Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Handmade czy nie, czyli granice lurebuildingu.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
201 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   seemoore

seemoore

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 935 postów

Napisano 20 czerwiec 2014 - 13:31

Podzielam zdanie przedmówcy w całej rozciągłości :)... 



#42 OFFLINE   spinnerman

spinnerman

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4605 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 czerwiec 2014 - 15:53

 

Dzisiaj rano kolego ujął to podobnie. Kiedy tworzysz ręcznie model do odlewania to jest to wyrób hand made, kolejne robi za ciebie sam materiał w formie. Więc tylko ten jeden był hand made. Formo-dzieło bardziej pasuje, niż rękodzieło ;)

 

Mam przyjaciela, który zanim ciężko zachorował zajmował się wytwarzaniem biżuterii za srebra. Rzeźbił model. Potem wykonywał formę. Po wylaniu figur formę się rozbija i potem trzeba zrobić nową. Jeśli proces jest odtwarzany od początku do końca, czyli model, wosk, forma, to jest to według niego rękodzieło. Jeśli robisz model raz, a potem to odlewasz w nieskończoność, nawet sam, to już nie jest to rękodzieło. Kiedy się z nim spierałem, że może jednak jest, to tylko fuknął na mnie - chyba żarty sobie robisz.

 

Celowo w poprzednim wpisie odniosłem się do naszej tradycji rękodzielniczej w struganiu drewna, czyli do jej całkowitego braku. Krótko po tym jak już te nasze krajowe woblery zaczęły nabierać własnych kształtów, odległych od Amerykańskich, ABU, Rapali lub Ugly Duckling pojawiła się chemia. Wielu z pierwszych porzuciło drewno i uderzyło w materiał rozprężny. Gdyby to drewno robiono przynajmniej przez pokolenie zanim pojawiła się chemia, to dzisiaj nikt nie miałby wątpliwości co jest rękodziełem, a co nie jest, a tak...

 

 W Polsce po wojnie ryby łowiono w celu zapełnienia brzucha, a przynęty robiono by móc te ryby złowić. Nie dziwi zatem, że przynęty nie musiały być ładne. Ładne rzeczy robi się dopiero wtedy gdy jest bogato. Kulturę tworzy się wtedy gdy jest bogato i jest na to spokojny czas. W Polsce historycznie rzecz biorąc nigdy nie było, ani jednego, ani drugiego. Wojny, wcześniej rozbiory, czyli walka o życie, a nie budowanie teatrów, czy tworzenie rzemiosła artystycznego. Szewc, krawiec, kaletnik, rymarz był bardziej potrzebny niż wytwórca akcesoriów wędkarskich.

 

Po upadku komunizmy okazało się, że można z robienia przynęt mieć pieniądze i to trwa do dzisiaj. Nadal cena i łowność jest wyznacznikiem "jakości" przynęty. Coś co w muszkarstwie jest nie do pomyślenia, tutaj jest normą i to chwalebną. Dopiero dzisiaj budujemy jakąś otoczkę wokół tego. Przynajmniej niektórzy chcieliby, by ona była. I bardzo dobrze. Jestem za tym, żeby rękodzieło miało ładną buzię, a nie gębę wystającą z cholewy. 

 

Z żelastwem jest nieco lepiej, bo wahadła jakieś klepano po domach, podobnie podlodowe blaszki. Jednakże te pierwsze krajowe wyroby miały formę, łowność, lecz nie wygląd. Mogę wam wkleić zdjęcie blachy łososiowej, która była zrobiona po wojnie około 1950 roku. Jest z dwóch różnych blach połączona na nity i to wszystko. Nie ma tam niczego, czym zachwycamy się dzisiaj w przynętach Kasprowicza, Olejnika czy Nadrowskiego. 

 

Niedługo odwiedzę jednego z pionierów woblerozy - Józka Sendala i chętnie porozmawiam z nim na ten temat. Jakość jego wyrobów wynika z precyzji ich wykonania, łowność jest pochodną jego wiedzy wędkarskiej. Ponad ćwierć wieku wytwarza wyroby ręcznie, bez żadnych urządzeń kopiujących. To jest prawdziwy mistrz. Jeden z tych, którzy wpisują się w Polską tradycję rękodzieła wędkarskiego.

 

Fajnie i mądrze napisane :)  Daj znać co Józiu na to. Chętnie poznam jego zdanie. ;) 

ps. Analogiczna sytuacja jest z Lechem Dylewskim. Też nigdy nie rozstał się z drzewem chociaż łapy wysiadały mu od strugania :angry:  Wielki szacun dla tych rękodzielników.


