Hej Panowie. W Przypływie stresu i pośpiechu uwaliłem gwint w korbie w Twin Powerze 4000 Super Ship.
Czy znacie sposób, by ów gwint odtworzyć? Czy pozostaje jedynie dokupienie elementu
IMG_20170727_220622.jpg 25,55 KB 17 Ilość pobrań
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 27 lipiec 2017 - 21:14
Hej Panowie. W Przypływie stresu i pośpiechu uwaliłem gwint w korbie w Twin Powerze 4000 Super Ship.
Czy znacie sposób, by ów gwint odtworzyć? Czy pozostaje jedynie dokupienie elementu
IMG_20170727_220622.jpg 25,55 KB 17 Ilość pobrań
Napisano 27 lipiec 2017 - 21:18
Napisano 27 lipiec 2017 - 21:27
Nie da się bo musiał byś pewnie też przegwintowac przekładnie... Musisz dokupić... Jaki to twin?
Pozdrawiam, Tomasz eS
Patrząc do wnętrza koła przekładni, gwint wygląda na nienaruszony na całej długości.
Natomiast kołowrotek to Twin Power 4000F Super Ship
Napisano 27 lipiec 2017 - 21:33
DA SIĘ I TO BARDZO PROSTO .
Dokładnie to samo i mnie kiedyś spotkało, ale trzeba ingerencji nieodwracalnej w całą korbkę.
Po pierwsze: pozbądź się podkładki pomiędzy trzpieniem i korbką
Dwa: na trzpieniu jest wkręcony taki ozdobny dystans w trakcie powiedzmy "stożka".
Tu trzeba iść do kogoś z tokareczką i go od strony korbki skrócić - o cały frez.
Pamiętać trzeba !!!!!! aby nie przedobrzyć , bo korbka może wtedy zawadzać o rotor.
Trzy: trzeba skrócić trzpień o tą samą wartość co "wspomniany "stożek"
Po zabiegu śladu nie ma , a taką przeróbkę potrafi tyko wypatrzeć wprawne oko.
Działa do tej pory już kilka latek i powiem , że spisuje się lepiej niż oryginał. Szkoda , że go już nie mam bo bym zrobił zdjęcie.
Użytkownik miramar69 edytował ten post 27 lipiec 2017 - 21:40
Napisano 27 lipiec 2017 - 21:36
Jest to normalna przypadłość tego modelu oraz minus tej konstrukcji. Dokładnie za drobny gwint na trzpieniu.
Napisano 28 lipiec 2017 - 05:32
Michał za dużo pary masz w rękach .
Napisano 28 lipiec 2017 - 07:38
Jeżeli dobrze pamiętam to da się uzyskać prawie centymetr i o tyle trzeba później skrócić trzpień.
Ja go skróciłem o całą długość tego cieńszego ,ale z grubszym gwintem kawałka.
Po zabiegu praktycznie trzpień wkręcał się na nowym gwincie i dwa razy więcej wchodził w koło niż oryginalnie.
Napisano 28 lipiec 2017 - 08:31
Ta śruba teraz w ogóle się nie wkręca czy po prostu gwint jest tylko lekko draśnięty i wkręca się z oporem ? Może wystarczy poprawić gwint narzynką i będzie ok
Napisano 28 lipiec 2017 - 08:56
Gwint jest z cięty na trzpieniu / zerwany ,poza tym to lewy gwint i do tego jeszcze calowy .
Oj chyba nie miałeś z tym do czynienia .
Prędzej kupi nowy kołowrotek niż dostanie taką narzynkę.
Użytkownik miramar69 edytował ten post 28 lipiec 2017 - 09:32
Napisano 28 lipiec 2017 - 12:07
Napisano 29 lipiec 2017 - 19:22
Jeżeli dobrze pamiętam to da się uzyskać prawie centymetr i o tyle trzeba później skrócić trzpień.
Ja go skróciłem o całą długość tego cieńszego ,ale z grubszym gwintem kawałka.
Po zabiegu praktycznie trzpień wkręcał się na nowym gwincie i dwa razy więcej wchodził w koło niż oryginalnie.
Ingerencja dosyć mocna i nieodwracalna,pozbawiająca możliwość zamontowania korby po prawej stronie.
Usunięcie części prawego gwintu (tej cieńszej) do takiej sytuacji doprowadzi.Natomiast skrócenie trzpienia z lewym gwintem (choćby o kawałek) zaowocuje tym,że szybciej można zerwać gwint na trzpieniu w przypadku niektórych 'mocarzy".A to dlatego,że koniec lewego gwintu ma oryginalnie podtoczenie na jego zakończeniu i ma się opierać po zakręceniu korby o gniazdo w osi koła zębatego. Uszkodzenia tego typu nie występują tylko w kołowrotkach z serii TwinPower 4000 F. Również w wielu innych jest podobny problem.
Główną przyczyną takich uszkodzeń jest różne dopasowanie elementów już w fazie produkcji. Z moich doświadczeń wynika że winę za taki stan rzeczy ponosi sprężysta podkładka która jest osadzona pomiędzy tuleją w kształcie stożka dystansująca odległość korby od rotora,a zasadniczą podkładką. To ona jest przyczyną kłopotów już w nowych kołowrotkach !. Można to wyczuć przykręcając korbę i odnieść wrażenie że jest już dobrze,a jednak jeszcze da się coś dokręcić.I to jest zgubne. Usunięcie tej podkładki spowoduje przy zakręcaniu korby natychmiastowy "stop" tej czynności podobnie jak ma to się w przypadku kołowrotków Daiwy.
Trochę to zagmatwane i nie wiem czy wszystko będzie dobrze zrozumiane,ale łatwiej mi się pracuje z kołowrotkami jak pisze o tym.
Użytkownik Józef Lesniak edytował ten post 29 lipiec 2017 - 19:51
Napisano 29 lipiec 2017 - 19:39
PS. @michcio - jak chcesz nabyć nowy trzpień to dam namiary u kogo. Reszta na priv,lub na mój tel.
Użytkownik Józef Lesniak edytował ten post 29 lipiec 2017 - 19:40
Napisano 29 lipiec 2017 - 19:51
Napisałem to na samym początku swojego wywodu o tym , że jest to zabieg NIEODWRACALNY !!! i OSTATECZNE ROZWIĄZANIE !!!!
Ja nie pisałem jak do tego dochodzi , tylko jak to przywróci do działania - BO TO BYŁO ISTOTĄ RZECZY .
Skoro Pan tego nigdy nie robił, to Pan po prostu nie wie jak to działa.
W ten sam sposób "uratowałem" dwa kołowrotki i jeżeli jest to zrobione fachowo nie widać najmniejszych śladów tej ingerencji.
Powiem jeszcze raz : działa to lepiej niż w oryginale i jest to po zabiegu pewniejsze połączenie korby z kołem ze względu , że prawie dwa razy więcej trzpienia nagwintowanego wkręca się w koło niż pierwotnie miało to miejsce.
Poza tym odsadzenie korbki od samego kołowrotka jest mniejsze dzięki czemu stał się nawet "zgrabniejszy".
Zapewniam Pana , że po zabiegu te kołowrotki działają do dnia dzisiejszego a właściciele są bardzo zadowoleni.
Wiem, wiem , że TO niektórzy nazwą KANIBALIZMEM , ale trochę latek do tyłu nie było tak łatwo o nowe części. Kołowrotki TE kosztowały nie mało, więc aby je ratować sprawdziłem to na swoim egzemplarzu , potem z tą samą przypadłością trafił do mnie znajomy.
Sprawdzone , działa, wygląda - więc co tu jeszcze chcieć ?????
Pozdrawiam .
Użytkownik miramar69 edytował ten post 29 lipiec 2017 - 20:03
Napisano 29 lipiec 2017 - 19:56
Drobny gwint wbrew pozorom jest "mocniejszy" pod warunkiem jak napisałeś- tak więc taka operacja na pewno będzie trwalsza od oryginału..........prawie dwa razy więcej trzpienia nagwintowanego wkręca się w koło niż pierwotnie miało to miejsce.
...............
Napisano 29 lipiec 2017 - 20:15
Napisałem to na samym początku swojego wywodu o tym , że jest to zabieg NIEODWRACALNY !!! i OSTATECZNE ROZWIĄZANIE !!!!
Ja nie pisałem jak do tego dochodzi , tylko jak to przywróci do działania - BO TO BYŁO ISTOTĄ RZECZY .
Skoro Pan tego nigdy nie robił, to Pan po prostu nie wie jak to działa.
W ten sam sposób "uratowałem" dwa kołowrotki i jeżeli jest to zrobione fachowo nie widać najmniejszych śladów tej ingerencji.
Powiem jeszcze raz : działa to lepiej niż w oryginale i jest to po zabiegu pewniejsze połączenie korby z kołem ze względu , że prawie dwa razy więcej trzpienia nagwintowanego wkręca się w koło niż pierwotnie miało to miejsce.
Poza tym odsadzenie korbki od samego kołowrotka jest mniejsze dzięki czemu stał się nawet "zgrabniejszy".
Zapewniam Pana , że po zabiegu te kołowrotki działają do dnia dzisiejszego a właściciele są bardzo zadowoleni.
Wiem, wiem , że TO niektórzy nazwą KANIBALIZMEM , ale trochę latek do tyłu nie było tak łatwo o nowe części. Kołowrotki TE kosztowały nie mało, więc aby je ratować sprawdziłem to na swoim egzemplarzu , potem z tą samą przypadłością trafił do mnie znajomy.
Sprawdzone , działa, wygląda - więc co tu jeszcze chcieć ?????
Pozdrawiam .
Wiem jak to działa i sporo tego przerobiłem,a Pan nie wie co ja robię. W tym konkretnym przypadku można tak ostatecznie zrobić jak Pan opisywał. Mój wywód dotyczył przyczyny powstawania i zrozumienia tematu. Jak pisałem problem nie tylko dotyczy TP-F,ale i innych. Biorąc pod uwagę nowe konstrukcje gdzie owa tuleja ma znikome ścianki i nie da się już tak zrobić jak to Pan opisuje.
Użytkownik Józef Lesniak edytował ten post 29 lipiec 2017 - 20:16
Napisano 29 lipiec 2017 - 20:28
Odniosłem się tylko do tego konkretnego przypadku, bo tylko ten w ten sposób reanimowałem oraz dlatego , że akurat w tych jest taka możliwość.
O innych się nie wypowiadam , bo nie mam doświadczenia w takich przeróbkach.
Ja nie neguje Pańskich dokonań czy doświadczenia, ale w tym opisywanym przypadku naprawdę wiem co piszę.
Pozdrawiam.
Napisano 29 lipiec 2017 - 20:45
Odniosłem się tylko do tego konkretnego przypadku, bo tylko ten w ten sposób reanimowałem oraz dlatego , że akurat w tych jest taka możliwość.
O innych się nie wypowiadam , bo nie mam doświadczenia w takich przeróbkach.
Ja nie neguje Pańskich dokonań czy doświadczenia, ale w tym opisywanym przypadku naprawdę wiem co piszę.
Pozdrawiam.
Wiem. I świetnie jest że Pan umie sobie poradzić w niekonwencjonalny sposób.
Pozdrawiam
Napisano 22 sierpień 2017 - 21:21
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych