Będzie dużo czytania
Było sobie królestwo, w tym królestwie byli trzej sławni rycerze:
- Wielki Sławny Rycerz
- Średni Sławny Rycerz
- Mały Sławny Rycerz
(oczywiście o wzrost chodzi )
Pewnego razu na królestwo napadł Straszliwy Smok - ogniem zionie, zamki burzy, dziewice porywa itd.
Blady strach padła na mieszkańców, udali się więc do rycerzy by smoka zgładzili.
Przychodzą do WSR i żalą się: że smok, że pali, że burzy, że porywa....
Wielki rycerz z zatroskaną miną oznajmia im, że sprawa jest poważna i trzeba się zastanowić - niech wrócą za dwa tygodnie.
Mieszkańcy załamani - w dwa tygodnie to ich bestia zniszczy.
Idą do ŚSR z tym samym lamentem: że smok, że pali itd..
Średni tęż uważa,że sprawa poważna i trza się zastanowić - wróćcie za tydzień
Raczej na duchu ich to nie podnosi - ostatni ratunek w Małym Sławnym Rycerzu.
Przychodzą do MSR i zaczynają: że smok, że pali ... w połowie wywodu rycerz zrywa się krzycząc:
giermek!!! konia i zbroję prędko!!
Mieszkańcy uradowani nadziwić się nie mogą, mówią rycerzowi że inni rycerze to się zastanawiają co robić, a on tak bez zastanowienia decyzję podjął...
MSR im na to odpowiada:
Tu się nie ma nad czym zastanawiać, tu trzeba wiać...