Skocz do zawartości

Ościeniem i drgawicą

  • wpisów
    52
  • komentarzy
    436
  • wyświetleń
    262759

Wakacyjne łososie cz. 2


lukomat

5792 wyświetleń

Zwinęliśmy mandżur i przeskoczyliśmy w nowe "stare" miejsce.

 


AP1GczNvxerr1nOfaweL0BHXiv-s0SzjGbMDUx3bFitR5-fdA27fHJQ4fTn5lasqTiM1GrBS4TtzZYqO3G5NMWYZpHxqg9mdqxE7jv3DFted64dO717kKiWBoej1TvgTF9UPXyq29r60QnuP1kjHPhHHemNs=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Fotka z drogi

 


Spanie w namiocie i polowe warunki są fajne, ale powrót do cywilizacji też się miło wspomina. Tymek uparł się na zajęcie góry w piętrowym łóżku. W nocy chyba znowu stoczył morderczą walkę z dużą rybą.

 


AP1GczMAA-2Whq1JQbwmrMnYYJ2PtUKG-WV5Z-iOYZ3RxxzCDIOWgvw_p80cF8Q4nY7iNu6bdNpSkfe5onvXvss6zbW9tGt9F_dSL2QYUmEt0Z4xO16-OCCkuEf5LNYS8mBYt6yDCNOP5D1ykWu8Q15YPjGU=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Szpagaty pod dachem

 


Kiedy chłopcy jeszcze sobie smacznie spali, ja wykorzystałem wczesny poranek na maksa. Pierwsze śliwki robaczywki i łosiek mi spadł. Słońce się podniosło i ryby przykleiły się do dna. Kompletnie przestały reagować na to co działo się przy powierzchni. Zmieniłem przypon na tonący, mucha dostała kask i dzięki tym zabiegom zestaw zanurkował głębiej.

 


AP1GczOWH9k_Mj6zTi2o-FMmY7biRCP71TH76Bt-kbErdnTiP61KCJwkiapgS8CGt5sR8hQ6e3TgZaDqQxm5fKwsfvOCu2PVxkuDVM-hvDp6Fr1Gnx6vZt3YaZJ0JL15f5sOfhxxxFYe4t-tUzEBnBmZXiM0=w1171-h879-s-no-tmp.jpg

 

 

 

 

 

AP1GczPN9YJVtUX7L9-Mo8_dYEiD2EzGV6_ePyDeOhfGLZg9Gn0QNHQC_DVjxjD0SxV_DW4bco6DoQORi8J27pLANiMlnRRa1lJnVe6lZtdcHvUikLDMOVWVnCOF7LDCCFewWIs_PKeJSTL4UWvJUGg7zj5W=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Zwycięska mucha

 


Udało mi się skusić do brania dwa łososie. Nie powalały rozmiarami, ale ryba to ryba.

 


AP1GczOlRa3lNCLPgTrUgw9A-xhR6WPqfWm1cm0TrNAFfcCVadgxcnmXCOML4KpXdF05VKpd_eTcYLdzpHuSiVcumOkGCKVw6wP8qtLu-Se2YubK49CBZIKbNqCivf6kzto__GZWhWUIc5zs6E0O24RFMGAJ=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Mniejszy numer jeden

 

 

 

 

 

AP1GczP0ZLfNsgSA3QpfkVrKQ_JSE1Df4XpDD-z5ZRIWtoMGB8eoAdGps4ZZMlBVTdjmkHmirik19dwzENACWZe0eqhdY2OUuyM5jJxY8JDjYm5och-9TlqfTkFzQ_adQsCRhblkseN0LXz5d73Yuvli4l9Y=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Nieco większy numer dwa

 

 

 


W ciągu dnia, łowienie utrudniało mocne słońce i wysokie temperatury, ale pomimo wszystko próbowaliśmy swoich sił w ocienionych miejscach.

 

 

 


AP1GczMbqqIEs8dEaK3WPon9c4KJL5F22Fxb0zJCiAaB3OMoAeFjvJG3hXcntIWioEQnLSutvcyYp-KfFZHJWT9iM_gGkaxzEtRTrSrxLF8zqkNcIZPpaYT_R-tivg_v_6JvQgP6bj35eU5fyM49laOVxJ4j=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Pod skałą

 

 

 

AP1GczNCBNnxP4oZUz3gGM4yC_r0V2_qSsZQk6Hkdf9NR3jpuLTxM5NxcmMcIPrjocDIsR5B-18WnQo0Jz7vhmoHXylnfIf2ygwp_yPDpNJZbGzJTudRBLHdkFOfHGaZt1o66QGyZjri3nyj2vNlZ3u__G5n=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


W kanionie

 

 

 


Ze smutkiem stwierdziliśmy, że "kiedyś to było" i z roku na rok w Finnmark jest coraz mniej łososia. Statystyki połowów nie kłamią. Nie wiem, co się zadziało. Czy to wynik inwazji gorbuszy? Czy to tylko zmienność związana z cyklicznością? A może trend spadkowy, który będzie kontynuował? Obecnie łowi się około 30% tego co w poprzednim dziesięcioleciu i jest to co najmniej niepokojące zjawisko?

 

 

 


AP1GczNdET6nkrBGZZkFQ3g03KepHfX9nWUFJPYhcQ30rF51kuc-VpAjb_c8HtQPSZ-5a7UH8PGz6m9fE1EMFcOYEXjlga8hvyGoYKUBbvYwn-vwa-vRdABB7Rle5unUwa8jdY49oDmcdM3S8TwwcNMWt1Bt=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Kąpiel w Morzy Barentsa

 

 

 


Podobnie jak w poprzednim roku, dopadły nas poważne upały co zmusiło do zmiany planów. Przestawiliśmy się na morskie łowy w ciągu dnia z brzegu jak i z pływadełek. Dorszowatym upały nie przeszkadzały.

 

 

 


AP1GczO3yRF1ycgsCr989AX70pZYq4sQYl5S-vPyqNsh9_gkvqwVwhavrCSy7J4d2lZr2RAO9VhcZwATHyGRj7d2UgAkYSus10XLu9JfQfOww3bysjF3YPDAWPww-NA0BR1NTihbqSQuT2OSbHdm4IDCgr8a=w659-h879-s-no-tmp.jpg


Tymek kosił drobnicę z brzegu

 

 

 

AP1GczNkJiaWQI6fRkbL0s40wGZd7x-LOuSXQbN4kcac67bCFpKJdhrTtC4zugyhrruq7cZ4yCjuyVSchlTq-TAWDAoQVGz1xjO_5bGPztgdXwhwHvp72NzKGTdl6C-AfCbIM2Ht3ee-zYRrIvwk5ZnhEZdK=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Grubszych ryb trzeba było szukać na głębszej wodzie

 

 

 

AP1GczNl1FSGWmhgdlKKKbbihN_G0aRDRR0NkiE1PJ2Mvej_ZdGvv4u-V5cOK311g8eYEzx1hucdRK6m9EFVp4Ixls38qMff47-PPF5AbHfoW8fYbmQ6QzWKp_se9hiWj0zuWVmJi6GXNErxBR4CzlGfHSx5=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Parę ryb zabraliśmy do zjedzenia

 

 

 

AP1GczPngH6gQPeWk3Y-uWUYQs4arqmKTNqa3ZFjWOjrIlOeslDC03jy9HHjO0Wsf70SytItVfw1kK-gveSwRmt4WyUHCZNRsdSFJ-jhq188lUiFpjfiNyogYhJjfmeEWk-372dBZuwgU60pOY_xiRoWIQ4L=w659-h879-s-no-tmp.jpg


Fish & chips

 

 

 

AP1GczMaCazm_O_jCycBum2UD42IRBa9UrcGsRTe36dh9GlAznTApKnGssw05mPbtFHIPTbyNvKwyO9KEzMESfB32wCYhomLPhvvgB1AuaNKDM8y8k2KNz-jszUCresyKIgleA-gCvovZKjX_vSPtWcUCJqD=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Pieczony łosoś w asyście ziemniaczków od prababci i ogórków od babci

 

 

 


Podczas morskich eskapad zdarzyła się sytuacja wyjątkowo nietypowa. Miałem nie łowić, ale dałem się namówić na kilka rzutów i niespodzianka. Na końcu zawisło coś bardzo ciężkiego i prawie wyrwało mi kij z ręki. Musiałem uciekać pływadełkiem na plażę, bo walka na otwartej wodzie skazywała mnie na przegraną w najlepszym przypadku, a w najgorszym utratę sprzętu lub wywrotkę. Niby tylko 200m do brzegu, ale nogi paliły mnie ze zmęczenia. Dalej nie mogę uwierzyć, że udało mi się wyholować 120cm halibuta na lekki zestaw dorszowy.

 

 

 


AP1GczO4m3q_zrsaeTvjQuNQwdoqPv6_LbnDBABp2pQY94EG_Kw4NbbSgjTenc9kEDpLrRKUDWf6sxnjqEt5T2PkPF4D6ENMrYOUWmn0DZfFUEWfm95AvajedzTMJFb0gUsDYXK8rkwcoE-itmhXsPvmDZZB=w1183-h879-s-no-tmp.jpg


Duża ta flundra

 

 

 

AP1GczMtEJqcO8xVQ-iurbwB5hmFiVaKxl2HcvaHwdPLodnwdjohtoscSrsC71MkBzFYPFSK6iZY7Fd2J9lD3xDhe8tcI0pkTOpwrlPJbN91WEqDnrBdA8BQmqSNPm76mpuhqc5GwxyyBWEnv7bdwMIsHz-C=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Zębiska też niczego sobie

 


Halibut szybko odzyskał siły witalne i majestatycznie odpłynął do swojego królestwa. Ja natomiast byłem wyrąbany jak koń po westernie i ledwo dałem radę wychylić jedno małe piwko. Nie pamiętam kiedy zasnąłem. Wracając jednak do łososi...

 


AP1GczMjkuQ4mKqimPSpA0m479Roj4vxwnVLIE554vkrWU-5OABOu92NaPJivcpfcktaBeZMbdBZRhwm8o84OUb13oApf3ycvBwDueHq8KLXFsNcMEq-0Bd_7znuBM4jUHjU8gU4hHj8BayfPiLmDM4A6wcE=w1671-h879-s-no-tmp.jpg


Nie ma to jak muchowanie

 


Przeczesaliśmy kilka pooli. Ben na mokro, Maks na smurzaka, a Tymek na mokrego suchara. Potem dał się przekonać do speyowych łowów.

 


AP1GczMmFpZJrCpOmc2iz8M6b3iV1ad8LXi6DYig_GBsHxMv10xtgUUW_a-FaODRL-kVGfyWRkEfqpfswj05rnx8mqz8iDcX7fAwGjnVN_DmW15H70pCY4qqVY_PgyfpHwmQ5zwlh0K0X7xo3r2rtuKoRCSh=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Zgrabne pętle Tymek zaczął budować jak na siedmiolatka

 

Żeby nie robić niepotrzebnie tłumu zająłem się mniej atrakcyjną na pozór wodą i trafiłem na zgrabnego potoka.

 

AP1GczNUc_Dii8jzPlKEcp-VMus3KzGHDzFSTHRIXh9Ps8lRKeRRapIUMSuUmuUEafgac0O0AehWQAVmYlGf3EN5iDT_6NiGT94sijd5ioad1iMz27gY7e_FAAAm1AeCgR4vrvZZef8mv_P1KyVjYMMMu_Ny=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Kropek

 

W tym czasie moje Żbiki osaczyły stado grilsów, którym zasmakowały bombery. Chyba z pięć razy łośki zbierały muchę z powierzchni, ale starszaki nie potrafili go skutecznie zaciąć. Widać, że nie ćwiczyli zbójeckiego refleksu na uklejkach. Poczułem się zobowiązany do ochrony rodzinnego honoru. Rzut, branie, zacięcie w tempo, hol, fotka i do wody z nim.

 

AP1GczPHjSYRkV6tzwBDasH4zxfPjk1WWLjp2_BLDqjYShwTSZp6mCxrnlFoVTwp-ul60yI9pCSwHH-xIb4ZMfAWav7dXIxCPJ2S2W3rT0IvSeOO-Sx45UUvUmH63PYOLelbp3Zx-smJmZI6lsG7tX5jANuy=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Tymek podczepił się pod sukces

 

AP1GczMbHdg4zdJQpOwQaKcevwDFgjzH8D6suHrUW6ZFm1z_bp8ac5iPWqFGL0voF6HIsHoapVWRkPNhPRGpwjyxdAE00FUI6uzyHRBmQ2VDnJOr28DlGs4WxynhVmv21dxCPCNcwpJZMg-Bs90UGXPRYOSD=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Ja złowiłem, on wypuszczał

 

Pojedyncze ryby w ciągu dnia tylko utwierdziły nas w przekonaniu, że trzeba zaatakować późną porą. Wraz z rodziną Pieślaków zrobiliśmy nocny desant na górny odcinek, bo wyjazd powoli zbliżał się do końca, a nie wszyscy jeszcze zaliczyli po łososiu.

 

AP1GczPgLHR28d7Mjmyt5yj6I6BMzw7x1tO6L1MFHKwpgBdhCPlaPKmc2ZckjD6WP7twEr1uNE33ifo7yEWvuLJ0WhvchjyDSw5DZlnFlVohhJfQmY49Fv-MEyV7ndkFOwk_D6OILE5fKfZ19rPwUNDXSRrE=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Wodospady nocą

 

Komary tak rąbały, że ciężko było odejść od ogniska. Łososie długo nie chciały docenić naszego poświęcenia. W końcu Maks coś zapiął tuż po godzinie pierwszej.

 

AP1GczPeqFLlX7gLVKKNtc6cDw7tZMZZQscMNAI7lm8Onw4F2erIpMl3RB8kqONwBYRnftuU8NMmxlmEjaeCvJ-6ZIiZAlY0tKwyAGZNHjsvOt7-75PJHB5uuB3CPWMwyhMriAYmbC5CTRNDZcDF4--u5_pD=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Piękna walka do samego końca

 

AP1GczMJbDeWautuiJhOQZ___SNPZhdkrXbATPFVSZw8Jk9zxIDCr4gSARxU2icf5MpyZss-cIuJLYnsRBP3KHo0qzBWULQydX17ZoupesXzSQlXvsU2nONHvZhpQFObcerga7DPH_5J1bgmZij91p_vvXIC=w1035-h879-s-no-tmp.jpg


Najlepszy łosoś wyjazdu

 

Ryba klasa, niewiele brakowało do dziewięciu dyszek. To zdarzenie wszystkich postawiło na nogi. Kije i linki poszły w ruch, ale nie przełożyło się to na wyniki. Tymek w końcu zasnął w hamaku, starszaki wróciły do ogniska, a ja stwierdziłem, że wykorzystam ten moment na oddanie samotnych kilku rzutów. Okazało się to bardzo dobrym pomysłem, bo musiałem akurat trafić na okno podwyższonej aktywności ryby.

 

AP1GczNgnTh85B-BqZshnh1hwaPfw7kBWqjFZmz_ZY073km8JIc7rr4CjpO5MGEYk8wJTsF8H_FCVXoOXbLrJo7ztxhdNeyT_1fOnoZu7PW5XS8_0wV6jbGTYRLb9LjHl2eyr3pWS7hDkDey3oe2i84VJcZe=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Na małą czarną spod powierzchni

 

AP1GczOvcZzo3UAcQcQy0Ky26RP5nJ3ueEMIEpy-YTas43yyN3HQU1jsz9YsXlgWGIGYqBJT7XxeMcV-3OA0qe5caatrNqBNb6DKjadueBr1DOvLMQO3iGXg8eZBaHTThTMMyggzmzAhpNb-iaRKloN1C6o_=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Na bombera

 

Fajnie byłoby zapunktować czymś grubszym, ale grilsy też cieszyły. Zostały nam dwa dni łowienia, a dokładniej dwa poranki, bo w ciągu dnia była totalna kaplica. Ponieważ Ben dalej nie wyjął łośka podczas tego wyjazdu, to ustaliliśmy, że w 100% poświęcam mu przedostatni poranek. Nie ma takiej opcji, żeby chłopak wrócił do domu na tarczy.

 

AP1GczNFeOh0bBmzX8Hn2PA3wi3_V3VPksBeF2zSfDY9nX-yjOYO0cvuouYX2qnZOPWHeQsGvTh2b_ozSgMFCjVB1Ssinz3JwKucRYZDlN2XlOT4FUblotn_IRsVmn6pByDJu_GxIkphUlJelhUF3NIYuNMs=w1171-h879-s-no-tmp.jpg

 

AP1GczPTaykDYen3g8oY5z3MM9XHLMoHaC6c08SjVM8A-4CjeB6RExGX-V4KMo85EANzUcLLmnH68O1_jIZdBT1MzkofG8hRYTk4W4p8B9vk-7Hqa3MIlbrUUraHUxyFrko0xd7ybRAs6_RuHOHrMlSmSAPG=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Słońce wzeszło tuż po zachodzie

 

Benio obłowił starannie rynnę w ujściu strumyka i zaliczył atomowe branie zakończone efektownym wyskokiem i rozgięciem małej kotwiczki. Ehh, a było tak blisko. Ale to jeszcze nie koniec, gramy dalej. Słonko wyszło na dobre i kilkaset metrów niżej w bardzo obiecującym poolu kolejne branie.

 

AP1GczPJqWQaSNEVKG3IvtdJLhfmlmccT2zyFzZBWBDib7lB2PYRHO8CCvvUE7zHit7P5isHuy52F2-Sd9kiTeV04IAs7gkKH---95nKC12d70BmthrCOWrz_goCS853paj0AUvuV65QbOw-4Li79k5KbDSr=w1171-h879-s-no-tmp.jpg

 

AP1GczO5Hfw5C02F9l0p1krxSgcGVVAOWTjESkGxkmpGzuR44rPvti9jjVKNsDZ_1Z2gx4G2o_ib8NDtg59u5_7HDxpxDWW0pSZTzYzry4tSt8YKg1AAd3rhmT9XicRahNdcOTsTOgbJ67T1guZLrKwSN9cJ=w1171-h879-s-no-tmp.jpg

 

AP1GczN2KzLF2IWFY-qEDP4t7UrMrRuvkmh7-2A1VKjgGG3ELha7YNQOQPC5A2rGWP_PAl4ucuFNID_BQRLp-4aaffy6ynKeTRmFh3oaS2-FRfZbSY_Q9cGR5iUjFRP0cqO82k4NBmvvIwHBcT4EuDeOsFiM=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Tak to mniej więcej wyglądało

 

AP1GczMFrJFee_MH1phxPml3-ypcUqGIUYujYVEAV-206WgzIP0TJwq-ZWF9wNVmqCudvc6tx9VsH3rVl1N9_DrTWz1qgpfEDEbevJgp2Ijmq5Na-k339-FRFByYih_Yy1CCBWgbvTu_m_CvlyH5MDuJWsCt=w1171-h879-s-no-tmp.jpg

 

AP1GczNltYaTLP_42ZkPL56S1_R4eqAmslRhzmFIhPZ2SAlWtglPcCgSMdmxSmd2Oh5CkGrlhwJZvAkebtB5PX_lXwSBK7FL9DmqBBNXh1UBw2rFVEiTnWMV8UU3-rX6JXCkmSWXfRYLHfu0jKh6-0nDmsxc=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


No i kolejna niespodzianka, bo zamiast łososia mamy dorodnego potokowca

 

Jeszcze szybka zmiana z dwuręcznego na jednoręcznego kija i próba skuszenia łośka na bombera. Pierwsze branie nie zacięte. Drugie spóźnione o całe wiek. Nie wytrzymałem: !@#$%^&* Benek ogarnij się chłopie! Benek się ogarnął i zaciął trzecie branie, ale chyba tylko dzięki mojej komendzie: Tnijjjj!!!!!!!!!!!!!!!

 

AP1GczO77oh6T8ZFtCyU_QFtEMmmrtWvFxqlKOztBTIj_CNN-2SwaxFRbUZpp5-49Pte9pn7DtI1POb8RAFyv1nWw9sLTDKGDqBw_zmgZ3WSXrpBlwnHxZfeBbS-pnznqKa_8938vOUgFMUdOl5XpaBEDq-u=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Fotka z holu

 

Łosiek wypiął się metr od podbieraka. Jęk zawodu Benka, i kilka ciepłych słów z mojej strony w kierunku odpływającej ryby. Tego było już za wiele, niby prawie się udało, ale nie do końca. Zdecydowaliśmy zakończyć łowy na ten dzień i wrócić w pełnym składzie ostatniego poranka. Nastawiłem budzik na 3, ale coś nie pyknęło, bo obudziłem się o 6. Lekka konsternacja co robimy. Dobra kto chce zostać, to zostaje i śpi dalej, a kto idzie na ryby, ten ma 5 minut na to żeby znaleźć się w samochodzie. Wszyscy pojechali. Finał finałów, ostanie godziny nad łososiową rzeką w północnej Norwegii. Przypomniałem chłopakom, że koniec jest dopiero wtedy kiedy na scenę wychodzi gruba sopranistka i śpiewa ostatnią część ("it ain't over till the fat lady sings"). Dopiero wtedy opada kurtyna. No i podziałało. Najbardziej na mnie.

 

AP1GczN8TkqwbvxklxOPMUF20JqWThslCOJ_DcNucWY5ZpN3UipvmZAt_Q8A529TyopVCH7JpOrQaHI4ca7MzdJlhAUmSZDNIqoXCngeB0otrqgyAaOhsZBD1LVwOB4w9z9ClCRJdgoUFBCt4lUtXGeJMMaB=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Fajna rybka na zakończenie

 

Maks poprawił po mnie i zaciął duuużo lepszą, ale przypon strzelił w niewyjaśnionych okolicznościach. I kiedy już gruba sopranistka kończyła swoją ostatnią część, Benio złowił srebrniaczka na bombera, a Maks podebrał, bo ja w tym czasie z Tymkiem byliśmy na drugim brzegu. Nie-wia-ry-go-dne zakończenie, jak w filmach kung-fu z czasów dzieciństwa. Już ninja leżał na łopatkach, już prawie go zabili, a on wstał i wszystkich rozpykał. Szacun.

 

AP1GczOjVkSb0jYetAb3aprkB45deezfJqdEIeWsmMSgkiaCFXrY5ugyBVNCdNhDeKvWsnRLNjHTxC4KTO021y8Ow9N_jW3fqJPAjvnjl8rHoYEK1FV_Vbu4Fv0UZEO3fcR2-58GHSS4ZJkolvjiFiH1feBS=w1223-h879-s-no-tmp.jpg


Ryba w przysłowiowym ostatnim rzucie

 

AP1GczM9hmys3d66xdS9hlM59ZOS-CJwtqqap-tYyzY8LEwfCGNj259LhIGxVt2GkOQbDNRf6L1YCYaGPsNAx02ypdl14aGoJLubMMyB9xmyx5TyRwFeIiZbG8icJS-UgylBKNRruJyuaQpaC4OGEd5LeCHj=w1171-h879-s-no-tmp.jpg


Pożegnalna fotka znad rzeki

 

Ty był naprawdę udany wyjazd i długo będziemy go wspominać. W drodze powrotnej postanowiliśmy zrobić dodatkowy dzień w Sztokholmie, bo tyle razy przejeżdżaliśmy przez to miasto, a nigdy nie poświęciliśmy czasu na zwiedzanie. W końcu nie samymi rybami człowiek żyje.

 

AP1GczPj69S-EOms6yTzaAOdocjQmCG_dCUUFJ1BpVpA13_iDE1WMy8XlOTUSDOTqPWYiMWeeLL6U_Wc0zTdPgGbLwJRMTZVmSb8BPgDCIEOhaLUZbU4rASRjwdS1W2Gk4FkJaXyKjk2fJJGWIn4vGAN8fLZ=w659-h879-s-no-tmp.jpg

 

AP1GczOim6mNGHeuv1dHkMC0H7I0x880_TVhj8OR5hnndK6WGYHwOUrTw2P-tDMqwADVJqtu9OMxNMlDo3W28w89S5FtlIav0OX91rHxVxkJgHIbemBjGpC2lbNEDd-g8tbAJUgYcrQx5d1azpzVx8BC0t0t=w659-h879-s-no-tmp.jpg

 

AP1GczN09hrRB6I25giXoEwJokPfGltgIm5Hfnt66ESTNT2i4pyvM3SXBzX9MVk1pBfAMBwohYOo8tGyygKsZ1fbzRxf8xZawpOU9gO715kGF_YPQ6ti2F8T0pCOGSbAtyYMFEA6ZK7nUODLdR-1-OXo_4BV=w659-h879-s-no-tmp.jpg

 

AP1GczM6mTNHWZ6KCzE430NhESLaL3K04XqjQR9-lL3G95Ef3HVynSA2MsMp9E-izY6VI2IMSgkzQCtuqahsr34PGIvmjrliz-ygEmE6KBBdA87xtxb8PeIWPI-YW-oR6zaa6RV3CtAHvpJF8TgAKC9yhbEB=w659-h879-s-no-tmp.jpg

 

AP1GczPwEZOY6Z5BYD8Ij57C33_tiBoRzSiLIQPA6K51Gf9S6AAIWAQyFDp-bHDOxccaI4CjVpzpyVVGBhB77bcD4rV_QT6cdfCIYzouxLTnTspb5IBaDOOr_A3dW9cM5rsS5FvPENscW5T3dsV8zPozF4Lt=w1171-h879-s-no-tmp.jpg

 

AP1GczOgbaL27IeakUsPRQYmwQzbPX6fvR-MpK6yOLDtIabXvPKSswPQ68OdO4AZLh_QGteQGuvL-Jl_6q4NLVh8KEMRMwloP8PeeS2Lac5ExO9oB88qs6QrSmo-Yz3PDCRoMtjskXVFw0knynNB9ubOrI4B=w659-h879-s-no-tmp.jpg

 

AP1GczP2LDxHJRzqcJbiZbLGTb6ECBQLJ9wFNy7RezJWEzVS9Enm13E6U5pZKckI8t3OxJY4pwHCnqRMy_9oWsHVNf9EAFjNfw0SnJMPQmeVXfPpcaMNaiyQpFboOrc8SH5WgjGCWExYeQdLgu9mQ31m2_H4=w1171-h879-s-no-tmp.jpg

 

Eee, jednak ryby lepsze ;)

  • Like 18

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Friko

Opublikowano

Fantastyczna przygoda. Ile miał ten duzy potok na zdjeciu?
lukomat

Opublikowano

Nie pamiętam czy go mierzyliśmy. Obstawiam że coś około 55-60cm
Sławek Oppeln Bronikowski

Opublikowano

Jak ktoś nie wie, co to znaczy apogeum - to niech widzi  :) Chciałoby się powiedzieć - trwaj wiecznie, chwilo szczęśliwa..

  • Like 3
lukomat

Opublikowano

Dziękuję za miłe słowo. Korzystam ile się da, dopóki dzieciaki chcą ze mną wspólnie spędzać czas.

  • Like 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...