Na literaturze fachowej, zobacz i na spokojnie pomyśl.
https://youtu.be/7mv...DBhOeFGh09eviVl
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 07 wrzesień 2024 - 15:04
Napisano 07 wrzesień 2024 - 15:22
Napisano 07 wrzesień 2024 - 16:24
Gdybyś znał angielski wiedziałbyś, że to tarlaki i są cenniejsze niż ich mięso.
Napisano 07 wrzesień 2024 - 16:29
Skutkiem dostarczenia ścieków bytowych jest gwałtowne obniżenie ilości tlenu rozpuszczonego w wodzie. Kiedy więc odpowiednio duży ładunek, trafi do stosunkowo niewielkiego odbiornika, w którym ilość utlenianych związków nie bedzie równoważona ilością dostępnego tlenu, to śnięcia bedą bardzo duże. Widziałem wiele takich przypadków na własne oczy, w tym jeden, gdzie masowe śnięcia wystąpiły na 30km odcinku niewielkiej (6-8m szerokości) rzeki.
W moich stronach ścieki bytowe zabijają ryby.
Mysle że wszyscy uprościliśmy bo rozmawiamy o Odrze. Odrze ścieki bytowe z jej okolic raczej nie zagrożą. Na szczescie wraz ze wzrostem populacji poprawiło sie ich oczyszczanie i wymogi prawne.
Natomiast Oczywiście w małych rzeczkach duży zrzut, np wspomniany przeze mnie legalny „burzowy” może skasować całe życie. Jak się gowno dostanie do wody następują w zależności od właśnie zawartości tlenu procesy nitryfikacji i/lub denitryfikacji. No a jeśli nie zachodzą i pojawi się amoniak to jest problem.
Drugie uproszczenie to traktujemy ścieki komunalne jako bytowe:
- Czyli upraszczając gówna. Niestety coraz wiecej ludzie używają chemii do zmywarek, kibli, mycia podłogi. W domu czysto w ścieku chemia. Ja mam np przydomowa oczyszczalnie to musze uważać i pilnować babę a chemią. Np chlorowe zajzajery do kibla mogą mi zabić złoże.
- Niestety tez nie wszystkie zakłady posiadają swoje oczyczalnie. Znam kilka które zwalają ścieki do właśnie komunalnych.
Przy Wrocławiu na wysokości Bajkału jest zrzut komunałki. Jest tam pełno ryb. Siedzą wędkarze. Sa drapieżniki, głownie sumy. Szwagier mnie tam zabrał kiedyś do tego „eldorado”. Ale czasem ze zrzutu lecą takie gówna, tak śmierdzi, ze ja byłem tam dwa razy - pierwszy i ostatni. Nie. Po prostu nie. Ale rybom jakoś ten syf nie przeszkadza, nawet jest ich tam dużo więcej.
Użytkownik Qh_ edytował ten post 07 wrzesień 2024 - 16:34
Napisano 07 wrzesień 2024 - 16:36
Coś mi sie post podwoił.
Wiec wracając do Odry. Dalej spuszczają syf z zaporowek nocami. Wcześnie rano leci zupa. Potem sie uspokaja.
Ale ryby maja sie dobrze i biorą Są zdrowe i silne.
Użytkownik Qh_ edytował ten post 07 wrzesień 2024 - 16:41
Napisano 07 wrzesień 2024 - 16:43
Gdybyś znał angielski wiedziałbyś, że to tarlaki i są cenniejsze niż ich mięso.
Napisano 07 wrzesień 2024 - 16:44
Ale to rzuca inne światło na problem ...Niestety musiałem oglądać bez głosu .
Użytkownik Paszczak007 edytował ten post 07 wrzesień 2024 - 16:51
Napisano 08 wrzesień 2024 - 06:10
Napisano 08 wrzesień 2024 - 08:54
Gdybyś znał angielski wiedziałbyś, że to tarlaki i są cenniejsze niż ich mięso.
Napisano 08 wrzesień 2024 - 10:15
Słuchaj, larwy ryb, ryby bez względu na ich przeznaczenie, krewetki..., pakuje się dokładnie w ten sam sposób. Nawet w Republice Malawi od lat wygląda to identycznie. Film przedstawia pakowanie Chindongo saulosi, ryby na potrzeby reintrodukcji w okolice rafy Taiwanee, moje zdjęcie prezentuje ten sam gatunek, który hoduję ze
względu na wsparcie saulosi projekt, tarlaki kupiłem w Afryce ze stacji Stuart M Grant Limited aby ograniczyć eksploatację gatunku w jeziorze.
https://youtu.be/8Vn...1k-AWfKWVD6V0r7
Edit- larwy Chindongo demasoni z okolic rafy Pombo, nagrałem je w pudełku służącym do podchowu narybku, naturalnie inkubują się w jamie gębowej samicy.
https://vm.tiktok.com/ZGeKeEq7v/
Użytkownik guciolucky edytował ten post 08 wrzesień 2024 - 10:41
Napisano 11 wrzesień 2024 - 05:23
Napisano 12 wrzesień 2024 - 08:17
Perhydrolu używa się do leczenia ryb, oczywiście gdyby umieścić ryby w ogromnym stężeniu to można je zabić nawet i solą tylko kogo stać na taką ilość materiału żeby zrobić to w dużej rzece? Polecam kolejność, najpierw pomyśl, później napisz...
Napisano 12 wrzesień 2024 - 14:08
Napisano 14 wrzesień 2024 - 10:40
Ciekawe czy się tera Odra oczyści (z glonów i rzęsy z zaporówek na pewno) czy opadówka naniesie syfu z pól?
NA szczęście to nie wiosna i jeszcze nie pełnia siewów, to nawozów tylko część pod rzepaki raczej już wysiana.
Napisano 14 wrzesień 2024 - 12:07
Teraz jest największa okazja wylać wszystkie syfy zalegające w oczyszczalniach , na taką okazje czekali bardzo długo .
Napisano 14 wrzesień 2024 - 19:23
Oczyszalnie to jeszcze pół biedy gorzej, że wyleją zakłady przemysłowe itp. truciciele. Duża woda na pewno się przyda, odświeży zaporówki, odmuli dołki i odpiaszczy płycizny. Rykoszetem mogą dostać mieszkańcy terenów zalewowych ale o tym wiadomo od wieków a zmartwienie przychodzi tylko w czasie przyborów i automatycznie mija wraz z ostatnią, wysoką falą...
Napisano 15 wrzesień 2024 - 16:54
Kto kupuje albo buduje domy na terenach zalewowych, zawsze będzie narażony na jego zniszczenie/stratę. Straty materialne będą ogromne, a pracy przy czyszczeniu i suszeniu mnóstwo. Szkoda tego wszystkiego, ale żywioł nie przejmuje się ludzkim dobytkiem.
Trucizny pójdzie w rzeki mnóstwo, kto przy takiej wodzie będzie kontrolował zrzuty? Jedyna nadzieja, że ta masa wody rozcieńczy syf i życie w wodzie przetrwa. Przy okazji ta masa wody zupełnie zmieni, odcinki nieuregulowane główkami na Odrze. Gdzieś naniesie tony piasku, gdzie indziej wymyje i poniesie do Bałtyku. A do tego ryby powinny przemieścić się po całej linii rzeki. Może w Środkowej Odrze pojawią się ryby z Zachodniopomorskiego i Dolnośląskiego?
Napisano 16 wrzesień 2024 - 05:40
Napisano 16 wrzesień 2024 - 07:50
Owszem,ale gdy poziom sie ustabilizuje, woda się uspokoi, to przy tak dużym poziomie zawsze następuje jakaś rotacja, wędrówka. Życie wchodzi tam gdzie będzie przestrzeń, a przestrzeni nie brakuje w środkowej Odrze. W czasie przyboru to oczywiste że ryby jedynie "spadają" z prądem rzeki. A przy takiej wielkiej wodzie, to karpi i pstrągów tęczowych można się spodziewać u nas.
Napisano 25 wrzesień 2024 - 08:23
Dziwny i niemiły widok we Wrocławiu po powodzi:
https://www.o2.pl/in...74762606975680a
Ryby ułożone na drodze gruntowej, jakby się z dziurawego worka wysypały. Owszem, ryby często pozostają w dołkach po powodzi, albo nawet na łąkach jeśli nie zdołają uciec, ale tak to pierwszy raz w życiu widzę. Co spowodowało, że jednym miejscu tak się nagromadziły i pozostały martwe? Z drugiej strony widać, że Odra w okolicach Wrocławia nie jest rzeką ubogą w ryby, co cieszy.
W mojej okolicy skończyło się na strachu przy powodzi, czy raczej tylko zaniepokojeniu i już czekam kiedy będę mógł wypłynąć na rzekę, by skonfrontować różnicę przed i po wielkiej wodzie. Ostatnio na wielkiej wodzie, jesienią 2020 przy poziomie 5 m ryby brały znakomicie, sandacze i szczupaki były dosłownie wszędzie, w każdym ciekawszym miejscu i zdarzało się po kilka brań z jednego kotwiczenia. Teraz to się nie powtórzy, ale mam nadzieję że ryby pojawią się w okolicy i przynajmniej na kilka brań z dniówki liczę.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych