Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie
BLANKI

Blanki RST

blank rst

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
78 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   krzychun

krzychun

    Giełda rulez

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2189 postów
  • LokalizacjaWieluń
  • Imię:Krzysiek

Napisano 06 sierpień 2013 - 20:12

Hej.Ja z RST mam tylko jedno wspomnienie.Dawno temu kiedy na wolskiej nie było jeszcze basa a pracownia Rst złożyłem tam wizytę celem zakupu wymarzonego "prawdziwego" spinningu mającego byc następcą czeskiego tokoza.Wszedłem,pan zlustrował mnie badawczo,gdy chciałem wyjąć kijki ze stojaka stwierdził żebym nie dotykał bo i tak ich nie kupię.Pytam czemu-bo cię nie stac.Długo odkładałem więc z dumną miną wyjąłem z kieszeni mniej więcej równowartość trzech dobrych wypłat i mówię jak będę chciał to kupię.Pan uśmiechną się z politowaniem i mówi-synku tu nawet na najtańszą jest mało.To była moja ostatnia wizyta w tym sklepie...Kupiłem wtedy  DAM-a ,po kilku latach miałem w ręku RST i chyba bym się nie zamienił.Trochę nie w temacie ale nie mogłem się powstrzymać

No ale było mało tej kasy, czy nie? (zaciekawiło mnie :) )



#22 OFFLINE   havy

havy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 413 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Paweł

Napisano 07 sierpień 2013 - 21:38

na najtańszą by wystarczyło ale po niecenzuralnej wymianie zdań zrezygnowałem z zakupów i pojechałem do pawilonów na Twardą

(wtedy KRN)Kupiłem Dam-a.Za zaoszczędzoną kwotę miałem kupić TPxtr ale stwierdziłem że obleję to co mam i do dziś żałuję tej decyzji...bo nigdy więcej nie mogłem sobie na niego pozwolić.


Użytkownik havy edytował ten post 07 sierpień 2013 - 21:40

  • arekch1 lubi to

#23 OFFLINE   CM Punk

CM Punk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 689 postów

Napisano 10 sierpień 2013 - 07:48

No ja w Bassie w latach 90-tych też buszowałem po stojaczkach z wędziskami RST,ale jakoś nikt mi nie zaglądał do kieszeni,choć wtedy byłem jeszcze bardzo młody i długo zbierałem na taki kijek,w sumie mam 3:

2x MPL Spinn 2,85 7-20 gr,jeden z wyplatanką (lakier się trochę porysował,a że jestem estetą,to nie mogłem tak tego zostawić),a drugi przezbrojony z przelotkami SIC i słynny dwuszczytówkowy Zander robiony na polski rynek (leży zakurzony,też do małej renowacji lakierniczej),praktycznie nówki,tak naprawdę jednym machałem nad wodą kilka razy i fajnie się zachowywał,wydaje się,że jest trochę mocniejszy niż z opisu,choć nie przeciążałem go absolutnie,wykonanie na wysokim poziomie nawet jak na dzisiejsze standardy,uchwyt rzeczywiście mocno trzyma kołowrotek i na pewno zniszczy lakier na stopce,ja zastosowałem zabezpieczające rurki termokurczliwe,które nałożyłem na stopkę przed przykręceniem,ogólnie uchwyt wygląda bardzo ładnie,ale rzeczywiście są różnice w wykonaniu pomiędzy poszczególnymi egzemplarzami,choćby w ilości lakieru na blanku (jeden ciemniejszy,drugi jaśniejszy),oraz kształcie korkowego uchwytu,na fotce jest ten egzemplarz uzbrojony w przelotki SIC:

3qig.jpg

evuq.jpg
 


Użytkownik CM Punk edytował ten post 10 sierpień 2013 - 07:49


#24 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9664 postów
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Napisano 10 sierpień 2013 - 16:38

Jak dla mnie masakryczny uchwyt kołowrotka :D .Miałem takiego Anosowego patyka PB z takim uchwytem-porażka .



#25 OFFLINE   Fatso

Fatso

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 2626 postów
  • LokalizacjaWarszawa, Choszczówka
  • Imię:Michał

Napisano 10 sierpień 2013 - 17:08

Są tacy, co lubią takie uchwyty i lubią w układzie 6/9 ;) :lol:



#26 OFFLINE   CM Punk

CM Punk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 689 postów

Napisano 11 sierpień 2013 - 06:28

Jak dla mnie masakryczny uchwyt kołowrotka :D .Miałem takiego Anosowego patyka PB z takim uchwytem-porażka .

