Właśnie wróciłem z połowów, uradowany zszedłem spokojnie na jedną z kolejnych główek, które miałem dzisiaj zaplanowane, sięgam do plecaka po woblerka i słysze plusk, na mojej twarzy pojawił się uśmiech, po czym w pośpiechu wykonałem rzut bonito w kolorze czarnym, ze złotymi paskami... Po pierwszym rzucie nic.... Ale kolejne dwa pluski na wodzie. Powiedziałem sobie, że zostaje na tej główce na amen Wykonuje drugi rzut na napływ i powoli zaczynam ściągać przynęte płynącą z prądem (to się chyba wachlarz nazywa).... I odjaaazd!!!!!!!!!!! Trochę się z nią pobawiłem i szczęśliwie wylądowała w moich rękach Zdjęcie mam byle jakie bo ręce z wrażenia się trzęsły, zapomniałem nawet, żeby rybke wyprostować, po prostu pstryknąłem, żeby mieć dowód Niestety dalej usłyszałem już tylko jedno pluśnięcie i wszystko ucichło, także pewnie klenie przeniosły się dalej Dzień zaliczam do udanych!!! Można to nazwać szczęściem, ale jak to mówią, głupi ma zawsze szczęście hahahahhah Muszę po prostu nauczyć łowić się klenie i tyle, bo zabawa jest przednia
Co do okularów.... Przy porannych połowach, na moim brzegu jest słońce, więc okulary powinny przyciemniać, natomiast wieczorem jest cień, bo słońce zachodzi za drzewa, które znajdują się za plecami.... I tutaj rodzi się pytanie, jaki kolor szkiełek?
Użytkownik Squidward edytował ten post 26 maj 2016 - 17:58