Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Jesienne sandacze z rzeki - guma vs. wobler


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
47 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   spinnerman

spinnerman

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 4642 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 listopad 2012 - 16:22

Panowie jakie są Wasze spostrzeżenia, doświadczenia w tym temacie ? O ile wiosną i latem wobler jest dla mnie przynętą na sandacze nr 1 o tyle jesienią nie używam ich praktycznie wogóle :huh: czy słusznie ? :rolleyes: może właśnie w " przegumowanych " jesienią rzekach wobler ma szansę pokazać lwi pazur ?

#2 OFFLINE   maicke82

maicke82

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1022 postów
  • Lokalizacjapałownia na Szuminie

Napisano 20 listopad 2012 - 17:07

Jesli lowisz po ściemnieniu to wobler moim zdaniem jest najskuteczniejszy bez wzgledu na pore roku.Oczywiscie sa miejsca,typu cofki za warkoczem,ktore sandacz chetnie odwiedza,a w ktorych nie czuc pracy woblera,wtedy lepsza jest guma.W innych sytuacjach,tam gdzie daje sie lowic woblerem jest on bardziej skuteczny i mniej jest pustych bran.

#3 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 20 listopad 2012 - 18:00

Warto też pobawić się zapomnianym wahadłem :P

#4 OFFLINE   zenek

zenek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 421 postów

Napisano 20 listopad 2012 - 18:04

to może jeszcze powiecie jaki wobler i jaka guma ?

#5 OFFLINE   spinnerman

spinnerman

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 4642 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 listopad 2012 - 18:29

Właśnie jakie woby i jak prowadzić; pod po wierzchnią, przy dnie w pół wody ? a może jest to bez znaczenia...? Wiosną dobrze sprawdzają mi się shad rapy Rapali ale często wbrew pozorom potrafi przywalić w pękaty, mocno mieszający jk np. największy Hornet Salmo :P

#6 OFFLINE   range1970

range1970

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 280 postów
  • LokalizacjaMazury
  • Imię:Robert

Napisano 20 listopad 2012 - 19:29

Wiosną sandacza łowisz?

#7 OFFLINE   OloPe

OloPe

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1088 postów
  • LokalizacjaOtwock

Napisano 20 listopad 2012 - 20:22

A co jest złego w łowieniu sandaczy wiosną? :o

#8 OFFLINE   bjpol

bjpol

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 500 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 20 listopad 2012 - 20:34

okres ochronny? ;)

#9 OFFLINE   spinnerman

spinnerman

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 4642 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 listopad 2012 - 20:52

Wiosną sandacza łowisz?


Owszem, początek sezonu daje szansę pięknie połowić na dużej , nizinnej rzece :) Jak czegoś nie wiesz - śmiało pytaj ;)

#10 OFFLINE   OloPe

OloPe

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1088 postów
  • LokalizacjaOtwock

Napisano 20 listopad 2012 - 20:59

Wiosna trwa do 22 czerwca ;)

#11 OFFLINE   range1970

range1970

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 280 postów
  • LokalizacjaMazury
  • Imię:Robert

Napisano 21 listopad 2012 - 10:11

Gdyby było napisane zwyczajnie "w czerwcu" wtedy nie byłoby komentarza. Nie miałem zamiaru bawić się w Straż Rybacką, a także szanuję (odmienne od mojego) zdanie, że 21 czerwca to środek wiosny a godzina 15.22 w drugiej dekadzie grudnia to głęboka noc ponieważ jest ciemno...

#12 OFFLINE   zenek

zenek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 421 postów

Napisano 21 listopad 2012 - 12:09

No dobra nie będziemy łapać się za słówka :angry:
Jakie przynęty polecacie ?
W tym roku moim hitem było kopyto 4"

#13 OFFLINE   Majo

Majo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1095 postów

Napisano 21 listopad 2012 - 16:19

Było hitem??? jak ja was lubię, ciepłolubni wędkarze...
  • Dano. lubi to

#14 OFFLINE   Redzi

Redzi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1866 postów
  • LokalizacjaBolenie nad Wisłą

Napisano 21 listopad 2012 - 21:37

Ja dziś zaliczyłem 5 zanderków. Cztery z nich na Dorado 7cm + jeden na kopyto 3".
  • wisnia023 lubi to

#15 OFFLINE   spinnerman

spinnerman

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 4642 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 22 listopad 2012 - 09:09

Uff :o w końcu coś na temat... :) @Redzi podaj jeszcze jakieś bliższe info.z połowu; godź. brań, typ miejscówki itp.itd. pzdr.

#16 OFFLINE   Redzi

Redzi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1866 postów
  • LokalizacjaBolenie nad Wisłą

Napisano 22 listopad 2012 - 19:42

Dziś również byłem nad wodą wynik 4 + okoń :) Sandacze dziś zdecydowanie wolały gumki RH8, na reszte totalna olewka.

Brania podobnie jak wczoraj od 14 do 16 im ciemniej tym gorzej, a po ciemku 0 kontaktów z rybami, było też kilkanaście puknięć i odprowadzeń gumki pod nogi. Miejscówka to klasyczny kamienisty brzeg z wodą około 1 m. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale wczoraj łowiłem na żyłkę, a dziś na plećkę i wczoraj miałem zdecydowanie więcej brań.

#17 OFFLINE   spinnerman

spinnerman

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 4642 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 22 listopad 2012 - 21:43

Płytko. Miejscówka raczej rokująca na nockę :ph34r: u mnie teraz zaczynają po 21.00; daj namiar na priv. jak pokażę Ci na co gryzą to z krzesła spadniesz :D :D :D

#18 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 25 listopad 2012 - 21:21

Wczoraj polowalem na sandacze ( i nie tylko) - wprawdzie nie na rzece. Po 13 - ej złapałem ładnego okonia na obrotówkę i sandacza (60 cm) na fioletową gumę Mikado. Potem zapanowała martwa cisza brania były bardzo słabe więc kombinowałem z gumami, obrotówkami, woblerami i po 14 - ej na szczęście znowu wróciłem do gumy - "Predatora" nr 3 na główce ok. 10 g ( nie mam pojęcia ile dokładnie). Nigdy nic na nią nie złapałem i niechętnie jej używałem bo uważałem, że to trochę takie dziwadło - z jednej strony żółtawo - zielona, a z drugiej jakieś nakrapiane kamo - khaki. Okazało się, że to był strzal w dziesiątkę. Skojarzyłem, że pierwszy sandacz wziął od razu na spadającą przynętę, bezposrednio po rzucie na dużą odległość - na pewno ponad 30 metrów. No to zacząłem machać ile pary w łapach i kiju - niektóre rzuty "na oko" ok.40 m. W ciągu 15 minut, przed 15- tą złapałem kolejne dwa piękne, silne sandacze (60 i 66 cm) dokładnie w ten sam sposób - rzut, oczekiwanie na schodzenie przynęty do dna albo prawie do dna, obserwacja jak szyko żyłka tonie, szybkie poderwania i od razu "łup". Coś pięknego. Zaraz potem wpuściłem syna na swoją miejscówkę bo chodził zły i sfrustrowany (przez cały dzien ani jednego brania), pokazałem metodę ale niestety sandacze już wiecej nabrać się nie dały. Tak więc w moim przypadku tyko guma. RB.

#19 OFFLINE   pablom

pablom

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2024 postów
  • LokalizacjaSulejówek

Napisano 26 listopad 2012 - 05:50

Wybór przynęty zależy od dwóch rzeczy. Na co lubię łowić najbardziej i od konkretnego łowiska. Co z tego że lubię woblery, skoro moje miejsce połowu znajduje się 30m od brzegu. W połowie drogi jest podwodna główka, ze sporą ilością zaczepów, a samo łowisko to 7m dół?

#20 OFFLINE   spinnerman

spinnerman

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 4642 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 26 listopad 2012 - 10:31

Wczoraj polowalem na sandacze ( i nie tylko) - wprawdzie nie na rzece. Po 13 - ej złapałem ładnego okonia na obrotówkę i sandacza (60 cm) na fioletową gumę Mikado. Potem zapanowała martwa cisza brania były bardzo słabe więc kombinowałem z gumami, obrotówkami, woblerami i po 14 - ej na szczęście znowu wróciłem do gumy - "Predatora" nr 3 na główce ok. 10 g ( nie mam pojęcia ile dokładnie). Nigdy nic na nią nie złapałem i niechętnie jej używałem bo uważałem, że to trochę takie dziwadło - z jednej strony żółtawo - zielona, a z drugiej jakieś nakrapiane kamo - khaki. Okazało się, że to był strzal w dziesiątkę. Skojarzyłem, że pierwszy sandacz wziął od razu na spadającą przynętę, bezposrednio po rzucie na dużą odległość - na pewno ponad 30 metrów. No to zacząłem machać ile pary w łapach i kiju - niektóre rzuty "na oko" ok.40 m. W ciągu 15 minut, przed 15- tą złapałem kolejne dwa piękne, silne sandacze (60 i 66 cm) dokładnie w ten sam sposób - rzut, oczekiwanie na schodzenie przynęty do dna albo prawie do dna, obserwacja jak szyko żyłka tonie, szybkie poderwania i od razu "łup". Coś pięknego. Zaraz potem wpuściłem syna na swoją miejscówkę bo chodził zły i sfrustrowany (przez cały dzien ani jednego brania), pokazałem metodę ale niestety sandacze już wiecej nabrać się nie dały. Tak więc w moim przypadku tyko guma. RB.


Robert opisujesz klasyczne łowienie sandałów z opadu :) trafiłeś na moment dobrych brań i połowiłeś ładnych rybek :D graty. Wracaj w to miejsce o tej samej porze tylko spróbuj z cienką plecionką ;) napewno zaliczysz tam jeszcze nie jednego smoka czego Ci życzę hej !

Użytkownik spinnerman edytował ten post 26 listopad 2012 - 10:32





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych