Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

jack


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   adasio

adasio

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 574 postów
  • LokalizacjaWarszawa Jelonki
  • Imię:Adam

Napisano 11 wrzesień 2005 - 20:36

chodzi mi o to czy podczas pauzy w szarpnięciach czekać aż wypłynie na powierzchnię czy nie :unsure:

#2 OFFLINE   mifek

mifek

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 11308 postów
  • LokalizacjaWioska Z Tramwajami
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:...znane...

Napisano 11 wrzesień 2005 - 20:41

raz tak....

raz nie....

Adaś generalnie trzeba kombinować... Ale swoją drogą to sam chętnie poczytam co inni mają do powiedzenia.. Z tego, co wiem Remek oraz phalacrocorax są wielbicielami tej przynęty. Ja się dopiero jej uczę...

#3 OFFLINE   adasio

adasio

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 574 postów
  • LokalizacjaWarszawa Jelonki
  • Imię:Adam

Napisano 11 wrzesień 2005 - 20:43

może Karambus coś napisze :mellow: :mellow: :mellow: :unsure: :unsure:

#4 OFFLINE   karambus

karambus

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 12 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 12 wrzesień 2005 - 06:34

Oczywiście że napiszę ;)
Prawie nigdy nie czekam, aż Jack wypłynie.
Robię tak z kilku powodów.
Najważniejszy chyba jest czas, czekanie na wynurzenie Jacka skraca liczbę rzutów które wykonam podczas wędkowania.
Tylko kilka razy zdarzyło mi się aby przynęta była zaatakowana na powierzchni, i raz zdarzyło mi się w powietrzu zanim Jack wpadł do wody :huh:
Zazwyczaj wędkuję na wodzie 2m i głębszej, dlatego wynurzanie jest niewskazane, ponieważ Jack nie będzie głębiej pracował niż 1m.
Wynurzanie Jacka czasami stosuję na płytkiej wodzie i przy grążelach.
Salmo zrobiło Jacka tonącego - ten to się nie wynurzy. ;)

Karambus


#5 OFFLINE   phalacrocorax

phalacrocorax

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 794 postów
  • LokalizacjaDziekanów Leśny

Napisano 12 wrzesień 2005 - 20:20

Uwielbiam łowić na Jacka 18. Powiem szczerze, że ostatnio prawie zupełnie przestałem uzywać pływajacego Jacka. Znacznie bardziej lubię tonącego. Jest bardziej uniwersalny niż floating. A pozatym wydaje mi sie, że jest bardziej ruchliwy (może kwestia egzemplarza). Tonącemu dość często pozwalam tonąć, ale to zalerzy od kilku czynników - przede wszystkim od głębokości łowiska.
Co do wypływania to podobnie jak Karambus rzadko pozwalam mu wypłynąć. Robie to tylko gdy w pobliżu jest wysoka roślinność, najlepiej wystająca ponad powierzchnię wody.
Pamiętam jeszcze jeden przypadek kiedy wynużanie było skuteczne: Rok temu, jak byłem w Vastervik, to były takie miejsca gdzie skały prawie pionowo wchodziły do wody i tuż przy nich było 2-5m głębokości. Ryby brały praktycznie z samej powierzchni.

#6 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 13 wrzesień 2005 - 07:28

Oprócz slidera, jack to moja następna przynęta z listy TOP5. Krótko mówiąc uwielbiam ją za jej prostotę i możliwości. Z dwa lata temu nie wierzyłem, że na tą przynętę wogóle coś można złowić, a opowieści o szczupakach podnoszących się z 5m traktowałem jako kolejne historie wędkarskie. Zafascynwany wynikami kolegów, zwłaszcza Karambusa, postanowiłem poświęcić jej troszkę czasu, teraz mogę powiedzieć, że nie żałuję. W przeciwieństwie do mojego przedmówcy używam jacka klasycznego, czyli pływającego. Szczerze mówiąc przyzwyczaiłem się do tej wersji. W efekcie trudno było mi się przestawić na wersję tonącą z dwóch powodów:
1. Nie zauważyłem różnicy w liczbie brań - szczerze mówiąc więcej miałem na wersję pływającą.
2. Jack pływający jak go szczupak nie odgryzie jest praktycznie zawsze do odzyskania (wystarczy zatem w pudełku mieć dwa takie).

Technika prowadzenia? Jedni mówią, że jack to strasznie trudna technicznie przynęta. Zastanawiam się dlaczego tak uważają. Rzucasz i ... szarpiesz. Raz, dwa, trzy .... przerwa z 2 sek, raz, dwa, przerwa 1 sek, raz, dwa i przerwa 4 sek. Raz dłuższe pociągnięcia i bardziej płynne, by innym razem szarpnąć agresywnie. Czy czekam do wypłynięcia? Generalnie nie. Rzucam i cały proces ściągania trwa bardzo szybko. Tak jak Karambus staram się zaoszczędzić czas, obłowić maksymum łowiska. Zauważyłem, że jeśli szczupak ma wyjść to wychodzi z 4 i z 5m uderzając jak torpeda. Tak więc przytrzymywanie do wypłynięcia uważam za stratę czasu.

Ale ... nie ma reguł. W Szwecji np. prowadziłem jacka około 20 - 50cm pod wodą. Prawie pod powierzchnią, tak, że niekiedy w przerwie 2sek wychodził na powierzchnię. Jak tylko zauważyłem, że dotknął lustra od razu wykonywałem szarpnięcia. W efekcie zaobserwowałem kilka fantastycznych brań z ładnymi wirami na powierzchni.

Pozdrawiam
Remek



#7 OFFLINE   karambus

karambus

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 12 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 13 wrzesień 2005 - 10:43

Pamiętam, jak Remek słuchał o moich historiach z Jackiem (chyba w Tam-Tam-ach).
Tonącego pierwszy raz spróbowałem na Wiartlu (Sebek mi go pożyczył) i już za pierwszym rzutem siedział szczupaczek.
Wielką zaletą tonącego jest możliwość dłuższych rzutów, a wadą jest to, co charakteryzuje wszystkie tonące przynęty – po odstrzeleniu idzie na dno... :(

Pozdrawiam
Karambus






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych