65-75cm to standardowy przyłow na okoniowke, a na przynęty, o których pisałem wyżej łowi sie regularnie 85-100cm(ostatnio 87cm ważył 6,3kg)
Zanim przejdziemy dalej spytam, a co to za łowisko?
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 10 sierpień 2016 - 11:33
65-75cm to standardowy przyłow na okoniowke, a na przynęty, o których pisałem wyżej łowi sie regularnie 85-100cm(ostatnio 87cm ważył 6,3kg)
Zanim przejdziemy dalej spytam, a co to za łowisko?
Napisano 10 sierpień 2016 - 11:54
Użytkownik PatLove edytował ten post 10 sierpień 2016 - 11:56
Napisano 10 sierpień 2016 - 21:09
Napisano 10 sierpień 2016 - 21:54
Jeśli TOBIE to pomoże mam starego team dragona (chyba 735ix -czy jakoś tak) i wierz mi,że katowałem go przed quick"iem przez dwa sezony.
Obydwa kołowrotki nie są w najlepszym stanie po ciężkim jigu,różnica polega na tym,że dragon nie jest na ślimaku...Więc w D.A.M. chyba ten ślimak nie jest najlepszej jakości.
Napisano 10 sierpień 2016 - 23:00
Użytkownik PatLove edytował ten post 10 sierpień 2016 - 23:02
Napisano 10 sierpień 2016 - 23:38
Oczywiscie to czyste toretyzowanie ale biorąc pod uwage różnice w konstrukcji młynków, to taki ślimak powinien znieś jednak duzo wiecej, a skoro tak nie jest, to rzeczywiście chyba jego wykonanie i użyte materiały nie stoją na zbyt wysokim poziomie...
Wiadomo, ze najlepiej kupic i przetestować zeby opinia była rzetelna i miarodajna ale wydaje mi sie ze forum jest własnie po to zeby miedzy innymi nie wydawać na darmo pieniędzy...
Gdybyś kupił,miał byś realne spojrzenie na temat,ale za tą kaskę na pewno znajdziesz coś dobrego.Pomyśl nad "slamerkiem" -toporny,ale wytrzymały...
Napisano 10 sierpień 2016 - 23:38
Napisano 11 sierpień 2016 - 07:48
Napisano 11 sierpień 2016 - 07:53
@Hesher, jakbyś doznał pomrocznosci i chciał sprzedać LN10, to pamiętaj o mnie
Ale ja już nie piję
Napisano 11 sierpień 2016 - 08:10
Nic dodać, nic ująć, w opiniach etherni'ego dotyczących przekładni.
Tak na marginesie: były kiedyś w handlu kołowrotki z przekładniami wykonanymi ze stali nierdzewnej, nazywały się Quantum (?).
Niestety, nie kupiłem, czego do dziś żałuję, później zniknęły z rynku, jak sen jaki złoty...
Napisano 11 sierpień 2016 - 08:33
Napisano 11 sierpień 2016 - 08:49
Piszecie o Quantum Salsa?
Napisano 11 sierpień 2016 - 15:05
Napisano 11 sierpień 2016 - 16:40
Nie posiadałem nigdy kołowrotka z przekładnią wykonaną z samej stali. Skądinąd wiadomo, że najlepszy współczynnik tarcia uzyskuje się w przekładniach, których jeden element jest wykonany ze stali, drugi z brązu.
Mam ci ja takiego damowskiego Quicka, nieczęsto spotykany model w rozmiarze 1000, jedno łożysko, na szpuli piktogram przekładni ślimakowej i napis, umieszczony z dumą przez firme: "Bronze and steel ratio".
Rolka obrotowa, mała, zaopatrzona w smarowniczkę (co jakiś czas można uzupełnić smar w rolce bez rozkręcania konstrukcji).
Rolka oczywiście z jakiegoś piekielnie twardego materiału.
Ma chyba ze 40 lat, nigdy nie miał wymienianego smaru, czasami tylko zaaplikowałem kilka kropel oliwy, na oś główną i na tuleje, z brązu, a jakże, podpierające korbkę.
A przeszedł niemało, choć wielkich blach raczej nie targał.
Wady: nie można złożyć kabłąka ręką (nie ma potrzeby, przy ruchu korbką uruchamia się, aż miło) i terkotka przy kręceniu z włączoną blokadą wstecznych obrotów.
Ergo: nie miałbym oporów przed zakupem jakiejś nowej produkcji damowskiej na ślimaku.
Gdzieś chyba wrzuciłem kiedyś zdjęcia
Użytkownik sierżant edytował ten post 11 sierpień 2016 - 16:41
Napisano 11 sierpień 2016 - 16:56
Napisano 12 sierpień 2016 - 13:08
Napisano 12 sierpień 2016 - 21:07
Napisano 12 sierpień 2016 - 21:33
Napisano 12 sierpień 2016 - 22:24
Użytkownik PatLove edytował ten post 12 sierpień 2016 - 22:29
Napisano 16 listopad 2017 - 09:50
Mój po 3 latach czochrania po Odrze (średnio gumy 10~20gr, woblery do 15cm), spisuje się świetnie. Ponoć ma 10 lat gwarancji ale nie wiem czy to nie tylko bajanie sprzedawcy.
Jedyna wada jaką widzę to czasami zaczepia się pletka o przycisk zdejmowania szpuli (wcześniej o tym ktoś pisał). Nie jest to uciążliwe bo natychmiast wyczuwalne, pół obrotu korbką i juz wiemy że idzie na przycisk. Zdarza się tylko przy łowieniu na lekkie przynęty w wietrzną pogodę. Nie wiem czy nie częściej przy zamykaniu kabłąka automatycznie, ja mam stare przyzwyczajenia z rexów i zamykam ręcznie bezwiednie praktycznie i bez stuku.
.
.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych