Miałem wątpliwą przyjemność znać faceta, któty miał takie PB. Na powierzchniowe wędkowanie. Przynętą była skórka od chleba. Nie będę pisał co się stało z brzydkim kaczątkiem. Gość wykończył się potem za pomocą alkoholu. Kuriozalne, ale z zawodu był ornitologiem. Dziwne rzeczy się dzieją w ludzkich głowach, a nam się zdarza narzekać na wędkarzy zabierających znad wody komplet szczupaków. Ciekawskim zdradzę, że opisywany ptak jest niesmaczny.
Gdyby się nie wykończył, mógłby zostać wynajęty do polowania na kormorany. Szkoda zmarnowanego know how.
To nie odosobniony przypadek, gdzie ktoś poluje na ptaki, częściej kaczki przy pomocy skórki od chleba. Niestety.
Z moich obserwacji istnieje wysoka korelacja pomiędzy takim procederem, a spożywaniem alkoholu....
Brzany spod kolektora przy Dewajtis na Bielanach wymagały podobno całonocnego moczenia w mleku. Najskuteczniej wytrącało fenol. To były jeszcze czasy gdy częstym przyłowem był toaleciak, czy przepływająca podpaska. Jeździliśmy z kumplami popatrzeć i dłużej niż kwadrans nie dało sie wystać nad wodą. Smród aż kręcił w nosie. A sine nosy radziły sobie i jeszcze opracowały przepis kulinarny na spożycie tej znanej z wybornego smaku ryby.
Inny sposób o którym słyszałem, to cała noc w marynacie z cebuli.
Użytkownik korol edytował ten post 29 listopad 2018 - 13:03