Dzięki Panowie za pomocne, konstruktywne podpowiedzi. Jak wiemy nie jest nam łatwo odejść obojętnie od ofert dzisiejszego rynku. W naszym hobby trzeba próbować, testować często się zawodzić a niekiedy cieszyć się z dobrego wyboru. Producenci świetnie opanowali mechanizmy ludzkich zachowań. Ciekawy byłem tych linek i nadal jestem za tym ,że z którąś spróbuje. Z którą to jeszcze nie wiem. W każdym razie na chłopski rozum stosując do tej pory do budowy zestawu tylko żyłkę, jakoś ciężko przekonać mi się do tego, że linka może być do tak subtelnej metody lepsza.
Następnie duży wpływ na decyzje w tym temacie mają inne czynniki, czyli ciągłe spekulacje na temat żyłkowej metody, odrzucanie, oczernianie jej jako metody mało etycznej i nie związanej z muchową metodą bo nie używa się tu sznura. Ale gdyby była taka zupełnie nie muchowa i nieatrakcyjna to po cholerę światowej klasy producenci wymyślaliby udoskonalenia do tej metody właśnie w postaci linek o które tu pytam;)I już mamy sznury, czyli co?jednak muchowa metoda?hehe
Abstrahując od słuszności metody (bo to nie wątek na kontrowersyjne wypowiedzi i dyskusje) dziękuję za odpowiedzi. Dwie bo dwie, na razie, ale bardzo pomocne;)
Dzięki koledzy i pozdrawiam serdecznie.
P.S.
Czasem przy holu dużej ryby żyłka przy zwijaniu na młynek wcina się w szczeliny pomiędzy zwojami sznura. Potrafi się czasem zablokować.Jest to też czynnik, który wpływa na moją decyzję aby spróbować sznura pod żyłkę dedykowanego. Często trafiam duże ryby i często do takiej chwili wcinania się żyłki dochodzi, nieraz straciłem ładny okaz.
Użytkownik trout60 edytował ten post 19 grudzień 2016 - 22:43