Wieści znad wody
#41 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2005 - 21:05
Szkoda, że nie udało Ci się dorwać tej trotki. To byłoby coś. MImo że w okresie.... MOże na wiosnę znów wypatrzysz ją na jakieś płyciźnie. Piękne jezioro i żałuję iż nie wytrwałęm do lepszej pogody. Jak to pisałeś - Life, just life.
Od jutra mam w pracy dwa dni audytów i jak nie wylecę z roboty to przyszły rok już tak zaplanuję, że nie wymigasz się brakiem terminu.
MOże nawet zasmakujesz w spiningu na Piasecznie przy pierwszych cieplejszych podmuchach wiaterku. A może ja w końcu spróbuję muchy... Jeśli tylko zgodzisz się być mym przewodnikiem w tej dziedzinie?
Tak czy siak miło było w końcu wypić wspólne piwko, a brak czasu jeszcze sobie kiedyś odbijemy (tym razem nie popełnię tego błędu i przybędę bez damskich obciążeń). hehehe
#42 OFFLINE
Napisano 25 wrzesień 2005 - 17:33
#43 OFFLINE
Napisano 26 wrzesień 2005 - 11:12
#44 OFFLINE
Napisano 26 wrzesień 2005 - 11:31
Po powrocie do domu w poczuciu obowiązku idziemy głosować ...... jesteśmy optymistami. Wędkarstwo uczy pokory.
Komancz
#45 OFFLINE
Napisano 26 wrzesień 2005 - 12:01
#46 OFFLINE
Napisano 26 wrzesień 2005 - 19:42
Polecam uzywanie stalówekJa byłem na rybkach w piątek na jez.Czerniakowskim ok 2 godzinki. Miałem dwa szczupaki pierwszy odgryzł żyłke w ciągu 2sekund ( właściwi poczułem tylko podbicie)
#47 OFFLINE
Napisano 28 wrzesień 2005 - 10:43
#48 OFFLINE
Napisano 28 wrzesień 2005 - 16:04
Byłem wieczorem (05.09.2005), 3 godziny na Wiśle - złowiłem bolka 67 cm, miałem jedno branie i jeden większy bolek spiął się w czasie holu.
Około 2 tygodni wcześniej, niedaleko tej samej miejscówki, nasz forumowy Janek złowił bolka 80 cm i jest to jego nowa rekordowa rapa.
W ten poniedziałek (26.09.2005) byliśmy na tym samym rapowisku i skończyło się na spięciu przeze mnie dużej ryby, która wyprostowała kotwice w Siudakowym woblerze.
Janek miał jedno branie ładnej rapy.
Tej samej nocy byliśmy na jaziach i z większych ryb, które udało nam się wyholować był jazik 40 cm.
Wszystkim poprzednikom z tego postu gratuluję udanych połowów i mile spędzonego czasu nad wodą!
#49 OFFLINE
Napisano 28 wrzesień 2005 - 16:16
i Tobie Rognis również ... ale troszke mniej
#50 OFFLINE
Napisano 03 październik 2005 - 10:06
rzucamy we dwoch, rownolegle do siebie, jakies 5 metrow od siebie, i sciagamy po lekkim skosie, ja prowadze gume na okolo 3 metrach, moj partner lowi glebiej, tak sie umowiloismy ... troche to dziwne, mysle sobie, przeciez zawsze lowie sam i do tego nei wiedzialem, ze koles tez lowi a znam go juz trzy lata! cos tu kurna nie gra, hmmm ...
ni z tego, ni z owego pogoda poprawia sie, chmury jeszcze sa, ale ktos powyrywal wielkie dziury w olowianej plycie, przebijaja sie przez nie promienie slonca, woda mieni sie cudownie, wiatr nadal wieje, ale to juz nie ten orkan, no i przestalo padac ... no w koncu robi sie cieplo, jak to milo wiedziec, ze krew jeszcze nie zamarzla, a czarne paznokcie, to nie byl lakier, staja sie pomalu rozowe, uff!
widze, ze koles zacina, wedka zgina sie w momencie w pol, to jest chyba dobra ryba? kij prostuje sie, czyzby zejscie, nie, ryba poszla w gore, w keirunku wedkarza i po chwili znowu zanurkowala, kij wyglada tak jak powinien, jest znowu zgiety w pol, pieknie jest ...
ryba wali glowa w lewo i prawo ale po kilku minutach pokazuje sie na powierzchni, hol byl raczej spokojny, szczupak pokazuje piekny bok i czeka co bedzie dalej ...
pytam czy pomoc, ale slysze ze nie trzeba, wszystko OK! koles kleka i podbiera reka, hop i ryba juz poza woda, widze jednak, ze nie moze wyciagnac hakow, szarpie sie, ponaglam go, bo to juz troche dlugo trwa, ale on nadal nie moze sie pozbierac, szybko facet, bo za chwile nie bedzie co wypuszczac! mowie ... zadziory, te pieprzone zadziory! przelatuje mi przez mysl ...
ja podtrzymuje rybe pod skrzela i za brzuch, klekam zeby szczupaka zanurzyc do wody, zeby mu skora i skrzela nie wyschly, ten drugi siega po nozyczki i tnie przypon, ciach, z przyponem odpada pletwa, widze krew ryby ... czys ty ocipial!? co ty wyrabiasz!? gotuje sie, taki sliczny szczupak a ten nieudacznik obcina mu pletwe! widze ze to jednak nie koniec ...
klient wyciaga jeszcze wieksze nozyce i obcina szczupakowi druga pletwe! co ty kurwa robisz!!!
czuje, ze jestem caly mokry, ale to nie deszcz, spocilem sie jakbym biegl przez sahare, cieknie ze mnie przyslowiowymi strumieniami ...
obracam sie szybko w bok, otwieram szeroko oczy, ale widze kompletna ciemnosc ... nic nie widze! nie widze jeziora i sfalowanej wody, nie widze chmur z przebijajacym sie przez nie sloncem, nei widze tez pomostu, na ktorym przed chwila kleczalem ...
czuje jakas miekkosc wokol siebie, jest przyjemnie i cieplo, jest po prostu dobrze ... no nic, wlasnie umarlem, umarlem na zawal serca, przez jakiegos kompletnego kretyna! kolacze mi sie po glowie ...
siadam, pomalu rozpoznaje kontury i ksztalty ... siedze na lozku, jest srodek nocy, jestem caly mokry, a to byl tylko sen!
ze tez takie glupoty sie czlowiekowi po nocach majacza???
#51 OFFLINE
Napisano 03 październik 2005 - 10:12
#52 OFFLINE
Napisano 03 październik 2005 - 12:28
ten twój sen to niezły horror.
Dobrze, że przeżyłeś...
#53 OFFLINE
Napisano 03 październik 2005 - 12:38
Ja byłem na górnej Narwi.
W sobotę wieczorem skoczyłem na 3 godzinki na moje ulubione sandaczowisko.
Wynikiem były dwa sandacze - 75 cm i 60 parę centymetrów. Miałem jeszcze dwa brania ale niestety nie zacięte.
Obydwa sandały złowiłem na Stinga 9S w kolorze SMB.
W niedzielę byłem na sumowej miejscówce, ale przez około 3 godziny bez rezultatów. Z braku laku poszedłem na pobliskie starorzecze i wyciągnąłem 3 wymiarowe szczupaczki na Rapalę Jointed w kolorze GT.
#54 OFFLINE
Napisano 03 październik 2005 - 13:20
#55 OFFLINE
Napisano 12 październik 2005 - 11:39
Pogoda była całkiem sympatyczna, a rzeka jak zawsze wieczorem wyglądała prześlicznie.
Bolenie dały popis ale było ciężko się do nich dobrać.
Złowiłem jednego sześćdziesiątaka, miałem jedno branie i przy @Xavim, po kilku minutach spięła mi się duża ryba. Niestety wchodząc w zaczepy, zaczepiła się o kawał folii, rozprostowała kotwiczkę i zeszła.
Był to prawdopodobnie bardzo duży kleń, albo duży bolek.
Wszystkie brania na Siudakowe przynęty.
@Xavi, niestety bez brania ale myślę, że jeszcze po zlocie uda się raz wyskoczyć na tą miejscówkę.
#56 OFFLINE
Napisano 12 październik 2005 - 18:55
@Sebek, szkoda ze ta folia sie zaplatala bo to moglabyc rekordowa ryba.
Pzdr
#57 OFFLINE
Napisano 13 październik 2005 - 11:50
Kilka ladnych ryb tez juz mi poszlo, dlatego staram sie, przynajmniej w wybranych przynetach zamieniac na Ownery.
Istnieja kotwiczki nr 8 i 6, wykonane z duzo grubszego drutu niz standardowe.
Wiadomo, ze wychodzi ekspensywniej ale za to rzadziej cos schodzi z powodu rozgiecia. Kotwice w/w maja jeszcze i te zalete, ze trudniej sie tepia (wszystkie jako nowe sa superostre), w momencie brania sa sztywniejsze co powoduje, ze wbijaja sie glebiej.
W zaczepach te kotwice zas sa(zwlaszcza wieksze)nielitosciwe, jak sie w cos porzadnie wbija trzeba rwac...
Pozdro
Gumo
#58 OFFLINE
Napisano 13 październik 2005 - 12:00
Hmm, jesli Siudak daje takie same kotwice jak np. Michal Osinski, to nic dziwnego...Niestety wchodząc w zaczepy, zaczepiła się o kawał folii, rozprostowała kotwiczkę i zeszła. Wszystkie brania na Siudakowe przynęty.
#59 OFFLINE
Napisano 15 październik 2005 - 19:27
A chwilę później wyjąłem jedynego szczupaczka. Myślę, że przed braniem nie miał wymiaru, ale po zacięciu chyba już tak Po prostu przypaździerzyłem, jakbym metrówkę zacinał. Wziął na Slidera S 11 RR.
Pozdrawiam
Paweł
#60 OFFLINE
Napisano 24 październik 2005 - 09:44
Pogoda była dobra, a stan Wisły dość sprzyjający.
Bolki żerowały już nieco słabiej niż dwa tygodnie temu ale mimo tego w ciągu dwóch godzin udało mi się wyholować dwie sztuki.
Rybki miały 60 i 69 cm. Po szybkim zmierzeniu oczywiście wróciły do wody.
Oprócz wyholowanych rybek zanotowałem jeszcze dwa brania.
Złowione rybki i brania były na największego bezsterowca Siudaka.
Ryby brały zdecydowanie (to dziwne na tej miejscówce), na wobki, które sprowadzałem z nurtem, szybkimi podciągnięciamy.
Myślę, że jeszcze w tym roku będzie szansa na piękny okaz z tej miejscówki. Pogoda sprzyja, a na miejscówce pływa kilka wielkich boleni...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych