Witam.
Dla mnie dwie skrajności najlepsze w takich siurkach.
Pierwsza to króciak 6'6"-8', rzucanie pod prąd lub z prądem i łowienie bardzo lekkimi nimfami i kiełżami (raczej jedna mucha w zestawie bo dwie są większym kłopotem niż to jest warte zachodu).
Druga to najdłuższy z możliwych kijów (11'-12') i łowienie żyłkowe klasycznie z dwoma muchami (ciężka nimfa plus coś tam na dowieszkę).
Pierwsza metoda wymaga zejścia do wody i łowienia w dystansie. Druga pozwala na trzymanie się daleko na brzegu (na kuckach) i podawanie much w konkretne miejsca.
Przytrzymywanie, prowadzenie szybkie, jak kto woli i wszystko na raz. Po skosie nie ma jak prowdzić - ryby w takich siurkach stoją w konkretnych miejscach, kóre widać w większości jak na dłoni.
Z reguły przechodzę odcinki takich rzeczek dwukrotnie. Raz z muchówką drugi raz ze spiningiem. Przy czym kolejność dowolna. Tak po prostu z ciekawości zwykłej i chęci poznania wody i tego co w niej siedzi.
Pozdrawiam.
Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 26 kwiecień 2017 - 20:13