Jest siermiężny,ale też solidnie wykonany,chyba największa jego wada to szybkie niszczenie lakieru na stopce kołowrotka,z którą,jak wcześniej pisałem,można sobie poradzić poprzez nałożenie na elementy stopki wchodzące w uchwyt dopasowane rurki termokurczliwe :P .



#27 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9461 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 11 sierpień 2013 - 06:37

Hardy w smugglerze zrobił to zdecydowanie lepiej. Uchwyt metalowy nie rysuje stopki absolutnie.

A sama rękojeść..... jak wspomniał @Fatso. Ja lubię



#28 OFFLINE   havy

havy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 413 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Paweł

Napisano 11 sierpień 2013 - 12:56

No ja w Bassie w latach 90-tych też buszowałem po stojaczkach z wędziskami RST,ale jakoś nikt mi nie zaglądał do kieszeni,choć wtedy byłem jeszcze bardzo młody i długo zbierałem na taki kijek,w sumie mam 3:

Może jak powstał bass było lepiej i taniej.Sklep BASS powstał jak dobrze pamiętam po przenosinach z Domu Wędkarza na Twardej. :P



#29 OFFLINE   CM Punk

CM Punk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 689 postów

Napisano 18 sierpień 2013 - 22:00

To było w drugiej połowie lat 90-tych,96-97 rok bodajże :) .

A zadrapania lakieru niestety się pojawiają,w końcu stopka kołowrotka nie wchodzi idealnie w element uchwytu i zawsze jest w pewnych miejscach większy nacisk na stopkę,a pierwszą rzeczą,która to odczuje jest lakier,tym bardziej,że uchwyt jest metalowy,wystarczy troszkę mocniej przykręcić,z resztą w większości uchwytów to się zdarza,w grafitowych także.



#30 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 sierpień 2013 - 23:04

Ciagniecie dalej...ok. No to dorzuce - na te wedki Pike i Zander RST, pomimo ze byly kilka razy drozsze niz przecietne patyki, nie dawano w Bassie pokrowcow...(!) :)

 

Nie przygladalem sie pod mikroskopem stopkom kolowrotkow (ani po wsadzeniu  w w/w ani grafitowy Fuji) ale wypada stwierdzic, ze w/w jest jednym z gorszych (mimo, ze solidny oraz estetyczny) a to dlatego, ze zimny i wiecznie odkrecajacy sie pomimo 2 nakretek.

 

Gumo



#31 OFFLINE   maxtor

maxtor

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 37 postów

Napisano 19 sierpień 2013 - 06:00

Cześć,

Mam wrażenie, że te pokrowce się komuś "przydawały". RST sprzedawało wędki z pokrowcami z eleganckiego weluru, zapinane na zatrzask. Po prostu były "za ładne".

Co do innego sprzętu RST, to miałem (nadal mam) świetną kurtkę z Gore-texu. Służyła mi ponad 10 lat :) Zgoda, co do uchwytów - fatalne, Jeśli wędki miałbym ocenić jednym słowem to one były (i są) anachroniczne :)



#32 OFFLINE   CM Punk

CM Punk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 689 postów

Napisano 19 sierpień 2013 - 21:26

Z tego co pamiętam,to RST robione na polski rynek były bez pokrowców,sam się dziwiłem,że kij za ponad tysiaka dają spięty gumkami :D .

Za to modele katalogowe produkowane w Niemczech miały ładne pokrowce i tuby.

Do tego te na Polskę miały uchwyty z jedną nakrętką-tak samo sprzedawano akcesoryjne uchwyty do zbrojenia wędzisk,fabrycznie zbrojone miały po dwie.


Użytkownik CM Punk edytował ten post 19 sierpień 2013 - 21:28


#33 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 21 sierpień 2013 - 21:56

Nigdy RST nie miałem ani nawet w ręku nie trzymałem. Choć oczywiście działały na moją wyobraźnię młodego człowieka na początku lat '90.  Do tego wieczorna lektura WŚ ze sponsorowanymi artykułami przez importera i wędkarskie mokre sny gotowe. Z wielkim bólem musiałem się zadowolić Cormoranem i szkocką Daiwą ( co oczywiście okazało się zupełnie przyzwoitą alternatywą ). Dzisiaj, po dwudziestu bez mała latach, mokre sny w zasadzie się skończyły, jak również marzenia o takich cudach jak RST. Mam kijki robione w pracowni, na porządnych amerykańskich blankach ( wcale nie jakoś specjalnie drogich, raczej w niższych niż wyższych modułach ), wszystkie w przedziale 250 - 350 euro i uważam te wędki za bardzo dobre jeśli nie znakomite. W dodatku ukręcone pod mój siermiężny gust, rodem z jarmarku. Zupełnie zatem nie widzę powodu dla którego miałbym oddać w chciwe łapy faceta handlującego jakimś tam RST, trzykrotnie wyższą sumę. Tym bardziej że ani złotem nie są obsypane ani diamentami wysadzane też nie są owe kije.



#34 OFFLINE   krzychun

krzychun

    Giełda rulez

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2189 postów
  • LokalizacjaWieluń
  • Imię:Krzysiek

Napisano 21 sierpień 2013 - 23:14

Nigdy RST nie miałem ani nawet w ręku nie trzymałem. Choć oczywiście działały na moją wyobraźnię młodego człowieka na początku lat '90.  Do tego wieczorna lektura WŚ ze sponsorowanymi artykułami przez importera i wędkarskie mokre sny gotowe. Z wielkim bólem musiałem się zadowolić Cormoranem i szkocką Daiwą ( co oczywiście okazało się zupełnie przyzwoitą alternatywą ). Dzisiaj, po dwudziestu bez mała latach, mokre sny w zasadzie się skończyły, jak również marzenia o takich cudach jak RST. Mam kijki robione w pracowni, na porządnych amerykańskich blankach ( wcale nie jakoś specjalnie drogich, raczej w niższych niż wyższych modułach ), wszystkie w przedziale 250 - 350 euro i uważam te wędki za bardzo dobre jeśli nie znakomite. W dodatku ukręcone pod mój siermiężny gust, rodem z jarmarku. Zupełnie zatem nie widzę powodu dla którego miałbym oddać w chciwe łapy faceta handlującego jakimś tam RST, trzykrotnie wyższą sumę. Tym bardziej że ani złotem nie są obsypane ani diamentami wysadzane też nie są owe kije.

Aha



#35 OFFLINE   mohave

mohave

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 182 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Bajerski

Napisano 20 styczeń 2017 - 12:25

Przypadkiem trafiłem na ten wątek i postanowiłem go odświerzyć, ponieważ widzę tu wiele nieścisłości wynikających ze zwykłego niezrozumienia tematu i czasu. Wędki RST , podobnie jak House of Hardy, to w tamtych czasach czołówka europejska, a także światowa. Nie jakiś tam Cormoran, Dam, Silstar [tak usilnie sprzedawany przez nawiedzonego człowieka ze Szczytna w cenach absurdalnych] itp. Z "usług Silstara" korzystali głównie spławikowcy, a każdy szanujący się spinningista chciał posiadać coś bardziej wyszukanego, właśnie w stylu RST lub Hardy. Loomis? Dostępność w Polsce prawie zerowa, a możliwość sprowadzenia bliska zeru. Poza tym oferta w tym czasie mało przystająca do polskich zapotrzebowań. St. Croix? Podobnie, z tym że w przeciwieństwie do Loomisa uzbrojone najczęściej w najtańsze komponenty, niekoniecznie Fuji. Trzeba też powiedzieć, że zarówno RST jak i Hardy, to spinningi przeważnie projektowane do łowienia dużych ryb łososiowatych, wielkich szczupaków, sumów i głowacic. Nikt  wtedy nie łowił na ultra-lighty. Mało tego, prawie nikt nie łowił na gumy! Oprócz walorów użytkowych zwracało się wtedy bardzo uwagę  na estetykę wędziska. To miało istotne znaczenie, a nie tylko jak najniższa waga i doskonałość użytkowa. Pod tym względem spinning w dzisiejszych czasach zszedł trochę "na psy", w przeciwieństwie do dyscypliny muchowej, w której jakoś nie jestem w stanie do dzisiaj zaakceptować na wędce zwykłego, najtańszego uchwytu Fuji. Następna sprawa, wędki RST były "made in Germany", House of Hardy były "made in England", a Garbolino- "made in France'. Oryginalne wędki RST były wykonane na pięknych, smukłych i grubościennych blankach znakomicie trzymających waleczne, duże ryby łososiowate. Dzisiaj takie blanki w świecie spinningu to rzadkość. Na wędki  były założone doskonałe, dwustopkowe przelotki Seymo, pracujące razem z blankiem. Całość wykonana bardzo elegancko, podana w bardzo luksusowych pokrowcach i tubach.  Co ciekawe, firma RST istnieje do dzisiaj, jej wędki są podobne do tamtych, ceny wyższe niż wtedy i w dalszym ciągu 'made in Germany". I jest to w dalszym ciągu towar ekskluzywny i ponadczasowy. No właśnie, coś takiego jak ponadczasowość. Czy można użyć takiego określenia do większości dzisiejszych wędzisk, i to tych topowych? Moim zdaniem, nie. Dzisiejsze wyroby w większości [oczywiście są jak wszędzie wyjątki] to doskonałe narzędzia. I tu zawsze nasuwają mi się skojarzenia z zegarkami. Czy współczesny zegarek o napędzie kwarcowym, nawet ten dobrej firmy, jest lepszy, przez to że dokładniej wskazuje czas, od powiedzmy mechanicznego "Vacheron Constantin"? Uważam, że zdecydowanie, nie. Swiadczy o tym jego cena, precyzja wykonania, ponadczasowość. Ma on także coś trudnego do zdefiniowania, określonego nazwą "dusza". To samo dotyczy wedzisk RST. Jeśli ktoś tego nie rozumie, nie czuje, to przy zakupie sprzętu ma ułatwione, tańsze, ale i uboższe w niektóre doznania zadanie.


  • Guzu, Janusz Wałaszewski, Adrian Tałocha i 4 innych osób lubią to

#36 OFFLINE   kogut

kogut

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1600 postów
  • Lokalizacjaczęstochowa

Napisano 20 styczeń 2017 - 17:07

Jasne,nie ma jak to zabrać na spacer nad wodę pół kilogramową wędkę i jak ryby nie będą brać to w trakcie odpoczynku można z nią pogadać.Sorki,ale nie mogłem się powstrzymać.

Wolę jednak mieć narzędzie doskonałe,dające więcej satysfakcji z połowów,niż z pogawędek przy ognisku.



#37 OFFLINE   Paavo

Paavo

    Casting Illuminati

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1616 postów
  • LokalizacjaKanta-Hämee - Southern Finland
  • Imię:Paweł

Napisano 20 styczeń 2017 - 17:19

Klasyki zawsze mogą powisieć nad kominkiem...nad wodę szkoda...sprzętu,ramienia i tudziesz nadgarstka,a u mnie duszę za małolata najczęściej miały piłki do nogi...te do siatki w sumie też.


  • kogut i JanuszD lubią to

#38 OFFLINE   kogut

kogut

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1600 postów
  • Lokalizacjaczęstochowa

Napisano 20 styczeń 2017 - 17:35

Moim zdaniem więcej tej tzw<<duszy>> to ma właśnie kijek z pracowni,gdzie rozmawiamy z budowniczym tudzież z samym sobą jak wyobrażamy sobie tą naszą towarzyszkę przygód,a nie kijek seryjny,choćby nawet miał napis RST czy inny PATEK PHILLIPE.


  • popper lubi to

#39 OFFLINE   mohave

mohave

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 182 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Bajerski

Napisano 20 styczeń 2017 - 18:06

Jasne,nie ma jak to zabrać na spacer nad wodę pół kilogramową wędkę i jak ryby nie będą brać to w trakcie odpoczynku można z nią pogadać.Sorki,ale nie mogłem się powstrzymać.

Wolę jednak mieć narzędzie doskonałe,dające więcej satysfakcji z połowów,niż z pogawędek przy ognisku.

Oj, widać wyrażne braki w wiadomościach. Żadna z tych wędek nie ważyła pół kilograma.  Z taką wędką, żeby pogadać to trzeba mieć bogatą wyobraźnię. Podobnie jak z piękną i inteligentną kobietą :) Inaczej można się ośmieszyć. Doskonałych narzędzi jak wiadomo  nie ma. Można sobie tylko wmawiać, że się je ma. I radziłbym uważać z tymi pogawędkami przy ognisku, bo dzisiejszy chróst jest łatwopalny i można stracić "narzędzie doskonałe" ;)



#40 OFFLINE   mohave

mohave

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 182 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Bajerski

Napisano 20 styczeń 2017 - 18:16

Klasyki zawsze mogą powisieć nad kominkiem...nad wodę szkoda...sprzętu,ramienia i tudziesz nadgarstka,a u mnie duszę za małolata najczęściej miały piłki do nogi...te do siatki w sumie też.

Kopać coś co ma"duszę"? Jak można? :D Zdaje się, że myślimy o zupełnie innych wędkach. Nad kominkiem  to można sobie powiesić XIX-wieczną klejonkę. Ale też czasami nią połowić. I wcale nie będzie gorzej niż patykiem "made in China".







Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: blanki, blank, rst

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych