Bujo,
Myślę podobnie. Jest cała masa wód, gdzie najzwyczajniej nie ma bazy, albo właściciele nie są zainteresowani współpracą. Kiedyś trafiliśmy do świetnej przystani na wybrzeżu Norwegii. Przytulne rorbu, komfortowe łodzie, silniki 75-90KM, bajkowe krajobrazy… Za wyjątkiem nas – ani żywej duszy. Właściciel, przesympatyczny, pracowity człowiek, zagadnięty o przyczyny takiego stanu stwierdził, że nie zależy mu na pieniądzach. Chciał mieć spokój i towarzystwo wędkarzy z prawdziwego zdarzenia, jak się wyraził: „sportfishermen”
Krzysiek,
Ale niektorym ciezko zrozumiec ze nie wszystko kreci sie wokol pieniedzy. Naszemu Szwedowi nie sa one potrzebne nie wiadomo jakim kosztem. Jedynym powodem dla jakiego sie zdecydowal wynajac nam domki bylo polecenie jego sasiada, do ktorego jezdzili nasi koledzy od paru lat. Wszystko bylo ladnie i pieknie inaczej nigdy by sie nie zdecydowal. My siedzimy w totalnej gluszy, kilka bardzo przyzwoitych domkow, spokoj i duzo ryb. Nic wiecej nie potrzeba.
Szwed nas lubi, widzi wypuszczane lipienie, czasem nawet prosi zeby jakies dla niego zlowic na kolacje ale odpowiedz zawsze jest taka sama- wedki i nad wode Muchy moze dostac sprawdzone
A teraz latwo sobie wyobrazic wycieczke z biura podrozy, zadnych limitow oprocz pstragow. Ile mozna zlowic szczupakow- jak sie trafi cieply dzien i wyjda na plycizny- 20-30 dzienie, do tego stado okoni. Wszystko na jednego wedkarza, jesli sie przyloze moge zlowic 30-40 dobrych lipieni i je wziac bo do tego mam prawo. Na ile lat starczy ryb?
Bujo