostu w inne miejsce.
Napisano 15 styczeń 2016 - 09:32
A ja myślę, że jak pokolenie tych szarpakowców przeminie, to będzie lepiej (pod warunkiem, że ryby przetrwają i nie zatrują nam wszystkich wód...)...
Napisano 15 styczeń 2016 - 09:45
I tak i nie ..większość tych szarpiących -to stare dziadki. Natomiast w Licheniu na jeziorze ,wiem ,że już jest młody oddział szarpiących tołpygi. Więc część ich wyginie -to jasne ,lecz obawiam się że na ich miejsce pojawią się młodzi. Podpatrzy taki jeden z drugim co robi ich dziadek i dawaj jazda ,będą robić to samo. Trzeba ich napierd....ać.Muszą się bać -Nas zwykłych wędkarzy
To jedyne moim zdaniem wyjście - napierd...ać i wrzucać do wody. Zawsze można takiego Pana delikatnie ,niechcący przechodząc obok popchnąć. Jak wpadnie po szyje do wody - powiedzieć "ups sory" i iść dalej. No co wypadki się zdarzają.Broń boże żebym się chwalił ,ale w zeszłym roku miałem taki incydent . Niezdarnie przechodziłem obok Pana na Warszawskim odcinku Wisły - no i stało się.Oczywiście naubliżał mi pozniej,nawyzywał itp,ale morda mi się cieszyła do samego domu jak wracałem
Jak oni tak to my tak
Moja rada na to zjawisko
Szczególnie jak się ma taki nick
A tak na poważnie...nie wrzuciłbym nikogo do wody, pomimo szczerych chęci bo bałbym się konsekwencji i to nie szeroko rozumianego odwetu tylko co by było jakby ten jegomość złamał rękę lub co gorsza utopił się...
Napisano 15 styczeń 2016 - 09:55
Ciekawe ... a "wieść ludowa" niesie, że podobno jak wędkarze są nad wodą i łowią, to kłusowników ni ma ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych