Odra- temat rzeka
#41 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 07:00
#42 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 07:44
Ale u Was szeroka ta rzeczka !
Wczoraj odwiedziliśmy Oderkę z dwoma kolegami. Prócz dużej ilości śmiechu były też nawet rybki . Ładny przekrój gatunkowy: boluś (z opadu ) , szczupaczki, sandaczyki (trafił się nawet wymiarek), okonki. Ogólnie to się coś tam dzieje co (póki co) dobrze prognostykuje przed zlotem.
#43 ONLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 08:24
o ryby na zlot nie ma co sie martwic problemem moze byc woda ktora zaczyna powoli rosnac :/
#44 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 09:01
#45 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 09:04
Co tam rosnąca woda. Ponoć na zlocie będzie jedna łódka, a jak wszyscy się do niej nie zmieszczą to przecież zawsze można wynająć barkę (albo nawet dwie) . A tak poważnie to zostały jeszcze 4 tygodnie, tak więc jeszcze dużo wody w Odrze upłynie (oby nie powodziowej) i trudno coś wróżyć. Miejmy nadzieje, że będzie dobrze (a nawet bardzo dobrze).
#46 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 09:16
a jak tam woda w Górzycy, spadła troche. u nas na rewirach jest w miare stabilnie z tendencja lekko spadkową , nie mów tylko że u Ciebie idzie do góry bo wiem co bedzie u nas za kilka dni
@smaczek, to ładnie połowiliście... ja zaczynam pogon za mętnookim od pazdziernika
#47 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 09:42
gratuluję ładnych bolków.
Codzienny stan wody możesz sprawdzać sobie tutaj:
http://www.imgw.pl/w...l_hyd_codz.html
#48 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 09:48
Najważniejsze, że coś się na powrót zaczyna dziać. A co do jesiennych mętnookich to u nas ostatnimi laty coś nie jest za dobrze. Jak się sandałów nie połowi w czerwcu i we wrześniu to później już trudno. Ale mam nadzieję, że ten rok bedzie inny (nadzieja umiera ostatnia ).
PS. Woda w Odrze jakby przybierała.
#49 ONLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 10:58
#50 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 15:06
pozdrawiam
#51 ONLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 15:26
to u was tak pada czy spuszczaja ze zbiornikow ??
#52 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 18:31
#53 ONLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 19:35
#54 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2006 - 20:25
#55 OFFLINE
Napisano 05 wrzesień 2006 - 08:27
Miało być analityczne podejście odnośnie korelacji brania ryb i poziomu wody w rzece (dokładniej- uregulowanej Odrze, takiej z główkami). Mówisz- masz.
Abstrahując od innych czynników mających wpływ na ilość brań- też bardzo istotnych- takich jak pora roku czy wogóle ilość ryb występujących na danym odcinku rzeki, daje się zauważyć pewną prawidłowość.
Każdy przybór (zwłaszcza te chwałtowne) powoduje iż białoryb przemieszcza się w pobliże brzegów, gdzie może znaleźć duże ilości pokarmu (robactwo, zielsko). Oczywiście w ślad za nim podążają drapieżniki. Zwykle jednak nie ich brania w pierwszych dniach przybierania wody nie są zbyt intensywne (choć nie stanowi to reguły). Taki stan rzeczy spowodowany jest kilkoma względami. Po pierwsze (ale wcale nie najważniejsze) woda wtedy ma dużo mniejszą przejrzystość. Po drugie białoryb jest znacznie bardziej mobilny od drapieżników, które dopiero z pewnym opóźnieniem podążają za jedzonkiem. Od tych reguł jakgdyby wyłamują się drapieżniki z rodziny karpiowatych (kleń, jaź, boleń), które właśnie w pierwszych dniach przyboru biorą bardzo dobrze. Z czasem (kilka dni) drapieżniki takie jak szczupak i sandacz (zwłaszcza te pierwsze) obierają stanowiska blisko brzegu (główek i zakoli) i zaczynają intensywnie żerować. Nie przeszkadza im wtedy nawet opadająca (nawet dość szybko) woda. Z miejsc tych wynoszą się adekwatnie do przeprowadzek dalej od brzegu drobnicy, zawsze z pewnym, kilkudniowym opóźnieniem.
Utrzymujący się przez dłuższy czas stały poziom wody w rzece prowadzi do stabilizacji brań (najlepsze przy średnim stanie, najsłabsze przy niskim). Oczywiście są jeszcze dość duże poprawki na pory roku (np latem wszystkie rybki lubią dobrze natlenioną wodę) i tak dalej, ale ja zauważyłem właśnie wyżej opisane prawidłowości.
PS. A się napisałem (teoretyk- gawędziarz ze mnie ).
#56 OFFLINE
Napisano 05 wrzesień 2006 - 11:31
dzięki za analityczne podejście.
Zgadzam się z tobą prawie w 100%tach.
...Utrzymujący się przez dłuższy czas stały poziom wody w rzece prowadzi do stabilizacji brań (najlepsze przy średnim stanie, najsłabsze przy niskim)...
- jednak w tym miejscu dodałbym, że na rzece są takie miejscowki, które zaczynają obdarzać rybami dopiero przy niżówce i bardzo niskim stanie wody. Najczęściej dotyczy to niektórych przelewów i raf. Związane jest to z odkryciem się miejsca, do którego można wówczas dotrzeć. Po drugie w czasie niżówki te miejsca stają się atrakcyjniejsze dla ryb. Powstają spowolnienia nurtu, cienie nurtowe, itp. w których lubi ukrywać się drobnica. Za nimi podążają drapieżniki.
Oczywiście dotyczy to tylko niektórych miejsc, bo większość miejsówek podczas dużej niżówki jest mało atrakcyjna. Ryby uciekają na śródrzecza.
Pamiętam, jakieś 3-4 lata temu była ogromna niżówka na Wiśle prawie przez cały rok. Większość wędkarzy narzekała na całkowity brak wyników, a dla mnie i @Wujka ten sezon okazał się jednym z najlepszych w życiu. Wspaniałe wyniki w połowach jazi, kleni oraz brzan. Dzięki niżówce mogliśmy dojść do oddalonych od brzegu śródrzecznych miejscówek, które do tej pory były dla nas niedostępne. Ryby w tych miejscach były mało przepłoszone i mogliśmy osiągnąć doskonałe wyniki. Jednak coś takiego zdarza się raz na parę lat.
#57 OFFLINE
Napisano 05 wrzesień 2006 - 11:52
Mnie to raz na parę lat się uda złowić rybę .
Oczywiście, że masz rację. Deficyt wody (nie mylić z wyrazem o bardzo podobnym brzmieniu, ale diametralnie odmiennym znaczeniu- a raczej użyciu- miało być spożyciu) powoduje nagromadzenie się rybek w niektórych miejscach. Albo jak pisałeś, też ich ucieczkę na środek rzeki (i taka sytuacja ma często miejsce w Odrze, zwłaszcza latem). Tylko nie wiadomo czy ilość brań na takiej zapełnionej miejscówce jest spowodowana dobrym żerowaniem czy też mnogością (co w polskich warunkach raczej należy brać mało dosłownie) drapieżników.
#58 OFFLINE
Napisano 05 wrzesień 2006 - 14:12
Może, ktoś jeszcze zechce podzielić się swoimi doświadczeniem w przedmiotowym zakresie… Problem niewątpliwie wielce złożony…
Yo!
#59 OFFLINE
Napisano 06 wrzesień 2006 - 06:54
Przy niskim stanie wody ryby żerują w określonych warunkach i o okreslonych porach, przewaznie ranek i wieczór i też w nocy. W dzień raczej nie ma co liczyć na dobre efekty. Ma to związek z tym że w ciągu dnia ryby stoją często daleko od brzegu w szybkim nurcie gdzie są często nieosiągalne dla naszych przynęt, ale za to pod wieczór zaczynaja podpływać pod brzegi. Kiedyś nie lubiłe przyboru, ale teraz czekam na niego jak na zbawienie. Przybór powoduję ożywienie u ryb, zaczynają zmieniać miejsca i lepiej żerować, ale następuje to przeważnie na opadającej wodzie. Kto w tym okresie wie gdzie łowić może liczyć na niezłe efekty. Niestety taka sytuacja trwa często dzień, dwa i ryby odpływają w inne miejsca.
Pozdrawiam W
#60 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2006 - 06:22
PS. Znów ten Wrocek nas zalewa tzw. tanią chińszczyzną (w Chinach wody mnogo) .
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych