Ryb jest mało i trzeba być tego świadomym. Trzeba poszerzać horyzonty. Nie bać się wycieczek w nieznane. Dużo jeździć za poszukiwaniem nowych met. Nie bać się powrotu o kiju.
Do tego zachęcam Was aby angażować się jak coś robimy. Nie przechodzić obojętnie obok wysypisk śmieci, ścieków , opuszczonych budowli hydrotechnicznych blokujacych migracje i innych anomalii. Pisać maile do Wod Polskich , do Rdosiu do związku wędkarskiego i mówić o tym co Wam na sercu leży. Jak gdzieś były ryby a dziś nie ma...pisz !! Niech wiedzą !
Oni muszą wiedziec co sie dsieje w polskim wedkarstwie. Póki co nie kumają nic. Jeżeli to będzie robić garstka osób tak jak teraz to niewiele z tego będzie aczkolwiek już coś drgęło.
Ja wróciłem teraz z Danii. Byłem na trociach. Guzik złowiłem ale otworzyły mi się oczy. Jak ludzie sami dbają o łowiska. Ryb jest w opór. Tylko są kapryśne. Albo nic nie bierze albo 7 na raz.
Zapłaciłem 150 koron duńskich za 7 dniowa licencje. To 80 zł na nasze. Roczna 200 K.
Kwota ta została przeznaczona według duńskiego związku 41% na zarybienie 45% na renaturalizacje i budowę tarlisk. Reszta na jakieś koszty administracyjne.
Łowiłem w Baltyku na wyspie Fyn. Aplikacja wedkarska która otrzymałem była ciężkim kozakiem. Oplata licencji trwala 6 sekund. Czytelne....przejrzyste.
Nie jak u nas. Co roku nikt nie wie co ma wykupic. Lowiska opisane, parkingi zaznaczone. Jak zblizasz sie do strefy zakazu polowu aplikacja pika w kieszeni !!
Śmieci nie ma nigdzie. Największą troc jaka złapał kolegą miała 65 cm. Wzięła na muchę. Spinning praktycznie nie dał żadnych brań.
Nie wolno zabierać troci tarlowej . Kolorowej w piekne kropki. Tylko srebrniaka można wziąć. Wymiar 40 cm. Dunczycy raczej beretują ale z umiarem. Nie wolno lowic w rzekach ! Co u nas jest normą. Są ponoć też ogromne tęczaki. Turbot po 60 cm . Nie byłem w porcie polpac aby to sprawdzić. Z gruntu nie łowie. Widziałem Tylko zdjęcia. Ogólnie jesteśmy 100 lat za wiadomo kim. Nie widziałem większej rzeki jak połowa Prądniku. Wszędzie natomiast wysypane tony żwiru pod tarliska. Napotkani Dunczycy mówili że w owych ciurkach trą się takie lagi że bym się zdziwił. Wędkarzy jest sporo.
Zakochałem się. Będę tam wracał. Koszt wyjazdu śmieszny. Ceny w sklepach x2 . Doliczają kaucję do puszki piwa
Spotkaliśmy w ostatni dzień ekipę z Polski. Oni dopiero nadjechali . Trafili lux pogodę. Podesłali nam foty na drugi dzien. Połowili 2 dni po nas grubo. Nam nie było dane.
Użytkownik Tommy100 edytował ten post 16 kwiecień 2024 - 00:22