  • *Hektor* i bertold12 lubią to

#43 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 20 czerwiec 2014 - 17:25

Ja też chętnie poznam zdanie Józka Sendala. Może jakiś wywiad przy okazji z nim przeprowadzę ;)

 

A tu szybka poglądów-ka z tego co wydłubałem z pudełek. Wahadłówki na przełomie sześciu ostatnich dekad. 

 

 

Załączony plik  wahadła retro.jpg   471,37 KB   5 Ilość pobrań

 



#44 OFFLINE   Sleepy Jeezy

Sleepy Jeezy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 324 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 28 sierpień 2016 - 19:21

W najnowszej wędkarskiej korbie pojawił się ciekawy temat dotyczący handmade, a mianowicie gdzie przebiega jego granica?
Czy wykonując np. woblery z pianki, nadal są ręczeni robione? Jeśli tak to czy woblery, dajmy na to Salmo/Gloog/Bonito, możemy nazwać handmade'ami?

Osobiście nie uznaje takich pianek za ręczną robotę, co w żadnym razie nie jest dla nich ujmą. Dla mnie ręcznie wykonany wobler musi zostać wystrugany, obciazenie, ster nie zawsze w tym samym miejscu, co daje unikalność przynęty. Jakiekolwiek zmechanizowanie jest już masową prodkucją i to nie ważne na jaką skale, 20 czy 2000 woblerów, efekt jest taki sam.

Jakie jest wasze zdanie? Prosibym podejść dosyć luźno do tematu, nie warto robić gównoburzy o nazewnictwo :) jednak ciekawi mnie jak na to lurebuliderzy się zapatrują.



#45 OFFLINE   Piotrek Milupa

Piotrek Milupa

    Moderator Emeritus

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 8446 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotrek

Napisano 28 sierpień 2016 - 19:23

W historii forum były już takie dyskusje, warto poszukać 



#46 OFFLINE   Sebalos

Sebalos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1249 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Seba

Napisano 28 sierpień 2016 - 19:48

Zaiste był taki temat i skończył się gównoburzą,może lepiej ...burzą. ;)


  • Piotrek Milupa i NARA lubią to

#47 OFFLINE   wedkarzyk1

wedkarzyk1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 989 postów
  • LokalizacjaWrocław/Oława
  • Imię:Zbigniew

Napisano 28 sierpień 2016 - 20:51

Jeffreyyy przyjacielu zapewne sam odpowiedziałeś sobie na postawione pytanie :) .

'' Jakiekolwiek zmechanizowanie jest już masową produkcją i to nie ważne na jaką skale ''

ZMECHANIZOWANIE jest tu słowem kluczem . Jeśli nie używamy urządzeń mechanicznych zastępujących pracę naszych rąk , to jest to jak najbardziej hand made z polskiego ręcznie zrobione  :) .

A materiał z jakiego jest wykonany korpus nie ma tu żadnego znaczenia . Jak zapewne zdajesz sobie sprawę , choć właściwie to mało kto na to wpada bez ukierunkowania jego myśli . To przy tworzeniu właśnie drewnianych woblerów używa się znacznie więcej różnego rodzaju ; elektronarzędzi , obrabiarek , szlifierek , wyrzynarek . Bo któż przy zdrowych zmysłach w obecnych czasach wycinał by kształtkę ręczną piłą . Gdy może uzyskać dokładniejszy i szybszy efekt za pomocą mechanicznego narzędzia ? :lol:



#48 OFFLINE   Sleepy Jeezy

Sleepy Jeezy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 324 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 28 sierpień 2016 - 21:00

Jestem ciekaw Waszego zdania, swoje mam wyrobione :)
Używając pianki, zastępujesz prace własnych rąk tworząc gotowy korpus.
Wymienione przez Ciebie narzędzia są obsługiwane ręcznie, pod zmechanizowaniem produkcji kryje się co innego. Są NARZĘDZIAMI nie MASZYNAMI ;)
Gdzie według Ciebie przebiega w takim razie granica, gdzie nie  można powiedzieć że wobler jest ręcznie robiony?

Szukałem podobnego tematu i niestety nie znalazłem :/



#49 OFFLINE   wedkarzyk1

wedkarzyk1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 989 postów
  • LokalizacjaWrocław/Oława
  • Imię:Zbigniew

Napisano 28 sierpień 2016 - 21:08

Pianka to tylko materiał tak samo jak drewno . A forma to tylko narzędzie równie proste zarówno w budowie jak i obsłudze jak młotek ^_^ .


  • eRKa lubi to

#50 OFFLINE   czarny1

czarny1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 889 postów
  • LokalizacjaLanckorona/Przemyśl
  • Imię:Michał

Napisano 28 sierpień 2016 - 21:29

handmade - gdy każdy wobler różni się od reszty...

produkcja - gdy uzyskujesz powtarzalność wyrobów - można użyć dowolnych narzędzi, a i tak będą pewne różnice - w pianie zdecydowanie handmade jest zwykle jedynie forma:) można to samo uzyskać tez stosując odpowiednie obrabiarki do drewna...

mam tez woblera 100% handmade z piany - uciekł glut i po obróbce (recznej) zaczął łowić ryby:)


  • Cpt. Lego lubi to

#51 OFFLINE   RUDI75

RUDI75

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 846 postów
  • Lokalizacjafarbyrudi.com
  • Imię:MARCIN

Napisano 28 sierpień 2016 - 21:48

Większość z nas , odlewaczy piany czy żywicy , pierwowzory najpierw struga ręcznie. Następnie , gdy znajdą to co chcieli zaczynają lać. Następne są wiernymi kopiami  woblera który według nas jest wart kopiowania. Przyjęło się że woblery drewniane są ręcznie robione, otóż nic bardziej mylnego, oczywiście nie we wszystkich przypadkach. Cnc i przeróżne kopiarki sprawią że i drewno nam się rozmnoży w cudowny sposób ;) . Według mnie obecnie HANDMADE ma wiele odsłon i ustalenie jakiejkolwiek granicy może być niezwykle trudne. Co powiemy o woblerze struganym z drewna i oklejonym kalką a co o odlewie ręcznie malowanym? W obu przypadkach możemy uzyskać przynętę unikalną, jedyną w swoim rodzaju.


Użytkownik RUDI75 edytował ten post 28 sierpień 2016 - 21:49


#52 OFFLINE   czarny1

czarny1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 889 postów
  • LokalizacjaLanckorona/Przemyśl
  • Imię:Michał

Napisano 28 sierpień 2016 - 22:08

Co powiemy o woblerze struganym z drewna i oklejonym kalką a co o odlewie ręcznie malowanym?

pierwszy jest przynęta na ryby, drugi na wędkarza - i mowa jedynie o stopniu "handmade" woblera, nie o jego skuteczności...

 

malowanie woblera ma duże znaczenie, ale jedynie do momentu gdy znajdzie się w wodzie:)))


Użytkownik czarny1 edytował ten post 28 sierpień 2016 - 22:11


#53 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2592 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 28 sierpień 2016 - 22:11

Witam.

 

W amatorskich warunkach wobler z pianki jest hand made.

Dlaczego ?

A ze względu na właściwości samej pianki.

Aby otrzymać dużą powtarzalność należało by zachować w każdym przypadku te same warunki.Ciężko z tym.Kto robi to wie.Kolejna sprawa.NIE SPOSÓB powtórzyć wszystkich czynności z idealną precyzją.

Różnice mogą być minimalne ale będą.

Położenie oczka,steru,obciążenia.Nie wspomnę o malowaniu.

Człowiek nie jest automatem.A tylko produkcja całkowicie zautomatyzowana da nam 100%-wo powtarzalny produkt.

 

Więc jeśli sam powtarzalny kształt eliminuje owo hand made, to po wniknięciu w szczegóły jednak to hand made jest....

 

Zaryzykował bym że nawet woblerowi potentaci którzy z pianki produkują też robią swego rodzaju hand made.Wielokrotnie - nawet na tym forum spotykałem się z opiniami,że kiedyś to ten model był , że ho hoo,a dzisiejszy to tamtemu do pięt nie dorasta hahaha

 

Dlaczego? a no może inny rodzaj pianki,może jakieś uproszczenia w produkcji i mamy taki sam kształt,lecz inne właściwości..

 

Temat rzeka....

 

Pozdrawiam - Romek K eRKa


  • wedkarzyk1 i ms80 lubią to

#54 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2592 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 28 sierpień 2016 - 22:20


Napisano dziś, 22:00

Jeffrey

"Jestem ciekaw Waszego zdania, swoje mam wyrobione  :)"

 

A chętnie bym Twoje zdanie poznał...


Użytkownik wobo edytował ten post 28 sierpień 2016 - 22:20


#55 OFFLINE   Sleepy Jeezy

Sleepy Jeezy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 324 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 28 sierpień 2016 - 22:23

Z tego co piszecie to rapale mozna by podpiąć pod handmade :)

Dosłownie zaczyna to wykonane rękoma człowieka czyli pozbawione wkładu technologii która by robiła coś za strugacza. Automatyzowala proces. Odlewanie wzoru z formy tym właśnie jest, automatyzacja.

Jeśli rzeźbiarz stwierdzi że nie chce mi się strugac i zacznie odlewac swoje rzeźby to nadal to będą rzeźby? Nie do końca poprawna analogia Ale coś jest na rzeczy.
  • *Hektor* lubi to

#56 OFFLINE   Sleepy Jeezy

Sleepy Jeezy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 324 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 28 sierpień 2016 - 22:27

wobo, przeczytaj pierwszy post, to je poznasz.



#57 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2592 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 28 sierpień 2016 - 22:32

Salmo,czy eRKa?

 

Zakładam,że Salmo ma większe możliwości niż ja aby robić powtarzalne woblery.

 

A ostateczną weryfikację i tak robią ryby hahahaha

 

I im wsio rybka czy hand made czy nie...


  • wedkarzyk1 lubi to

#58 OFFLINE   czarny1

czarny1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 889 postów
  • LokalizacjaLanckorona/Przemyśl
  • Imię:Michał

Napisano 28 sierpień 2016 - 22:37

Witam.

 

W amatorskich warunkach wobler z pianki jest hand made.

Dlaczego ?

A ze względu na właściwości samej pianki.

Aby otrzymać dużą powtarzalność należało by zachować w każdym przypadku te same warunki.Ciężko z tym.Kto robi to wie.Kolejna sprawa.NIE SPOSÓB powtórzyć wszystkich czynności z idealną precyzją.

Różnice mogą być minimalne ale będą.

Położenie oczka,steru,obciążenia.Nie wspomnę o malowaniu.

Człowiek nie jest automatem.A tylko produkcja całkowicie zautomatyzowana da nam 100%-wo powtarzalny produkt.

 

Więc jeśli sam powtarzalny kształt eliminuje owo hand made, to po wniknięciu w szczegóły jednak to hand made jest....

 

Zaryzykował bym że nawet woblerowi potentaci którzy z pianki produkują też robią swego rodzaju hand made.Wielokrotnie - nawet na tym forum spotykałem się z opiniami,że kiedyś to ten model był , że ho hoo,a dzisiejszy to tamtemu do pięt nie dorasta hahaha

 

Dlaczego? a no może inny rodzaj pianki,może jakieś uproszczenia w produkcji i mamy taki sam kształt,lecz inne właściwości..

 

Temat rzeka....

 

Pozdrawiam - Romek K eRKa

z tego wynika, że np. salmo to handmade... czemu się ograniczać, dowolny plastikowy wobler tez jest wykonany z jakąś dokładnością i minimalnie rózni się od pozostałych... WSZYSTKO JEST HM... ale nie dla mnie:))


  • *Hektor* lubi to

#59 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2592 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 28 sierpień 2016 - 22:40

"Odlewanie wzoru z formy tym właśnie jest, automatyzacja."

 

Ciekawe stwierdzenie....i zupełnie nieprawdziwe.

Nie jestem (cenzura) automatem.

 

W ręcznie robionej formie same gniazda mogą mieć inne kształty.

 

Ręczne mieszanie pianki,ręczne zalewanie, ręczne rozformowanie,ręczne obcinanie nadlewów(nożyk lekko wetnie się w materiał i mamy INNY kształt).

Gdzie Ty tu widzisz jakiś automat???

 

Swego czasu Pan Piskorski na łamach bodajże Wędkarskiego świata opisał jak powstają woblery popularnie zwane wydmuszkami.

I tam faktycznie - człowiek chyba tylko te woblery pakuje(czy nawet i to automatycznie jest robione). Resztę robią wyspecjalizowane automaty.Nawet zakładają kotwice....


  • wedkarzyk1 lubi to

#60 OFFLINE   Sleepy Jeezy

Sleepy Jeezy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 324 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 28 sierpień 2016 - 22:42

Oczywiscie, niczego nie ujmuje odlewanym woblerom ;) nie tego dotyczy temat.

Poprostu mając wobler odlany z pianki, nie ma żadnej różnicy czy zrobił to mały producent czy finska korporacja. Ciężko mi to nazywać hand madem. Jak masz 1 forme, nic nie stoi na przeszkodzie na powieleniu ich 50 i robieniu kilku tysięcy woblerów miesięcznie jak nie tygodniowo (oczywiście można zatrudnić pracownika który też by "ręcznie" wszystko robił) Wtedy to też będzie handmade?
Mam wrażenie że handmadem nazywane są wszysktie małe garażowe produkcje, a samo znaczenie slowa jest zupelnie inne.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych