żniwo
Pola modelowo wysuszone, i żniwa ruszyły na całego. Las też suchy, to i ponadpartyjne wycinki w najlepsze trwają. Młodych bocianów również jest urodzaj, młode tłoczą się w gniazdach niczym wyż demograficzny w gomułkowskich blokach na Dąbrowie. Wygląda to dosłownie tak, jakby te ciemnogrodziańskie boćki uparcie nie stawiały na homoaktyw albo ostentacyjnie lekceważyły rodziny jednopłciowe. Czyli odwrotnie jak w naszym, bezgłowym i nieszczęśliwym kraju..
Przy okazji wyborów, można było zobaczyć, jak mocny i efektywny jest medialny wpływ monopolu informacyjnego na preferencje głosującego elektoratu. Im bardziej propolski był kandydat, tym mocniej był niszczony
Bo te "nasze" niezależne media, sprawują prawie całkowitą władzę nad niemal powszechnym postrzeganiem rzeczywistości, podsuwając pierwszemu pokoleniu materialnego awansu, najdziwaczniejsze konstrukty, rzewne głupoty i nieskończenie tandetną umysłową paszę, co aspirującym do roli świadomej i odpowiedzialnej klasy politycznej przy urnie całkowicie wystarcza.. i przyjemnie potwierdza ich zwycięski status, a nawet legitymizuje nieistniejącą, kompletnie urojoną tożsamość ![]()
Na zalewie też posucha, choć otwarcie było dość obiecujące. Wszystko na tej pięknej wodzie poszło nie tak , ale skądinąd w bardzo swojskim schemacie, w naszą sztandarową poniekąd manierę #apiestojebał. Nie tylko nie widać widać praktycznych znamion jakichkolwiek działań żadnego gospodarza - no może z wyjątkiem WOPRu, dość dobrze radzącego sobie z topielcami, ale i główni interesariusze okazują wyniosłe, pełne przeżartego zblazowania desinteresement swoim własnym dominium. Nie mają głowy, albowiem ten wędkarski łeb zarobiony, całkowicie zaprzątnięty jest pływaniem w ślizgu na lśniących full wypasach, a oczy ma utkwione w grach stricte komputerowych. Ewentualnie gorliwym dokumentowaniem własnej doskonałości na fejsiku. Po pełnym nowobogackiej godności wyjeździe do Szwecji albo na antypody ![]()
Byłem w kieleckim. Nie jestem do kieleckiego uprzedzony, jestem raczej urzeczony przyrodą. Z konieczności i przypadku eksplorowałem Czarną Konecką. Miedzy Sielpią a Maleńcem. Rzeka jest przepiękna i idealnie pusta - jak to mówią, wyłozgotana do spodu. Wdałem się w bajerę z ostentacyjnie majętnym posiadaczem przyległej daczy, po całości oblepionej solarami, wygolonymi trawnikami inkrustowanymi kostką kolorową, okoloną płotem inwentaryzowanym piejącym na tle triumfalnych tuj. Nie podzielał mojego poglądu - przecież jego kolega kilka lat temu, złowił w pobliskim piętrzeniu półmetrowego szczupaka i prawie dwukilowego karpia. Odcinek miedzy piętrzeniem w Cieklińsku a Rudą Maleniecką to woda marzenie, idealne miejsce na szczupaki, okonie, liny, karasie itp. Przekop o szerokości dwudziestu kilku metrów, głębokości 2-3. z grążelami grzybieniami, czystym dnie, z wolno płynącą czystą wodą. Bobry, zimorodki, błotniaki, orły, czaple. Pustkowie, a po obu brzegach dżungla jak nad Wisłą. I kompletnie nic na wędce
Tylko w kapelonach przy elektrowni widziałem wzdręgi. Jutro się odkuję.. machając muchówką..
Na stronie Wód Polskich był ogłoszony przetarg na wykonawców przepławki przez zaporę. W projekcie budowy zalewu pojawił się epizodycznie taki pomysł, ale w powodzi klasycznych dla poprzedniej komuny - każdej bez wyjątku komuny, łącznie z eurokomuną - niedostatków i zaniedbań, zamiar ten chyłkiem porzucono. Ta stara miała być umiejscowiona po lewej stronie Pilicy, a o miejscu lokalizacji nowej, niczego konkretnego u źródła się nie dowiedziałem.
Ale ośrodek zarybieniowy przy tamie, w Trestej - jednak powstał. Jest obecnie nieczynny z powodu trwającego kapitalnego remontu, nowy ma być nowocześniejszy i wydolniejszy, bo UŁ ma co do niego plany imperialne, a dwie katedry niecierpliwie czekają na otwarcie. Być może obie inwestycje są ze sobą jakoś powiązane. Nikt nic nie wie..
A do starych planów wracając. Zalew miał być większy i prawie dwa metry wyżej piętrzony. Nie doszło to do skutku, z powodów jak wyżej. I tak szczęście, że zalew powstał!
Dziś w Polsce, notabene w kraju zmagającym się ze stałym niedoborem wody, klasyczne formy retencji poszły w odstawkę z przyczyn czysto ideologicznych. Państwo abdykowało z prowadzenia jakiejkolwiek formy gospodarki wodnej, albowiem nasze państwo jest kretyńską atrapą skonstruowaną ze zwykłej dykty i mniemanologicznego paździerza. Z przodującą filozofią - mniej wody, oznacza więcej wody
A na tym wyschłym gumnie, nasi utopijnie extra nawiedzeni ekologianci paradują dumnie. Niech tu nie będzie niczego! Są bardziej szkodliwi i równie bezkarni jak zetempowscy aktywiści po wojnie. Tamci w ramach ideologicznego amoku zniszczyli prawie siedem tysięcy małych elektrowni wodnych, młynów, tartaków, przy okazji bezpowrotnie degradując oraz kasując biologiczny potencjał rzek. Równia trwa! Zieloni ekologiści to ich mentalna kontynuacji w linii prostej..
A zatem, miłościwe ch.w.d.e..
I niech ktoś sobie nie pomyśli, że to jest jakiś bluzg - broń panie Boże! To jest serdeczne, tęczowe pozdrowienie, tak ładnie podkreślające oficjalną koalicję ludzi niebywale nowoczesnych i skrajnie tolerancyjnych ![]()
-
10
4 komentarze
Rekomendowane komentarze
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się