Sama prawda. Przeczytałem i zamiast wesoło to jakoś mi się smutno zrobiło.
Jerkbait sie śmieje :)
#2821 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 10:11
#2822 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 10:23
Dokładnie miałem takie same odczucia. Ale niestety tamte czasy już nie wrócą.
#2823 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 13:09
A te zabawy w indian , czy czterech pancernych (hehe - raz nawet byłem Szarikiem a to było dla nas coś bo uwielbialiśmy tego psa) . Karol May, Niziurski, Nienacki , Szklarski itd. byli dla nas bogami ......... . Jakichś nóż i kawałek sznurka jak się miało to wtedy z tym można było wszystko zrobić: i łuk i toporek i strzelbę i pióropusz .
Dawaliśmy radę
#2824 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 13:46
#2825 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 14:21
Ale niestety tamte czasy już nie wrócą.
W latach 70 przed wyjazdem na obóz harcerski należało wypełnić kartę i jakieś tam badania przejść, chyba krew i mocz badali.
Byliśmy nastolatkami w szkole średniej i należeliśmy do drużyny żeglarskiej ZHP i takie badania były konieczne.
Do laboratorium na Nowogrodzkiej wybralismy się całą grupą, każdy w jakiejś małej buteleczce miał ze sobą mocz do analizy ..........oprócz kolegi Krzycha. Znaczy miał tak jak wszyscy ale dodatkowo zabrał butelkę 1,5l po "Mazowszance" pełną słabej herbaty. Próbowął wcisną w półokrągłe okienko w rejestracji ale bez szans. Pielęgniarka w ambulatorium zaś powiedziała mu że za dużo tego jest. Krzysiek odkrecił i pociągnął z gwinta tak 1/3 flaszki. Pielęgniarka najpierw miała bardzo zdziwioną minę a później ......... puściła pawia . Zupełnie nie nadawał się w/g mnie na pielęgniarkę-za mało odporna.
#2826 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 14:28
Mój kolega przyniósł do okienka białą, obitą miskę wypełnioną powidłami ze śliwek w które powtykał ziarenka kukurydzy i zabite muchy.
Też pani od wymazów lekko zzieleniała.
To stare numery są, każdy chyba ma podobne wspomnienia.
#2827 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 19:04
Na zajęciach z wydzielin na AM studenci mieli za zadanie naplucia na szkło i obserwację śliny pod mikroskopem. W trakcie przerwy dwóch stdentów wpadło na pomysł:
jeden z nich po intensywnym akcie onanizmy miał wytrysk w .......... ślinę koleżanki.
Po przerwię zdziwone dziewczę zawołało prowadzącego zajęcia żeby pokazać że tam się coś rusza.
I padło zasadne pytanie:
-panno Krysiu, czy myła pani rano zęby?
#2828 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 19:06
Żona pyta męża: Jakbym była głucha to kochałbyś mnie?
On: Kochałbym.
Żona: A jakbym była ślepa to kochałbyś?
On: Kochałbym
Żona: A jakbym była niemową to kochałbyś?
On: Wtedy to bym kurwa oszalał z miłości.
- Zwierzu, minecjusz, woblery z Bielska i 1 inna osoba lubią to
#2829 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 19:13
A jeśli chodzi o kupę to kumpel kiedyś wysmarował sosem guacamole (zielony sos z awokado) pampersa i poszedł do żony, która siedziała z teściową. Powiedział, że właśnie zmienił małemu pieluchę i strasznie dziwnie wygląda, bo kupa zielona. Wtedy jeszcze wsadził w nią palucha i oblizał twierdząc, że chyba coś mu dziwnego do jedzenia dały i się zatruł. Teściowa puściła pawia na miejscu.
- Franz lubi to
#2830 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 20:08
Wiecie po co plemniki mają ogonki?
Żeby je można było łatwiej z pomiędzy zębów wyciągać.
#2831 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 20:34
Michał,ty chyba fora pomyliłeś...tu nikogo to nie interesuje
- Wojtek B., Drago i woblery z Bielska lubią to
#2832 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 21:23
Michał,ty chyba fora pomyliłeś...tu nikogo to nie interesuje
Nieprawda
#2833 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 23:44
takie fajne zdarzenie :
Jestem z kumplami na rybkach, koczujemy pod namiotami.
Budzą nas wrzaski,piski.. dobiegające od sąsiadów, którzy rozbili się niedaleko. Następnego dnia idziemy zapytać, co się stało ? Okazało się, ze do obozowiska wkradł się lis i wykradł całe żarcie W pewnej chwili z namiotu wyłania się fajna pani biorąc patelnie do reki mówi " patrz jaki jeszcze mi patelnie wylizał " co było dalej to trudno opisać....
- Dagon, Wojtek B., minecjusz i 4 innych osób lubią to
#2834 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 00:43
A propos prawdziwych historii, to podczas egzaminów z anatomii miała miejsce taka oto historia: profesor pyta studentkę, ale ta niestety rokuje tylko na wrześniowy zjazd naukowców.
prof: Dostaje pani teraz ostatnią szansę na zdanie egzaminu. Proszę powiedzieć, jak unerwione są wargi sromowe?
Studentka bez zastanowienia odpowiada: Ruchowo!
Profesor uśmiechnął się pod nosem i powiedział: W takim razie proszę zaklaskać!
Studentka, jak nie trudno się domyślić, poczerwieniała i czmychnęła.
#2835 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 00:54
Michał,ty chyba fora pomyliłeś...tu nikogo to nie interesuje
Eeee tam. Zawsze ktoś zainteresowany się znajdzie. Podobno 5% chłopców lubi chłopców.
#2836 OFFLINE
#2837 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 11:01
Żona pokłóciła się z mężem i nie odzywali się do siebie tylko pisali karteczki typu wynieś śmieci, wyprasuj ubranie.
Raz mąż kładzie żonie karteczkę: "Obudź mnie o 6 bo muszę wcześnie wstać".
Mąż rano się budzi, patrzy, jest 9. Patrzy na szafkę a tam kartka: "Wstawaj, szósta".
#2838 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 11:36
Żona pokłóciła się z mężem i nie odzywali się do siebie tylko pisali karteczki typu wynieś śmieci, wyprasuj ubranie.
Raz mąż kładzie żonie karteczkę: "Obudź mnie o 6 bo muszę wcześnie wstać".
Mąż rano się budzi, patrzy, jest 9. Patrzy na szafkę a tam kartka: "Wstawaj, szósta".
Jakie to prawdziwe, moja już od soboty się nie odzywa jak jej zapowiedziałem że przez najbliższe 4 weekendy nie będzie mnie w domu bo jadę nad morze
- mifek i staszek lubią to
#2839 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 11:39
Żona wchodzi do kuchni,a na lodówce karteczka..sprzedam żonę,cena 350 zł-mąż. Pyta żona-jak to 350zł? Na to on-50 kg, razy 2 zł za kilogram plus obrączka i jest 350żł. Na drugi dzień na lodówce karteczka-sprzedam męża,cena 1,10 zł. Zbulwersowany mąż pyta-jak to 1,10 zł?!!! Na to żona...jedno jajeczko 0,30 gr,drugie jajeczko 0,30 gr..no i rurka bez kremu
#2840 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 14:42
Polski premier przyjeżdża z wizytą do swojego francuskiego odpowiednika. Jadą trzypasmówką, w końcu zatrzymują się pod okazałą posiadłością. Francuz zaprasza Polaka do środka i sobie gawędzą. W końcu nasz premier się pyta: "Jak udało ci się wybudować taką wypasioną chatę?". Francuz prowadzi go do okna i pokazuje na rzeczoną trójpasmówkę, mówiąc: "Widzisz tę drogę? Zamiast czterech, zrobiliśmy trzy pasy i wybudowałem sobie dom". W końcu dochodzi do rewizyty - francuski premier z duszą na ramieniu przemierza polskie bezdroża, w końcu wjeżdża na pięciopasmówkę. Jedzie krótko i zatrzymuje się pod największym domem, jaki w życiu widział. Przerażony się rozgląda, ale widzi w drzwiach swojego polskiego kolegę. Znowu sobie gadają i w końcu Francuz pyta: "Może ja mam dużą chałupę, ale ty wybudowałeś sobie pałac. Skąd miałeś tyle kasy?". Polak prowadzi go do okna i pyta: "Widzisz tę drogę?" Francuz zdziwiony mówi, że nie i dodaje, że przecież za oknem tylko hula wiatr po polu. Polak odpowiada: "No właśnie, zacząłem od budowy domu, a później zostało mi już tylko na dojazdówkę..."
- mifek, Dienekes, Zwierzu i 1 inna osoba lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 9
3 użytkowników, 6 gości, 0 anonimowych
-
Dawid.K, Pietruk, GINPK