Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

PZW vs Wody Polskie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
364 odpowiedzi w tym temacie

#101 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 933 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 19 styczeń 2023 - 17:49

Skandynawia i cześć rosji leżą w Europie, ale stopień zaludnienia tej Europy jest diametralnie inny niż u nas. Tam też w pobliżu miast rzeki są uregulowane poza rejonami zamieszkałymi nie ma czego ani kogo chronić ani za bardzo dokąd płynąć.
W Szwecji byłem dawno pamietam jak przez mgłę. Pamietam, że poza miastami było pusto. Ale rosji nie zapomnę. W tej najbardziej europejskiej części, najgęściej zamieszkałej, miedzy moskwą a petersburgiem jest odcinek lasu który ma 300km, jest las i nic innego. Pod drodze są dwa albo trzy zjazdy a na drogowskazie w obie strony jest … rasija. Bo tam ze 200km tez jest tylko las.

Co tu porównywać? U nas na takiej powierzchni mieszka 10mln ludzi a trafić na duże miasto to i więcej.

Zjeździłem cała europejską cześć od petersburga do krasnodaru. Tam gdzie mieszkają ludzie z są regulacje i wały. Jak wszedzie.

 

Różnica jest taka, ze w Polsce, Niemczech, wszędzie mieszkają ludzie.



#102 OFFLINE   Andżej

Andżej

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 516 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 19 styczeń 2023 - 18:01

Skandynawia i cześć rosji leżą w Europie, ale stopień zaludnienia tej Europy jest diametralnie inny niż u nas. Tam też w pobliżu miast rzeki są uregulowane poza rejonami zamieszkałymi nie ma czego ani kogo chronić ani za bardzo dokąd płynąć.
W Szwecji byłem dawno pamietam jak przez mgłę. Pamietam, że poza miastami było pusto. Ale rosji nie zapomnę. W tej najbardziej europejskiej części, najgęściej zamieszkałej, miedzy moskwą a petersburgiem jest odcinek lasu który ma 300km, jest las i nic innego. Pod drodze są dwa albo trzy zjazdy a na drogowskazie w obie strony jest … rasija. Bo tam ze 200km tez jest tylko las.
Co tu porównywać? U nas na takiej powierzchni mieszka 10mln ludzi a trafić na duże miasto to i więcej.
Zjeździłem cała europejską cześć od petersburga do krasnodaru. Tam gdzie mieszkają ludzie z są regulacje i wały. Jak wszedzie.

Różnica jest taka, ze w Polsce, Niemczech, wszędzie mieszkają ludzie.


To była bzdura i tyle i nie ma sensu jej bronić. Trzeba było nie pisać "w Europie", tylko np. "Polska ma najwięcej niezniszczonych rzek i najwięcej ryb spośród pañstw nazywających się Polska" i nikt by się nie czepiał :)

A w Polsce reguluje się rzeki, które płyną często przez pola, dosłownie po to, by rolnik nie musiał traktorem manewrować. Dodatkowo jak do 2000 roku rzeka nie stanowiła zagrożenia, mimo braku regulacji, to jej dewastacja nie była uzasadniona. I przy okazji likwiduje się wszelkie podmokłe łąki, osusza mokradła.
Europa miała swój okres "zachwytu nad triumfem człowieka nad przyrodą" i dewastowano ile wlezie. W Polsce brakowało na dewastację kasy. I przez ostatnie 20 lat zamiast się cieszyć z tego, co się uchowało, to się to niszczy dalej. A że deszczu coraz mniej i rzeki w coraz gorszym stanie? A co to kogo obchodzi, ważne, że woda w betonowym rowie jest "bezpieczna". A że przy okazji likwiduje się łowiska i ryby? A że jeszcze bardziej pogarsza się sytuacja hydrologiczna? A co to kogokolwiek obchodzi.

Ale p0lak (nie mylić z Polakiem) nie da się nigdy przekonać, że meandry są dobre, że naturalna rzeka obrośnięta drzewami jest piękna. Piękna to jest koparka i grucha z betonem i placyk z polbruku. To jest piękno.

Bzdurą jest, że wszędzie mieszkają ludzie. Ogromna część obwałowanych terenów to lasy i nieużytki. Czasem - to 3 chałupy na krzyż. Bo lepiej zniszczyć rzekę, za grube miliony (bo to zniszczenie wymaga potem regularnego poprawiania!) niż by zalało raz na 40 lat rozlatującą się stodołę.

Użytkownik Andżej edytował ten post 19 styczeń 2023 - 18:07


#103 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 933 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 19 styczeń 2023 - 19:06

Przecież jesteś z Wrocławia. Pamiętasz 97my? Nie zalało stodoły tylko Racibórz, Opole, Oławę, Siechnice, Wrocław itd. Mnóstwo ludzi straciło majątek i już nie pamietam ilu zginęło.

Ja pamietam, głupie niekontrolowane zrzuty lub brak przygotowania zbiorników na wielka fale bo regaty …

Hahahaha pełno terenów nie zamieszkałych … widać ze w Rosji nie byłeś. Jakie to masz na myśli tereny? Odcinek miedzy Oławą a Wrocławiem? Te bidne pare kilometrów? Jak Odra wyleje na tym odcinku to do koryta wróci sporo za Malczycami … sprawdzone we wspomnianym 97.

 

Wszystko można robić głupio albo mądrze.

 

Można głupio betonować rzeki. Temu jestem przeciwny. Można regulować mądrze. Odra jest wyregulowana, ma ostrogi, kamienne wzmocnienia, progi, wały. Wije się pięknie i porastają ją drzewa.

 

Pracuję w rolnictwie i uwierz susza hydrologiczna jest od lat i sie pogłębia. Dzika rzeka, szybko zrzuca wodę do morza. Progi ją zatrzymują, zwalniają przepływ, podnoszą poziom wód gruntowych, poszerzają rozlewiska. Parowanie daje szanse na powrót wody w postaci deszczu. Moim zdaniem największym problemem hydrologicznym polski i Europy nie jest regulacja rzek, tylko betonowanie miast i wsi (woda nie wsiąka, tylko spływa do rowów, rzek i morza) łatwo to zobaczyć w okolicach np Głubczyc gdzie po każdym większym deszczu drogami z podwórek płyną rzeki. I niestety rolnictwo. Nastawione na maksymalizację wybranych plonów i dochodów, żeby potem w biedrze było tanio. Nie ma łąk i pastwisk, nieużytków, miedzyplonów. Wszystko poorane (nawet miedzy wałami rzek) i przez długi czas w roku niczym nie porośnięte. Woda która paruje by spadła z powrotem i wsiąkła, ale spływa z betonu do rzek i do morza i spada, ale już nie w Polsce tylko gdzie indziej. Beton dodatkowo sie nagrzewa i od razu po zajściu słońca to ciepło oddaje. Rozgania i unosi chmury.  Nie ma jak kiedyś codziennych wieczornych deszczyków tylko dwa tygodnie lampy, potem pompa i do morza …

 

Co do betonowania ( można mądrze?) hmmm:
Jest taki jeden sztuczny, regulacyjny, z jednej strony strasznie betonowy twór. Nazywa się on Mietków. Jest, poza tamą, piękny. Mam go dokładnie wielokrotnie objechany i opływany. Pełen ryb (trudno je złapać bo pełno dołków, wysp, zarośli, ryby znają wędkarzy po imieniu). Pełen ptaków. Porośnięty itd. Korzystają z niego i zwierzęta i ludzie. Stworzył go człowiek i beton.


Użytkownik Qh_ edytował ten post 19 styczeń 2023 - 19:14


#104 OFFLINE   Andżej

Andżej

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 516 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 19 styczeń 2023 - 19:41

Przecież jesteś z Wrocławia. Pamiętasz 97my? Nie zalało stodoły tylko Racibórz, Opole, Oławę, Siechnice, Wrocław itd. Mnóstwo ludzi straciło majątek i już nie pamietam ilu zginęło.
Ja pamietam, głupie niekontrolowane zrzuty lub brak przygotowania zbiorników na wielka fale bo regaty …
Hahahaha pełno terenów nie zamieszkałych … widać ze w Rosji nie byłeś. Jakie to masz na myśli tereny? Odcinek miedzy Oławą a Wrocławiem? Te bidne pare kilometrów? Jak Odra wyleje na tym odcinku to do koryta wróci sporo za Malczycami … sprawdzone we wspomnianym 97.

Wszystko można robić głupio albo mądrze.

Można głupio betonować rzeki. Temu jestem przeciwny. Można regulować mądrze. Odra jest wyregulowana, ma ostrogi, kamienne wzmocnienia, progi, wały. Wije się pięknie i porastają ją drzewa.

Pracuję w rolnictwie i uwierz susza hydrologiczna jest od lat i sie pogłębia. Dzika rzeka, szybko zrzuca wodę do morza. Progi ją zatrzymują, zwalniają przepływ, podnoszą poziom wód gruntowych, poszerzają rozlewiska. Parowanie daje szanse na powrót wody w postaci deszczu. Moim zdaniem największym problemem hydrologicznym polski i Europy nie jest regulacja rzek, tylko betonowanie miast i wsi (woda nie wsiąka, tylko spływa do rowów, rzek i morza) łatwo to zobaczyć w okolicach np Głubczyc gdzie po każdym większym deszczu drogami z podwórek płyną rzeki. I niestety rolnictwo. Nastawione na maksymalizację wybranych plonów i dochodów, żeby potem w biedrze było tanio. Nie ma łąk i pastwisk, nieużytków, miedzyplonów. Wszystko poorane (nawet miedzy wałami rzek) i przez długi czas w roku niczym nie porośnięte. Woda która paruje by spadła z powrotem i wsiąkła, ale spływa z betonu do rzek i do morza i spada, ale już nie w Polsce tylko gdzie indziej. Beton dodatkowo sie nagrzewa i od razu po zajściu słońca to ciepło oddaje. Rozgania i unosi chmury. Nie ma jak kiedyś codziennych wieczornych deszczyków tylko dwa tygodnie lampy, potem pompa i do morza …

Co do betonowania ( można mądrze?) hmmm:
Jest taki jeden sztuczny, regulacyjny, z jednej strony strasznie betonowy twór. Nazywa się on Mietków. Jest, poza tamą, piękny. Mam go dokładnie wielokrotnie objechany i opływany. Pełen ryb (trudno je złapać bo pełno dołków, wysp, zarośli, ryby znają wędkarzy po imieniu). Pełen ptaków. Porośnięty itd. Korzystają z niego i zwierzęta i ludzie. Stworzył go człowiek i beton.

No zalało, bo m.in. nie pozwolono Odrze wylać tam, gdzie wylać powinna, a najlepsza dewastacja była tam, gdzie uregulowane rzeki górskie mogły się dobrze rozpędzić i szybko zasilić w wodę kolejne cieki wodne, które zmiotły mosty i zalały okoliczne zabudowania. Przy czym gdyby te górskie rzeki mogły się choć trochę rozlać na łąki itd., wiele by to nie zmieniło dla samych miejscowości górskich, gdyż sytuacja była ekstremalna(i regulacja ostatecznie gówno dała).
Ostatecznie to nie "brak uregulowania Odry" spowodował problem, tylko właśnie propowodziowe działania i zaniedbania.


I fajną niezbyt prawdziwą rzecz, ampiszesz o dzikich rzekach. Widziałes kiedyś dziką rzekę na oczy? Meandruje, tworzy zatoczki, zawirowania, często rozlewa się szeroko, bywa, że ma kilka koryt, gdzie woda płynie tylko w razie wezbrania. To własnie uregulowane koryto zapewnia szybszy spływ wody. Po co się reguluje? By rzeka zajmowała mniej miejsca, a woda szybciej spływała do morza/innej rzeki.

Większe parowanie masz z rzeki naturalnej, która ma dużo dłuższe koryto, szerszy nurt, jednocześnie taka rzeka w razie suszy ma sporo zagłębień i niecek, gdzie ryby mają szanse na przetrwanie.


A Mietków ani piękny nie jest, ani wyjątkowy. Ot, zbiornik z Wodą. Za to Bystrzyca poniżej Mietkowa to fatalna rzeka, gdzie pstrąga możesz latami nie uświadczyć. Zbiorniki tego typu + budowanie jazów i zapór wykończyły też pstrąga na Widawie. Ja łódki nie mam i wędkowanie na takim bajorze mnie nie pociąga, zresztą, jedyny powód, dla którego coś w Mietkowie pływa to fakt, że powierzchnia jest spora i trzeba łajbą się napływać. Równie dobrze masę ryb mógłbyś łowić właśnie w Bystrzycy. Tylko to nierealne, dzięki wrocławskim mięsiarzom.
I przy okazji, jak podajesz rok, to po prostu "97", od biedy "97.", wszelkie literki po liczebniku są błędem, ale mało kto o tym wie.

Użytkownik Andżej edytował ten post 19 styczeń 2023 - 19:45

  • DanekM i Krzysiek Rogalski lubią to

#105 OFFLINE   Zed Zgred

Zed Zgred

    Zed Zgred

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1503 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:RA-V

Napisano 19 styczeń 2023 - 19:50



 

No masz rację. I nie też. Z naszych małych główek coś złapać jak Cię widać to nie z odrzanskimi cwaniakami te numery Brunner  ;) . A szukać trzeba zawsze.

 

Jak będę w Poznaniu to się przyjrzę. U nas Odra prosta nie jest, Pomimo ostróg meandruje tylko stale w tym samym miejscu. Na dolnośląskim odcinku ma sporo połączonych starorzeczy, rozlewisk, zbiorników odnóg i dopływów. Ryba ma się gdzie trzeć. Co więcej progi zapewniają dość wysoki i stabilny stan wody. Np znana Głoska ma spore płytkie, ciepłe i zarośnięte rozlewiska. Są przesmykami połączone z Odrą, wiosną ryba się tam trze, jedyne co jej przeszkadza to klenie i bolenie odwiedzające rozlewisko. Jak nie było progu w Malczycach rozlewisko miało kontakt z odra na wiosnę, potem go traciło a w maju czy czerwcu wysychało … dzięki progom ma połączenie cały rok.

problem o którym piszesz, tak, może dotyczyć rzeki za progami. Przed progami woda jest dużo spokojniejsza niż naturalna. Wymycia o których mówisz to ja widziałem po np sierpniowych ulewach w których spadło minimum 100mm w pare dni a na podgorzu i 200mm   , tylko progi zapobiegły wymyciu Górnego odcinka. Jak pamietam powódź z 97 roku to wyryło wtedy koryto, łąki Siechnice i Wrocław. A to była właśnie … natura. 
jak spojrzeć na mapę to po dzisiejszych zakręconych stawach widać gdzie Odra bywała. Tam wszędzie mieszkają teraz ludzie. Ludzie to cześć natury będę sie upierał.

Pilica piękna rzeka, jak ja pamietam co pare lat zmieniała miejsce. Pojawiały się wyspy, znikały. Super. Ale ja nie wiem czy chciałbym, żeby Odra sobie „przyszła” bliżej mnie  :D a jej potencjał wędrówkowy byłby dużo większy niż Pilicy. Chociaż? W sumie nie musiałbym nad nią tyrpać przez Wrocław  :lol:

 

Przy okazji jak ktos chce zobaczyć jak zdziczała Odra przed nowym progiem w Malczycach to wystarczy porównać starą mapę Google sprzed uruchomienia progu z czymś nowym, np z geoportalu. Wtedy wąski kanał, teraz piękne rozlewiska, trzciniska, tarliska. Podobne jak od dawna przed progiem Wały.

Tak czytam i aż ciężko uwierzyć w te...piekielnie rybne opisy starorzecza w Głosce. Czy łowiłeś tam przed uruchomieniem stopnia w Malczycach? Masz porównanie z obecnym rybostanem? Ja mam i jak czytam te opisy to śmiać mi się chce...ale rozumiem że aby było zajebiście to pewne rzeczy trzeba sobie podkolorować. W obecnej sytuacji profil wędkarza-marzyciela być musi bo inaczej się nie da.
Na dolnośląskim odcinku Odry jest bardzo mało starorzeczy. Od Głogowa w dół jest ich znacznie więcej. Niestety większość z nich została zaniedbana. Utraciły połączenie z głównym korytem i nie spełniają już swojej funkcji. Niemiec jak regulował to wiedział po co je robił. W latach 80-90 miały swój złoty okres tak jak i cała rzeka. Odra nawet sprzed zatrucia nie umywała się do tej z lat wcześniejszych. I myślę że duży w tym udział mają właśnie te utracone tarliska. Obecnie trwają naprawy ostróg na Odrze ale o starorzeczach nikt nie myśli. Nie myślą o tym Wody Polskie ani PZW. Dlatego w tym akurat przypadku postawiłbym znak równości.


  • jachu i Andżej lubią to

#106 OFFLINE   Andżej

Andżej

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 516 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 19 styczeń 2023 - 20:52

 

 

Tak czytam i aż ciężko uwierzyć w te...piekielnie rybne opisy starorzecza w Głosce. Czy łowiłeś tam przed uruchomieniem stopnia w Malczycach? Masz porównanie z obecnym rybostanem? Ja mam i jak czytam te opisy to śmiać mi się chce...ale rozumiem że aby było zajebiście to pewne rzeczy trzeba sobie podkolorować. W obecnej sytuacji profil wędkarza-marzyciela być musi bo inaczej się nie da.
Na dolnośląskim odcinku Odry jest bardzo mało starorzeczy. Od Głogowa w dół jest ich znacznie więcej. Niestety większość z nich została zaniedbana. Utraciły połączenie z głównym korytem i nie spełniają już swojej funkcji. Niemiec jak regulował to wiedział po co je robił. W latach 80-90 miały swój złoty okres tak jak i cała rzeka. Odra nawet sprzed zatrucia nie umywała się do tej z lat wcześniejszych. I myślę że duży w tym udział mają właśnie te utracone tarliska. Obecnie trwają naprawy ostróg na Odrze ale o starorzeczach nikt nie myśli. Nie myślą o tym Wody Polskie ani PZW. Dlatego w tym akurat przypadku postawiłbym znak równości.

 

No obecnie w Głosce jest katastrofalnie, ale spora część winy za ten stan rzeczy spada na żerujące tam najcenniejsze ptaki Polski, czyli kormorany, o które nasze państwo dba najlepiej jak może.



#107 OFFLINE   Zed Zgred

Zed Zgred

    Zed Zgred

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1503 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:RA-V

Napisano 20 styczeń 2023 - 11:24

No obecnie w Głosce jest katastrofalnie, ale spora część winy za ten stan rzeczy spada na żerujące tam najcenniejsze ptaki Polski, czyli kormorany, o które nasze państwo dba najlepiej jak może.

Zgodzę się i się nie zgodzę zarazem. Fakt że kormorany mają się tam dobrze ale próg w Malczycach zrobił dużo więcej. Po pierwsze ryby nie mają sposobności do migracji. Nie złowisz już tam 30 sandaczy na wypad, nawet gdyby tych kormoranów tam nie było. Po drugie starorzecze owszem, służyło jako tarlisko do momentu uruchomienia progu. Obecnie ryby tam najczęściej nie wpływają na tarło i nie piszę tu o leszczach, które trą się wszędzie a o sandaczach i szczupakach. W momencie gdy owy próg zaczął działać to woda w głównym korycie się zatrzymała. Ryby nie mają potrzeby wpływania w starorzecze ponieważ temperatura wody jest niemal identyczna jak w głównym "nurcie". Dlatego tak się śmieję z tych opisów jakie to piękne rozlewiska mamy dzięki tym progom. Piękne i puste...
Niestety tarło w głównym korycie nie jest tak skuteczne jak na starorzeczu. Odsyłam tutaj do świetnej publikacji na ten temat. Polecam to opracowanie każdemu kto łowi na rzekach.

Załączone pliki


Użytkownik Zed Zgred edytował ten post 20 styczeń 2023 - 11:28


#108 OFFLINE   MichaEL

MichaEL

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 76 postów
  • LokalizacjaŁódzkie

Napisano 22 styczeń 2023 - 19:21

Przy okazji dyskusji o starorzeczach, zastanawiam się jeszcze nad tym, jak wielu wędkarzy zaczęło traktować za normę to, że ryby w rzekach się biorą z zarybień.

Przecież to tak, jakby za większość urodzeń dzieci w Polsce odpowiadało in vitro.

#109 OFFLINE   Zed Zgred

Zed Zgred

    Zed Zgred

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1503 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:RA-V

Napisano 22 styczeń 2023 - 20:44

 

 

 


 

Pracuję w rolnictwie i uwierz susza hydrologiczna jest od lat i sie pogłębia. Dzika rzeka, szybko zrzuca wodę do morza.

 

 

Dzika rzeka meandruje, nawadnia duże połacie terenu, woda spływa dłużej przy czym ma mniejszą powierzchnię parowania. Zwiększona powierzchnia parowania zakłóca bilans hydrologiczny w naszym kraju.
To co tu napisałeś nadaje się do top 5 idiotyzmów, które padły na tym forum....

 



#110 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 933 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 22 styczeń 2023 - 20:44

No biorą się z jednego i drugiego. Tzn ... hmmm no z rozrodu naturalnego się biorą.

 

Ale przecież wypełniamy rejestr połowów. Gdzieś czytałem, ze to ma służyć wyliczeniu presji na poszczególne gatunki na różnych akwenach i ... prawidłowej gospodarce, czyli w moim rozumieniu uzupełnieniu tego zarybieniami.

 

Co więcej PZW ma ośrodki zarybieniowo hodowlane takie np Szczodre. Budynki, pracownicy itd. To po co to? Sprzedać wszystko i za tę kasę pilnować tarlisk ?

 

Z in vitro nawet  w Polsce bierze się sporo dzieci. Ja znam sporo takich. Oczywiście vs naturalne urodzenia to jakiś margines. Procent, ale chyba już nie promil. Tylko, ze porównanie jest o tyle nie trafione, że dzieci nikt nie odławia i nie zjada ...

 

Wiem 2014, dodać inflację. Ale za nasze 250PLN/rok na ochronę i wód, trochę tego można kupić ...

 

https://wroclaw.rzgw...iowego_2014.pdf


Użytkownik Qh_ edytował ten post 22 styczeń 2023 - 20:48


#111 OFFLINE   Andżej

Andżej

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 516 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 23 styczeń 2023 - 10:29

Większe parowanie masz z rzeki naturalnej, która ma dużo dłuższe koryto, szerszy nurt, jednocześnie taka rzeka w razie suszy ma sporo zagłębień i niecek, gdzie ryby mają szanse na przetrwanie.

Tu tylko wtrącę, że to w sumie bzdura, chyba, że patrzymy na rzekę i całe jej dorzecze - im bardziej naturalnie, tym woda dłużej pozostaje na danym obszarze (co do zasady), im większa regulacja, tym szybciej woda jest najczęściej odprowadzana, ale z drugiej strony oczywiście to rzeka naturalna sama w sobie mniej paruje od poprzegradzanej zaporami rzeki uregulowanej, więc "to zależy" :)
 

 

Przy okazji dyskusji o starorzeczach, zastanawiam się jeszcze nad tym, jak wielu wędkarzy zaczęło traktować za normę to, że ryby w rzekach się biorą z zarybień.

Przecież to tak, jakby za większość urodzeń dzieci w Polsce odpowiadało in vitro.

No dokładnie. W innym wątku już usłyszałem, że ryb nie ma, bo nie zarybiajo, jakby zarybiali, to by było OK. Rozwaliliśmy wodny ekosystem do tego stopnia, że można rzec, ze nie tylko jesteśmy w ciemnej ...., ale wręcz się już w niej urządziliśmy.

Patrzyłem ostatnio na wysokość wody w Malczycach - zmiana o metr w ciągu 4 godzin. Powodzenia z tarłem, gdy ikra nagle ląduje na powierzchni, albo dużo głębiej, niż powinna, a wszystko zależy od tego, jak się jakiemuś panu wajcha przestawi, a ów pan ma tarło ryb w podobnym miejscu, co Wody Polskie mają piękno natury.


Użytkownik Andżej edytował ten post 23 styczeń 2023 - 10:30

  • MaleX, DanekM i Krzysiek Rogalski lubią to

#112 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 933 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 23 styczeń 2023 - 19:41

Za pierwsze dziękuję, już mi się nie chciało tłumaczyć ... "Po staremu" jak deszcze były często to może i naturalna rzeka coś więcej oddawała. Dziś mamy susze, i ulewne deszcze co wiele tygodni, na Odrze za progami tragiczną niżówkę, a jak zauważyłeś progi spowalniają odpływ wody do morza, dodatkowo wyższy stan to większa powierzchnia etc. 

To ja tylko dodam, że woda działa na zasadzie naczyń połączonych, i w pobliżu zbiornika z wysokim stanem podnosi się też poziom wód gruntowych na zasadzie przesiąkania (ale to potrzebuje czasu a nie chwilowej wyżówki), a wyższa woda gruntowa, to szansa na podsiąkanie do powierzchni, parowanie i ponowny opad. Od razu, żeby uniknąć ataku, dodam, że naczynia połączone rurami działają, jak to znamy, a połączone drobnymi kanalikami już trochę inaczej bo dochodzą napięcia powierzchniowe, tarcie, zasady przepływu cieczy itp. - także 2km od rzeki poziom wody nie będzie taki jak w rzece - ale jednak przy suszy zawsze coś ...

 

Co do skoków poziomu, to ciekaw jestem jak to wyglądało. Bo już tu wspominałem, że np dla barek jest tworzona fala. Woda tylko na małej powierzchni jest samopoziomująca a na dużych ma fajną tendencję do tworzenia górek  :D (no dobra też jest ale potrzebuje duuuużo czasu). Wie to każdy kto słyszał o fali powodziowej. No i teraz po dużych opadach naturalną rzeką idzie fala, wysoki stan, na jakiś czas, potem woda opada, po suszy opada jeszcze bardziej. Przy progach jest szansa to kontrolować/wyrównywać/zapobiegać. Pod warunkiem, że przy wajsze nie siedzi jakiś idiota - ten tam pan. I ciekaw jestem, czy po 4 godzinnym opadzie o 1m poziom wrócił i ile trwał powrót do stanu sprzed spuszczenia?

 

A zaobserwowałeś to w Malczycach przed progiem, czy za?



#113 OFFLINE   Andżej

Andżej

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 516 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 23 styczeń 2023 - 21:01

Za pierwsze dziękuję, już mi się nie chciało tłumaczyć ... "Po staremu" jak deszcze były często to może i naturalna rzeka coś więcej oddawała. Dziś mamy susze, i ulewne deszcze co wiele tygodni, na Odrze za progami tragiczną niżówkę, a jak zauważyłeś progi spowalniają odpływ wody do morza, dodatkowo wyższy stan to większa powierzchnia etc. 

To ja tylko dodam, że woda działa na zasadzie naczyń połączonych, i w pobliżu zbiornika z wysokim stanem podnosi się też poziom wód gruntowych na zasadzie przesiąkania (ale to potrzebuje czasu a nie chwilowej wyżówki), a wyższa woda gruntowa, to szansa na podsiąkanie do powierzchni, parowanie i ponowny opad. Od razu, żeby uniknąć ataku, dodam, że naczynia połączone rurami działają, jak to znamy, a połączone drobnymi kanalikami już trochę inaczej bo dochodzą napięcia powierzchniowe, tarcie, zasady przepływu cieczy itp. - także 2km od rzeki poziom wody nie będzie taki jak w rzece - ale jednak przy suszy zawsze coś ...

 

Co do skoków poziomu, to ciekaw jestem jak to wyglądało. Bo już tu wspominałem, że np dla barek jest tworzona fala. Woda tylko na małej powierzchni jest samopoziomująca a na dużych ma fajną tendencję do tworzenia górek  :D (no dobra też jest ale potrzebuje duuuużo czasu). Wie to każdy kto słyszał o fali powodziowej. No i teraz po dużych opadach naturalną rzeką idzie fala, wysoki stan, na jakiś czas, potem woda opada, po suszy opada jeszcze bardziej. Przy progach jest szansa to kontrolować/wyrównywać/zapobiegać. Pod warunkiem, że przy wajsze nie siedzi jakiś idiota - ten tam pan. I ciekaw jestem, czy po 4 godzinnym opadzie o 1m poziom wrócił i ile trwał powrót do stanu sprzed spuszczenia?

 

A zaobserwowałeś to w Malczycach przed progiem, czy za?

Progi nic nie "spowalniają". Po prostu sprzyjają nagrzewaniu wody, która dłuższy czas pokonuje jezioro. W praktyce oznacza to po prostu że rzeka jest dużo gorszym środowiskiem dla ryb, a poniżej progu następuje gwałtowna erozja denna i spadek poziomu wód powierzchniowych.
Retencja wody w zbiorniku zaporowym to żadna retencja, bo ta woda jest de facto nieprzydatna. Jedyne, co zaporówka potrafi robić jako-tako, to obniżyć falę powodziową.
Najlepsza retencja to brak rowów odwadniających w lasach, naturalne mokradła i torfowiska, naturalne rzeki, które, gdy niosą zbyt wiele wody, rozlewają się szeroko - gdy poziom opada, woda powoli wraca do koryta.

Bo pamiętajmy - tu chodzi o całe dorzecze. Naturalne koryto "głównej" rzeki to nadal będzie masakra, jeśli będziemy do niego zlewać wodę betonowymi kanałami i rowami w tempie ekspresowym. Woda musi mieć jak zwolnić po drodze.

W górach bywa, że jest z tym problem. Ale w Polsce na potęgę reguluje się rzeki nizinne, co ogólnie nie ma sensu, ale "elektrownie wodne to czysta energia" (a naprawdę, to jedna z najbardziej szkodliwych i jak pisałem gdzie indziej, wszystkie elektrownie wodne w Polsce dają mniej prądy, niż dałaby jedna mała elektrowni atomowa, która prawdopodobnie byłaby i tańsza w budowie i utrzymaniu, niż te tysiące zapór).

A w Malczycach nie obserwowałem osobiście, tylko kliknąłem sobie tutaj:
https://hydro.imgw.p...hydro/151160150

Warto dodać, że wskutek deszczu rzeka taka jak Odra nie opada i nie idzie w górę skokowo, tzn. w warunkach w miarę cywilizowanych. W warunkach polskich - rowy mogą proces bardzo, bardzo przyspieszyć.

A poziom wrócił z tego co pamiętam w niewiele gorszym tempie, niż opadł. Przy czym ten opad to mogły nie być 4 godziny, tylko 6. W każdym razie - w normalnej rzece, woda Ci o metr nie poleci na pysk ni z gruchy ni z pietruchy.

Swoją drogą, nasz próg i pan z wajchą, to jest najlepszy przykład, dlaczego progi są szkodliwe - bo żeby ich szkodliwość zminimalizować, potrzeba wiedzy, planowania, rozsądnego zarządzania, konsultacji ze specjalistami. A kto ma na to czas, skoro barka z wunglem już płynie i dzięki śluzom można zao....

 

...a nie, czekaj, wydać sporo więcej, niż transportując koleją bo utrzymanie całej infrastruktury żeglugowej n pod pojedyncze żenujące transporty oznacza, że w praktyce te transporty kosztują absolutną fortunę, a więcej ich nie będzie, bo nikt nie będzie ryzykował, że mu ważny towar utknie na miesiące z powodu suszy czy kry. Na takiej drodze wodnej Górnej Wisły nie bez powodu nic nie pływa, a utrzymanie kosztuje, tak szacując, przynajmniej kilkanaście milionów rocznie.
 


Użytkownik Andżej edytował ten post 23 styczeń 2023 - 21:03

  • DanekM i Krzysiek Rogalski lubią to

#114 OFFLINE   DanekM

DanekM

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 758 postów
  • LokalizacjaCzęstochowa/Wrocław
  • Imię:Daniel

Napisano 23 styczeń 2023 - 21:15

Kolego, poczytaj jednak trochę o erozji dennej w korycie, transporcie i deficycie rumoszu w kontekście progów dennych i zapór.
Niezwykle wybiórczo traktujesz kwestię zwierciadła wód gruntowych, zysków i strat. Powtarzam, wrocławski odcinek Odry to jeden z najbardziej zniszczonych odcinków. To jest zbrodnia na rzece a nie dobrodziejstwo! Nie tak dawno wraz z oddaniem do użytku stopnia Malczyce zginął bezpowrotnie w dającej się przewidzieć przyszłości piękny odcinek rzeki.
Wrocławska Odra to zbiornik zaporowy w kształcie rzeki.
  • mercoss lubi to

#115 OFFLINE   MichaEL

MichaEL

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 76 postów
  • LokalizacjaŁódzkie

Napisano 23 styczeń 2023 - 21:19

Dla przypomnienia lub do wiadomości. Źródło Wikipedia:
Zasoby wodne Polski są niewiele większe niż Egiptu[1], który uchodzi za kraj pustynny. W porównaniu z innymi krajami w Europie Polska jest na przedostatnim miejscu[2].
  • Andżej lubi to

#116 OFFLINE   Andżej

Andżej

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 516 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 23 styczeń 2023 - 22:48

Za pierwsze dziękuję, już mi się nie chciało tłumaczyć ... "Po staremu" jak deszcze były często to może i naturalna rzeka coś więcej oddawała. Dziś mamy susze, i ulewne deszcze co wiele

I chciałem tylko doprecyzować, że napisałem "powierzchniowych", zamiast "gruntowych" :P

 

Progi nic nie "spowalniają". Po prostu sprzyjają nagrzewaniu wody, która dłuższy czas pokonuje jezioro. W praktyce oznacza to po prostu że rzeka jest dużo gorszym środowiskiem dla ryb, a poniżej progu następuje gwałtowna erozja denna i spadek poziomu wód powierzchniowych.


Tak czy owak, będę robił teraz tournee w poszukiwaniu w miarę naturalnej rzeki. Mam jedną na oku, zobaczymy, mam nadzieję, że będzie to fascynujące odkrycie wędkarskie, a nie kolejna studnia ze ścieżkami wydeptanymi na brzegu rpzez mięsiarzy. Szansa 1 na 100000, ale przynajmniej spędzę czas w ładnym otoczeniu, bo po wizycie w Brzegu Dolnym i Rzeczycy, poczułem się jak w piosence Kazika - "tak brudno i brzydko, że pękają oczy".
 



#117 OFFLINE   MichaEL

MichaEL

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 76 postów
  • LokalizacjaŁódzkie

Napisano 24 styczeń 2023 - 08:46

Tak czy owak, będę robił teraz tournee w poszukiwaniu w miarę naturalnej rzeki. Mam jedną na oku, zobaczymy, mam nadzieję, że będzie to fascynujące odkrycie wędkarskie, a nie kolejna studnia ze ścieżkami wydeptanymi na brzegu rpzez mięsiarzy. Szansa 1 na 100000, ale przynajmniej spędzę czas w ładnym otoczeniu, bo po wizycie w Brzegu Dolnym i Rzeczycy, poczułem się jak w piosence Kazika - "tak brudno i brzydko, że pękają oczy".

Mieszkam nad naturalną rze(cz)ką.
Tam, gdzie płynie przez las jest wspaniałe, kiedy przepływa wzdłuż łąk i pól, spływające z nich nawozy powodują duże zakwity, w lecie woda staje się tam mętna.

Zmiany środowiska na skutek naszej działalności są tak dalece posunięte, że chyba można zacząć mówić o środowisku post naturalnym.

Ale jak słusznie zauważył PawelZ w jednym z postów, to nie temat PZW. I nie temat na forum.

Użytkownik MichaEL edytował ten post 24 styczeń 2023 - 08:49

  • DanekM i Andżej lubią to

#118 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4966 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 26 styczeń 2023 - 14:06

Ton i kierunek takich rozważań nadają tzw niezależne ruchy i organizacje. Wychowały przynajmniej jedno pokolenie równie mocno przekonanych co i słabo zorientowanych.. czyli intelektualny bilans wychodzi na zero  :) Cele mogą być różne, ale zawsze są zgodne z interesem donatorów. Załóżmy, że zawsze dla naszego dobra, i całkiem bezinteresownie, nawet jeśli są wyraźne przesłanki, temu przeczące..

   

Zdumiewające jest jak bardzo narzucona tubylcom ideologia włada umysłami. Ładnie zanarchizowane człowieki z wędką walczą na zmianę z własnym państwem, i własną organizacją, co ma ich ponoć wyzwolić z nędzy, indolencji, oraz niemożności.. którą notorycznie i z niezwykłym samozaparciem demonstrują  :)   



#119 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6313 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 26 styczeń 2023 - 15:05

Dość Panowie. Poglądy na temat UE, ZSRR i tym podobne proszę zachować dla siebie. I grzeczniej w stosunku do Kolegów proszę, różnić się też można elegancko. Proszę przeczytać tytuł wątku.


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 26 styczeń 2023 - 15:06

  • Friko, Zed Zgred i zeralda lubią to

#120 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4966 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 27 styczeń 2023 - 08:18

Uprzejmie się zgodzę  :) 99% członków stowarzyszenia z powodu rozlicznych braków tudzież deficytów nie nadaje się literalnie do niczego, prócz nieustannego oczekiwania na mannę która niebawem spadnie z nieba. Mieć w rękach wszystkie możliwości, prawie całkowitą suwerenność, wodę do dyspozycji, sprzyjające państwo - i być nieszczęśliwym dziadem?! Niebywałe!! Nawet nie zapytam, co ty kacperku zrobiłeś dla siebie, w oczekiwaniu na Eden  :) 

  

W trosce o zdrowie nieudaczników oraz ich prawo do szczęścia upraszam o natychmiastowy wypad. Nikt was nie trzyma - naprawdę! Wszędzie na bidoków z wędką czekają - komercja, zagranica, obwody miłosiernych Wód Polskich, a przede wszystkim dzikie pola wirtualnych alternatyw  :)  


  • Aries i Zed Zgred lubią to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych