Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Wędkarstwo, skąd się u Was to wzięło?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
79 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   Lepton

Lepton

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 820 postów
  • Imię:Andrzej

Napisano 25 luty 2016 - 14:07

U mnie się to..." wzięło znikąd". 

Ja taki się urodziłem.   :P  ;) 

Moja przypadłość jest zaraźliwa.

Zainfekowałem już kilkunastu kumpli.


  • azhek lubi to

#42 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9473 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 25 luty 2016 - 17:30

Na początku było …......  Qrcze, tak dawno temu, że słabo pamiętam.

Niestety, w tym nie pamiętam nie było ani wędkującego ojca, brata, ni wędkujących kolegów.

Za to, odkąd pamiętam, ciągnęło mnie nad wodę.

Rynsztok po burzy, kałuża, basen, ciurek pod szpitalem miejskim i większy, który mylnie zwaliśmy Lubawką.

I byli wędkujący ojcowie kolegów.

No i najważniejsze w tej historii: „przepaść” i wyrobisko.

Przepaść, to dziura/lej w bazaltowym wzgórzu, wypełniony wodą niewiadomego pochodzenia a wyrobisko, to pozostałości po niemieckich kamieniołomach.

Od zawsze lubiłem kieszenie w portkach.

Im więcej, tym lepiej :) .

Jako, że w sklepach sportowych była mizeria a ja wciąż jeszcze, o pieniądzach jedynie śniłem, to w tych kieszeniach trzymałem swe skarby.

Latem były to najczęściej: scyzoryk, kawałki grubego drutu miedzianego, kilka nakrętek o masie zbliżonej do współczesnych oliwek i nieodzowna taśma izolacyjna.

To wszystko było mi potrzebne, z powodu zakazu Mamy.

Otóż Mama nie pozwalała mi na samotne wyprawy nad „przepaść”. Na samo hasło „przepaść” dostawała nerwicy.

A przecież tam były słonecznice (zwane wówczas uklejkami), kiełbiki, karaski i najpiękniejsze liny. Takie, może piętnastocentymetrowe ale dla mnie ogromne.

Rybki były tam, jak sądzę z zarybień indywidualnych wędkarzy. Niejednokrotnie widywałem, jak wypuszczali rybki złowione w innych wodach, do tej właśnie.

Skarby z kieszeni służyły mi do budowy wedki. Za każdym razem była to nówka, nie śmigana. Sporządzana własnoręcznie, nad wodą, z patyków wyciętych w nadbrzeżnym gąszczu.

Poważnym problemem była żyłka i haki.

Tę pierwszą sępiłem od pracujących w Czechach kobiet.

Tam była w użyciu, taka płaska nylonowa nić-wąziutka taśma, służąca do zszywania czegoś tam, w czeskich zakładach.

Haki..

Tu było trudniej. Szpilki były tępe i zwykle za duże, toporne. Ale kto mówił, że będzie łatwo? Ostrzyłem te szpilki i doginałem kombinerkami wujka, pod wymiar.

Dawały radę.

Spławik wystrugany, obowiązkowo z kory, pomalowanej matczynym lakierem do pazurków.

Węzły......

Tu dopiero miałem pole do własnej twórczości. Dopiero wiele lat później dowiedziałem się, że mój najlepszy węzeł wcale nie jest taki mój :lol: .

No i pierwsze rybki. Były. Jasne, że były. Brały najczęściej na gnieciucha z kawałka chleba lub bułki.

Trwało to trochę.

Aż do momentu, gdy w prezencie dostałem trzymetrowy kij z prawdziwego bambusa. W trójskładzie i z kołowrotkiem oraz zestawem na zwijadełku. Całość kosztowała coś około ówczesnych 70 zł. No ale to już inna opowieść.

Opowieść o wyrobisku ;) .

 



#43 OFFLINE   kaczor

kaczor

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 446 postów
  • LokalizacjaBielsko -Biała
  • Imię:daniel

Napisano 25 luty 2016 - 17:46

Mnie zaraził ojciec.

Miałem może 4 lata,kiedy pierwszy raz mnie wziął na wyprawę.Pamiętam,jak jechaliśmy pociągiem do Pietrzykowic na jez.Żywieckie a potem mnie niósł na barana przez rozlewiska,żeby wkońcu dotrzeć do miejscówki.Ryb nie było...ale ten klimat,wczesna pobudka,właściwie to wstawałem przed budzikiem,podróż pociągiem.przyroda i sam żywioł...czyli woda.Jako,że w całej rodzinie tylko ojciec łowił a ja będąc np. u którejś babci bez niego musiałem znaleźć wodę sprawdzić czy w niej coś pływa,znależć w lesie patyk,urwać trochę dratwy dziadkowi z warsztatu,zagiąć gwoździa i zaraz po śniadaniu lecieć z kuzynostwem pod las gdzie był kanał...oczywiście bez ryb :D ale wyobrażnia dziecka jest tak silna,że te ryby tam musiały być.

Jak już byłem ciut starszy to nie myślałem o rybach tylko o dupie Marynie a ściślej o dupach ( przepraszam panie).Tak to trwało ładnych lat kilka,czsem z ojcem wyskoczyłem za leszczkiem.Przyszedł czas,że założyłem rodzinę więc już o rybach całkiem zapomniałem...ale tylko na chwilę bo szczęśliwie się rozwiodłem a za jakiś czas zmarł mój kochany dziadek.Tak zacząłem myśleć o ojcu i co zrobić żeby z nim spędzać więcej czasu...zrobiłem...kartę :P  lat mając 26.

Interesował mnie tylko spinning i chęć spotkania się z sumem,gdyż jako dziecko przeglądając stare WW popadłem w fascynację tym drapieżnikiem...był i sum i sumów kilka było też ale nie zapomnę złowienia 1 większego szczupaka na jesieni...byłem tak wzruszon,że wracając do domu łzy lały mi się po japie...dorosły facet :unsure: ...szczupak do wody nie wrócił,wrócił ze mną do domu.Nikt mi nigdy nie mówił o tym,że każdej złowionej ryby nie trzeba zabierać,nie miałem przykładu...Sam do tego dorastałem z czasem i dzięki ludziom TU poznanym.Teraz mam 34 lata i 4 miesięcznego synka,który jak tylko zacznie ze mną jeździć to na pewno nauczę go szacunku natury.


  • Skalniak i SpinDoktor lubią to

#44 OFFLINE   kris73

kris73

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 71 postów

Napisano 25 luty 2016 - 18:26

Wagary i zawsze kierunek rzeka,fascynacja wodą pozostała do dzisiaj.



#45 OFFLINE   wysocki1

wysocki1

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 33 postów
  • LokalizacjaLubuskie
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Wysokiński

Napisano 25 luty 2016 - 21:18

U mnie koledzy wędkowali, ale mnie to nie kręciło, za to często na xboxie grałem :D . W końcu obecnie żona, wcześniej dziewczyna zaczęła męczyć mnie żebym sprzedał konsolę i kupił wędki żeby w chacie nie siedzieć. Jak rzekła tak zrobiłem, do dziś żonka żałuję tego pomysłu. A jak coś mruczy że znowu na ryby jedziesz to zawsze jej odpowiadam że sama mnie namówiłaś na to wędkarstwo :lol: 


  • Gobio Gobio, Del Toro i SpinDoktor lubią to

#46 OFFLINE   G r e g

G r e g

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 647 postów
  • LokalizacjaOpole
  • Imię:Grzegorz

Napisano 25 luty 2016 - 21:56

U mnie zaczęło się chyba z nudów na :)  wakacjach w 2004 roku ,korzystając łatwego dostępu do Odry mając do dyspozycji stare Germiny i Rexy od Dziadka ,który sam mało wszak łowił ale skąś to skombinował...poznawałem sam krok po kroku jak to smakuje wkręcając sie coraz bardziej i bardziej ,potem pierwsze Okonie ,na spławiczek i na robaka z ziemi.... :) Pierwszy spinning to Czerwona Germina do 50 gr z Rexem i zyłką 0,35 i okonki i pierwszy ! JAK DO TĄD NIE POBITY SZCZUPAK ! (medalowy) na Meppsa #1 :)potem  jakies sumy ,bolenie ...Sporo czytałem wtedy Książkę Tadeusza Barowicza pt Na Ryby...starałem sie przekładac wiedze na czyny i cos tam sie udało łowic

 

 

Jednym słowem piękne czasy to były :)



#47 OFFLINE   Del Toro

Del Toro

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 7988 postów
  • LokalizacjaLondyn, UK

Napisano 26 luty 2016 - 13:53

U mnie koledzy wędkowali, ale mnie to nie kręciło, za to często na xboxie grałem :D . W końcu obecnie żona, wcześniej dziewczyna zaczęła męczyć mnie żebym sprzedał konsolę i kupił wędki żeby w chacie nie siedzieć. Jak rzekła tak zrobiłem, do dziś żonka żałuję tego pomysłu. A jak coś mruczy że znowu na ryby jedziesz to zawsze jej odpowiadam że sama mnie namówiłaś na to wędkarstwo :lol:

 

hahahah to mnie rozbawiles :) Dobry numer :)



#48 OFFLINE   szczurek1

szczurek1

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 41 postów
  • Lokalizacjana wodzie

Napisano 27 luty 2016 - 09:57

No to ja pojechałem z kumplami na ryby ale jako obsługa grilla. 

Bo nie widziało mi się wędkarstwo, nie rozumiałem wędkarzy  :huh:

Lecz w końcu wszyscy byli najedzeni  :)

Zacząłem się nudzić i zmontowali mi zestaw ( kijek z wierzby, trochę żyłki, spławik z zapałki i oczywiście haczyk )

Robaka białego nabijałem po długości  :lol:  :lol:  :lol:

po około 15min złapałem okonia 20cm, jak dla mnie w tamtej chwili był wielki. :)

No i popłynąłem: Po powrocie do Wa-wy pojechałem na stadion i kupiłem pierwszego kija :D

Pamiętam jak dziś ( teleskop 270 + plastikowy kołowrotek + żyłka seledynowa jak dla murarza ) :D  :D

tak to właśnie się to zaczeło :)


Użytkownik szczurek1 edytował ten post 27 luty 2016 - 09:59

  • legion lubi to

#49 OFFLINE   Dyziek

Dyziek

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 31 postów
  • LokalizacjaLas, gdzieś na Suwalszczyźnie/ Warszawa
  • Imię:Wojtek
  • Nazwisko:D

Napisano 28 luty 2016 - 10:06

W tym roku będzie 20 lat jak pochłonęło mnie wwedkarstwo. Zaczynałem, jak większość, z leszczynowym kijkiem, szczytówką z jałowca i splawikiem z gęsiego pióra. Zdobyczą były piękne karasie w pobliskiej sadzawce. Jak ryby nie brały to chodziło się na grzyby lub maliny. I tak całe wakacje. Przez następne lata wciągnąłem spójnego kuzyna w to hobby i od tamtej pory mam kompana po kiju. Dzięki tej pasji pokochałem przyrodę, co wpłynęło na podjęcie ważnych decyzji w życiu takich jak wybór szkoły itp. Obecnie oprócz łowienia, buduję drewniane łodzie, klepię blachy itp. Choć bywały ciężkie chwile i chciało się rzucić te całe wędkarstwo, nadal lowię, poznaję coraz to nowsze metody i techniki. Pasja do końca życia.
  • SpinDoktor lubi to

#50 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 28 luty 2016 - 14:00

Zapewne z tym się urodziłem. Co prawda wokoło mnie każdy łowił ryby, ale znam takich gdzie w domu, w całej rodzinie łowią, a on nie. Pierwsze połowy z wędką to około 4-5 roku życia. Wędka to był kij wycięty przez ojca, do tego kija dowiązał prosty zestaw spławikowy. Pierwsza wędka też od taty, pod choinką znalazłem babus z czerwonymi omotkami i gumowymi oringami jako uchwyt pod kołowrotek, spałem z nią pierwszej nocy :D

Ryby to moje życie, reszta jest uzupełnieniem :)


  • BOB i SpinDoktor lubią to

#51 OFFLINE   Simon123

Simon123

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 101 postów
  • LokalizacjaCzęstochowa
  • Imię:Mateusz
  • Nazwisko:Szymański

Napisano 28 luty 2016 - 16:13

Witam u mnie to rodzinne ! Bodźcem do rozpoczęcia wędkowania była plotka o wielkim sumie który wszystkim zrywa zestawy .Do warty mam 50m więc postanowiłem się razem z kumplami na niego zasadzić.Pożyczyłem od wójka szklany kij i zapytałem go na co mogę złowić suma .Powiedział że na obrotówke lub rasówke wiec zrobiłem "kanapkę " i na kotwiczke obrotówki nadziałem rasówkę :D po czym umieściłem zestaw w łowisku.Czekałem na branie cały dzień ale nic nie brało do dziś nie wiem czemu :D  :lol:



#52 OFFLINE   kris73

kris73

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 71 postów

Napisano 04 marzec 2016 - 20:54

A zastanawialiście się jeżeli nie wędkarstwo, to jakie hobby zbieranie znaczków :D ?



#53 OFFLINE   Simon123

Simon123

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 101 postów
  • LokalizacjaCzęstochowa
  • Imię:Mateusz
  • Nazwisko:Szymański

Napisano 04 marzec 2016 - 22:14

A zastanawialiście się jeżeli nie wędkarstwo, to jakie hobby zbieranie znaczków :D ?

Pewnie grał bym więcej na gitarze :wub: albo paintball  :ph34r:  



#54 OFFLINE   MarcinZet

MarcinZet

    GO BARBLESS!!!

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2749 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:Zawora

Napisano 04 marzec 2016 - 22:26

Pewnie grał bym więcej na gitarze :wub: albo paintball :ph34r:

W związku z gitarą miałem kilkunastoletnią przerwę z wędką:)

#55 OFFLINE   coma

coma

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2022 postów
  • Lokalizacjamałopolskie\łódzkie

Napisano 04 marzec 2016 - 22:31

Paintball, ASG, strzelectwo, myślistwo, kolekcjonowanie broni białej, palnej - pewnie któreś z nich.

#56 OFFLINE   Simon123

Simon123

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 101 postów
  • LokalizacjaCzęstochowa
  • Imię:Mateusz
  • Nazwisko:Szymański

Napisano 04 marzec 2016 - 22:32

Ja na odwrót.



#57 OFFLINE   Przemsol

Przemsol

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1277 postów

Napisano 04 marzec 2016 - 23:04

taaaa na wódkę i panienki byśmy wszyscy chodzili ;)



#58 OFFLINE   MarcinZet

MarcinZet

    GO BARBLESS!!!

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2749 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:Zawora

Napisano 04 marzec 2016 - 23:52

taaaa na wódkę i panienki byśmy wszyscy chodzili ;)

Trzy wiosła jeszcze mi zostały z ramienia nostalgii.. kto daje łódkę?!?

#59 OFFLINE   SpinDoktor

SpinDoktor

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 183 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 05 marzec 2016 - 00:43

A zastanawialiście się jeżeli nie wędkarstwo, to jakie hobby zbieranie znaczków :D ?

Aparat fotograficzny (obiektywy, lampy, statywy, softboxy itp.) był przed wędką. Fotografia to kosztowne hobby ale spinning i cały anturaż z nim związany jest równie wciągający co i kosztowny...



#60 OFFLINE   pablo

pablo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 219 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 06 marzec 2016 - 22:34

U mnie zadziałały bogate tradycje rodzinne. Pierwszą wędkę miałem z leszczyny (może z 7 lat miałem), zrobioną przez tatę. Co najlepsze, swoją pierwszą rybę złowiłem na odmianę spinningu - ukleja połakomiła się na pusty haczyk ciągnięty, po płyciźnie, pół metra od brzegu. :)

A jak nie wędkarstwo to - modelarstwo (teraz nie mam czasu), akwarystyka (miałem roślinne w stylu naturalnym i morskie ale już mi się znudziły), terrarystyka (rozwojowe bo nie angażuje czasowo, aktualnie wąż i pająk), rowery (chociaż i tak mam niezgorszą szosę i xc), muzyka (dodatkowo w winyle bym się pobawił), fotografia. 


Użytkownik pablo edytował ten post 06 marzec 2016 - 22:35





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych