Cześć chłopaki,
ogólnie to nigdy nie łowiłem na muchę, ale tak mi się spodobało łowienie białorybu na spinning, że chciałbym postawić pierwsze kroki z muchówką.
Tutaj nasuwa się sporo pytań, ale zacznijmy od może trywialnego aspektu w stylu "co mam sobie kupić" Nie mam nic, oprócz przynęt, które sobie samemu wykonuję i pytanie ile musiałbym przeznaczyć na taki sprzęcik, żeby to miało w miarę ręce i nogi (w sensie, żeby to nie był paździerz, który mnie od razu od tej metody odrzuci). A nie chcę iść do sklepu i być od razu naciągnięty, bo tak to zazwyczaj bywa..
Łowię na muchy, kręcone na hakach kiełżowych #10-12 i raczej trafiają mi się fajne rybki - nawet spore leszcze, liny, płocie, więc to też nie ma być sprzęt do uklejek ogólnie zastanawiam się również nad kupnem pływadełka, ale i będę łowił z brzegu - też nasuwa się pytanie ile musiałbym posiadać za sobą miejsca, żeby łowić nie brodząc w wodzie.
No i najważniejsze, czy wgl jest sens, się za to zabierać, jak nie mam żadnego kumpla muszkarza i musiałbym się uczyć samemu techniki rzutu..
Pozdrawiam i dziękuję z góry za przydatne informację w zakresie sprzętu, jak i samej nauki rzutów.
Bartek