Azaliż więc, niewielkie różnice pomiędzy kobietą a mężczyzną są bez znaczenia ?
Paternoster muchowy
#21 OFFLINE
Napisano 14 wrzesień 2016 - 07:29
- venom_666 lubi to
#22 OFFLINE
Napisano 14 wrzesień 2016 - 07:33
nie wody górskie są tylko dla muszkarzy, ale są odcinki po prostu gdzie dopuszczoną metodą jest mucha i sasiadują sobie z odcinkami gdzie wolno i na spina (np. Dunajec w Krościenku)...
Są też jeziora gdzie nie wolno łowić z łódki albo nocą...
Absurdem to jest próbowanie ujęcia tradycji w regulamin i stosowanie metod czy zestawów niezgodnych z tą pierwszą ale nie zakazanych przez drugie.
Przykład??
Łowisko w GB "Dry Fly Only", czyli dopuszczona jedynie sucha mucha...
Co na to polscy wędkarze?? wywiązała się dyskusja w stylu "a co jeśli mucha mi zatonie bo namokła??", "a co jeśli przytrzymam ją na sznurze i nurt wciągnie pod wodę?? "
Tam nie trzeba zapisów, bo sposób łowienia wynika z tradycyjnosci metody. U nas trzeba by napisać dwunastotomowy regulamin ujmujący między innymi takie przypadki, bo zawsze jakiś się znajdzie co bedzie szukał furtki...
PS. Sławek przez Ciebie zaplułem dokumenty na biurku ;-)
A nawiązując do staropolskiego "azaliż" -
Azaliż hrabino mogę wejśc?? (spytał porucznik Rżewski stojąc pod drzwiami)
A wejdź, a zaliż (odpowiedziała Hrabina)
Użytkownik venom_666 edytował ten post 14 wrzesień 2016 - 07:35
- Guzu, Fatso, thymalus i 2 innych osób lubią to
#23 OFFLINE
Napisano 14 wrzesień 2016 - 08:24
A poważnie - obchodzenie przepisów to nasz sport narodowy.
Czy mucha nadal jest elitarna? Będę to kwestionował. Jeżeli koleś z sprzętem za 3 tys beretuje niemiarowe lipienie, to dla mnie jest gorszym burakiem i kłusolem niż dziadek z rosówką.
Elity nie potrzebują knuta prawnego, elity mają kodeks honorowy.
A chyba w żadnym środowisku wędkarskim nie ma tak talmudycznych dyskusji o przepisach jak wśród muszkarzy. Takiego szukania dziury w prawie.
Jakoś spinning nie ma problemu z przepisem o dwóch hakach mimo że w sklepach pełno woblerów uzbrojonych w 3 kotwice, czy systemików do spinningowania martwą rybką. Nie wolno i już.
Chcecie, panowie muszkarze,być elitą, to zachowujcie się jak szlachta a nie cinkciarze. Wtedy z pokorą przyjmę swoje drugie miejsce w szeregu, czapkę zdejmę i dziedzica pozdrowię.
Ale cwaniaczka co kontusz ubrał, i wielkiego pana gra choć wiecheć słomy z gaci wystaje, wyśmieję.
- Guzu, Little Wing, venom_666 i 1 inna osoba lubią to
#24 OFFLINE
Napisano 14 wrzesień 2016 - 09:40
Azaliż więc, niewielkie różnice pomiędzy kobietą a mężczyzną są bez znaczenia ?
Proszę Sławku, mów za siebie, bo godzisz o poranku w moją męskość.
#25 OFFLINE
Napisano 14 wrzesień 2016 - 10:07
Powinno się zakazać łowienia łososiowatych na spinning!
Taaa... wszystkiego powinnismy zakazac
- Krzysiu lubi to
#26 OFFLINE
Napisano 14 wrzesień 2016 - 10:59
Szydera z mojej strony nie została zauważona
Zgadzam się z @Paweł Bugajski, że pieniacze z ff przenieśli się na jerka. Trzeba gdzieś bić pianę i do wszystkiego się czepiać co jest obecnie na fali, a za tym idzie fala dyskusji i trollowania.
Sam źle zrobiłem bo nakarmiłem trole w dwóch tematach, ale się poprawiam i po prostu idę na ryby (po pracy może się uda, ale jutro na pewno).
Wam też to polecam, zwłaszcza trollującym dystkutantom co podejmą każdy temat.
- Paweł Bugajski, Zielony i K.Kalisz lubią to
#27 OFFLINE
Napisano 14 wrzesień 2016 - 17:31
Kobiety mają PMS, a my - PTS (Post Trout Syndrome)
Leczenie objawów boleniami i kleniami daje tylko doraźne efekty.
- Kuballa44 lubi to
#28 OFFLINE
Napisano 14 wrzesień 2016 - 18:09
Są jeszcze dwa tygodnie wiekszych kropek, potem lipienie, głowacice i Bałtyk (co tam kto lubi)
w międzyczasie kręcenie much na nowy sezon i nie ma czasu na choroby...
- Kacper.K, K.Kalisz i marckus lubią to
#29 OFFLINE
Napisano 14 wrzesień 2016 - 18:24
.. i moja trollosoba z prawdziwym obrzydzeniem zauważa po raz enty typowy dla osobników wypranych z jakichkolwiek poglądów, set wyleniałych słownych grepsów, wytrychów tudzież idiotycznych zwischenrufów, kryjących ten brak..
etherni - choć wędkarstwo stało się i niestety ciągle jest w Polsce zajęciem wyjątkowo mało prestiżowym, uprawianym bezmyślnie oraz mało stylowo - co jest przewlekłym stanem chorobowym po komunie, mylisz się w swoich pretensjach wobec flyfishingu. Nie jestem fanatycznym muchoświrem, ale jego piękno, idealizm oraz trudną do przecenienia wartość znam i cenię sobie najwyżej z wszystkich pozostałych metod.
Jeśli fishing jest świadomym odwrotem od zwykłego rybactwa - a odrobinę jest - uprawianego dowolnymi sposobami i narzędziami, to flyfishing odszedł od niego najdalej. Dlatego słusznie jest uważany jest za jego koronę. Bardzo różni ludzie trafiają do flyfishingu, z najprzeróżniejszych motywów. Jedni przynoszą szacunek i respekt, inni róbta co chceta, a może nawet cokolwiek siermiężną filozofię użytkową typu - każdy choooy na swój strój. I to do nich kieruj swoje obiekcje..
Sens jest w takich właśnie szczegółach..
- Guzu, Krzysztof Rydel i Little Wing lubią to
#30 OFFLINE
Napisano 14 wrzesień 2016 - 23:52
odkąd łowię na muchę przeżywam cyklicznie fascynację każdą metodą, obecnie kończy się okres mokrej, bo będzie teraz sucha (podyktowanie możliwościami na najbliższej rzece pstrągami i niedobitkami lipienie) oraz nadchodzącym planowanym wyjazdem na San. A tam to już wiadomo sucha, sucha, sucha... i w przerwach jakieś pedałki
#31 OFFLINE
Napisano 15 wrzesień 2016 - 12:38
Łowienie na sztuczną muchę jest, w mojej opinii, sztuką samoograniczania się. Wymaga za to umiejętności czytania wody, wiedzy z zakresu ichtiologii i entomologii, rozumienia procesów zachodzacych w łowisku wraz z upływem pór roku i czasu w ogóle. W znacznie większym stopniu niż jakakolwiek inna metoda wędkarska. Aby łowić skutecznie warto stale doskonalić sztukę posługiwania się wędką i sznurem. Nie tylko techniki rzutów ale i prowadzenia imitacji w wodzie. Wymaga specyficznego poruszania po rzece i podchodzenia ryb. No i jest jeszcze cała sfera związana z wiązaniem much, poszukiwaniem własnej ścieżki w konstruowaniu imitacji.
Zgadzam się więc ze Sławkiem, że wędkarstwo muchowe jest, jak to ładnie napisał, koroną wędkarstwa. A że nie każdy ma prawo do chadzania w koronie i że od lat nie brakuje na świecie róznej maści uzurpatorów to inna sprawa ;-) KR
- tlok, Little Wing, trout master i 1 inna osoba lubią to
#32 OFFLINE
Napisano 15 wrzesień 2016 - 12:58
Chcę zacząć łowić na muchę - raz żeby móc łowić na lepszych łowiskach, dwa - człowiek rozwija się przez aspirowanie do lepszych. Stad moja niechęć do d...kracji , gdzie stado baranów wybiera najgłośniejszą świnię z swojego grajdoła.
A tu pojawiają się wątpliwości, gdzie te elity. Małość, cwaniactwo, wynik za wszelką cenę, przekręty na zawodach muchowych - i to wszystko z metryczką "my lepsi".
- thymalus, Little Wing, Licus i 3 innych osób lubią to
#33 OFFLINE
Napisano 15 wrzesień 2016 - 23:12
Zgadzam się. W ciagu dekady pojawiło się w muszkarstwie wiele kontrowersyjnych postaci. Nie wiem co je przyciąga. Może wyższe z sezonu na sezon ceny topowego sprzętu, dzieki czemu łatwo pokazać swój status materialny a może chęć samodoskonalenia i próba nauczenia się używania noża i widelca. Zresztą i tak uważam krajowy system dostępu za bardzo demokratyczny. W Szkocji, którą swego czasu zjeździłem wzdłóż i wszerz są liczne wody klubowe lub prywatne i choćbyś nie wiem ile był gotów zapłacić nie ma na nie wstępu. A i do klubu Cię nie przyjmą, bo choć jesteś miły i grzeczny gość historia twojej rodziny nie jest dostatecznie długa. Innymi słowy kryterium klasowe, którego nijak nie przeskoczysz chyba, że Jej Królewska Wysokość nada Ci tytuł szlachecki, co znowu aż tak często się nie zdaża.
Jeśli chodzi o niedopuszczenie spinningu na wodach górskich (co nota bene uważam za słuszne) przyczyna jest moim zdaniem inna i wbrew pozorom dość racjonalna. Na rzekach takich jak San czy Dunajec nawet przy użyciu współczesnych metod muchowych i tendencji do włażenia wszędzie i o każdej porze roku są miejsca miemożliwe do obłowienia. Miejsca w których ryby są nie niepokojone i w których znajdują bezpieczne schronienia. Po dopuszczeniu spinningu takich miejsc by już poprostu nie było. Dlaczego na OSie nie brakuje dużych pstrągów a poniżej Łączek są pojedyncze i to tylko na początku sezonu? Bo na OSie nie wolno łowić na spinning. Kropka. Na mniejszych rzekach dopuściłbym łowienie tylko na jedną muchę i zakaz brodzenia. Wejść do wody wolnobyłoby tylko po to by najkrótszą mozliwą drogą przejść na drugi brzeg.
Pzdrw,KR
Użytkownik Krzysztof Rydel edytował ten post 15 wrzesień 2016 - 23:24
- sierżant lubi to
#34 OFFLINE
Napisano 16 wrzesień 2016 - 08:17
Ale to inne realia, i inna klasa arystokracji. Nie porównujmy naszego ustroju i mentalności do Szkocji, gdzie firma z tradycjami to jest wtedy, jak ma 300 lat, i piąte pokolenie pracowników pracuje u piątego dziedzica, z obopólnym szacunkiem i zadowoleniem.
Nie wiem, czy u nas możliwe jest odbudowanie elity w sensie kultury i jakiegoś kodeksu honoru, zasad, etyki na wyższym poziomie. Prawdziwe elity wykonczyli nam sowieci i naziści. Obecna klasa posiadająca ani z szlachectwem, ani z inteligencją nie ma nic wspólnego.
- marian-56, gringo, K.Kalisz i 1 inna osoba lubią to
#35 OFFLINE
Napisano 16 wrzesień 2016 - 09:13
Kilka wpisów i tyle podniosłych słów o jakby na to nie patrzeć, tylko jednej z wielu metod łowienia ryb Idealizm, odwrót od rybactwa, elitarność, korona wędkarstwa, klasowość... a jak pójdzie się nad wodę to rzeczywistość "aż skrzeczy" Panowie tu jest Polska, tu trzeba pracy u podstaw a nie górnolotnych słów. Swoiście widać to w gronie wyznawców metody muchowej. Wielu już czuje się elitą, następni aspirują do bycia w tej grupie ale mało który chce wejść w szeregi tych którzy mają moc sprawczą żeby zmieniać rzeczywistość konkretnymi przepisami lub czynami tak żeby było chociaż dobrze, a nie elitarnie. Warto pamiętać, że wielu sięga po muchówkę bez zbędnego zadęcia i korzystając z dostępnego sprzętu w ramach obowiązujących przepisów po prostu chce łowić ryby. Pamiętajmy, że arystokratyczna Szkocja jest daleko, a plebejski San blisko nas
- Guzu, Andrzej Stanek, marian-56 i 2 innych osób lubią to
#36 OFFLINE
Napisano 16 wrzesień 2016 - 15:17
---------------"... są liczne wody klubowe lub prywatne i choćbyś nie wiem ile był gotów zapłacić nie ma na nie wstępu. A i do klubu Cię nie przyjmą, bo choć jesteś miły i grzeczny gość historia twojej rodziny nie jest dostatecznie długa. Innymi słowy kryterium klasowe, którego nijak nie przeskoczysz chyba, że ...."
Ooooooo. I to jest jedna z lepszych możliwości aby powstały wody (produkt), ktore mają coś do zooferowania! Są właściciele, są pasjonaci, reszta jest tylko dopuszczonym (lub nie) za odpowiednią opłatą klientem. Dobry produkt kosztuje!!!!
--------------"Jeśli chodzi o niedopuszczenie spinningu na wodach górskich (co nota bene uważam za słuszne) przyczyna jest moim zdaniem inna i wbrew pozorom dość racjonalna. Na rzekach takich jak San czy Dunajec nawet przy użyciu współczesnych metod muchowych i tendencji do włażenia wszędzie i o każdej porze roku są miejsca miemożliwe do obłowienia. Miejsca w których ryby są nie niepokojone i w których znajdują bezpieczne schronienia. Po dopuszczeniu spinningu takich miejsc by już poprostu nie było. Dlaczego na OSie nie brakuje dużych pstrągów a poniżej Łączek są pojedyncze i to tylko na początku sezonu? Bo na OSie nie wolno łowić na spinning".
W większości nadmiar nieprawdziwych wniosków, aby nie napisać stek bzdur.
Pstrągi są bo jest "No Kill". Fakt że w przynetach spinningowych aby to dobrze funkcjonowało, haczyki musiałyby być zmienione. Na OS-ie na spinning łowią jedynie kłusownicy.
Przy połowie na nimfę są miejsca nie do obłowienia?!?!?!?!!!! Na Sanie czy Dunajcu???? Chyba przy złej wodzie (stan). A strimer? Wszędzie nim dochodzę.
Pamiętaj że zakazy bez pilnowania czy skutecznie odstraszające kary są na nic. Normalny i odpowiedzialny użytkownik bedzie sie do nich stosował. Kłusownik i ryzykant ... przelicza.
Wiem bo mieszkam w Lesku.
Użytkownik trout master edytował ten post 16 wrzesień 2016 - 15:18
- Guzu, yffea i Little Wing lubią to
#37 OFFLINE
Napisano 16 wrzesień 2016 - 15:43
---------------
Ooooooo. I to jest jedna z lepszych możliwości aby powstały wody (produkt), ktore mają coś do zooferowania! Są właściciele, są pasjonaci, reszta jest tylko dopuszczonym (lub nie) za odpowiednią opłatą klientem. Dobry produkt kosztuje!!!!
Nie chcialbys takiej sytuacji, nawet jakby ryby byly w takich lowiskach... Wyobraz sobie, San/Dunajec przejmuje jakies stowarzyszenie powiedzmy 'bankierow', ktore faktycznie dba o wode. Ale tylko ich 50 czlonkow moze na niej lowic. Tez chcesz lowic, zaplacic krocie, ale i tak nie masz szans polowic, bo 'obcych' to stowarzyszenia nie przyjmuja.
Tak to wyglada w UK, szczegolnie na rzekach lososiowych. Mozesz miec rzek kolo siebie w brod, ale kija nie zamoczysz
Chcialbys byc odciety od Sanu czy Dunajca do konca zycia? Nigdy na nich juz nie polowic? Kazdy kij ma dwa konce...
- Paweł Bugajski, wojciiech, Krzysztof Rydel i 2 innych osób lubią to
#38 OFFLINE
Napisano 16 wrzesień 2016 - 17:19
TROLLing muchowy.
Smutne, ale tak to niestety oceniam.
https://pl.wikipedia...iki/Trollowanie
Obawiam się, że młody, wiekiem lub stażem wędkarz, który myśli o rozpoczęciu przygody ze sztuczną muszką po odwiedzinach w naszym dziale porzuci ten dobry fajny zamiar.
Skąd tyle złosliwości, niechęci, naprawdę jestem rozczarowany tonem ostatnich dyskusji...
- wojciiech i Zielony lubią to
#39 OFFLINE
Napisano 16 wrzesień 2016 - 17:48
Wiem bo mieszkam w Lesku.
No, to jest merytoryczny argument nie do odparcia ;-) Dzieki. Miło się gadało.
Użytkownik Krzysztof Rydel edytował ten post 16 wrzesień 2016 - 18:16
#40 OFFLINE
Napisano 16 wrzesień 2016 - 18:01
Swoiście widać to w gronie wyznawców metody muchowej. Wielu już czuje się elitą, następni aspirują do bycia w tej grupie ale mało który chce wejść w szeregi tych którzy mają moc sprawczą żeby zmieniać rzeczywistość konkretnymi przepisami lub czynami tak żeby było chociaż dobrze, a nie elitarnie.
Nie wiem jak Kolega ale jestem strażnikiem SSR, uczestniczyłem lub uczestniczę w pracach 3 organizacji które doprowadziły do powstania odcinków C&R na wodach P&L. Użeram się z urzednikami RDOŚów, WZMiUów czy gmin o bezsensowne prace regulacyjne i melioracje, składam zawiadomienia na policję i do prokuratur, które ciagają mnie potem na składanie zeznań. Do końca życia nie złowię tylu pstrągów ile przez moje ręce trafiło do wody. Kolega wybaczy ale jak na jednego "wyznawcę metody muchowej aspirującego do bycia elitą"chyba wystarczy...Zachęcam Kolegę do podobnej aktywności. Pzdrw,KR
Użytkownik Krzysztof Rydel edytował ten post 16 wrzesień 2016 - 18:17
- Guzu, mack i venom_666 lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych