Tak masz rację , z tym że : " Megabass" jest jak rozumiem pewnym hasłem które dotyczy przynęt powiedzmy ,Japońskich" . Gwarantuje ci że jest w nich często więcej rękodzieła niż w nie jednym ,naszym 'hand made" . Oczywiście wśród rodzimych i nie tylko twórców są majstry" i tworzą świetne przynęty i jak słusznie zauważyłeś też nie są tanie ani powszechne , tak ? No a tu niektórzy próbują dowodzić że różnicy między tym wszystkim nie ma , tylko my frajerzy , hmmm....
Skąd te informacje o ilości pracy ręcznej w owych kultowych dla Ciebie wobkach?
Widziałem filmik o równie kultowych(dla kogoś tam) produktach hamerykańskich.Owszem - jest ręczna praca.Polega na wkładaniu w szablon dwu połówek wobka. i podstawieniu pod zgrzewarkę ultradźwiękową.
Następnie, przez kolejny szablon czy kilka szablonów robiony jest kolor.Idealnie to samo - tak w kształcie jak i w kolorystyce.
Chińczycy - wcześniej oczywiście Amerykanie poszli dalej i wszystkie czynności zautomatyzowali. Łącznie z zakładaniem kotwic,No i mamy garść woblerków za dolara.
Z tej samej formy tak samo malowane.Przy masowej produkcji zysk jednostkowy nie musi być duży.
Kolego - przynęty wędkarskie to nie śrubki gdzie wszystkie muszą być takie same.
Rosyjska nakrętka M10 będzie pasowała do francuskiej śruby M10.Po prostu inaczej być nie może.
A gdzie jaka standaryzacja w wędkarstwie?Na razie niewiele i dotyczy raczej patyków linek czy kołowrotków.A i to nie do końca.Ci więksi wymuszają własne .
A w przynętach zupełna dowolność.
I dobrze,bo tego nie da się wpisać w schematy.
A sukces nad wodą nie zależy od zasobności portfela.
No chyba,że kolekcjonujesz przynęty to już inna para butów(niewędkarskich) hahaha