Oczywiście możesz pobiczować z brzegu w poszukiwaniu drobnicy, ale jest tam kilku przewodników morskich. Mają dobrze wyposażone łodzie.
Możesz spróbować dołączyć do jakiejś ekipy i przeżyć "big game" lub możesz wynająć miejscową łódkę z silnikiem
i zapolować z dala od brzegu na koryfeny, makrele królewskie, tuńczyki, barakudy czy inne morskie drapieżniki.
Jest tam trochę wysp i raf.
Ja leciałem z Air France na Madagaskar, bagaż mógł mieć 30 kg i w cenie bagażu była tuba wędkarska. Sprawdź to.
Jeśli dopuszczą tubę, to nie ryzykujesz połamania travela na jakiejś większej rybie, tylko bierzesz spinning, np. Konger Blue Ocean 259/160 g lub
RedSea 259/140g i możesz wyjąć każdą, nawet kilkudziesięciokilogramową rybę.
Do tego mocny kręcioł, możliwie odporny na słoną wodę, zapas plecionki (sugeruję min. 60 lb), fluorocarbon na przypony (ok. 100 lb) i heja
Aha, jeszcze kilka stickbaitsów (mogą być Kamatsu GliderStick 160 lub 180 mm), dobre kotwice Owner ST66, mocne kółka.
Na poppery póki co Cię na namawiam, do tego potrzeba mocniejszego zastawu, ale wszystko w swoim czasie
Potrenuj węzly Bimini i FG, przyda się.
Jak już lecisz na drugi koniec świata, to spróbuj wykorzystać to na dobre wędkowanie.
Użytkownik Muskie edytował ten post 14 styczeń 2017 - 23:34