Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

To co najpotrzebniejsze czyli plan optimum


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
4 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Salmo_Salar

Salmo_Salar

    FlyFisher

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1227 postów
  • LokalizacjaBp

Napisano 04 czerwiec 2006 - 17:30

Ciągle dąże do tego by zabierać nad wodę jak najmniej sprzętu (pudełek i samych przynęt nie mówiąc o zestawach). Biorę te wobki w które pokładam największe nadzieje. Każdy wyjazd na ryby to decyzja czym będe rzucał i najważniejsze jakie ryby mam zamiar poławiać. Lecz ciągle mi się wydaję, że biorę za dużo i tylko dociążam sobie torbę :wacko: Powiedzcie ile Wy zabieracie wędek, pudełek itp. jak jedziecie na swoje łowiska które macie pod bokiem a ile jeżeli wyjeżdżacie gdzieś dalej w Polskę (już nie mówią o zagranicznych wyjazdach). Uwzględnijcie także czy macie w planach łowić z łódki czy z brzegu.
Pozdr.
Salmo

#2 OFFLINE   phalacrocorax

phalacrocorax

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 794 postów
  • LokalizacjaDziekanów Leśny

Napisano 04 czerwiec 2006 - 17:39

Jeżeli łowię z brzegu (zdaża mi się to żadko i tylko na rzekach) to biorę jeden kijek i torbę z niezbędnymi rzeczami: pudełko przynęt, wychaczacz, zapasowa szpula do kołowrotka, nóż itp. Generalnie biorę tego mało bo nie chce mi się taszczyć tego kilometrami. Jeżeli jadę z łodzią to sprawa wygląda trochę inaczej. Biorę kilka wędek i dużo przynęt. Rozłożoną mam zwykle jednocześnie jedną lub góra dwie wędki.

#3 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 04 czerwiec 2006 - 17:43

U mnie od wiosny tego roku jest nieźle. Odniosę się do szczupaków. Jeśli jadę na nie obecnie biorę jedną wędkę, której zakres pokrywa zarówno blaszki, gumki jak i jerki. Wędka ma spory zakres pracy ale z przewagą w górnej granicy i mi to odpowiada bo szczupaki łowię w 90% na jerki. Taki jest stan obecny i dotyczy sprzętu rzutowego a nie trollingowego. Oczywiście zawsze biorę wedkę awaryjną np. jakąś jerkówkę składaną.

Jeśli chodzi o przynęty to też załatwiłem sprawę. Kupiłem sobie dużą torbę Rozemeijer'a. Ile w nią wlezie tyle biorę i nic więcej. Tak więc mam tam kilkanaście sliderów, 4 jacki, kilka fatso 10s, kilka blach obrotówek minimum nr 6 oraz twitchbaity. W bocznej kieszeni dwa pudełka z gumami oraz z główkami. Ponadto przypony i w jedej z przegródek torby narzędzia chirurgiczne. Na koniec jedno pudełko, małe, na drobiazgi.

Tak więc myślę, że w tym roku poradziłem sobie z tymi pudłami, pudełkami itd.

Jeśli jednak jadę na kompleksowe łowienie - rzut + trolling, to niestety dochodzi troszkę sprzętu. Część jerków wyciągam z torby i wkładam woblery trollingowe - łowię raczej na woblery min 10 cm. Staram więc zabrać się w tej samej torbie. Jednak niekiedy biorę dodatkowe pudło ze zwykłymi woblerami. Ponadto uchwyt do trollingu. Echo + silnik ... biorą inni :D ja jestem na przyczepkę.

Pozdrawiam
Remek

#4 OFFLINE   Tommek

Tommek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1169 postów
  • LokalizacjaPolska

Napisano 10 czerwiec 2006 - 11:21

Witam,jak łowię z brzegu to biore jedną wędke a cały sprzęt mieści mi się bez problemu w kamizelce tj.2 pudełka z przynętami (gumy i woblery) małe pudełko z główkami,przypony,szczypce takze nie jest tego dużo bo jak wcześniej powiedziano nie chce sie tego dźwigać.Jak łowię z łódki to sprawa wygląda inaczej,jednak staram się ograniczyć do 2-óch wędek za to biore kilka pudełek z przynętami(bo nie musze ich dźwigać) :mellow:

#5 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 13 czerwiec 2006 - 10:12

Jezeli brzeg to nie ma wyjscia, trzeba znalezc zloty srodek,jesli chodzi o wedke bo zabrac mozna tylko 1na.
Zawsze staram sie zminimalizowac wachlarz przynet ale z reguly i tak wychodzi tego kilka pudelek, bo nigdy nie wiadomo jaka bedzie sytuacja. Zbyt duzo razy lapalem sie na tym, ze akurat nie mam tego, co akurat potrzeba.
Trzeba dodac, ze wybierajac rozsadnie i przemyslanie, prawie zawsze da sie zejsc z waga przynet, zwlaszcza ze musi wejsc jeszcze piwo (bezalkoholowe )
Na lodke zabieram wszystko, co mi przyjdzie do glowy, staram sie tak dobierac wedki, zeby jedna w danym zakresie mocy obgonic i spining i troling. Zwykle zeby obsluzyc rozne wielkosci woblerow (i innych o danej masie)wystarcza mi 3 kije.
Zauwazylem, ze obojetnie czy jade na 1 dzien czy 1 tydzien ilosc zabieranego na lodke sprzetu jest porownywalna i jezeli ma to byc powazne lowienie a nie opalanie, z iloscia tego sprzetu nie da sie zejsc...
Gumo




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych